Rafał Ruba http://www.rafalruba.pl Praktyczny Rozwój Osobisty Sat, 10 Nov 2018 14:13:24 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 81156243 Dlaczego myślisz tak jak wszyscy? http://www.rafalruba.pl/dlaczego-myslisz-tak-jak-wszyscy/ http://www.rafalruba.pl/dlaczego-myslisz-tak-jak-wszyscy/#respond Sat, 10 Nov 2018 13:46:49 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=2158 Właściciele księgarni zwykli eksponować na witrynach aktualne bestsellery – pozycje cieszące się największą popularnością wśród czytelników. Jednak bardzo często sięgając po lektury na topie tracimy czas i pieniądze. Filtr czasu nie zdążył jeszcze zweryfikować prawdziwej wartości tych książek. Czasami muszą minąć wieki zanim ludzkość właściwie oceni, które pomysły i rady autorów okazały się trafne lub... Continue reading

Post Dlaczego myślisz tak jak wszyscy? pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Właściciele księgarni zwykli eksponować na witrynach aktualne bestsellery – pozycje cieszące się największą popularnością wśród czytelników. Jednak bardzo często sięgając po lektury na topie tracimy czas i pieniądze. Filtr czasu nie zdążył jeszcze zweryfikować prawdziwej wartości tych książek. Czasami muszą minąć wieki zanim ludzkość właściwie oceni, które pomysły i rady autorów okazały się trafne lub czy proza faktycznie była wyjątkowa, poruszała ponad czasowe problemy i wartości, czy tylko wzbudzała chwilowe kontrowersje.

Sięgając po książkę trzeba również pamiętać o kosztach alternatywnych. Kiedy dokonujemy złego wyboru tracimy podwójnie. Marnej jakości lektura nie tylko zabierze cenny czas, ale również uniemożliwi przeczytanie czegoś bardziej wartościowego w tym samym momencie. Warto dobrze się zastanowić, zanim postanowimy poddać się najnowszym trendom.

Haruki Murakami w książce Norwegian Wood idealnie przedstawił, o co chodzi w świadomym czytelnictwie:

I zostaliśmy przyjaciółmi. Miało to miejsce w październiku.

Im lepiej poznawałem Nagasawę, tym dziwniejszy mi się wydawał. Spotkałem w swoim życiu wielu dziwnych ludzi, niektórych poznałem bliżej, ale nigdy przedtem nie widziałem kogoś równie dziwnego jak on. Czytał mnóstwo – nie mogłem się z nim równać – lecz z zasady brał do ręki tylko te książki, których autor nie żył od ponad trzydziestu lat. Wierzył tylko takim.

Nie o to chodzi, że nie wierzę we współczesną literaturę. Po prostu nie chcę marnować cennych chwil na czytanie rzeczy, które jeszcze nie przetrwały próby czasu. Życie jest krótkie.

– A jakich pisarzy lubisz? – spróbowałem się dowiedzieć.

– Balzaka, Dantego, Josepha Conrada, Dickensa. – Odpowiedź miał gotową.

– Nie można ich nazwać współczesnymi.

– Dlatego ich czytam. Jeżeli czytasz to samo, co inni ludzie, potrafisz myśleć tylko tak jak oni. To prostacy i prymitywy. Normalny człowiek nie robi rzeczy, których musiałby się wstydzić. Wiesz co, Watanabe? W tym akademiku tylko ja i ty jesteśmy stosunkowo normalni. Wszyscy inni nadają się na przemiał.

– Skąd wiesz? – zapytałem zdziwiony.

– Znam się na tym. Od razu widać, jakby mieli to wypisane na czołach. (…)

Haruki Murakami, Norwegian Wood

Problem ten nie dotyczy tylko książek, ale również innych mediów. Pamiętaj, że jesteś mieszanką tego co zdecydujesz się włożyć do swojego życia, sumą wpływających na ciebie oddziaływań. Bądź świadomy co Cię otacza i kształtuje.

O sukcesie jednostki najbardziej decyduje środowisko w jakim się urodziła. Od początku życia zewnętrzne bodźce pchają nas w wyznaczonym kierunku. Dlatego istnieje duże prawdopodobieństwo, że lekarz wychowa lekarza, kierownik dużej firmy, kolejnego kierownika, a kasjerka kolejnego sprzedawcę. Pewnych rzeczy nie zmienimy, na inne mamy realny wpływ. Twoje życie będzie co najwyżej tak dobre, jak rzeczy, którymi się otaczasz.

Niektóre rzeczy znajdują się w Twoim życiu bez świadomego wyboru z racji miejsca urodzenia, inne wybrałeś sam. Niezmiernie ważne jest co czytamy i oglądamy, ponieważ jest to drugi (po innych ludziach) najważniejszy kształtujący nas czynnik. Świadomość tego faktu daje nam przewagę nad innymi.

Dlatego staraj się używać tylko najlepszych narzędzi. Jednym z takich narzędzi jest wiedza. Kreatywne myślenie, trafne decyzje i rozważne działanie zazwyczaj wymagają popatrzenia się w innym kierunku niż tłum. Jeśli czytasz i oglądasz to samo co inni ludzie, to myślisz i robisz to samo co reszta. To prawda, że konformizm w pewnych sytuacjach się opłaca, ale podążanie w tym samym kierunku co ogół społeczeństwa rzadko sprawia, że nasze życie jest szczęśliwe i spełnione.

Ponadto przychodząc na świat mamy z góry zagwarantowaną dawkę cierpienia (zazwyczaj dosyć sporą) i istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że w najbliższym czasie w Twoim życiu pojawi się generujący cierpienie problem. Znoszenie tego w pojedynkę, bez pomocy mądrości i koncepcji najwybitniejszych myślicieli pogarsza sprawę. Życie jest zbyt krótkie, aby do wszystkiego dochodzić samemu. Nasi przodkowie słono zapłacili za mądrość, którą zdobyli, abyśmy nie musieli powtarzać ich błędów. Warto dokładnie przeanalizować ich rady. Jest to dobry drogowskaz na życie.

Uważnie wybieraj co czytasz, oglądasz i czego słuchasz. Sięgając po źródło informacji, w ręce ich twórców składasz swoje życie. Dzięki nim możesz wznieść się w górę albo stoczyć w dół. Już ponad dwa tysiące lat temu Jezus przestrzegał:

Uważajcie, czego słuchacie.Mk 4,24

Jest to niezwykle pomocna rada, na którą rzadko zwracamy uwagę.


Rysunek wykonał Łukasz Ruba


Artykuł napisany na podstawie:

[1] Haruki Murakami – Norwegian Wood

[2] Ewangelia wg. św. Marka [Mk 4,24]

Post Dlaczego myślisz tak jak wszyscy? pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/dlaczego-myslisz-tak-jak-wszyscy/feed/ 0 2158
Sedno minimalizmu http://www.rafalruba.pl/minimalizm/ http://www.rafalruba.pl/minimalizm/#respond Fri, 05 Oct 2018 19:36:57 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=2144 Filozofie minimalizmu poznałem jeszcze za nastolatka. Nad napisaniem tego artykułu myślałem ponad dwa lata. Nie wynikało to z faktu, że nie wiedziałem na czym polega minimalizm. We własnym mniemaniu wiedziałem bardzo dobrze. Cały czas jednak uciekało mi sedno działań metodycznego dążenia do „mniej”. Chciałem sformułować ogólne prawa minimalizmu, a nie tylko ograniczyć się do podania... Continue reading

Post Sedno minimalizmu pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Filozofie minimalizmu poznałem jeszcze za nastolatka. Nad napisaniem tego artykułu myślałem ponad dwa lata. Nie wynikało to z faktu, że nie wiedziałem na czym polega minimalizm. We własnym mniemaniu wiedziałem bardzo dobrze. Cały czas jednak uciekało mi sedno działań metodycznego dążenia do „mniej”. Chciałem sformułować ogólne prawa minimalizmu, a nie tylko ograniczyć się do podania kilku pozytywów z życia minimalisty i paru fajnych wskazówek jak wdrożyć minimalizm u siebie.

Czysty blat biurka eksponujący MacBooka stał się w kulturze popularnej ikoną porządku i ładu. To prawda, że harmonijne uporządkowane otoczenie, zapełnione kilkoma wybranymi przedmiotami pozytywnie na nas wpływa. Jednak odciąga nas od tego co naprawdę kryje się pod pojęciem “mniej ale lepiej”. Mniejsza ilość rzeczy i obowiązków nie jest celem samym w sobie, ale drogą umożliwiającą pełniejsze życie. Niestety nie potrafiłem jednoznacznie stwierdzić co oznacza życie pełną piersią.

Henry David Thoreau pisał: “Do lasu idę, bo przytomnie pragnę żyć, smakować życia sok, wysysać z kości szpik. Co nie jest życiem, wykorzeniam, by kiedyś martwym nie umierać.” Amerykański filozof spędził w lesie ponad dwa lata. W samotności starał się wydobyć esencję ludzkiej egzystencji. W swoim zachowaniu objawił radykalny minimalizm. Oczywistym dla mnie było, że ucieczka od cywilizacji jest może nawet jedyną droga na zgłębienie sedna życia. W przetoczonej sentencji najbardziej zastanawiał mnie tylko jedno słowo – szpik. Dlaczego akurat szpik miał być wyrazem kwintesencji? Intuicyjnie czułem, że tu kryje się odpowiedź na nurtujące mnie pytanie o sedno minimalizmu.

Rozwiązanie znalazłem niespodziewanie kilka lat później czytając powieść Thomasa Manna.

Życia szpik

Zasada wydrążonego walca do tego stopnia panowała w budowie kości długich, iż minimum stałej substancji zaspokajało prawa statyki. Ciało, które spojone jest wyłącznie z drążków i wiązań nadającego się do tego celu materiału, aby stawić opór ciągnieniu i ciśnieniu, może znieść to samo obciążenie co ciało masywne z tej samej substancji. To samo zjawisko występuje przy powstawaniu pustych kości; w miarę zawiązywania się substancji litej na ich powierzchni, wewnętrzne części, stając się z punktu widzenia mechaniki bezużyteczne, przeobrażają się w tkankę tłuszczową, w żółty szpik. Thomas Mann, Czarodziejska góra

Powinniśmy bacznie obserwować przyrodę. 4 miliardy lat doświadczenia stawia Matkę Naturę za najlepszego nauczyciela. Gdy przyjrzymy się uważnie to w budowie kości objawia się cała filozofia minimalizmu. Na ludzki szkielet składa się tylko niezbędna ilość tkanki stałej potrzebnej do uzyskania odpowiedniej wytrzymałości. Walcowata struktura pozwala otrzymać wolną przestrzeń, którą można odpowiednio zagospodarować.

Nieesencjalistyczne życie można porównać do szkieletu w całości zbudowanego z tkanki stałej. Brak w nim miejsca na cenny szpik. Co prawda tak stworzony szkielet spełnia swoją rolę i radzi sobie z zadaniami dnia codziennego, jednak podobną efektywność da się osiągnąć eliminując tkankę, która nie jest niezbędna do optymalnego działania. Każdy z nas znajdzie obowiązki, czy przedmioty, które wydają się niezbędne do normalnego funkcjonowania, ale tak naprawdę kiedy byśmy się ich pozbyli to odzyskalibyśmy czas i przestrzeń na naprawdę ważne sprawy. Na przysłowiowy szpik życia.

Zmniejszenie ilości rzeczy i zobowiązań to dopiero początek i łatwiejsza do wdrożenia część filozofii minimalizmu. Trudniej wolne zasoby mądrze zagospodarować. Jeśli próbowałeś zmienić swoje życie pewnie nie raz szukałeś czegoś, co pozwoli osiągnąć Ci szczęście i nada sens życiu.

Czego powinienem chcieć?

Minimalizm uczy kontrolować zachcianki. Zanim coś kupimy zastanowimy się czy dana rzecz jest nam niezbędna. Nie angażujemy się w każde nowe przedsięwzięcie, w którym mamy możliwość uczestniczyć. Z roztropnością zarządzamy własnymi zasobami i wszytko co znajduje się w naszym życiu musi spełniać pewne kryteria. Generalnie skupiamy się na tym co dla nas ważne.

Koncentrując się tylko na kilku ważnych rzeczach najbardziej uderzamy w konsumpcyjny tryb życia. Zaczynamy dostrzegać obłudę reklam i głupotę coraz to nowszych trendów. Przestajemy bezmyślnie wydawać pieniądze. Zamiast na rzeczach materialnych i płytkich doświadczeniach zaczynamy skupiać się na swoim wnętrzu. Uświadamiamy sobie kim jesteśmy naprawdę, a nie kim powinniśmy być według dzisiejszych standardów.

Minimalizm uczy również dokonywać właściwych wyborów. Człowiek zazwyczaj jest szczęśliwy kiedy doznaje przyjemności, której chce. Minimalista jest szczęśliwy jeśli otrzymuje to co powinien chcieć pod warunkiem, że pragnie osiągnąć optimum samorozwoju. Stosowanie minimalizmu w praktyce powinno prowadzić do eliminacji szkodliwych i zbędnych rzeczy oraz jednocześnie pchać nas do samorealizacji poprzez wybór optymalnej drogi rozwoju.

Mieć czy być?

Nic nie zaspokoi chciwości, jednak nawet niewielka porcja zadowoli naturę. Seneka

Erich Fromm zadał kiedyś bardzo przenikliwe pytanie: “Mieć czy być?”. Dla niemieckiego filozofa życie polegało na działaniu, a nie posiadaniu. W konsumpcyjnym świecie minimalizm pomaga zadbać o odpowiednią proporcję pomiędzy tymi dwoma stanami umysłu. Zmiana myślenia z jestem tym co mam, na jestem tym co robię umożliwia gruntowną zmianę osobistą.

Nasze prawdziwe potrzeby są niewielkie, jednak pod wpływem środowiska i rozwoju kariery zawodowej dopada nas inflacja stylu życia. Kiedyś za pierwszą zarobioną pensje potrafiliśmy wyżyć, po latach okazuje się, że zarabiając kilka tysięcy złotych więcej nie starcza nam do końca miesiąca.

Wydawanie pieniędzy i zbieranie przedmiotów prowadzi do wewnętrznej bierności i stagnacji. Umysł zorientowany na gromadzenie własności redukuje własną zdolność do twórczej aktywności. Zamiast robić coś rozwijającego osoby funkcjonujące w trybie “mieć” całe wolne zasoby i czas przeznaczają na gromadzenie dóbr. Prowadzi to do stanu kiedy posiadają więcej niż mogą w rozsądnych granicach użyć. Szafa pełna ciuchów, gdzie większość ubrań została użyta tylko raz na specjalną okazję, czy kuchnia zastawiona dziwnymi sprzętami AGD, co do których już sami nie wiemy do czego służyły, to objawy nadmiernego gromadzenia dóbr.

Dobrą zasadą jest posiadanie tylko funkcjonalnych rzeczy. Co Ci ułatwia życie? Z czego będziesz korzystał na co dzień? Trzeba pamiętać, że minimalizm nie jest tożsamy z oszczędnością. Możesz kupić bardzo drogi przedmiot, czy usługę pod warunkiem, że będzie Ci dobrze służyła i po prostu stać Cię na nią. Nie chodzi też o to, aby mieć dwie podkoszulki w szafie i jedną parę spodni. Niech Twoja garderoba będzie funkcjonalna, co sprowadza się tylko do tego, abyś używał większości ubrań, które kupiłeś. Jeśli uważasz, że potrzebujesz do komfortowej pracy MacBooka, to jak najbardziej powinieneś sobie go sprawić.

Trzeba również pamiętać, że obsesja na punkcie pieniędzy niesie zagrożenie zaniedbania innych ważnych obszarów życia. Po co Ci wystawny dom na przedmieściach skoro nigdy nie poznałeś mieszkającej w niej rodziny, albo straciłeś zdrowie pracując siedem dni w tygodniu po 18 godzin dziennie. Z perspektywy upływu czasu pewne rzeczy tracą sens, a inne stają się bezcenne.

Twórcza praca

“Praca karmi szlachetne umysły.Seneka

Wiedząc już czego powinniśmy chcieć, oraz dlaczego konsumpcyjny tryb życia nie jest najlepszym rozwiązaniem pora na ostatni etap wprowadzania minimalizmu do swojego życia – wypełnienie wolnej przestrzeni. Musimy zadbać o to, aby znaleźć czas na twórczą pracę, bo to ona sprawia, że nasze życie ma sens.

Kiedy czujemy, że nasze działania nie niosą ze sobą treści frustrujemy się. Zazwyczaj próbujemy zapomnieć o tym uczuciu kupując różne rzeczy, wychodząc na miasto lub oglądając seriale. Jednak konsumpcja pustych kalorii egzystencji nie nasyci nas. Wartościowym pokarmem jest twórcze działanie.

Szczęście płynie z działania, a dobre życie polega na stawaniu się kimś lepszym niż jesteśmy obecnie. Uważam, że inteligentni ludzie (a wszyscy się za takich uważamy) powinni tworzyć. Nawet coś bardzo małego. Zostawić coś dla potomnych lub chociaż sprawić, że świat stanie się odrobinę lepszy. Może masz takie szczęście, że Twoja praca zawodowa daje Ci możliwość spełnienia i stworzenia czegoś dla innych, jeśli nie możliwości jest wiele:

  • Zacznij pisać – powieść, poradnik lub blog. Na pewno znajdzie się jakiś człowiek, który podziękuje Ci za twoją pracę. Każdy z nas ma coś ciekawego do powiedzenia.
  • Spróbuj swoich sił w prozie. Może lubisz pisać wiersze?
  • Lubisz śpiewać? Wystarczy zapisać się na lokalny chór.
  • Zacznij grać na jakimś instrumencie i spróbuj stworzyć własny utwór.
  • Maluj lub rysuj. Pokaż jakie nosisz w sobie obrazy.
  • Zaangażuj się w dzieła charytatywne.

Pamiętaj o skupieniu

Podsumowując, dla mnie minimalizm to przede wszystkim:

  • Eliminacja – tworzenie przestrzeni na sprawy faktycznie istotne.
  • Podejmowanie działań prowadzących do duchowego i intelektualnego wzrostu. Nie zawsze są to rzeczy, które lubię.
  • Walka z konsumpcjonizmem i dążenie do posiadania tylko takich rzeczy, które realnie podnoszą jakość mojego życia.
  • Staram się tworzyć, a moją pracę publikuję na blogu.

Na koniec chciałbym wspomnieć o najważniejszym narzędziu nowoczesnego minimalisty jakim jest zdolność skupienia. Nie wiem czy jestem w stanie podkreślić wagę umiejętności koncentracji w erze nieograniczonego dostępu do „wszystkiego”. Niestety jesteśmy zewsząd rozpraszani. Zawsze znajdzie się coś ciekawszego do zrobienia niż to, co powinniśmy zrobić, a od czego zależy nasze spełnienie.

Skupienie jest niezbędnym elementem łączącym myśl i działanie. Jeśli zabraknie nam długotrwałej koncentracji, to praktycznie niemożliwym się stanie osiągnięcie czegokolwiek istotnego w XXI wieku, w dobie społeczeństwa informacyjnego i technologii mobilnej.


Artykuł napisany na podstawie:

[1] – Erich Fromm – Mieć czy być

[2] – Thomas Mann – Czarodziejska góra

Post Sedno minimalizmu pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/minimalizm/feed/ 0 2144
Tajemnica, o której nie usłyszysz w środkach masowego przekazu http://www.rafalruba.pl/tajemnica-mass-mediow/ http://www.rafalruba.pl/tajemnica-mass-mediow/#respond Sun, 13 May 2018 11:00:52 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=2112 W 1968 roku amerykański psycholog polskiego pochodzenia Robert Zając odkrył efekt czystej ekspozycji, definiowany jako zjawisko psychologiczne sprawiające, że wszystko z czym wielokrotnie się stykamy, co czytamy i co widzimy bezpośrednio na nas wpływa. Efekt ten odpowiedzialny jest za kształtowanie naszych preferencji, uczestnicząc w kreowaniu ogólnie przyjętej normy społecznej. W latach 80. wykorzystano efekt czystej... Continue reading

Post Tajemnica, o której nie usłyszysz w środkach masowego przekazu pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
W 1968 roku amerykański psycholog polskiego pochodzenia Robert Zając odkrył efekt czystej ekspozycji, definiowany jako zjawisko psychologiczne sprawiające, że wszystko z czym wielokrotnie się stykamy, co czytamy i co widzimy bezpośrednio na nas wpływa. Efekt ten odpowiedzialny jest za kształtowanie naszych preferencji, uczestnicząc w kreowaniu ogólnie przyjętej normy społecznej.

W latach 80. wykorzystano efekt czystej ekspozycji w celu wprowadzenia do świadomości społecznej funkcji Dyżurnego Kierowcy- osoby niepijącej alkoholu na imprezie, która po skończonej zabawie miała za zadanie bezpiecznie odwieźć znajomych do domu. Wcześniej  pojęcie Dyżurnego Kierowcy w USA nie było rozpowszechnione. Młodych amerykanów z imprez do domu często odwoził nietrzeźwy kierowca, co niejednokrotnie kończyło się tragedią.

Pomysłodawca tego projektu – profesor Jay Winsten wraz z zespołem rozpoczął swoją misję od nawiązania współpracy ze scenarzystami, aktorami i producentami ponad 160 seriali i innych programów. W telewizji zaczął pojawiać się motyw osoby niepijącej na imprezach. Wzmianki o Dyżurnym Kierowcy prezentowane były podczas krótkich rozmów, w tle znaczących wydarzeń, nigdy nie dominując głównego wątku serialu. W efekcie powyższej praktyki w 1991 roku – 3 lata po starcie kampanii już 9 na 10 amerykanów znało pojęcie Dyżurnego Kierowcy. Ilość wypadków zmalała z 23 do niecałych 18 tysięcy. Projekt przyczynił się do uniknięcia 5 tysięcy zdarzeń drogowych w ciągu roku! To zdumiewający wynik, zważywszy na to, że parę lat wcześniej funkcja Dyżurnego Kierowcy praktycznie w ogólne nie istniała w świadomości społecznej.

Co ciekawe młodzi amerykanie pytani w ankietach o koncepcję Dyżurnego Kierowcy zgodnie uważali, że obecność takiej osoby na imprezie jest czymś zupełnie normalnym. Rzeczywistość wcześniej przedstawiana jako norma jedynie w programach telewizyjnych z czasem przeniknęła do świadomości społecznej, kształtując zachowania ludzi w świecie realnym.

Na tym polega potęga efektu czystej ekspozycji. Nie ma znaczenia, co i gdzie widzisz lub słyszysz. Nawet jeśli dane wydarzenia mają miejsce w fikcyjnym świecie seriali, wpływają one na Twoje postrzeganie rzeczywistości oraz kreują Twoją postawę w życiu codziennym. Jest jednak jeden problem. Informacje dostarczane nam za pośrednictwem mediów zazwyczaj nie są prezentowane z myślą o naszym osobistym rozwoju. Często środki masowego przekazu stanowią miejsce zarobku ludzi, niekoniecznie dbających o dobry interes czy szczęście innych.

Aby lepiej zrozumieć powagę i skalę zagrożenia, trzeba ujrzeć problem w szerszym kontekście. Dlatego przyjrzyjmy się…

…filozofii kapitalizmu

Współczesna kapitalistyczna gospodarka, aby prawidłowo funkcjonować musi stale zwiększać poziom produkcji. Inaczej nastąpiłby kryzys. Sama produkcja jednak nie wystarczy – ktoś musi jeszcze kupić wytworzone towary. Dlatego na straży kapitalistycznej gospodarki stoi etyka konsumpcjonizmu, gwarantująca, że ludzie zawsze będą kupować nowe towary na rynku.

Na przestrzeni dziejów większa część ludzkości żyła w ubóstwie i niedostatku. Pożądane były oszczędność i skromne życie. Praktycznie wszystkie wielkie filozofie religijne odradzały brania pożyczek i życia ponad stan. Osoby nie stosujące się do tych rad zazwyczaj popadały w kłopoty. Chyba każdy z nas zna biblijną przypowieść o Synu Marnotrawnym.

Jednak rewolucja przemysłowa rozwiązując problem niedostatku, stworzyła całkiem nowy problem – konsumpcjonizm. Powstało pytanie: “Kto będzie to wszystko kupował?”. W miejsce etyki oszczędności ukształtowała się rewolucyjna etyka konsumpcjonizmu, która zachęca ludzi do folgowania swoim zachciankom, a konsumowanie coraz większej ilości towarów i usług poczytuje za rzecz bardzo pożądaną. Oszczędność jest natomiast chorobą, którą należy leczyć. W nowoczesnej gospodarce o wiele lepszym rozwiązaniem jest, aby pacjent zmarł z powodu nadmiernej konsumpcji.

Stworzenie pożądanego konsumenta, kupującego mnóstwo zbędnych produktów, wymagało wykreowania akceptowalnych i pożądanych norm społecznych. Zauważ, że w pewnym momencie na biurkach serialowych bohaterów zaczęły pojawiać się MacBooki i inne marki produktów kojarzące się z luksusem, którym operator poświęcał zaskakująco dużo uwagi. Często serialowe postacie posiadają apartamentowce w prestiżowych dzielnicach miasta, na które w realnym życiu biorąc pod uwagę zawód jaki wykonują byłoby ich po prostu nie stać. W rzeczywistości człowiek klasy serialowego bohatera, aby żyć na prezentowanym w serialu poziomie musiałby zaciągnąć kredyt. Co prawda nikt nie wie jak media wpływają na gospodarowanie pieniędzmi amerykanów, jednak można przypuszczać, że mają swój znaczący udział. Przez lata serialowi bohaterowie kreowali standardy życia, a działanie efektu czystej ekspozycji zostało potwierdzone przez wiele niezależnych badań.

Warto przyjrzeć się jeszcze jednej dziedzinie życia, która obok nawyków finansowych musiała zostać odpowiednio zmanipulowana dla dobra światowej gospodarki.

Państwowe prawo i interesy rynku miały bardzo duże trudności z przeniknięciem do życia codziennego silnie zżytych rodzin. Rodziny przeciwstawiały się nacjonalistycznej edukacji swoich dzieci, wcielaniem do wojska lub zamienianiem ich w pozbawiony korzeni miejski proletariat. Aby państwo i rynek mogły kształtować myślenie oraz sposób życia obywateli koniecznym było osłabienie tradycyjnych więzi rodzinnych.

W celu osłabienia więzi rodzinnych państwo postanowiło uniezależnić jednostkę od lokalnej społeczności. Droga do większej swobody jednostki stała się równocześnie pośrednią drogą do osłabienia funkcji rodziny. Od tej pory mogłeś wziąć ślub z kimkolwiek zechciałeś bez zgody rodziców, dokonywać samodzielnie wyboru zawodu bez względu na rodzinne tradycje rzemieślnicze, zamieszkać w wybranym miejscu z dala od rodzinnych stron. Opiekę nad jednostką przejęło państwo i rynek. Dostarczało jedzenia, dachu nad głową, edukacji, pracy, opieki społecznej i zdrowotnej, ubezpieczenia i emerytury. Od zarania cywilizacji prawie wszystkie powyższe czynności zaspokajała rodzina. Teraz w końcu jednostka mogła żyć niezależnie od krewnych i lokalnej społeczności, przeciwstawiając się starym schematom społecznym.

Trzeba zaznaczyć, że większość przemian jakie nastąpiły w społeczeństwie za sprawą rewolucji przemysłowej było pozytywnych i pożądanych. Dzięki nim osoby niezależnie od uwarunkowań społeczno-środowiskowych mogły z pomocą państwa wyrwać się z biednych dzielnic lub toksycznych relacji rodzinnych. Nie należy jednak zapominać o istnieniu nierozerwalnego konfliktu między państwem i rynkiem, a rodziną. Zdrowa równowaga pomiędzy tymi dwoma przeciwstawnymi siłami ulega zachwianiu przez wpajanie ludziom nieodpowiednich wzorców.

Grafika powstał na podstawie rysunku z książki „Sapiens. Od Zwierząt do Bogów”

Żyjemy w coraz bardziej zatomizowanym świecie rozpadających się wspólnot i rodzin. Niepowtarzalny wkład w ten stan rzeczy ma kultura popularna, kształtująca wzorce i normy. Dzisiejszy rynek wyznacza nasze upodobania emocjonalne i seksualne. W serialach zaczęły pojawiać się motywy seksu na pierwszej randce, otwarte związki i częste rozwody. Rozpady serialowych małżeństw miały miejsce nawet w małych miasteczkach i wsiach. A przecież w realnym świecie w tamtym czasie wstrzemięźliwość seksualna do ślubu oraz trwałe związki, aż do śmierci były obowiązującą normą dla małych społeczności. Takie motywy pojawiały się w serialach na wiele lat wcześniej zanim stały się standardem w prawdziwym świecie. Łatwo wytłumaczyć taki stan rzeczy – im słabsza rodzina, tym silniejsze państwo i rynek. Kultura kapitalizmu dąży do jak największego osłabienia więzi międzyludzkich kosztem szczęścia obywateli. Nieszczęśliwi single, rozwodnicy i dzieci z rozbitych rodzin, to idealni konsumenci. Samotność i niezadowolenie z życia sprawia, że osoby są znacznie podatniejsi na argumenty reklamowe. Ponadto przekonanie rzeszy ludzi, że są zbyt nudni, aby udzielać się towarzysko pomogło stworzyć potężny przemysł rozrywkowy.

Wymownie problem zachwiania więzi międzyludzkich ukazuje statystyka z 2002 roku, kiedy to 741 tysięcy zgonów było skutkiem aktów przemocy, tymczasem 873 tysiące ludzi zmarło śmiercią samobójczą. Aktualnie przeciętny mieszkaniec naszej planety ma większe szanse na śmierć samobójczą niż śmierć z ręki terrorysty czy żołnierza.

Wymieniłem tylko dwa najważniejsze aspekty naszego życia, które są kształtowane przez środki masowego przekazu. Jednak należy pamiętać, że tak na prawdę media wywierają wpływ na wszystkie obszary naszej codzienności.

Skoro jesteśmy świadomi jakie zagrożenia płyną z wykorzystywania efektu czystej ekspozycji przez osoby postronne, to czas zastanowić się co możemy zrobić, aby uchronić się przed jego szkodliwymi skutkami.

Jesteś tym co czytasz, słuchasz i oglądasz

Stare porzekadło mówi: “Z kim przystajesz takim się stajesz”. W XXI wieku sens tej mądrej sentencji trochę się skomplikował. Powstanie radia, telewizji i Internetu zrodziło wcześniej nieznane i równie potężne źródło wpływu, co inni ludzie. Teraz nie tylko inne osoby kształtują nasze myśli, ale również czas spędzony przed ekranem telewizora, laptopa, czy smartfona.

Z moich obserwacji wynika, że przeciętny człowiek spędza dzisiaj więcej czasu online, niż na rozmowie z drugą osobą. Przerażające, ale Facebook, czy Google wiedzą o Tobie więcej niż Twój partner. Świetnie orientują się co czytasz na co dzień, a tym samym poznają Twój sposób myślenia. Ta wiedza jest im niezwykle przydatna. Dzięki niej są w stanie dostarczyć Ci takie treści reklamowe, które doskonale współgrają z Twoim tokiem rozumowania. Czy zastanawiałeś się kiedyś jak wielką sympatię zyskałby człowiek mówiący Ci to co chciałbyś usłyszeć?

Bardzo ciężko uświadomić sobie, że spędzamy z kimś czas, kiedy czytamy internetowe artykuły, czy oglądamy filmiki na YouTube. Ci wirtualni ludzie określają nasze standardy i wartości, a tym samym warunkują nasze szczęście.

Pierwszym krokiem do świadomego kształtowania wewnętrznego obrazu siebie jest zastanowienie się jak spędzamy czas. Co czytasz, słuchasz i oglądasz? Z jakimi osobami się spotykasz podczas czytania książki, gazety, internetowego artykułu, czy oglądania filmu na YouTube? Czy konsumowane treści pomagają Ci stać się osoba, którą pragniesz? Czy pochłaniając te treści spędzasz czas z ludźmi, którzy pomogą Ci zostać najlepszą wersją siebie?

Pamiętaj, że to czym się otaczasz kształtuje Twoje myśli, a myśli nadają kierunek Twojemu życiu.

Nie chcesz spotykać się z ludźmi, którzy mają na Ciebie negatywny wpływ, bo pociągną Cię na dno. Ta zasada nie tyczy się tylko realnych osób, ale również treści czytanych i oglądanych w Internecie. Konsumując płytkie treści, twoje myślenie po pewnym czasie również zubożeje. Świat zamiast przybierać odcienie szarości stanie się czarno-biały. Śmiejąc się z Januszy i Grażynek w końcu sam zamieniasz się w osobę bez głębi i zdrowego osądu rzeczywistości.

99.99% treści w Internecie ogłupia nas i rozprasza zamiast pomagać nam stać się lepszą osobą. Warunkiem koniecznym do rozwinięcia w sobie własnej filozofii, pracującej na nasze dobro, to eliminacja wszystkiego co nas ogłupia. Przestań wchodzić na portale informacyjne i rozrywkowe, sprzedaj telewizor, przestań kupować kolorowe czasopisma, usuń z telefonu aplikacje społecznościowe. Kiedy oczyścisz przestrzeń możesz przejść do następnego kroku.

Skoro na co dzień zalewają nas przekazy, w których interesie jest kształtowanie u nas takiego myślenia, jakiego chcą osoby trzecie nie dbające o nasze powodzenie, to musimy skontrować negatywne treści materiałami, które pomogą nam stać się upragnioną osobą. Musisz zacząć czytać coś co pozwoli Ci projektować własne myślenie, w kierunku, którym pragniesz. Znajdź czas na czytanie inspirujących i mądrych książek Możliwe, że od czasów szkoły nie myślałeś w metodyczny sposób o własnej edukacji. Skoro już wiesz jakie to ważne, czas stworzyć swój własny plan nauki. Jeśli nie wiesz od czego zacząć zajrzyj tutaj.

Oczywiście możesz oglądać rozwijające kanały na YouTube, jestem jednak zdania, że książka to technologia doskonała i najlepsze źródło wiedzy. Powiedzmy sobie szczerze, że oglądanie, czy słuchanie nie wymaga od nas takiego wysiłku umysłowego, jak lektura. Czytanie jest aktem medytacji, który nie tyle co oczyszcza umysł, ale go napełnia. Odwrócenie uwagi od ciągle przepływających bodźców zewnętrznych, aby skierować ją na wewnętrzny przepływ myśli jest istotą czytania. Głęboka lektura wzbogaca nas intelektualnie, dlatego warto sięgnąć po książkę kosztem innych mediów.

Na koniec warto przytoczyć cytat stoickiego filozofa:

Jeśli ktoś oddałby twe ciało przypadkowemu przechodniowi, wpadłbyś we wściekłość. Jednak sam oddajesz swój umysł każdemu, kogo spotkasz.Epiktet

Instynktownie chronimy nasze ciało. Nie pozwalamy, aby ktoś nas dotykał albo popychał. Jednak jeśli chodzi o nasz umysł jesteśmy mniej asertywni. Oddajemy władzę nad naszymi myślami telewizji i mediom społecznościowym. Chyba najwyższy czas z tym skończyć i odzyskać intelektualną suwerenność.


Rysunek wykonał Łukasz Ruba.


Artykuł powstał na podstawie:

[1] Wikipedia – Efekt czystej ekspozycji 

[2] Rozwojowiec – Tak Tobą manipulują 

[3] Yuval Noah Harari – Sapiens. Od zwierząt do bogów

Post Tajemnica, o której nie usłyszysz w środkach masowego przekazu pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/tajemnica-mass-mediow/feed/ 0 2112
Antybiblioteka: Dlaczego nieprzeczytane książki są ważniejsze od tych, które znamy http://www.rafalruba.pl/antybiblioteka/ http://www.rafalruba.pl/antybiblioteka/#respond Mon, 09 Apr 2018 18:49:12 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=2101 W naszym społeczeństwie, aby zdobyć uznanie trzeba porazić ludzi wiedzą. Przyznając się do własnej omylności rzadko zdobywamy aprobatę innych. Czasami najbardziej uczciwym jest powiedzieć “Nie wiem”, jednak może to być uznane za przejaw niekompetencji. Niejednokrotnie szczere przyznanie się do niewiedzy jest najlepszą rzeczą jaką jesteśmy w stanie zrobić. Udawanie, że znamy się na czymś lepiej... Continue reading

Post Antybiblioteka: Dlaczego nieprzeczytane książki są ważniejsze od tych, które znamy pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
W naszym społeczeństwie, aby zdobyć uznanie trzeba porazić ludzi wiedzą. Przyznając się do własnej omylności rzadko zdobywamy aprobatę innych. Czasami najbardziej uczciwym jest powiedzieć “Nie wiem”, jednak może to być uznane za przejaw niekompetencji. Niejednokrotnie szczere przyznanie się do niewiedzy jest najlepszą rzeczą jaką jesteśmy w stanie zrobić. Udawanie, że znamy się na czymś lepiej niż w rzeczywistości to prosta recepta na problemy.

Każdy marzy o byciu ekspertem w jakiejś dziedzinie. Jednak umyka nam jedna ważna kwestia. Wiedza wywołuje zdumiewający skutek uboczny: zbytnio podnosi pewność siebie. Może być to zgubne. Często zapominamy jak mało wiemy. Dlatego potrzebujemy czegoś co będzie nam regularnie przypominało o naszej niewiedzy.

W książce “Czarny Łabędź” Nassim Taleb porusza bardzo ważny temat. Ukazuje on nasz związek z (nie)wiedzą:

Pisarz Umberto Eco należy do nielicznej klasy uczonych posiadających encyklopedyczną wiedzę, dociekliwy umysł i coś interesującego do powiedzenia. Jest właścicielem bogatej biblioteki (zawierającej trzydzieści tysięcy książek), a swoich gości dzieli na dwie kategorie: tych, którzy na jej widok reagują okrzykiem: “Wow! Signore professore dottore Eco, jaka wspaniała biblioteka! Ile z tych książek już pan przeczytał?”, i pozostałych – bardzo niewielką mniejszość – którzy rozumieją, że prywatna biblioteka nie ma łechtać próżności właściciela, lecz stanowi narzędzie badawcze. Książki przeczytane są znacznie mniej wartościowe od książek nieprzeczytanych. W takiej bibliotece powinno się znajdować tyle wiedzy, której jeszcze nie posiadacie, ile pozwala wam jej tam umieścić wasza kondycja finansowa, oprocentowanie kredytów hipotecznych i trudna obecnie sytuacja na rynku nieruchomości. Z wiekiem gromadzić będziesz coraz więcej wiedzy i więcej książek, a rosnąca liczba nieprzeczytanych pozycji na półkach będzie dla was jak wyrzut sumienia. Właśnie tak to działa, im więcej wiecie, tym więcej rzędów nieprzeczytanych książek macie w bibliotece. Nazwijmy tę kolekcję nieprzeczytanych książek antybiblioteką.Nassim Taleb, Czarny Łabędź

I dodaje:

Zwykle traktujemy swoją wiedzę jako własność prywatną, którą powinniśmy chronić i której należy strzec. To ozdoba, która pozwala nam piąć się po szczeblach kariery. Zatem owa skłonność do uchybiania wrażliwości bibliotecznej Eco przez skupienie się na tym, co znane, to ogólnoludzki błąd, który rozciąga się na nasze operacje myślowe. Ludzie nie obnoszą się z anty-życiorysami. Nie rozgłaszają, czego nie studiowali lub nie doświadczyli (to zadanie ich konkurencji), ale byłoby miło, gdyby to robili. Musimy postawić na głowie nie tylko logikę biblioteki; będziemy również pracować nad tym, żeby postawić na głowie samą wiedzę.Nassim Taleb, Czarny Łabędź

Prywatna biblioteka ma stanowić narzędzie badawcze, a nie zbiór przeczytanych książek łechcących ego właściciela. Domowy księgozbiór ma za zadanie przechowywać wiedzę, która może Ci w przyszłości pomóc. Najcenniejszą częścią biblioteki są nieprzeczytane książki. Nieznane przez nas pozycje stanowią przypomnienie wszystkiego czego nie wiemy i jednocześnie inspirują nas do dalszej nauki.

Antybilioteka spełnia trzy główne cele:

  • Jest wyznacznikiem naszej niewiedzy. Z biegiem lat nasz wiedza wzbogaca się. Rozwijając umysłowy potencjał gromadzimy również stosy nieprzeczytanych książek, które przypominają nam jak mało wiemy.
  • Jest inspiracją. Półki nieprzeczytanych książek pomagają wzbudzić ciekawość świata, zachęcając do zdobywania nowej wiedzy.
  • Umożliwia ekspozycję na pozytywną przypadkowość. Nigdy nie wiesz jaka książka przykuje Twoją uwagę. Patrząc na nieznane pozycje wzbudzasz swoją ciekawość i jeśli jakaś Cię zainteresuje sięgasz po nią.

Najlepszą rzeczą jaką możesz trzymać w domu jest dobrze zaopatrzona półka z książkami. Będzie stanowiła dla Ciebie inspirację i pozwoli Ci się rozwijać. Koncepcja antybiblioteki jest impulsem do wyrobienia sobie nawyku regularnego kupowania książek, nawet jeśli w danej chwili nie masz czasu ich przeczytać. Możliwe, że pewnych książek nigdy nie otworzysz, ale prawdopodobnie wśród Twojej biblioteki zawsze znajdą się pozycje, które pomogą Ci wyjść z napotkanych problemów. Optymalne rozwiązanie stanowi kupowanie jednej książki na miesiąc. Nie wymaga to od nas dużych nakładów finansowych, a znalezienie dodatkowego miejsca na 12 książek rocznie nie powinno przysporzyć problemu.

Jeśli nie masz w mieszkaniu fizycznie miejsca na posiadanie antybilioteki, to dobrą opcją jest stworzenie listy książek do przeczytania na portalu Lubimy Czytać.

Gromadząc książki we własnej antybibliotece pamiętaj, że kluczowym jest posiadanie różnorodnego materiału, poruszającego zagadnienia z różnych dziedzin. Erudycja nierozerwalnie wiąże się z wiedzą. Powinieneś trzymać na półce pozycje lekkie i wymagające, krótkie i długie – prozę, literaturę popularnonaukową, książki naukowe i historyczne. Nie przejmuj się szeroką tematyką, jeśli jakaś książka zainteresowała Cię na tyle, aby ją kupić, to z dużym prawdopodobieństwem zainteresuje Cię ponownie, kiedy będzie leżała na półce.

Pamiętaj, że przeczytane książki są mniej wartościowe od nieprzeczytanych i nie szczędź czasu, ani pieniędzy budując własną antybibliotekę.


Artykuł powstał na podstawie:

[1] Nassim Taleb – Czarny Łabędź

Post Antybiblioteka: Dlaczego nieprzeczytane książki są ważniejsze od tych, które znamy pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/antybiblioteka/feed/ 0 2101
Przestań tworzyć kolejne listy to-do! http://www.rafalruba.pl/listy-to-do/ http://www.rafalruba.pl/listy-to-do/#comments Mon, 11 Dec 2017 11:45:41 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=2034 Jak wiemy z Biblii dzieło stworzenia nie było prostą sprawą. Taki projekt wymagał Boskiego namysłu i dobrze opracowanego planu. Dlatego całe przedsięwzięcie należało rozbić na mniejsze etapy. I tak powstała dzienna lista rzeczy do zrobienia: Stworzyć światłość Sprawdzić czy światłość jest dobra Oddzielić światłość od ciemności Nazwać światłość dniem, a ciemność nocą A potem Bóg... Continue reading

Post Przestań tworzyć kolejne listy to-do! pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>

Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię.
Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem:
ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód,
a Duch Boży unosił się nad wodami.
Księga Rodzaju 1,1

Jak wiemy z Biblii dzieło stworzenia nie było prostą sprawą. Taki projekt wymagał Boskiego namysłu i dobrze opracowanego planu. Dlatego całe przedsięwzięcie należało rozbić na mniejsze etapy. I tak powstała dzienna lista rzeczy do zrobienia:

  1. Stworzyć światłość
  2. Sprawdzić czy światłość jest dobra
  3. Oddzielić światłość od ciemności
  4. Nazwać światłość dniem, a ciemność nocą

A potem Bóg stworzył tygodniową rozpiskę:

  • Dzień pierwszy – stworzyć niebo i ziemię
  • Dzień drugi – stworzyć sklepienie nieba
  • Dzień trzeci – stworzyć suchy ląd i rośliny
  • Dzień czwarty – stworzyć słońce, księżyc i gwiazdy
  • Dzień piąty – stworzyć ptaki i zwierzęta morskie
  • Dzień szósty – stworzyć zwierzęta lądowe oraz mężczyznę i kobietę
  • Dzień siódmy – odpocząć

Zadania przez cały tydzień były odhaczane jedno po drugim, a następnie weryfikowane: “A Bóg widział, że były dobre.” W tak metodyczny sposób powstała świat.

Strategia z Księgi Rodzaju na zrobienie tego, co ma być zrobione jest oczywista: wyznaczyć cel, sporządzić listę rzeczy do zrobienia, systematycznie wykonywać zadania, a po skończonej pracy odpocząć. Bóg naturalnie nie miał z tym problemu, ale co z ludźmi? W końcu nie jesteśmy wszechpotężni. Nie posiadamy niewyczerpanych zasobów czasu i energii.

Przeciętna osoba w każdym momencie swojego życia ma do wykonania co najmniej sto pięćdziesiąt różnych zadań, a nowe obowiązki nie przestają się pojawiać. Z powodu braku czasu i zasobów odsetek naszych niepowodzeń wzrasta wprost proporcjonalnie do długości listy rzeczy do zrobienia. Posiadając do dyspozycji tylko 24h w ciągu doby, nie jesteśmy w stanie uporać się ze wszystkimi zobowiązaniami.

Największy problemem nie stanowi brak celów, jak sugerują poradniki o rozwoju osobistym, ale ich nadmiar. Ponadto często cele, które posiadamy są ze sobą sprzeczne. Konflikt między sferą zawodową i rodzinną jest tego klasycznym przykładem. Nadmiar obowiązków i sprzeczne ambicje wywołują poczucie nieszczęścia i przytłoczenia. Tworząc niekończące się listy to-do, zamiast zwiększać swoją produktywność tylko się zniechęcamy. Dlatego chciałbym przekazać Ci niezbyt intuicyjną mądrość: przestań tworzyć listy rzeczy do zrobienia. Zamiast na zadaniach skup się na posiadanych zasobach.

Tworzenie list to-do jest zbyt łatwe

Jeśli chodzi o tych, którym się w życiu udało i tych, których można nazwać ludźmi sukcesu, to różnica między nimi polega na tym, że ci drudzy na tyle wiedzieli czego chcą, że prawie zawsze odrzucali dodatkowe zobowiązania. Warren Buffett

Listy rzeczy do zrobienia to marne narzędzie, tylko z jednej banalnej przyczyny. Zbyt prosto jest dodać kolejne zadanie do listy. Oczywiście papier przyjmie wszystko, ale co na to rzeczywistość?

Nasze listy zadań do zrobienia stają się coraz dłuższe i co gorsza zachęcają nas do brania na siebie coraz to nowszych obowiązków. Mamy nadzieję, że dodając kolejne zadanie w końcu do niego dojdziemy i odhaczymy. Tak naprawdę ten moment nigdy nie nadchodzi.

Dorzucając kolejne zadania do listy to-do wykazujemy się brakiem świadomości posiadanych zasobów i czasu. Gdybyśmy dopuścili do siebie myśl, że nie możemy wykonać wszystkich obowiązków, które na nas ciążą bylibyśmy bardziej wybredni podczas wyboru kolejnych zadań.

Sekret produktywności tkwi w domyślnym mówieniu “nie” prawie wszystkiemu. Jeśli decydujemy się powiedzieć zadaniu lub projektowi “tak”, to od razu powinniśmy zarezerwować na to przedsięwzięcie czas w kalendarzu. Jednak wypracowanie takiego podejścia wymaga samodyscypliny.

Kiedy planujesz czas za pomocą kalendarza musisz zmierzyć się z faktem, że w tygodniu posiadasz ograniczoną ilość godzin do wykorzystania. Patrząc na grafik dnia jesteś zmuszony dokonać wyboru wykonywanych zadań, zamiast po raz kolejny dodawać nowe obowiązki do niekończącej się listy spraw do załatwienia, która staje się źródłem lęku i frustracji.

Umieszczenie zadań w kalendarzu pozwala również wizualnie zobaczyć nasz sposób gospodarowania czasem. Często jesteśmy ślepi na to jak wygląda nasz rozkład dnia tylko dlatego, że nie chcemy poznać prawdy.

Cała sztuka polega na tym, aby najpierw ustalić pożądany harmonogram, a następnie starać się go zrealizować. Jeśli chcesz spędzać dużo czasu z rodziną lub wracać do domu codziennie o 18.00, to zarezerwuj przestrzeń na wszystko co dla Ciebie ważne, a czas przeznaczony na pracę poddaj bezwzględnej priorytetyzacji. Takie podejście pomoże stać się bezlitosnym wobec zobowiązań i posiadanego czasu.

Tworząc plan dnia pamiętaj o kilku rzeczach:

  • Nie potrzebujesz do planowania skomplikowanych aplikacji. Długopis i papier w zupełności wystarczą. Możesz również użyć kalendarza Google. Posiada wszystko czego potrzebujesz.
  • Nie wypełniaj grafiku zadaniami do ostatniej minuty. Zostaw trochę czasu na nieoczekiwane zdarzenia.
  • Rezerwuj czas przeznaczony tylko dla siebie. Dbanie o hobby, odpoczynek i regeneracje poprawi Twoją produktywność oraz podniesie jakość czasu spędzanego z rodziną.
  • Miej na uwadze, że w produktywności zawsze chodzi o jakość, a nie ilość. Istnieje istotna różnica między oglądaniem z dziećmi telewizji, a wspólną zabawą w parku.

Poniżej przykładowy grafik osoby zajmującej stanowisko kierownicze:

Oto kila praktycznych wskazówek, które możesz zastosować od zaraz, aby zwiększyć produktywność:

  • Praktykuj mówienie „nie” nowym obowiązkom. Dodawanie kolejnych zadań do listy jest złym pomysłem.
  • Zadania, które chcesz wykonać zapisuj w kalendarzu. Ustal dokładny przedział czasu na dane zadanie. W przeciwieństwie do tworzenia list to-do, uzupełniając grafik wiesz co jesteś w stanie wykonać i czego możesz się spodziewać po dniu pracy. Planowanie zmusza Cię do konfrontacji z rzeczywistością: ile czasu posiadasz i jak długo powinna zająć Ci praca.
  • Poświęcaj czas tylko na najważniejsze rzeczy. Nie jesteś w stanie wykonać wszystkich obowiązków jakie posiadasz. Dlatego zawsze upewnij się, że zajmujesz się priorytetowymi zadaniami.
  • Nieoczekiwane sprawy, pojawiające się w ciągu dnia załatwiaj w późniejszych porach. Pamiętaj, że siła woli i motywacja to ograniczone zasoby, które zużywamy wraz z upływem czasu. Najwięcej motywacji do pracy posiadamy zaraz po wstaniu z łóżka. Dlatego nie wykonuj niespodziewanych zadań (zazwyczaj niebędące Twoimi priorytetami) we wczesnych godzinach porannych, kiedy masz najwięcej energii do działania. Przeznacz ten czas na naprawdę ważne zadania.
  • Przed pójściem spać poświęć 5 minut na przygotowanie się do następnego dnia. Jedyne co musisz zrobić to usiąść w samotności i pomyśleć o 3 rzeczach, które chcesz jutro wykonać.
  • Następnie napisz porę dnia, podczas której chcesz pracować nad priorytetami. Chodzi o to, abyś nie tylko zaplanował najważniejsze zadania na jutro, ale miał również pewność, że znajdziesz na nie czas. Każdego dnia rezerwuj bloki czasowe na 2-3 najważniejsze zadania. Najprostszy sposób stanowi wypracowanie rutyny, podczas której będziesz poświęcał z rana dwa 45 minutowe bloki na Twoje priorytety. W taki sposób upewnisz się, że zawsze znajdziesz czas na to co dla Ciebie najważniejsze.

Ludzie mają problem z produktywnością, ponieważ próbują zrobić zbyt wiele. Tak naprawdę efektywna praca wymaga skupienia się tylko na kilku rzeczach. Musimy zastanowić się co w poszczególnych obszarach życia jest najważniejsze, a potem przeznaczyć na to czas. Powinniśmy za wszelką cenę unikać wysiłku na wszystkich frontach. Życie to sztuka wyboru i zawsze trzeba o tym pamiętać.


Rysunek wykonał Łukasz Ruba.


Artykuł powstał na podstawie:

[1] Roy F. Baumeister, John Tuerney – Siła Woli

Post Przestań tworzyć kolejne listy to-do! pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/listy-to-do/feed/ 4 2034
Myślenie – umiejętność, której nikt nas nie nauczył http://www.rafalruba.pl/myslenie/ http://www.rafalruba.pl/myslenie/#comments Mon, 20 Nov 2017 15:23:18 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=2014 Myślenie o myśleniu nie jest łatwe. Mimo wszystko zachęcam Cię do zastanowienia się, czy potrafisz efektywnie korzystać z procesu rozumowania. Znajdź czas na myślenie Multitasking prawie zawsze wywołuje negatywne skutki, włączając w to także proces myślenia. Oszukujemy samych siebie sądząc, że możemy wykonać znaczącą aktywność umysłową w krótkich interwałach czasu. Dlatego zamiast pracy nad własnymi... Continue reading

Post Myślenie – umiejętność, której nikt nas nie nauczył pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Myślenie o myśleniu nie jest łatwe. Mimo wszystko zachęcam Cię do zastanowienia się, czy potrafisz efektywnie korzystać z procesu rozumowania.

Proponuję zacząć nasze rozważania od krótkiego zagajenia na temat czym proces wdrażania w myślenie absolutnie nie jest!

Kilka miesięcy temu zespół naukowców z Uniwersytetu Stanforda opublikował wyniki programu badawczego. Celem było ustalenie jak to możliwe, że w przypadku równoczesnego wykonywania kilku czynności współcześni studenci radzą sobie o wiele lepiej niż osoby należące do pokolenia, które można by określić mianem wieku mniej lub bardziej „pouniwersyteckiego”.

Założenie badawcze dotyczyło znalezienia odpowiedzi na następujące pytanie: „Co sprawia, że studenci wykazują taką skuteczność podczas wielowątkowej pracy?”

Otóż okazało się, że badacze musieli zmierzyć się z wielkim rozczarowaniem, gdyż wbrew wszelkim oczekiwaniom trzeba było w ogóle zakwestionować samą tezę, że studenci radzą sobie z efektywną pracą nad wieloma zadaniami jednocześnie. Krótko mówiąc, okazało się, że ludzie nie są w stanie skutecznie sprostać wielozadaniowości. Zaś odkrycie, które przyćmiło całą gamę peryferyjnych faktów sprowadza się do stwierdzenia, że im bardziej angażujemy się w wielowątkowość, tym większy jest spadek nie tylko w zakresie sprawności kognitywnej, ale również samej umiejętności ogarnięcia wielu zadań równocześnie.

Jeśli chodzi o czynnik wyróżniający opisywany projekt badawczy to należy zaznaczyć, że w tym przypadku naukowcy nie koncentrowali się na określaniu poziomu skuteczności funkcji poznawczych podczas zaangażowania w przedsięwzięcia wielozadaniowe. Metodologia badawcza polegała na wyodrębnieniu spośród uczestników programu dwóch grup: do pierwszej należały osoby wykazujące się wysoką skutecznością w przypadku równoczesnego zaangażowania w wiele aktywności, zaś do drugiej zakwalifikowano uczestników, którzy wykonywali swoje zadania w podobny sposób, tyle że na mniejszą skalę jeśli chodzi o ich ilość. Taki podział pociągnął za sobą zastosowanie dwóch różnych zestawów testów w celu określenia różnorodnych umiejętności poznawczych, biorących udział w procesie symultanicznej wielozadaniowości. Okazało się, że w obrębie grupy ambitnych wielozadaniowców wskazania dotyczące poziomu skuteczności były pod każdym względem gorsze niż w przypadku grupy umiarkowanie wielozadaniowej. Między innymi słabsze wyniki zaobserwowano w poziomie umiejętności segregacji faktów na istotne i nieistotne dla tematu, a w przypadku treści mniej znaczących następowało całkowite pomijanie ich obecności. Krótko mówiąc, osoby w tej grupie były bardziej podatne na utratę koncentracji. Ujmując to w inny sposób można powiedzieć, że w przypadku takich osób szwankował system segregowania treści w myślach, czyli klasyfikowania i przechowywania faktów w odpowiednich kategoriach pojęciowych, jak również obniżyła się sprawność szybkiego odzyskiwania treści z tak sformatowanej pamięci. Zatem można rzec, że ich przestrzeń umysłowa była o wiele bardziej chaotyczna. Na domiar złego osoby z tej grupy wykazywały też uszczuplenie umiejętności płynnego przełączania się między zadaniami, chociaż to właśnie na tym polega cała idea multiaskingu, czyli wielozadaniowości.

Zatem wielozadaniowość nie tylko mało ma wspólnego z myśleniem, ale co gorsza zubaża naszą zdolność rozumowania. Przecież myślenie polega na uzyskaniu takiego poziomu skupienia na jednym zagadnieniu, który przez swoja długotrwałość i intensywność pozwoli na wyrobienie sobie jakiegoś pojęcia o danej rzeczy. Pamiętajmy, że myślenie to nie to samo, co faszerowanie się sposobem rozumienia innych osób czy też pamięciowe opanowanie pewnych faktów, nawet jeśli taka wiedza jest niezwykle użyteczna. Chodzi o wyrobienie sobie własnego oglądu na sprawę. Przecież na tym powinno polegać samodzielne myślenie. Jesteśmy w wielkim błędzie, jeśli sądzimy, że do rozwinięcia innowacyjnych myśli wystarczą nam 20-sekundowe interwały nieustannie przerywane odwiedzaniem Facebooka, tweetowaniem, wyszukiwaniem utworów na ipodzie czy też oglądanie filmików na Youtubie.

Z własnego doświadczenia wiem, że wszelkie spontaniczne myśli czy pomysły, które w pierwszym rzędzie przychodzą na myśl wcale nie są najlepszą rzeczą, na którą nas stać. Przecież najpierw przychodzi mi na myśl cudza myśl, refleksja na bazie wiedzy już poznanej i jakby nie patrzeć na tym etapie poruszam się w obrębie typowych skojarzeń definiujących tzw. powszechne myślenie pełne wyświechtanych prawd. Jednak żeby wznieść się do poziomu kreatywności nacechowanej oryginalnością, należy wykazać się cierpliwością, skupieniem na jednym temacie, pamiętając o należytym zaangażowaniu wszystkich władz poznawczych umysłu.  Dajmy sobie czas, by mózg mógł się wykazać i zaproponował nieszablonowe skojarzenia czy analogie, byśmy w ten sposób mogli zadziwić samych siebie. Ba, nawet w takich okolicznościach nie można pochwalić się idealnymi pomysłami. Zatem potrzeba czasu, by móc wszystko poddać refleksji, bo przecież potrzeba czasu by dostrzec błędy, by zajść w niejedną ślepą uliczkę i zmienić kurs na bardziej obiecujący, przeczekać z realizacją pewnych świeżych pomysłów, czy też uznać dzieło za skończone i przejść do następnego projektu.

Pamiętam jak niektórzy dawni studenci z dumą oznajmiali mi, że napisanie eseju poszło im jak z płatka. W takich sytuacjach komentowałem to refleksją zapożyczoną od Thomas Manna, dla którego pisarz to był ktoś, komu pisanie przychodzi trudniej niż komukolwiek, kto nie para się tym rzemiosłem. Pisarze z najwyższej półki brną przez trudy pisania bardzo powoli, a spowolnienie tempa tworzenia jest wprost proporcjonalne do ich geniuszu. Na przykład James Joyce tworzył Ulissesa, największą powieść 20 wieku w codziennych ratach – nie więcej jak 100 słów dziennie, i tak przez siedem lat; taka ilość dziennej twórczości to mniej więcej połowa objętości fragmentu, który wcześniej zacytowałem z książki Jądro Ciemności. Inny przykład to T. S. Eliot, jeden z największych poetów 20 wieku; w sumie przez 25 lat kariery poetyckiej stworzył dorobek, który można zawrzeć na 150 stronach; to przecież pół strony na miesiąc. Nie inaczej ma się rzecz w przypadku pozostałych form komunikacji myśli. Proces myślowy przynosi najlepsze efekty jeśli ulegnie wyhamowaniu i nie podda się niepotrzebnemu rozproszeniu.William Deresiewicz, Solitude and Leadership

Znajdź czas na myślenie

Multitasking prawie zawsze wywołuje negatywne skutki, włączając w to także proces myślenia.

Oszukujemy samych siebie sądząc, że możemy wykonać znaczącą aktywność umysłową w krótkich interwałach czasu. Dlatego zamiast pracy nad własnymi poglądami wybieramy łatwo dostępne informacje i asymilujemy je bezrefleksyjnie z własnym poglądem na rzeczywistość.

Bardzo prosto jest zapożyczyć cudzą opinię. Robimy to chętnie, kiedy osoba której słuchamy jest dla nas autorytetem. Takie działanie wymaga z naszej strony bardzo niewiele wysiłku. Zazwyczaj bardzo szybko zgadzamy się z opinią potwierdzającą nasz światopogląd, a następnie stwierdzamy, że sami doszliśmy do takich wniosków. Jest to niebezpieczne podejście biorąc pod uwagę ludzką ignorancję.

Nikt nie ma czasu na zgłębianie argumentacji, interesują nas tylko wnioski. Takie podejście jest szczególnie widoczne w dobie rozwoju technologicznego, gdzie dłuższe skupienie na temacie przypomina bezruch. Dlatego staramy się przyśpieszyć działanie. Nie czytamy całego raportu tylko streszczenie. Szybkim spojrzeniem na sensacyjny nagłówek uznajemy, że znamy całą historię. Pobieżnie przeglądamy książkę zatrzymując się na fragmentach, które jak zakładamy są kwintesencją teksu i z zadowoleniem odkładamy pozycję na półkę. Jednak to co najważniejsze tkwi w nieznaczących szczegółach, ponieważ one prowadzą do wiedzy.

Niewiedza natomiast prowadzi do ignorancji. Stajemy się zbyt pewni siebie. Podczas podejmowania kluczowych decyzji wydaje się nam, że posiadamy pełno świetnych pomysłów i informacji, które w rzeczywistości nie są warte zbyt wiele.

Nie można dostać czegoś za nic. Dlatego, jeśli chcesz podejmować lepsze decyzje, musisz zaplanować czas na przemyślenia. Musisz rozwijać własne pomysły. Powoli w skupieniu trawić informacje, które do Ciebie trafiają.

Poniżej mam dla Ciebie kilka pomysłów jak w praktyce możesz rozwijać proces myślenia:

  • Pomyśl o problemie w wielowymiarowy sposób. Staraj się ujrzeć problem z perspektywy wszystkich zaangażowanych osób. Jakie jest rozwiązanie Win-Win uwzględniające potrzeby każdej ze stron?
  • Poświęć na czytanie 40 minut i zastanów się nad przeczytaną treścią przez kolejne 20 minut.
  • Zaproś na obiad osobę, która ma rozległą widzę na interesujący Cię temat (np. profesora lub eksperta)
  • Raz na kilka miesięcy wyjedź na weekend za miasto w ciche i spokojne miejsce, gdzie oddasz się refleksji nad życiem.

Głębokie myślenie wymaga czasu, ale nie powinniśmy zapominać o doskonaleniu własnego umysłu. Sprawne narzędzia pozwalają efektywniej pracować. Powinniśmy myśleć o mózgu w analogiczny sposób i dbać o jego kondycję.

Trening umysłu

Skupienie to umiejętność, którą trzeba wyćwiczyć. Nasz umysł nie będzie w stanie koncentrować się przez dłuższy czas na jednym zadaniu bez przygotowania. Sportowcy wiedzą, że dieta i odpowiedni program ćwiczeń to podstawa sukcesu. Weźmy z nich przykład i zacznijmy trenować umysł.

Ćwiczenia siłowe

Technika Pomodoro – Celem treningu siłowego umysłu jest coraz intensywniejsze i dłuższe skoncentrowanie się na problemie. Praca w blokach czasu tylko nad jednym zadaniem odpowiada podciąganiu się na drążku. Intensywność ćwiczeń zwiększamy poprzez wydłużenie czasu nieprzerwanej pracy nad zadaniem. Na początku może to być 25 minut. Następnie staramy się zwiększyć blok czasu w technice Pomodoro do 60 minut.

Ćwiczenia rozciągające

Kontemplacja – Wybierasz problem i idziesz z nim na spacer. Podobnie jak w treningu uważności, kiedy Twoja uwaga błądzi i zajmuje się czymś innym, zauważasz to i wracasz do tematu, który rozważasz. Staraj się wejść głębiej w dane zagadnienie i znaleźć odpowiedź. Jeśli znowu zdarzy Ci się rozproszyć po raz kolejny, to ponownie skup się na problemie. W ten sposób rozciągasz swój umysł jak mięśnie podczas gimnastyki. Robisz skłon dotykając rękami ziemi i próbujesz wytrzymać jak najdłużej.

Dieta

Walka z nudą – Znudzenie to nałóg i mało kto jest od niego wolny. Nasz mózg uzależniony jest od otrzymywania coraz to nowych bodźców przy najmniejszym poziomie znudzenia. Dopóki nie pozbędziemy się tego złego nawyku nie będziemy umieli z odpowiednią intensywnością skupić się na temacie. Wyczerpująca praca przez dłuższy czas nad jednym zagadnieniem zazwyczaj jest nudna. Uzależnienie od nudy uniemożliwi nam efektywnie myśleć, ponieważ umysł nie będzie w stanie znieść monotematyczności wykonywanego zajęcia. Znudzenie przypomina chęć na śmieciowe jedzenie. Ciężko się oprzeć pokusie pomimo świadomości, że szkodzimy własnemu zdrowiu. Jeśli będziemy opychać się niezdrowym pokarmem nie osiągniemy zadowalających wyników sportowych. Nie inaczej jest z naszym umysłem.

Podniesienie 200 kilogramowego ciężaru wymaga wcześniejszego przygotowania w postaci odpowiedniego programu ćwiczeń i diety. Nasz umysł również musi przejść odpowiedni trening, jeśli ma wykonać intensywny proces myślowy prowadzący do syntezy informacji i nieszablonowych wniosków. Efektywna praca umysłowa wymaga odpowiedniej ilości czasu, ale również umiejętności skupienia się na jednym temacie przez dłuższy okres. Dlatego nie możemy zapominać o doskonaleniu rozumu. Jest to szczególnie ważne w dobie społeczeństwa informacyjnego, gdzie sztuka skupienia jest trudniejsza niż kiedykolwiek.

Usiądź w spokojnym miejscu, wyłącz komórkę i przez 30 minut pomyśl o czymś dla Ciebie ważnym. Jestem przekonany, że Twój umysł Cię zaskoczy. Zrób to, ponieważ jedna oryginalna myśl może zmienić Twoje życie.


Artykuł powstał na podstawie:

[1] William Deresiewicz – Solitude and Leadership

Post Myślenie – umiejętność, której nikt nas nie nauczył pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/myslenie/feed/ 3 2014
Wojna zachodniego człowieka http://www.rafalruba.pl/wojna-zachodniego-czlowieka/ http://www.rafalruba.pl/wojna-zachodniego-czlowieka/#comments Sat, 23 Sep 2017 16:22:11 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=2008 Po II wojnie światowej nastały czasy największego dobrobytu w historii ludzkości. Coraz rzadziej wybuchają nowe konflikty zbrojne i mamy coraz miej śmiertelnych chorób. W Europie epidemie głodu są tylko przykrym wspomnieniem. Pomimo spokoju i urodzaju jaki nastał, zachodni człowiek nie jest wolny od problemów. W dzisiejszych czasach większość przeszkód jakie napotykamy ma charakter wewnętrzny, a... Continue reading

Post Wojna zachodniego człowieka pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Po II wojnie światowej nastały czasy największego dobrobytu w historii ludzkości. Coraz rzadziej wybuchają nowe konflikty zbrojne i mamy coraz miej śmiertelnych chorób. W Europie epidemie głodu są tylko przykrym wspomnieniem. Pomimo spokoju i urodzaju jaki nastał, zachodni człowiek nie jest wolny od problemów.

W dzisiejszych czasach większość przeszkód jakie napotykamy ma charakter wewnętrzny, a nie zewnętrzny. Mamy za co żyć, ale nie mamy po co żyć. Nie cierpimy na niedożywienie, jednak doskwiera nam głód miłości. Zamiast walczyć z wrogiem, musimy zmagać się z wewnętrznym napięciem. Nasze pokolenie nie miało swojej wielkiej wojny, ale ma wielką wojnę ducha. Mamy niespełnione oczekiwania. Relacje z ludźmi nie układają się tak jakbyśmy chcieli. Jesteśmy sfrustrowani z powodu naszej pracy. Walczymy z emocjami, z którymi nie jesteśmy sobie w stanie poradzić. Żal, strach, ból, niepewność i poczucie straty sieją spustoszenie w naszym życiu.

Wewnętrzna wojna, którą toczymy zadaje rany nie tylko nam, ale też innym. Wyładowujemy gniew na słabszych, kimś kto nie wywołuje w nas lęku. Zazwyczaj są to najbliżsi. Wybuchamy płaczem i złością, gdy coś nie idzie po naszej myśli. Przegrywając sami ze sobą racjonalizujemy własne zachowanie, aby nie stracić dobrego mniemania o sobie. Kiedy ponosimy totalną klęskę wypieramy to i udajemy, że nic się nie stało.

Większość naszych problemów wynika z nadmiaru. Jesteśmy niezadowoleni, ponieważ posiadamy zbyt dużą ilość opcji do wyboru. W naszym życiu jest za dużo technologii, stępiających uwagę i czujność. Kupujemy rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebujemy. Otacza nas zbyt duża ilość jedzenia i udogodnień. Wygodne życie sprawiło, że jesteśmy słabsi fizycznie i psychicznie. Rozleniwiliśmy się i straciliśmy hart ducha. Boimy się konfliktów i unikamy odpowiedzialności.

Przeglądając profile społecznościowe możemy ulec iluzji harmonii i ładu, jednak wewnętrzne napięcie, z którym walczymy jest zręcznie tuszowane. Może świadomość toczącej się cichej wojny zainspiruje Cię do wypracowania nowego podejścia, które pomoże Ci pokonywać kolejne trudności i pozwoli sprawnie funkcjonować w czasach, gdzie wszystko wydaje się zagmatwane i skomplikowane.

Co dokładnie oznacza to nowe podejście? Nie wiem. Z tym problemem muszę pozostawić Cię samego…

Post Wojna zachodniego człowieka pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/wojna-zachodniego-czlowieka/feed/ 3 2008
Generowanie czasu jest niemożliwe. Więc co nam pozostaje kiedy czujemy się zbyt zajęci? http://www.rafalruba.pl/generowanie-czasu/ http://www.rafalruba.pl/generowanie-czasu/#comments Thu, 27 Jul 2017 17:59:15 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1990 Psychiatra Carl Jung w 1922 roku niedaleko szwajcarskiej wioski Bollingen w pobliżu górnego brzegu Jeziora Zuryskiego, rozpoczął budowę prostego dwupiętrowego domu bez elektryczności i telefonu, który miał mu służyć jako zacisze z dala od zgiełku miasta. W ciągu następnych lat rozbudowywał wieżę w Bollingen. Po powrocie z podróży do Indii, podczas której zaobserwował zwyczaj tworzenia... Continue reading

Post Generowanie czasu jest niemożliwe. Więc co nam pozostaje kiedy czujemy się zbyt zajęci? pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Psychiatra Carl Jung w 1922 roku niedaleko szwajcarskiej wioski Bollingen w pobliżu górnego brzegu Jeziora Zuryskiego, rozpoczął budowę prostego dwupiętrowego domu bez elektryczności i telefonu, który miał mu służyć jako zacisze z dala od zgiełku miasta. W ciągu następnych lat rozbudowywał wieżę w Bollingen. Po powrocie z podróży do Indii, podczas której zaobserwował zwyczaj tworzenia w domostwach pokojów medytacyjnych, poszerzył własny kompleks mieszkalny o prywatne biuro. Nikt nie miał prawa wchodzić do tego pokoju bez pozwolenia. Jung traktował tą przestrzeń jako miejsce odosobnienia.

Z racji położenia i surowości wyposażenia możemy pomyśleć o wieży w Bollingen jako o domu wakacyjnym. Nic bardziej mylnego. W 1922 roku Jung nie mógł sobie pozwolić na wakacje. Rok wcześniej opublikował książkę “Typy Psychologiczne”, przedstawiającą wiele różnic między myśleniem Junga, a ideami jego dawnego przyjaciela i mentora Sigmunda Freuda. W latach dwudziestych głoszenie odmiennych podglądów niż Freud było bardzo odważnym posunięciem. W takiej sytuacji jasne staje się, że dom w lesie nie miał służyć do odpoczynku, ale do intensywnej pracy umysłowej.

Jung musiał osiągnąć szczyt własnych zdolności intelektualnych, aby napisać serię artykułów i książek wspierających i argumentujących psychologię analityczną, będąca częściowo krytyką psychoanalizy. Do wykonania tego zadania potrzebował uciec z zatłoczonego Zurychu do spokojniejszego miejsca.

Wieża w Bollingen widziana z Jeziora Zuryskiego.

Carl Jung był pracownikiem umysłowym. Jego utrzymanie zależało od zdolności koncentracji na najwyższym poziomie. Dlatego wybudował dom poza Zurychem w celu maksymalizacji własnych zdolności skupienia.

Teraz, kiedy żyjemy w gospodarce opartej na wiedzy, miliony osób podobnie jak kiedyś Jung zarabia myśleniem. Płacą nam za używanie mózgu, jednak zapomnieliśmy jak prawidłowo korzystać z tego organu.

Nie potrafimy zmaksymalizować myślenia w określonym kierunku. Ludzkość od wieków znała sposoby ułatwiające pracę umysłową. Jak pokazuje historia, filozofowie chcąc poruszyć umysł chodzili na długie spacery kontemplacyjne, a pisarze zawsze posiadali chaty w dziczy lub daleko położone domy, gdzie mogli tworzyć w skupieniu. Myślenie wymaga pracy. Ludzie o tym zapomnieli.

W społeczeństwie informacyjnym, wśród wszechobecnego Internetu i smartfonów, stajemy się coraz mniej produktywni i kreatywni. Technologia, poprzez nieustanne rozproszenie, odciąga nas od głębokiego i efektywnego myślenia. Nawet, kiedy jesteśmy sami w środku lasu telefon jest w stanie wyrwać nas z zadumy. Aktualnie próba dłuższego myślenia nad problemem jest problemem.

Sprzedawcy, chcąc zarobić pieniądze od zawsze starali się przyciągnąć uwagę konsumentów za pomocą telewizji i gazet. Przez ostatnie 10 lat rozwój technologii i ogromne ilości pieniędzy zainwestowane w urządzenia mobilne znacząco zmieniły gospodarkę uwagi. Ilość bodźców, które do nas trafiają i walczą o naszą atencję wzrosła do niespotykanego wcześniej poziomu. Na rynku zostają tylko technologie, które skutecznie utrzymują zainteresowanie i szybko uzależniają odbiorców.

Nowe technologie zmieniając sposób gospodarowania uwagą, zmieniły również sposób w jaki pracujemy.

Badania wskazują, że przeciętny pracownik biurowy w ciągu dnia nieprzerwanie pracuje nad zadaniem zaledwie 11 minut zanim zostanie rozproszony. Rozwój technologiczny zwiększył ilość czynników rozpraszających, jak telefony, komunikatory maile i portale społecznościowe. Wraz ze wzrostem bodźców zewnętrznych, zwiększa się również ilość wewnętrznych rozpraszaczy. Wchodzimy w coraz więcej złożonych ról społecznych, co pociąga za sobą większą ilość obowiązków do spełnienia. Coraz częściej zdarza się, że przypominamy sobie o jakimś zadaniu, które musimy wykonać, albo o potrzebie powrotu do innej czynności. Większość naszego dnia jest podzielona na mniej niż 15 minutowe odcinki. Wpływa to negatywnie na produktywność i podejmowanie trafnych decyzji. Czy kwadrans jest wystarczający do ukończenia ważnego zadania? Czy możemy osiągnąć coś wartościowego w tak krótkim czasie?

Jesteśmy na wpół obecni we wszystkim co robimy i negatywnie wpływa to na naszą wydajność. Większość czasu spędzamy na przełączaniu się między jednym zadaniem, a drugim. Nasz mózg nie działa optymalnie, kiedy próbujemy wykonać zadania w krótkich odcinkach czasu. Co gorsza próbując skoncentrować się na więcej niż jednej rzeczy, dzielimy nasze zdolności umysłowe.

Od początku XX wieku średni czas pracy utrzymuje się na stałym poziomie. Więc dlaczego czujemy się tak zajęci i uważamy, że cierpiany na chroniczny brak czasu? Nasi dziadkowie na ogół nie borykali się z podobnymi odczuciami. Dzieje się tak, ponieważ nasz czas jest rozdrobniony jak nigdy wcześniej. Spędzamy kilka minut tu i tam, ale na niczym konkretnym. Maile, telefony i powiadomienia z mediów społecznościowych uniemożliwiają skupienie się na wykonywanej pracy.

Ludzie odnoszący sukcesy nie pozwalają, aby ich dzień wypełnił się fragmentarycznymi zadaniami i masą połowicznej pracy. Dzięki temu szybciej się uczą, sprawniej rozwiązują problemy i żyją szczęśliwszym życiem.

Sekret produktywności tkwi w skupieniu. Jesteśmy w stanie osiągnąć więcej skupiając się na mniejszej ilości rzeczy. To niezwykle ważne spostrzeżenie jest sprzeczne z intuicją, dlatego niewielu ludzi dochodzi do podobnych wniosków.

Praca w skupieniu sprawia, że to co tworzymy ma dla innych znaczenie. W pracy nie chodzi tylko o to, aby tworzyć. Musimy starać się tworzyć działa, które będą posiadały wartość dla innych. Pisanie książki w 15 minutowych interwałach przerywanych powiadomieniami z mediów społecznościowych nie będzie czymś co zapamięta ludzkość. Bez głębokiego zanurzenia się w zadaniu przez dłuższy czas nie jesteśmy w stanie stworzyć niczego wartościowego.

Czego fizyka może nauczyć nas o produktywności?

Nie otrzymaliśmy życia krótkiego, ale czynimy je krótkim, pod względem zaś jego posiadania jesteśmy nie nędzarzami, ale marnotrawcami.Seneka

Załóżmy, że posiadamy 100 jednostek energii każdego dnia. Możemy wykorzystać te jednostki energii jak tylko chcemy. W normalnym 8 godzinnym dniu pracy, każdy blok reprezentuje 5 minut. Za każdym razem, kiedy przełączamy się między zadaniami tracimy dwa 5 minutowe bloki. Jeśli odpowiesz na maila i wykonasz telefon tracisz cztery jednostki. Po jednej jednostce na wykonanie poszczególnych zadań i dwie na przełączenie się pomiędzy nimi.

Zatem możemy pracę zdefiniować jako proces zużywania energii. Wszystko co staje nam na drodze do bezpośredniego skoncentrowania energii na zadaniu, które chcemy osiągnąć, zmniejsza naszą zdolność do wykonania pracy. 

Dla lepszego zrozumieniu problemu posłużmy się analogią. Jeśli ruszymy samochodem w próżni na idealnie płaskiej drodze, to będzie poruszał się w nieskończoność, bez konieczności dostarczania energii z zewnątrz. Brak tarcia sprawia, że nie istnieją w układzie siły zdolne do zatrzymania pojazdu.

W rzeczywistości ilość energii potrzebnej do przemieszczenia auta z punktu A do punktu B zależy od kilku czynników: tarcia z podłożem, oporu powietrza i przeszkód na drodze. Im większe jest tarcie z drogą i silniejszy wiatr, tym więcej potrzebujemy energii na przemieszczenie samochodu. Również używanie hamulców zwiększa zużycie energii.

Naszą praca jest podobna do jazdy samochodem. Przełączanie się pomiędzy zadaniami jest jak naciskanie hamulców. Robienie więcej niż jednej rzeczy na raz przypomina jazdę w zimowych oponach podczas lata, które zmniejszają przebieg, ponieważ posiadają większe tarcie z podłożem. Jeśli nie wiemy, co dokładnie chcemy osiągnąć, to prowadzimy samochód pod wiatr.

Wszystkie powyższe rzeczy redukują zdolność zamiany energii w prace. Połączone razem dramatycznie zmieszają naszą umiejętność kończenia zadań i uczenia się nowych rzeczy, co uniemożliwia osiągnięcie mistrzowskiego poziomu w jakiejkolwiek dziedzinie.

Powyższy wzór pozwala ujrzeć produktywność z nowej perspektywy. Wszyscy posiadamy taką samą ilość godzin w ciągu dnia i nie jesteśmy w stanie wyprodukować większej ilości czasu. Jedynie czym możemy manipulować to intensywność skupienia na wykonywanym zadaniu.

Efektem tłumaczącym słuszność zwiększania wydajności poprzez wzrost intensywności skupienia jest pozostałość uwagi(ang. attention residue), opisany przez Sophie Leroy. Przeprowadzone przez nią eksperymenty wykazały, że kiedy przełączamy się z jednej czynności na drugą, pozostajemy wciąż skupieni na poprzednio wykonywanej czynności. Pomimo skupienia się na innym zadaniu, część naszej uwagi nadal zostaje na poprzedniej aktywności. To ile uwagi pozostanie zależy od rodzaju zadań jakie wykonywaliśmy.

Osoby doświadczające efektu pozostałości uwagi po przełączaniu się między zadaniami, wykazują gorszą wydajność w następnych zadaniach. Im częściej zmieniamy zadania, tym nasza produktywność maleje. To pozwala wyjaśnić dlaczego intensywność skupienia odgrywa kluczową rolę w zwiększaniu produktywności. Eliminując czynniki rozpraszające i udoskonalając umiejętność koncentracji radykalnie skracamy czas pracy.

Pracę w skupieniu możemy przyrównać do ekonomicznej jazdy bez gwałtownego hamowania. Poświęcając się jednej czynności przez dłuższy okres, bez przełączania się między zadaniami redukujemy rozproszenie i zwiększamy poziom skupienia. Taki sposób pracy pozwala na takiej samej ilości benzyny przejechać więcej kilometrów.

Podsumowując, skupienie polega na pracy przez dłuższy czas, bez zakłóceń nad jednym ważnym zadaniem. Albo bardziej dosadnie – skupienie jest niczym więcej jak eliminowaniem zakłóceń. Intensywność skupienia na zadaniu jest najważniejszym czynnikiem wpływającym na poziom produktywności.

Sztuka Skupienia

Rozproszony umysł niczego nie pojmuje, lecz wszystko odrzuca, jak gdyby go siłą ktoś zmuszał do tego.Seneka

Większość z nas jest świadoma rozproszeń, które sprawiają, że nie koncentrujemy się w pełni na jednej rzeczy i pracujemy wielozadaniowo. Naturalnie skłaniamy się do tego co jest łatwe, dlatego szybko się rozpraszamy. Jednak wszystko co wartościowe wymaga wysiłku związanego ze skupieniem. W dzisiejszym świecie problemem nie jest wiedza “co zrobić”, ale “jak to zrobić”. Największą trudność stanowi skupienie się na zadaniu i doprowadzenie spraw do końca.

Uwaga jest jak mięsień. Rośnie, kiedy go ćwiczymy i zanika nieużywany. Rozwinięcie umiejętności głębokiego skupienia jest niesamowicie trudne, ale pozwala stworzyć bardzo cenną sytuację: korzystne odchylenie od rówieśników, którzy żyją w ciągłym rozproszeniu. Wprowadzając kilka ulepszeń możemy umiejętnie zwiększyć zdolność głębokiej pracy nad jednym zadaniem przez dłuższy okres czasu.

Stwórz sprzyjające otoczenie

Idealne warunki pracy to ciche miejsce, do którego nikt nie zagląda. Jednak w dzisiejszym społeczeństwie to rzadki luksus. Większość ludzi przebywa w otwartym biurze, gdzie są narażeni na wiele rozpraszaczy. Ciężko w takim miejscu o wysoką wydajność i jakość pracy.

Jeśli posiadamy taką możliwość, raz w tygodniu możemy pracować zdalnie, poświęcając się ważnym zadaniom. Kiedy nie posiadamy takiej możliwości jedyne co nam pozostaje, to starać się ustalić jasne zasady własnej dostępności. Na przykład zakomunikuj współpracownikom, że kiedy masz założone słuchawki to pracujesz nad ważnym zadaniem i prosisz, aby Ci nie przeszkadzano. Zmiana nawyków w organizacji jest bardzo trudna. Za każdym razem kiedy próbujemy coś zmienić, firmowa kultura pracy próbuje wciągnąć nas do starych przyzwyczajeń. Bardzo trudno pracować w skupieniu, jeśli w firmie kładzie się nacisk na natychmiastowe odpowiadanie na maile. Jednak nie pozostaje nam nic innego jak próbować.

Zdefiniuj zadanie

Pierwszą rzeczą przed przystąpieniem do pracy, którą należy zrobić to zdefiniować konkretny problem nad jakim chcemy się skupić. Może to być książka do napisania, jakiś dział wiedzy do zgłębienia, albo decyzja do podjęcia. Niezależnie od tego co chcemy zrobić, wcześniej powinniśmy dokładnie wiedzieć nad czym chcemy pracować.

Kiedy już zdecydujemy co zrobimy, zdefiniujmy jasne parametry projektu i pierwsze kroki do podjęcia:

  • Jakie parametry projektu możemy przyjąć za satysfakcjonujące, aby uznać zadanie za zakończone?

Przykład: Napisanie artykułu na temat produktywności na minimum 2000 słów.

  • Jakie kroki muszę podjąć, aby rozpocząć projekt?

Przykład: Przeczytać dwie książki na temat produktywności i wykonać notatki.

Odpowiedzi na powyższe pytania usprawnią pracę i przyspieszą start projektu.

Znajdź wartość dodaną

Największe marnotrawstwo czasu to robienie czegoś, co nie powinno być robione w ogóle. Wielu ludzi ciężko pracuje, ale czy wykonują właściwe rzeczy?

Każda praca posiada zajęcia, które trzeba wykonać w celu jej utrzymania. Maile i telefony do klientów są niezbędne, ale nie są to zajęcia, dzięki którym poczynimy znaczący progres w karierze. Jeśli całe życie spędzimy na płytkiej pracy, będziemy obserwować jak mniej kompetentne osoby pną się w górę szybciej od nas. Przyczyna leży w tym, że nie włożyliśmy energii w istotne zadania, pozwalające zrobić znaczący postęp. Zostaliśmy w grze na rynku pracy, ale nie wiedzieliśmy jak wygrać.

Naszym zadaniem jest zidentyfikować prawdziwy problem i pracować nad jego rozwiązaniem:

  • Jakie zadania mógłby łatwo przejąć dobrze wyszkolony asystent?
  • Jaki projekt miałby istotny pozytywny i długoterminowy wpływ na moją karierę/firmę, gdybym znalazł na niego czas?
  • W jakich obszarach mojej kariery czuję, że tworze wyjątkowy i trwały wkład do mojej kariery/firmy?
  • Na jakich projektach powinienem głęboko skupić się każdego dnia, w celu stworzenia trwałej wartości w karierze zawodowej?

Robienie postępów leży w zrozumieniu tego co tak naprawdę jest ważne, a co tylko pilne.

Zarezerwuj czas na pracę w skupieniu

Umieść w kalendarzu spotkania sam ze sobą, podczas których będziesz pracował nad tym co dla Ciebie ważne. To będzie czas, gdzie naprawdę skoncentrujesz się na jednej rzeczy.

Zero zakłóceń. Ustaw telefon w tryb samolotowy, odłącz Internet, żadnych rozmów i maili. Tylko Ty i Twoje zadanie. Nastaw minutnik i pracuj.

Za każdym razem, kiedy się rozproszysz po prostu zauważ to i wróć do pracy. Skup się na procesie, a nie rezultacie. Ćwicząc umiejętność koncentracji szybko zwiększysz produktywność.

Grupuj pomniejsze zadania

Pamiętaj, że za każdym razem, gdy przełączasz się między zadaniami pozostawiamy resztki naszej uwagi na poprzedniej czynności. Łącznie ze sobą małych zadań okradających nas z czasu, tworzy przestrzeń potrzebną do pracy w skupieniu nad priorytetami.

Zamiast sprawdzać maila 100 razy dziennie, zrób to tylko 2 razy. Raz przed obiadem i drugi przed wyjściem z pracy. Jeśli masz kilka telefonów do wykonania również je grupuj. Zadzwoń do klienta, potem do hydraulika i żony. Kiedy jesteś na mieście zrób zakupy i przy okazji zatankuj i umyj auto. Nie rozkładaj tych zadań na cały dzień, jeśli możesz tego uniknąć.

Medytuj

Medytacja jest świetnym ćwiczeniem na rozwinięcie koncentracji. Jeśli potrafisz medytować, to potrafisz się skupić. Na początek spróbuj zacząć 20 minut przed pójściem spać lub po wstaniu z łóżka. Po miesiącu praktyki zaobserwujesz zmianę.


Rysunki wykonał Łukasz Ruba.


Artykuł powstał na podstawie:

[1] Cal Newport – Deep Work

[2] Farnam Street – The Art of Focus

[3] Mason Currey – Codzienne rytuały. Jak pracują wielkie umysły

[4] Wikipedia – Carl Jung

[5] Konsumpcja Internetu. VI Konferencja z cyklu “Wyzwania Nowych Mediów”

Post Generowanie czasu jest niemożliwe. Więc co nam pozostaje kiedy czujemy się zbyt zajęci? pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/generowanie-czasu/feed/ 3 1990
Dwa najważniejsze narzędzia rozwoju osobistego http://www.rafalruba.pl/narzedzia-rozwoju-osobistego/ http://www.rafalruba.pl/narzedzia-rozwoju-osobistego/#comments Mon, 24 Apr 2017 18:26:49 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1970 Urodziliśmy się po to, aby poznać świat i siebie, dlatego wszystkie czynności prowadzące do podnoszenia świadomości i rozwijania umiejętności krytycznego myślenia, zaliczane są do najwyższych form aktywności. Życie kontemplacyjne, poświęcone poszukiwaniu prawdy i nieustannym zastanawianiu się nad własnym przeznaczeniem, przynosi człowiekowi największą radość. Natomiast największe cierpienie i żal wiążą się z bezrefleksyjnym życiem, którego jałowość... Continue reading

Post Dwa najważniejsze narzędzia rozwoju osobistego pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Urodziliśmy się po to, aby poznać świat i siebie, dlatego wszystkie czynności prowadzące do podnoszenia świadomości i rozwijania umiejętności krytycznego myślenia, zaliczane są do najwyższych form aktywności. Życie kontemplacyjne, poświęcone poszukiwaniu prawdy i nieustannym zastanawianiu się nad własnym przeznaczeniem, przynosi człowiekowi największą radość. Natomiast największe cierpienie i żal wiążą się z bezrefleksyjnym życiem, którego jałowość często uświadamiamy sobie dopiero na łożu śmierci.

Sukces nierozerwalnie wiąże się ze świadomym i spełnionym życiem. Dlatego jeśli miałbym wymienić dwie fundamentalne czynności prowadzące do osobistego sukcesu byłyby to:

  • Samorefleksja przejawiające się w zapisywaniu własnych myśli
  • Samokształcenie polegające na czytaniu książek

Czytanie i pisanie są podstawowymi narzędziami służącymi do doskonalenia. Dzięki nim jesteśmy w stanie uczyć się na własnych błędach i doświadczeniach innych. W naszym zasięgu będzie wszystko, jeśli tylko zechcemy sięgnąć po książkę i korzystać z osobistego dziennika.

Samorefleksja

Za pomocą trzech metod możemy nauczyć się mądrości: po pierwsze, przez refleksję, która jest najszlachetniejsza; Po drugie, przez imitację, która jest najłatwiejsza; A trzecie, przez doświadczenie, które jest najstraszniejsze.Konfucjusz

Czego nie nauczają w szkołach, a co z biegiem lat staje się coraz trudniejsze do wykonania, kiedy utkniemy w wyścigu szczurów?

Odpowiedź: Samorefleksja

Jeśli człowiek we wczesnym wieku nie wykształci nawyku introspekcji i kontemplacji, to istnieje małe prawdopodobieństwo wystąpienia później refleksyjnego myślenia. Wiąże się to z wielką szkodą, bo bez autorefleksji jedynie dryfujemy przez życie.

Wraz z postępem technologicznym spokojne zastanowienie się nad sobą staje się coraz trudniejsze. W społeczeństwie informacyjnym prawdopodobnie jedynym miejscem, gdzie ludzie mogą doświadczyć samorefleksji jest sypialnia. Kiedy wyłączyliśmy komputer i odłożyliśmy komórki możemy spokojnie czekać na sen. Bezczynność jest najlepszą porą do namysłu, jednak w dobie smartfonów nie pozwalamy sobie na znudzenie. Zanim pojawią się przypadkowe myśli prowadzące do refleksji, szybciej dopada nas nuda i włączamy na telefonie Facebooka. Odbieramy szanse wartościowym myślom na przybycie z otchłani naszego umysłu. Technologia sprawia, że jesteśmy lepiej połączeni z innymi, ale nie z samym sobą.

Z powodu aktualnego stylu życia wiele tracimy, ponieważ samorefleksja jest najskuteczniejszym narzędziem umożliwiającym przemianę. Mądra refleksja nad sobą stanowi lustro, w którym możemy ujrzeć własne myśli, uniknąć popełniania tych samych błędów i skorygować postępowanie. Bez lustra umożliwiającego spojrzenie z perspektywy na nasze życie, wprowadzenie zmian jest praktycznie niemożliwe.

Dlatego przynajmniej raz dziennie zastanawiaj się nad życiem, nad tym co się sprawdza, a co trzeba wyeliminować. Zastanawiaj się nad każdym aspektem, który jesteś w stanie poprawić. Rozwijanie umiejętności samorefleksji przyczyni się do głęboko idących zmian w Twoim życiu.

Kilka pomysłów, jak możesz wykorzystać samorefleksje

Poznaj siebie, swój charakter, umysł i emocje. „Poznaj siebie” jest najbardziej znaną maksymą pochodzącą od siedmiu mędrców starożytnej Grecji, wyrytą u wejścia świątyni Apollina w Delfach. Starożytni filozofowie wiedzieli, że udoskonalanie zaczyna się od samopoznania. Jeśli nie zrozumiesz kim jesteś, nigdy nie zapanujesz nad sobą i nie osiągniesz szczęścia. Dlatego, nikt nie chce przebywać w otoczeniu osoby, która nie wie, kim jest i po co żyje. Istnieje jeszcze jeden istotny aspekt samopoznania. Człowiek jest kosmosem w miniaturze, odwzorowującym cały wszechświat. Oznacza to, że badając samego siebie jesteśmy w stanie zgłębić fundamentalne prawa. Celem samopoznanie nie jest tylko poznanie własnej osoby, ale również praw rządzących rzeczywistością.

Praktykuj samorefleksję dopóki nie poznasz własnych naturalnych talentów(i słabości). Odkrycie własnych talentów jest niezwykle cenne, ponieważ działanie zgodnie z własną natura przynosi największą satysfakcję. Nie ma nic przyjemniejszego niż praca przychodząca bez trudu. Odkrycie własnych słabości oszczędzi nam natomiast cierpień wynikających z nieznajomości własnych ograniczeń.

Poznaj własne wady. Walka z wadami rozpoczyna się od ich rozpoznania. Możesz osiągnąć więcej, jeśli zidentyfikujesz własne braki. Może brakuje Ci szybkości działania, albo nie potrafisz się zatrzymać i przemyśleć własnego postępowania. Może jesteś gwałtowny i mówisz wiele rzeczy bez zastanowienia, co dotkliwie odczuwają ludzie z Twojego otoczenia. Jeśli zauważyłbyś wady, które rzucają się cieniem na Twoje życie, mógłbyś sobie z nimi poradzić.

Zastanawiaj się nad własnym przeznaczeniem. Pomyśl o jutrze, a najlepiej wiele miesięcy do przodu. Nie można przewidzieć niespodziewanego, ale zawsze można się do niego przygotować. Osoba posiadająca czas, aby przewidzieć bieg wypadków wykazuje się duża przezornością. Lepiej unikać trudnych sytuacji niż je potem rozwiązywać. Zadbaj o przyszłość, ponieważ jutrzejszy dzień sam o siebie się nie zatroszczy.

Rozmyślaj nad przeszłością. Jeśli chcesz, aby Twoja przyszłość była lepsza od przeszłości, to zacznij wyciągać wnioski z własnego doświadczenia. Kto nie wraca do własnej przeszłości, lecz zatraca się w wirze codziennych zajęć, w końcu traci jasność rozumowania.

Stań się głupcem. Łatwo przychodzi mówienie nam “Wiem, co myślę”, “Wiem, co się jutro stanie”, “Wiem, co lubię”, “Wiem, jaka jest prawda” itp. Jeśli jednak zamienimy “Wiem”, na “Nie wiem”, pobudzisz swój umysł do niekonwencjonalnego sposobu rozumowania. Zaczniesz odkrywać nieznane Ci wcześniej myśli i pomysły. Wielu ludzi stałoby się drugimi Sokratesami, gdyby uwierzyli, że mało wiedzą.

Ucz się szybciej. Naukę można wzbogacić, gdy nie tylko “robimy”, ale także myślimy “o tym co robimy”. Oznacza to, że uczymy się szybciej i lepiej, kiedy nie tylko coś robimy, ale dokonujemy namysłu nad wykonanym zajęciem.

Nie sugeruj się pierwszą myślą, zacznij myśleć za siebie. Myślenie nie oznacza uczenia się od innych ludzi, ani zapamiętywania informacji. Myślenie oznacza koncentrację na jednej rzeczy tak długo, aż opracujemy pomysł na jej temat. Najbardziej wartościowe jest myślenie za siebie i rozwijanie własnych idei. Pierwsza myśl nigdy nie jest najlepszym pomysłem, zazwyczaj jest zasłyszana od kogoś innego. Dlatego nie powinniśmy się całkowicie skupiać na pierwszym celu, jaki przyjdzie nam do głowy, ani na pierwszym wniosku, jaki zaistnieje w naszym umyśle. Tylko długo koncentrując się na jakimś zagadnieniu jesteśmy w stanie wyświechtaną myśl przekuć w oryginalny pomysł. Jednak nie można tego zrobić w krótkich odstępach czasu przerywanego Facebookiem i Youtubem. Mózg potrzebuje czasu i przestrzeni na stworzenie oryginalnych połączeń i syntezę myśli.

Mądrze gospodaruj życiem. Spełnione życie wymaga pewnej dozy powściągliwości. Powinniśmy więcej czasu poświęcać na przemyślenia i nie dokonywać więcej działań niż jest to absolutnie konieczne. W natłoku zadań możemy zapomnieć co naprawdę jest dla nas ważne. Jedyne co tak naprawdę posiadamy jest czas, który musimy rozsądnie zagospodarować. Głupotą jest spędzenie życia na wykonywaniu mechanicznych czynności. Wielu ludzi za późno otwiera oczy, uświadamiając sobie, że całe życie robili to czego nie chcieli. Zrozumienie, że jest już za późno przynosi tylko smutek. Niektórzy zaczynają patrzeć, kiedy zostały już tylko zgliszcza. Za późno odnaleźli siebie.

Kondensuj życie. Zrób remanent podejmowanych działań, a następnie wyeliminuj liczne bezsensowne czynności, zastępując je jedną bardzo istotną. Zmieniając stosunek aktywności do znaczenia ograniczysz marnotrawstwo zasobów i sensowniej wykorzystasz czas.

Śpiesz się powoli. Mądry człowiek z góry zakłada, że nieprzemyślane działania kończą się niepowodzeniem. Niektórzy najpierw działają, a potem myślą, szukając następnie wytłumaczeń dla własnego postępowania. Jednak często tracimy na zbytnim wahaniu. Wielką umiejętnością jest postępować optymalnie. Zastanowić się nad możliwymi przeszkodami i problemami, które mogą wystąpić na drodze do celu, a następnie z odwagą przystąpić do dzieła. Wadą mądrych ludzi jest to, że są zbytnio targani wątpliwościami, powstrzymującymi ich od śmiałych czynów.

Znajdź najlepszą odpowiedź. Nikt nie udzieli Ci bardziej precyzyjnej odpowiedzi niż Ty sam. Chcesz ją poznać? Mając konkretną sprawę do rozwiązania, zadaj sobie pytanie: „Co czuję?”

Eliminuj przyczyny, a nie skutki. Zamiast zwiększać wysiłki i mnożyć doraźne rozwiązania, skoncentruj się na ograniczeniach i przeszkodach, które trzeba usunąć, aby uporać się z problemem. Przemyśl jakie działania się sprawdzają, a następnie wyeliminuj wszystko co utrudnia Ci pracę, zaczynając od usunięcia najważniejszej przeszkody.

Po prostu zastanów się. Nikt nie jest wystarczająco inteligentny, aby od razu bez namysłu podjąć decyzje. Jeśli kiedykolwiek będziesz miał jakiś problem zatrzymaj się i pomyśl. Im z większym problemem będziesz musiał się zmierzyć tym dłużej powinieneś przemyśleć całą sprawę.

Pisanie

Słowa są soczewką skupiającą umysł.Ayn Rand

Nie każda mądra osoba jest pisarzem, ale prawie każda inteligentna osoba pisze. Dlaczego? Ponieważ pisanie jest umiejętnością, która potrafi skupić umysł. Pisanie w pewnym sensie jest podobne do medytacji. Oba zajęcia wymagają pewnej ciszy i koncentracji, lecz pisząc zamiast skupiać się na oddechu, koncentrujemy się na kształtowaniu słów. Notowanie zmusza nas do uporządkowania własnych myśli w spójną strukturę i to z czasem sprawia, że stajemy się mądrzejsi.

Jeśli nie będziemy regularnie pisać, nasze myśli zaczną się powtarzać, kreatywność zostanie zablokowana, a tok rozumowania mętny. Pisanie jest dostępne dla wszystkich i nic nie kosztuje. Więc zacznij pisać choć trochę każdego dnia.

Jak sprawić, aby refleksja stała się codziennym nawykiem?

Zacznij pisać dziennik. Oczywiście możesz wyrobić sobie nawyk refleksji bez pisania, jednak prowadzenie dziennika pomoże Ci skrystalizować przemyślenia. Jeśli już wcześniej pisałeś, ale nie udało Ci się konsekwentnie prowadzić dziennika, to na początku zacznij pisać jedno zdanie dziennie. Następnie stopniowo zwiększaj ilość słów. Dobrym sposobem, aby pisać zwięźlej jest po prostu zapisywać mniej niż się chce. Takie ograniczenie sprawi, że będziesz ważyć słowa i unikniesz zbytniego rozwlekania się nad błahostkami.

Pomocne w uporządkowaniu i zdyscyplinowaniu myślenia są szablony, jak na przykład ten znajdujący się poniżej:

Co miesiąc warto robić przegląd własnych notatek i podsumować najważniejsze wnioski. Widzi się wtedy własne przemyślenia z szerszej perspektywy. Łatwo zidentyfikować destruktywne nawyki i problemy z jakimi musimy się zmierzyć. Jeśli zauważymy, że oddalamy się od wyznaczonego celu, pomogą nam skorygować kurs w jakim zmierzamy. W dłuższej perspektywie, takie informacje o naszym życiu przyniosą niewyobrażalne korzyści.

Samokształcenie

Znaczysz tyle, ile wiesz, a jeśli jesteś mądry, możesz uczynić wszystko, co chcesz. Osoba, której brak wiedzy, jest światem pozbawionym słońca.Baltasar Gracian

Osoba, która nic nie wie nie potrafi żyć. Wynika to z prostej zależności. Dostęp do informacji kieruje biegiem naszych myśli. Przykładem z życia może być japoński żołnierz, który kilkadziesiąt lat po zakończeniu II Wojny Światowej nadal prowadził walkę z wrogiem. Natomiast dobrą ilustracją z literatury jest Don Kichot walczący z wiatrakami. Niedoinformowanie, a szerzej brak wiedzy prowadzi do niewłaściwych decyzji i działań. Już ten prosty fakt powinien uświadomić nam, jak ważna jest wiedza.

Formalna edukacja nauczy nas pisać i czytać, ale wiedzę niezbędną do wypełnienia własnego powołania musimy zdobyć sami. Większość osób samokształcenie uważa za przykry obowiązek. Ludzie wychodzą z założenia, że nie ma potrzeby uczenia się czegokolwiek nowego, jeśli można znaleźć jakiś powód, by tego uniknąć. Lubimy stare poglądy, bo są one częścią tego co daje nam komfort psychiczny. Dlatego jesteśmy w stanie podjąć dużo większe wysiłki, by zachować status quo w naszym umyśle niż uczyć się nowych rzeczy. I nawet jeśli musimy zmienić nasze życie, choćby tylko w nieznacznym stopniu, aby czegoś nowego się nauczyć, nie robimy tego.

Życie polega na zmianie, a stagnacja myśli sprawia, że świat zaczyna nam uciekać, ponieważ to, co nas otacza porusza się i zmienia znacznie szybciej niż my. Takim sposobem z dnia na dzień jesteśmy coraz miej przystosowani do życia. Sami poznajemy zbyt mało rzeczy i musimy żyć ufając innym. Jednak pożyczanie rozumu od kogoś innego jest ryzykownym posunięciem, bowiem ludzi życzliwych jest mało, a niebezpieczeństw wiele.

Ciągła nauka jest najlepszą drogą do osiągania lepszych wyników. Dlatego rozsądny człowiek stawia sobie za cel pójście do łóżka mądrzejszym niż się obudził. Dużo czytać – oto najlepszy sposób samokształcenia, albowiem czytanie jest esencją w procesie kontynuowania edukacji.

Czytanie

W całym moim życiu nie poznałem mądrych ludzi, którzy nie czytaliby cały czas – żadnego, zero.Charlie Munger

Większość ludzi w ciągu życia nie staje się mądrzejszymi, ponieważ unikają wysiłku, który się z tym wiąże. Łatwiej po pracy siąść przed telewizorem i oglądać ulubione seriale. Jednak istnieje prosty sposób, aby stać się mądrzejszym. Prosty, ale nie łatwy. Dużo czytać.

Szacuje się, że miliarderzy Charlie Munger i Warren Buffett spędzają 80% swojego czasu na czytaniu – i nie są mądrzy, ponieważ są bogaci, ale osiągnęli fortunę, ponieważ posiadają praktyczną wiedzę. Kiedy Buffett został zapytany jak stać się mądrzejszym, podniósł stos papieru i powiedział: “Co tydzień czytaj 500 stron. W taki sposób rozwija się wiedza, podobnie jak procent składany.

Lecz samo czytanie nie wystarczy. Wszyscy wiemy jak czytać ze szkoły podstawowej. Jednak czy umiemy czytać na głębszym poziomie? Czy potrafimy wyciągnąć z książki jak najwięcej pożytecznych informacji dla siebie? Efektywne czytanie wykracza poza to czego nauczyliśmy się w szkole. Musimy wiedzieć:

Tylko wtedy będziemy potrafili dostrzec dobre pomysły nadające się do praktycznego zastosowania.

Płytkie czytanie to kolejna bezwartościowa forma rozrywki. Jeśli masz czytać, rób to tylko w celu osiągnięcia przewagi. Zdobądź mądrość i wiedzę niezbędną do pokonywania codziennych wyzwań. Jest to trudne zadanie, dlatego podążaj za własną ciekawością i pamiętaj:

Aby rozwijać się przez całe życie, kultywujmy w sobie nawyk nieustannego, zachłannego czytelnictwa, gdyż w ten sposób nie utracimy ciekawości świata i głodu poznania rzeczywistości, który z każdym dniem uczyni nas mądrzejszymi.Charlie Munger


Rysunki wykonał Łukasz Ruba.


Artykuł powstał na podstawie:

[1] Baltasar Gracian – Sztuka Doczesnej Mądrości

[2] Jim Rohn – Pięć głównych puzzli w układance życia

[3] Greg McKeown – Esencjalista

[4] Zen Habits – 5 Powerful Reasons to Make Reflection a Daily Habit, and How to Do It

[5] Farnam Street – Learning by Thinking: How Reflection Aids Performance

[6] Farnam Street – The Buffett Formula: How To Get Smarter by Reading

[7] Poznanie Siebie – Co oznacza samopoznanie?

Post Dwa najważniejsze narzędzia rozwoju osobistego pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/narzedzia-rozwoju-osobistego/feed/ 6 1970
Jak samodyscyplina uchroni cię przed życiową katastrofą http://www.rafalruba.pl/samodyscyplina/ http://www.rafalruba.pl/samodyscyplina/#comments Mon, 06 Mar 2017 19:32:32 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1949 O pomyślności człowieka decydują jego czyny. Nie otrzymujemy tego, czego sobie życzymy, ani o co się modlimy, ale to, na co sprawiedliwie zasłużyliśmy. Wszystko co jest godne pożądania wymaga wysiłku. Praca rzadko jest przyjemna, dlatego siła niezbędna do zaspokojenia naszych pragnień wypływa z samodyscypliny. Robienie tego, co musimy, a nie tego co chcemy, pozwala połączyć... Continue reading

Post Jak samodyscyplina uchroni cię przed życiową katastrofą pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>

Dobremu wojownikowi brzmieć milej “musisz”, niżli “chcę”. I wszystko, co wam jest drogie, winniście sobie wprzódy pozwolić nakazać. Fryderyk Nietzsche

O pomyślności człowieka decydują jego czyny. Nie otrzymujemy tego, czego sobie życzymy, ani o co się modlimy, ale to, na co sprawiedliwie zasłużyliśmy. Wszystko co jest godne pożądania wymaga wysiłku. Praca rzadko jest przyjemna, dlatego siła niezbędna do zaspokojenia naszych pragnień wypływa z samodyscypliny. Robienie tego, co musimy, a nie tego co chcemy, pozwala połączyć nasze myśli z realizacją i przejąć kontrole nad własnym życiem.

Sukces jest wynikiem praktykowania samodyscypliny. Trzeba jednak pamiętać, że na sukces składają się nie tylko osiągnięte cele, ale również uniknięte błędy. Ogólnie pomyślne życie wymaga raczej wystrzeganiu się głupoty, niż dążenia do wybitnej inteligencji. Wszyscy ludzie posiadają destruktywne zachowania, które bez wewnętrznej samokontroli mogą nas zniszczyć. Zaniedbanie samodyscypliny przypomina infekcję. Jeśli jej nie opanujemy rozprzestrzeni się na całe nasze życie doprowadzając do załamania.

Mamy do wyboru jedną z dwóch rzeczy – przykry rygor, wynikający z wewnętrznego przymusu lub ogromny żal wynikający z zaniedbania. Różnica polega na tym, że ból samodyscypliny waży tylko kilka gramów, natomiast ból żalu kilka ton. Mądrość nakazuje z pokorą znosić niedogodności wynikające z wewnętrznego przymusu, mając cały czas w umyśle opłakane konsekwencje nieprzestrzegania dyscypliny.

Niewielkie akty samodyscypliny zapobiegają wielkiemu przymusowi z zewnątrz. To jak dyscyplina pomaga nam uniknąć życiowych problemów i niedogodności można zobrazować za pomocą koła, gdzie mały jego odcinek znajdujący się bliżej środka, odpowiada o wiele większemu odcinkowi znajdującemu się na peryferii. W obu przypadkach kąt(symbolizujący pożądany rezultat) o jaki się przemieszczamy jest taki sam, jednak droga jaką trzeba pokonać znacząco się różni.

  • Oszczędzanie i zarządzanie domowym budżetem zapobiega popadnięciu w długi, wymagające zaciągnięcia kredytu i spłacania odsetek.
  • Uncja zapobiegania równa jest funtowi terapii. Trzymanie odpowiedniej diety i zdrowego trybu życia, chroni nas przed nowotworem i chemioterapią.
  • Okazywanie systematycznego zainteresowania sprawami własnych dzieci zmniejsza ryzyko wystąpieniu u nich nałogów.
  • Codzienne rozmowa i pielęgnowanie małżeńskiej komunikacji chroni przed groźbą rozwodu.
  • Systematyczne pisanie pracy dyplomowej oszczędzi nam niewyspanych nocy i stresu związanego ze zbliżającym się terminem końcowym.
  • Kilka gramów rozwagi jest równe kilogramowi inteligencji. Unikanie błędów zapobiega sytuacjom kryzysowym zmuszających nas do szukania nietypowych rozwiązań.
  • Nienaganne zachowanie w towarzystwie zapobiega plotkom, przez które łatwo stracić reputację, ponieważ ludzie bez trudu wierzą wymysłom innych, a szkody ciężko wymazać.

Profilaktyka wymaga wewnętrznego przymusu nakazującego myśleć długoterminowo. Jednak nie jest to łatwe, ponieważ człowiek z natury troszczy się o dzień dzisiejszy, zapominając o przyszłości. Dlatego ciężko jest nam utrzymać dyscyplinę i działać w ściśle określonym kierunku. W poradzeniu sobie z tym problemem bardzo przydatna jest świadomość korzyści płynących z samodyscypliny.

Przymus zadany samemu sobie jest najlepszym środkiem zapobiegającym życiowym katastrofom. Widmo choroby, długów, czy rozwodu skutecznie mobilizuje do działania. Co więcej wewnętrzny przymus jest całkowicie pod naszą kontrolą. Zawsze możemy zmniejszyć intensywność samodyscypliny, kiedy staje się dla nas zbytnim ciężarem. Natomiast przymus zewnętrzny nie zna żadnej litości. Dlatego mądry człowiek zapobiega sytuacjom bez wyjścia, stosując na co dzień małe wyrzeczenia.

Świat jest już tak skonstruowany, że starając się uniknąć jednej niedogodności popadamy w drugą. Lecz mądrość polega na tym by poznać, która niedogodność jest korzystniejsza i wybrać mniejsze zło. Zazwyczaj tym mniejszym złem są małe akty samodyscypliny praktykowane każdego dnia. Jeśli jednak uciekamy od obu niedogodności w końcu sami siebie zapędzamy w ślepą uliczkę. Bo jak stwierdził Nietzsche:

Kto się zanadto zwykł oszczędzać, chorzeje wreszcie z oszczędzania tego.Fryderyk Nietzsche


Rysunki wykonał Łukasz Ruba.


[1] – Artur Schopenhauer – Aforyzmy o mądrości życia

[2] – Jim Rohn – Pięć głównych puzzli w układance życia

[3] – Friedrich Nietzsche – Tako rzecze Zaratustra

Post Jak samodyscyplina uchroni cię przed życiową katastrofą pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/samodyscyplina/feed/ 1 1949
O priorytetach – W poszukiwaniu ukrytego czasu http://www.rafalruba.pl/priorytety/ http://www.rafalruba.pl/priorytety/#comments Wed, 15 Feb 2017 13:04:05 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1919 W istocie niewiele rzeczy w naszym życiu ma znaczenie. Niemal wszystko co nas otacza jest szumem uniemożliwiającym dostrzeżenie tych kilku ważnych spraw, na których powinniśmy skupić całą uwagę. Korzystając z jednej możliwości z definicji odrzucamy kilka innych, dlatego mówmy “nie” wszystkiemu co nieistotne, aby stworzyć w życiu miejsce na rzeczy naprawdę wspaniałe. Potrzebujemy 36 godzin... Continue reading

Post O priorytetach – W poszukiwaniu ukrytego czasu pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
W istocie niewiele rzeczy w naszym życiu ma znaczenie. Niemal wszystko co nas otacza jest szumem uniemożliwiającym dostrzeżenie tych kilku ważnych spraw, na których powinniśmy skupić całą uwagę. Korzystając z jednej możliwości z definicji odrzucamy kilka innych, dlatego mówmy “nie” wszystkiemu co nieistotne, aby stworzyć w życiu miejsce na rzeczy naprawdę wspaniałe.

Potrzebujemy 36 godzin na dobę, aby wykonać wszystkie zadania, do jakich jesteśmy zobowiązani. Dlatego każda wykonywana przez nas czynność jest na wagę złota i powinniśmy umiejętnie ustalać priorytety, w celu zmaksymalizowania własnej użyteczności.

Priorytety nie tylko pozwalają stać się produktywniejszą osobą, ale odgrywają również znaczącą rolę w sposobie postrzegania rzeczywistości. Mówiąc inaczej priorytety decydują na czym skupiamy się w życiu. Jeśli nasza codzienność jest zdezorganizowana i chaotyczna, jest to dowód na pomieszanie naszych priorytetów. Możliwe, że całkowicie błędnie określiliśmy sprawy dla nas najważniejsze, albo daliśmy pierwszeństwo zajęciom, które nam nie służą. W obu przypadkach efekt jest taki sam – dezorientacja.

Priorytety definiują każdy nasz wybór, więc jeśli chcemy wieść szczęśliwe i obfite życie, to pierwszą rzeczą jaką musimy zrobić, to zrozumieć co oznacza słowo priorytet i jak właściwie z niego korzystać.

Co oznacza słowo priorytet?

Coraz szybsze tempo życia nie tylko zmienia nasze postępowanie, ale także znaczenie słów jakimi się posługujemy. Słowo priorytet kiedyś miało inny wydźwięk niż dzisiaj. Greg McKeown w swojej książce Esencjalista, tłumaczy zaskakującą historię tej zmiany:

Słowo priorytet pojawiło się w języku angielskim w XV wieku. Oznaczało pierwszą lub najważniejszą rzecz. Pięć stuleci funkcjonowało wyłącznie w liczbie pojedynczej. Dopiero w XX wieku wymyśliliśmy liczbę mnogą i zaczęliśmy mówić o priorytetach. Wbrew logice uznaliśmy, że zmieniając słowo, możemy nagiąć rzeczywistość. W jakiś sposób mieliśmy zyskać możliwość posiadania wielu pierwszych rzeczy. Ludzie i firmy nadal nagminnie próbują to robić. Pewien przywódca opowiadał mi o swoich doświadczeniach z korporacji, w której mówiło się o pięciu priorytetach, określając je mianem „Pri-1, Pri-2, Pri-3, Pri-4 oraz Pri-5”. Można było odnieść wrażenie, że wiele rzeczy jest ważnych, ale w rzeczywistości żadna z nich nie była.Greg McKeown, Esencjalista

Określając kilka najważniejszych rzeczy do zrobienia zamieniamy “priorytety” w zwykłe zadania, pozbawiając się klarowności działania. Koncentrując się na wielu sprawach robimy małe postępy w wielu kierunkach bez zauważalnych efektów, co szybko zniechęca nas do konsekwentnego działania. Gdy jednak poświęcimy się w pełni tylko najważniejszemu zadaniu, wykorzystując całą energię do realizacji jednego priorytetu, dokonujemy znaczącego progresu.

Źródło: Esencjalista, Greg McKeown

Złodziej napadający na bank i naukowiec wykładający na uczelni, powinni pragnąć tylko jednej rzeczy, jeśli chcą osiągnąć mistrzostwo, ponieważ brak jasno określonych priorytetów skutkuje działaniem bez przekonania, które doprowadzi pierwszego do więzienia, a drugi stanie się nudnym profesorem. Duża klarowność celu wpływa na wyjątkową energię i entuzjazm, wynikającą z możliwości całkowitego skupienia się na najważniejszych rzeczach. Natomiast brak jasności w działaniu skutkuje marnotrawstwem czasu i zasobów.

Mit produktywności

Koniecznie zaś jest pamiętać o tym, że zajęcie się każdą sprawą ma także swoją wartość i miarę. Albowiem nie będziesz czuł niezadowolenia wtedy tylko, gdy będziesz się zajmował rzeczami mniejszej wagi nie więcej niż należy.Marek Aureliusz, Rozmyślania

Socjolodzy z wielu krajów udowodnili, że istnieje wyraźny związek między znacznym dobrobytem i wysokim poziomem edukacji, a powszechnym poczuciem braku czasu. Oczywiście nie mamy mniej czasu niż poprzednie pokolenia, jednak posiadamy o wiele więcej sposobów spędzania wolnego czasu. Jest tyle rzeczy, które chcielibyśmy zrobić, że doba wydaje nam się za krótka na zaspokojenie naszych pragnień.

Jeśli towarzyszą Ci podobne uczucia, to prawdopodobnie nie jest Ci obca koncepcja zarządzania czasem, gdzie podstawowe założenie jest takie, że jeśli będziesz pracował efektywniej, to zdołasz zrobić wszystko. Takie techniki zwiększają produktywność o 15-25%. Jednak, czy szybsze wykonywanie zadań naprawdę rozwiąże wszystkie Twoje problemy? Uważasz, że pracując wydajniej w końcu zapanujesz nad własnym życiem i osiągniesz spokój, którego szukasz?

Niestety robienie jak najwięcej, w jak najkrótszym czasie nie jest najlepszym sposobem zarządzania czasem. Wiele książek o rozwoju osobistym wzmacnia mit, który zachęca do tworzenia list to-do i odhaczania wszystkich zadań do wykonania. Jednak spełnione życie nie ma nic wspólnego z szybkością i wydajnością pracy. To raczej kwestia robienia właściwych rzeczy, a nie naszej produktywności.

Skupienie na rzeczach najważniejszych

Strzeż się jałowości życia wypełnionego zajęciami.Sokrates

Działanie bez myślenia jest przyczyną porażki. Dlatego musimy nieustannie zadawać sobie pytanie “Co jest dla mnie ważne?”, “Jaką JEDNĄ rzecz mogę wykonać, aby wszystko inne stało się prostsze lub niepotrzebne?”

Powyższe pytania można rozpatrywać na dwóch płaszczyznach:

Na płaszczyźnie bardziej ogólnej, zadając pytanie o rzeczy najważniejsze możemy zobaczyć szerszy obraz i określić ogólne cele. Na przykład wyznaczenie nadrzędnych celów w najważniejszych obszarach życia, jak kariera, rodzina, praca itp.

Druga płaszczyzna jest bardziej praktyczna, krótko terminowa. Pozwala skupić się na najbardziej efektywnym zadaniu, pozwalającym zrealizować większy plan. Po prostu starasz się zidentyfikować najważniejszą rzecz do zrobienia w tym momencie, która pozwoli Ci jak najszybciej osiągnąć zamierzone rezultaty. Na przykład wykonanie telefonu w celu umówienia spotkania.

Pierwsza płaszczyzna symbolizowana przez kompas pozwala znaleźć własny kierunek w życiu, druga przedstawiona jako zegar ułatwia wybranie właściwego działania. Klasyczne myślenie o produktywności zwraca uwagę tylko na jedną stronę medalu: nasze zobowiązania i cele, które możemy nazwać “zegarem naszego życia”. Natomiast często zaniedbujemy drugą stronę, “kompas naszego życia” reprezentowany przez wartości, zasady i sumienie. Kompas pozwala zachować wewnętrzną spójność, dzięki czemu możemy poświęcić się temu co ważne, niekoniecznie temu co pilne.

Do konfliktu dochodzi zawsze, gdy dostrzeżemy rozbieżność między zegarem i kompasem. Zaczynamy poświęcać się zadaniom oderwanym od naszej wizji i dalekosiężnych celów. Próbujemy zrobić coraz więcej w krótszym czasie. Jednak zmiana metod i narzędzi planowania nie zmieni zasadniczo rezultatów jakie osiągamy, ponieważ wykonywanie większej ilości rzeczy, to nie to samo co robienie rzeczy właściwych. Śmieszne jest martwienie się o prędkość jazdy zanim nie wybierzemy kierunku, czy też niepoważnym jest martwienie się o minuty, podczas gdy możemy tracić lata.

Sensowne życie nie polega na wykonywaniu wszystkich zadań z listy to-do. Chodzi raczej o zidentyfikowanie najważniejszych spraw, które mają długotrwały pozytywny wpływ na twoje szczęście. Zamiast koncentrować się na produktywności lepiej skupić się na wykonaniu najważniejszych rzeczy, których wykonanie przyczyni się do efektywniejszej pracy, a następnie uczyń z nich swój priorytet. Naucz się oceniać wszystkie działania pod kątem ważności.

Pytanie o rzeczy najważniejsze pozwala ustalić właściwe priorytety, podjąć najbardziej efektywne działanie oraz uprościć życie. Jeśli sam nie zadasz sobie trudu identyfikacji najistotniejszych spraw, ktoś zrobi to za Ciebie i zawsze będziesz na tym cierpieć.

Poznaj siebie. Co jest dla Ciebie ważne? Co determinuje Twoje wartości? Jakie zajęcia w życiu dostarczają Ci szczęścia i spełnienia? Dla większość ludzi ważnymi zajęciami są:

  • Wykonywanie wartościowej pracy
  • Spędzanie czasu z rodziną i przyjaciółmi
  • Dbanie o dzieci
  • Prace społeczne
  • Elastyczny tryb życia
  • Możliwość relaksu w weekend

Kilka punktów z powyższej listy może nie mieć dla Ciebie jakiegokolwiek znaczenia. Nie ma nic w tym złego, jedynie musisz być szczerym sam ze sobą. Na pytanie co jest dla Ciebie ważnie nie ma dobrej, czy złej odpowiedzi. Zacznij myśleć o rzeczach ważnych tylko dla Ciebie. Nie dla Twojej żony, matki, ojczyzny, tylko dla samego siebie.  Przestań myśleć co inni myślą na temat tego, co jest słuszne i dotrzyj do sedna własnych wartości. Klucz do sensownego i produktywnego życia tkwi w Tobie.

Dlaczego nie mam czasu na własne priorytety?

Wszystko, co nie jest świadomym poświęceniem się rzeczom ważnym, jest nieświadomym poświęceniem się rzeczom nieważnym.Stephen R. Covey

Zawsze jest czas na zrobienie rzeczy najważniejszych. Jeśli uważasz inaczej widocznie sam degradujesz swoje priorytety. Dowód? Zawsze znajdziesz czas:

  • Na wizytę u dentysty, kiedy boli Cię ząb
  • Dla rodziny w szpitalu
  • Na naprawę pękniętej rury z wodą

Kiedy twierdzimy, że nie uda nam się wygospodarować na coś kwadransa z około tysiąca minut, które mamy do dyspozycji każdego dnia, tak naprawdę mamy na myśli, że spędzanie czasu w taki sposób nie jest naszym priorytetem.

Nasz umysł może produkować wiele wymówek, dla których rzeczy dla Ciebie najważniejsze nie powinny znaleźć się na pierwszym miejscu. Może wydawać Ci się, że masz zbyt wiele zobowiązań, aby móc ustawić na szczycie własne potrzeby. Może czekasz na zmiany w życiu, które pozwolą Ci poświęcić się w końcu własnej pasji. Równie dobrze możesz przegrywać z własną naturą. Praktycznie wszystko przychodzi ludziom łatwiej niż działania zmierzające do realizacji wyznaczonych celów, w związku z czym wykonujesz tylko rzeczy gdzie napotykasz najmniej oporu.

Jednak prawdziwa mądrość nakazuje być szczęśliwym, a tym samym uczynić najważniejszą rzeczą w życiu własne szczęście. To nie okoliczności tworzą nasze priorytety, ale priorytety tworzą zaistniałe sytuacje. Obwinianie warunków zewnętrznych jest całkowicie wypaczonym patrzeniem na życie. W każdej chwili możesz dokonać świadomego wyboru, w którym kierunku chcesz zmierzać. Może Ci się wydawać, że otoczenie wywiera na Ciebie presję, ale prawda jest taka, że sam na siebie wywierasz nacisk, a świat zewnętrzny jest odzwierciedleniem Twojego sposobu myślenia.

Jeśli chcesz zostać bogaty, to zawsze stawiaj interesy na pierwszym miejscu. Jeśli chcesz mieć szczęśliwą rodzinę, to nigdy nie zaniedbuj najbliższych. Jeśli chcesz zostać pisarzem, to nigdy nie opuszczaj pracy nad książką. Prawdziwe priorytety oznaczają trzymanie się tego, co sobie postanowiliśmy pomimo presji z zewnątrz. Stale zmieniając swoje priorytety niczego nie osiągniesz. Dlatego trwaj przy swoim i opieraj się społecznej presji. Tylko Ty sam możesz zadbać o jak najlepsze wykorzystanie czasu, spójne z Twoimi wartościami.

Nie stawiając własnych priorytetów na pierwszym miejscu nigdy nie znajdziemy czasu na ich wykonanie. Jeśli najpierw umieścisz w słoiku piasek i wodę, to zabraknie miejsca na duże kamienie. Kiedy jednak w pierwszej kolejności włożysz do słoika kamienie, to zazwyczaj możesz wsypać piasek i wodę w wolną przestrzeń. Dlatego zacznij najpierw pracować nad Twoimi priorytetami w pierwszej kolejności. Zapychając swoje życie żwirem, nie znajdziesz miejsca na duże kamienie, symbolizujące Twoje priorytety. Powyższa analogia również sprawdza się podczas układania codziennych zajęć.  Rozpoczynając dzień od błahych spraw, nie wystarczy Ci czasu na wartościowe zadania.

Powiedz NIE nieważnym zadaniom

Doskonałość nie polega na tym, że nie można już nic dodać, ale na tym, że nie można już nic ująć.Antoine de Saint-Exupery

Tworząc listy To-Do szybko zorientujemy się, że:

  • Zawierają zbyt wiele zadań do wykonania
  • Trudno jest wybrać najważniejsze zadanie
  • Posiadamy zbyt mało czasu, by wykonać je wszystkie

Ograniczona ilość czasu i natłok zadań stawiają nas na przegranej pozycji. Taki stan rzeczy może paraliżować przed działaniem. Jednak patrząc się na stworzoną listę zadań musimy pamiętać, że:

  • Zadania na liście to-do nie są między sobą w równym stopniu ważne. Tylko niewielka część z nich przyczyni się do twojego sukcesu
  • Listy zadań mają za dużo błahych zadań do wykonania

Dwa powyższe podpunkty prowadzą nas do następującego stwierdzenia: Eliminuj nieważne zadania. Powiedzenie NIE nieistotnemu jest niezbędne jeśli chcemy skupić wysiłki na zadaniach przyczyniających się do sukcesu.

Kiedy Steve Jobs wrócił do Apple w 1997 roku zredukował liczbę produktów z 350 do zaledwie dziesięciu. Na konferencji developerów w 1997 roku wyjaśnił: „Kiedy myślisz o skupieniu, prawdopodobnie myślisz; „dobrze, skupienie to mówienie tak.” „Nie! Skupienie to mówienie nie.”

Posiadając ograniczoną ilość czasu i zasobów mów nie trywialnym sprawom, jeśli chcesz skupić energię na najważniejszym zadaniu, które musi zostać wykonane. W życiu zajmujemy się wieloma rzeczami, którymi tak naprawdę nie powinniśmy się zajmować. Większość dotykających nas spraw to nic nieznaczący szum, dlatego powinny zostać odłożone na później lub na stałe.

Eliminacja to esencja rozwoju. Udoskonalanie polega na odejmowaniu, a perfekcję odnajdujemy tam, gdzie już nie jesteśmy wstanie nic usunąć. Najbardziej efektywni ludzie rozumieją to prawo i wiedzą, że mówienie “NIE” jest kluczem do produktywnej pracy. Skoro to takie proste, dlaczego większość osób jest nieefektywna?

O ile łatwo jest podjąć decyzję między “dobrym”, a “złym”, to trudniej jest nam wybrać między “dobrym” i “najlepszym”. Tutaj ciężko o trafne wybory, stąd wzięło się popularne francuskie przysłowie: “Wrogiem najlepszego jest dobre.”

Zamiast skupić się na odhaczaniu coraz większej ilości zadań, mocno zastanówmy się co w ogóle powinno się znaleźć na liście to-do. Pamiętaj, pracując ciężej nie zrobimy więcej. Przekonanie, że możemy zrobić wszystko jest złudne. Możemy zrobić cokolwiek, ale nie wszystko. Dlatego rozważając zadania do wykonania nie zastanawiajmy się, które zrobić, ale jakie mają zostać niewykonane. Zdecyduj czego nie zrobisz.

Dobrym sposobem dążenia do perfekcji jest przypisanie jednego(i tylko jednego) priorytetu do każdego dnia. W tym dniu możemy również mieć inne zadania do wykonania, jednak wyznaczony priorytet jest zadaniem niepodlegającym negocjacji i musi zostać ukończone.

Wybierają tylko jedno główne zadanie na dany dzień w naturalny sposób zmieniasz sposób swojego myślenia i działania, zmuszając się do zorganizowania dnia pracy wokoło tej jednej sprawy. Priorytet staje się zadaniem, dookoła którego organizujesz resztę dnia, dzięki czemu posiadasz mocny punkt zaczepienia, kiedy dzień zaczyna przytłaczać Cię innymi zobowiązaniami. Pomimo zawirowań już wcześniej zdecydowałeś jakie zadanie jest dla Ciebie ważne i niepodlegające dyskusji.

Łatwo być zajętym. Wystarczy tylko zgadzać się na to co przynosi dzień. Jednak musimy przeciwstawić się sprawom niemającym wpływu na naszą pomyślność. Zastanów się czego chcesz od życia. Jaką umiejętność chcesz opanować? Jakie rzeczy są dla Ciebie najważniejsze, dookoła których budujesz swoje życie? Jaki jest Twój priorytet na dzisiaj, ustalający kierunek najbliższych działań?

Jeśli tego nie wiesz, to usiądź w cichym miejscu.

Weź głęboki oddech.

Zwróć się do wnętrza i zastanów się co jest dla Ciebie najważniejsze.

Co czujesz?


Rysunki wykonał Łukasz Ruba.


Artykuł napisany na podstawie:

[1] – Greg McKeown  – Esencjalista

[2] – Stephen R. Covey – Najpierw Rzeczy Najważniejsze

[3] – Volant – Piąty Poziom

[4] – James Clear – The Myth of Multitasking: Why Fewer Priorities Leads to Better Work

[5] – Steve Jobs – Wystąpienie na Apple Worldwide Developers Conference w 1997 roku

Post O priorytetach – W poszukiwaniu ukrytego czasu pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/priorytety/feed/ 3 1919
Co czytać? – Przewodnik człowieka myślącego po sztuce czytania w XXI wieku http://www.rafalruba.pl/co-czytac/ http://www.rafalruba.pl/co-czytac/#comments Wed, 04 Jan 2017 12:03:39 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1862 Czerpanie wiedzy z niewłaściwego źródła prowadzi do gromadzenia fałszywych danych. Lata kumulowania się błędnych informacji sprawią, że będziemy podejmować błędne decyzje, ich wynikiem zaś staną się bezproduktywne dokonania i wybory. Każda kolejna niewłaściwa decyzja coraz bardziej oddala nas od osiągnięcia naszych celów. Dlatego musimy zadbać, o możliwie największą wartość merytoryczną źródła informacji, mającego służyć budowaniu... Continue reading

Post Co czytać? – Przewodnik człowieka myślącego po sztuce czytania w XXI wieku pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Czerpanie wiedzy z niewłaściwego źródła prowadzi do gromadzenia fałszywych danych. Lata kumulowania się błędnych informacji sprawią, że będziemy podejmować błędne decyzje, ich wynikiem zaś staną się bezproduktywne dokonania i wybory. Każda kolejna niewłaściwa decyzja coraz bardziej oddala nas od osiągnięcia naszych celów. Dlatego musimy zadbać, o możliwie największą wartość merytoryczną źródła informacji, mającego służyć budowaniu obrazu funkcjonowania otaczającego nas świata. Od tego zadania zależy, czy uchronimy się przed podejmowaniem błędnych decyzji, które mogą sprawić, że nasze życie legnie w gruzach.

Nie realizuj cudzego programu nauczania

Podejmowane decyzje zależą w głównej mierze od osobistej filozofii człowieka. Nasze przekonania, poglądy i wiedza składające się na nasz światopogląd są plastyczne i zmienne. Poprzez proces uczenia się możemy kształtować naszą osobistą filozofię, od której zależy jaki kierunek obierzemy w życiu.

zrodlo_wiedzy

Proces uczenia się jest co prawda świadomym aktem, jednak powyższy schemat ma również zastosowanie przy nieświadomej “edukacji”. Jeśli przez 20 lat człowiek nie sięga po książki, źródłem wiedzy staje się telewizja, portale internetowe, czy znajomi z pracy. Informacje gromadzone z takich źródeł prowadzą do upośledzenia myślenia. Osobista filozofia ukształtowana przez wieczorny dziennik jest naszpikowana fałszywymi informacjami i uprzedzeniami, które generują złe decyzje, prowadzące do katastrofy.

Jasność myślenia i trafność decyzji zależą od źródła czerpanych informacji. Czy w takim razie nie powinniśmy świadomie wybierać źródła wiedzy, kształtującego proces myślenia? Miejsce, do którego dryfujemy w życiu zależy od przeczytanych przez nas pozycji, oglądniętych programów i odwiedzonych stron internetowych.

Oderwane od kontekstu wiadomości telewizyjne, przypadkowo czytane artykuły lub internetowe memy nie są w stanie razem stworzyć spójnej wiedzy, pomocnej przy rozwiązywaniu problemów, lub decydowaniu o kierunku naszych działań. Szukanie mądrości w mediach tradycyjnych, czy internetowych jest zawsze ryzykownym przedsięwzięciem. Przeciążenie niespójnymi informacjami utrudnia nam wyciągnięcie klarownych wniosków. Zamiast owocu poznania w naszym umyśle rozwija się szkodzący zdrowiu psychicznemu grzyb informacyjny.

drzewo_wiedzy_grzyb_informacyjny

Wiedza jest wynikiem ukierunkowanych działań w celu opanowania specyficznych umiejętności. Skupienie się na konkretnym temacie, wnikliwe badania, nakreślenie planu nauki i starannie wybrane materiały gwarantują rozwój intelektualny, umożliwiający pokonanie kolejnych wyzwań. W procesie uczenia, podczas którego pogłębiamy znajomość otaczającej nas rzeczywistości, nie ma miejsca na przypadkowe informacje o wątpliwej jakości. Każdy kawałek przeczytanego tekstu powinien przybliżać nas do wyznaczonego celu.

Jeśli nie stworzymy własnego programu nauczania, na pewno stworzy go dla nas ktoś inny, szukający własnych korzyści. Dziennikarze, redaktorzy i właściciele serwisów internetowych zatroszczą się o naszą edukację. W przypadku, gdy naszym celem jest ogólny rozwój intelektualny, musimy zrozumieć, że oglądanie telewizji i skrolowanie Internetu nie ma żadnej wartości. Bezmyślnie korzystając z mediów internetowych realizujemy szkodliwy dla nas program nauczania. O wiele korzystniejsze jest stworzenie listy książek do przeczytania na najbliższy rok i systematyczne realizowanie planu nauki.

Gdy uporządkujemy źródła informacji według kryterium jakości, zauważymy, że posiadanie komputera z dostępem do Internetu jest cudowne tylko w teorii, ponieważ 99% treści online stanowią bezużyteczne materiały.

4 źródła informacji uporządkowane według jakości:

  1. Wybitne książki – nowatorskie pozycje z wieloma pomysłami i ideami
  2. Biografie i książki poradnikowe – materiały pomagające rozwiązać specyficzne problemy
  3. Książki jednotematyczne – książki opisujące wybrane zagadnienie na 150 stronach, które można streścić na jednej stronie
  4. Bezwartościowe materiały – 99% wszystkich treści(w szczególności online)

We własnej edukacji stosuj zasadę 80/20. Ogranicz się do czytania złotych książek, biografii i poradników, natomiast unikaj czytania książek jednotematycznych, magazynów, internetowych artykułów oraz oglądania materiałów wideo. Oczywiście istnieją w Internecie świetne artykuły i materiały wideo, ale większość nie jest warta naszego czasu. W czytaniu i w nauce czegokolwiek należy kierować się zasadą:

Czytelniczą przygodę życia należy zacząć od najbardziej wartościowych książek, bo inaczej może nam nie starczyć na nie czasu. Henry David Thoreou

W kolejnych rozdziałach omówię:

  • jaka technologia najlepiej wspiera proces uczenia,
  • jakich informacji należy unikać,
  • jak powinna wyglądać nasza dieta informacyjna
  • jak wybrać najlepsze pozycje do czytania.

Papier – technologia doskonała

Umiejętność skupiania jest trudna. Naturalny stan ludzkiego umysłu stanowi rozproszenie. Człowieka cechuje naturalna skłonność do ciągłego przenoszenia uwagi z jednego przedmiotu na drugi, aby kontrolować co się dzieje w około. Ludzki umysł jest szczególnie wyczulony na zmiany w środowisku, w którym się znajduje. Gdy otoczenie ulega metamorfozie winniśmy za pośrednictwem zmysłów owo przeobrażenie sprawnie wychwycić, ponieważ może ono oznaczać znajdujące się w pobliżu niebezpieczeństwo lub okazję do wykorzystania. Na naszej drodze może niespodziewanie pojawić się drapieżnik albo zwierzyna do upolowania. Zdolność błyskawicznego przenoszenia uwagi odegrała kluczową rolę w przetrwaniu naszego gatunku.

Utrzymanie koncentracji stanowi nie lada wyzwanie. Musimy walczyć z własną naturą i rozpraszającą nas technologią. Za każdym razem kiedy włączamy komputer, zanurzamy się w rozpraszające środowisko. Ekran komputera łączy ze sobą wiele różnych typów informacji, przez co multimedialna sieć w jeszcze większym stopniu rozprasza. Internet sprzyja pobieżnemu czytaniu, chaotycznemu myśleniu i powierzchownej nauce. Jest szalenie uzależniający, ponieważ angażuje wszystkie nasze zmysły(oprócz zapachu i smaku) jednocześnie. Urządzenie z dostępem do sieci dostarcza nam specyficzny rodzaj bodźców sensorycznych i poznawczych szybko uzależniających i zmieniających obwody neuronalne i funkcjonowanie mózgu w sposób, który utrudnia skupienie podczas wykonywania czynności niewymagających dostępu do Internetu.

Dzięki technologii jesteśmy w stanie zrobić więcej w krótszym czasie, wkładając w to mniejszą ilość wysiłku. Nasze działania jednak tracą na jakości. Wielozadaniowość przy komputerze stała się standardem – w tym samym czasie przeglądamy Internet, czytamy pocztę, odpisujemy znajomym na Facebooku, słuchamy muzyki itp. Wykonując kilka czynności naraz narażamy nasze działania na utratę jakości. Po prostu nie mamy czasu zastanowić się nad tym, co robimy:

Im częściej wykonujemy wiele zadań równocześnie, tym mniej przemyślane jest nasze postępowanie; im krócej jesteśmy w stanie zastanowić się nad problemem i szukać wyjaśnienia, tym częściej polegamy na rozwiązaniach stereotypowych.Jordan Grafman

Czytając w sieci trudno skupić się na tekście i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Dlatego przeglądarka internetowa jest najmniej odpowiednim narzędziem do nauki trudnych zagadnień, wymagających wzmożonej koncentracji i myślenia na najwyższych obrotach.

Istnieje również inny problem. Internet umożliwia pełną ekspresję naszych grupowych i stadnych instynktów tak silnych, że ujawniają się nawet w czytelniczych nawykach. Człowiek czyta przede wszystkim po to, aby mieć poczucie przynależności. Świetnie obrazują to statystyki. Ludzie w wieku od 25-34 lat siedzą przed komputerem średnio osiem i pół godziny, czytają zaś średnio tylko 7 minut dziennie. Gdyby nauka i wiedza stanowiła priorytet większości ludzi, spędzalibyśmy więcej czasu na czytaniu, zamiast tracić czas na portalach społecznościowych i rozrywkowych.

Dodatkowo ludzie, posiadając łatwy dostęp do informacji preferują krótkie, przyjemne i wyrwane z kontekstu wiadomości, dlatego w Internecie królują memy i 30 sekundowe filmiki.

Nasze biologiczne uwarunkowania znacząco utrudniają efektywne korzystanie z Internetu. Ludzka natura nie jest przystosowana do cyfrowego świata. Jednak systematyczną pracą możemy wyrwać się spod cichej władzy technologii i przejąć nad nią kontrolę.

Ciemna strona hipertekstu

Gdy czytamy tekst online i napotykamy link, to musimy się na ułamek sekundy zatrzymać i ocenić, czy warto kliknąć w odnośnik, czy nie. Przenosimy wtedy zdolności umysłowe z czynności czytania na ocenę hiperłącza i dokonanie wyboru. W ten sposób zostaje zakłócony proces czytania, co utrudnia zrozumienie i zapamiętanie tekstu. Im więcej w tekście odnośników tym trudniej jest go nam zrozumieć.

Badania wskazuję, że czytelnicy hipertekstu:

  • Często bezrefleksyjnie klikają kolejne strony zamiast czytać tekst
  • Często nie pamiętają co przeczytali

Wniosek jest jednoznaczny: linki zakłócają proces uczenia się. Technologie multimedialne, które są wszechobecne w Internecie zamiast wspomagać zdobywanie informacji, jedynie ograniczają naszą zdolność zrozumienia i zapamiętania czytanego teksu.

zrozumienie_tekst_online

Internet stanowi również system szybkiego udzielania odpowiedzi i nagradzania, zachęcając nasz do powtarzania określonych czynności. Serfując po sieci zamieniamy się w szczury laboratoryjne, które klikają w kolejne linki chcą zdobyć społeczne lub intelektualne pożywienie. W pogoni za uzyskaniem jak największej ilości informacji w możliwie jak najkrótszym czasie bezmyślnie przeskakujemy z jednej strony na drugą. Takie zachowanie jeszcze bardziej pogłębia problem ze zrozumieniem i zapamiętaniem przeczytanego teksu.

Dla zrozumienia na czym polega kłopot w zapamiętywaniu tego co czytamy w Internecie posłużmy się analogią. Problem przenoszenia informacji z pamięci roboczej do pamięci długotrwałej można porównać do zadania, jakim jest napełnienie wanny za pomocą naparstka. Strumień docierających do nas informacji możemy zobrazować za pomocą kranu z płynącą wodą. Podczas lektury jesteśmy wstanie regulować strumień wody tempem czytania i naparstek po naparstku spokojnie napełniać wannę wodą. Internet natomiast posiada bardzo dużo kanałów informacyjnych pozbawionych możliwości regulowania przepływu. Chcąc wszystko zapamiętać szybko przenosimy naparstek od jednego kranu do drugiego zbierając po kilka kropli z każdego strumienia. W końcu z powodu przeciążenia pamięci roboczej przestajemy odróżniać informacje istotne od nie istotnych. Nasz umysł próbuje zapamiętać cokolwiek. Przyswajamy więc informacje wyrwane z kontekstu, napełniając wannę mieszaniną wody z wielu kanałów.

internet_zapamietanie_informacji

Warto nadmienić, że trudność zrozumienia danego tematu w głównej mierze wynika z przeciążenia pamięci roboczej, która podczas korzystania z Internetu jest nieustannie przeładowana napływającymi informacjami.

Możemy przeczytać mnóstwo przydatnych informacji online, ale co z tego jeśli niczego nie zapamiętamy. Internet jest zdradliwą technologią. Posiada mnóstwo zalet, które przysłaniają istotne dla naszego rozwoju intelektualnego wady. Trzeba wykazać się niebywałą mądrością, aby zauważyć ukryte niebezpieczeństwo:

Lecz słaby rozum ludzki bierze się do rzeczy, która, z pozoru dobra, nie pozwala zauważyć znajdującej się na dnie trucizny, podobnie jak się rzecz ma z suchotami. Jeśli ten, który sprawuje władzę książęcą, rozpoznaje zło dopiero wtedy, gdy ono powstanie, nie jest naprawdę mądry; taka jednak mądrość jest udziałem niewielu ludzi.Niccolò Machiavelli

Urządzenia z dostępem do sieci wzmacniają naszą naturalną skłonność do rozproszenia, promują krótkie i wyrwane z kontekstu informacje oraz zaburzają zdolność zapamiętania i zrozumienia tekstu. Z tego też powodu w Internecie kluczową rolę odgrywa uważność czytania, a nie ilość przejrzanego tekstu. Ważne jest ile zapamiętamy, a nie jak dużo przeczytamy.

Przeskakując z linku na link pobieżnie muskamy tekst wzrokiem i nie oddajemy się głębokiemu czytaniu pełnemu skupienia i refleksji. Im częściej przeglądamy strony internetowe, tym rzadziej czytamy książki, które pozwalają się skupić podczas lektury i wyciągnąć własne wnioski.

Masowe czytanie książek przez społeczeństwo okazało się jedynie krótkim epizodem w historii intelektualnego rozwoju człowieka. W dobie Internetu lektura znów zawęża się do wąskiej grupy ludzi nazwanej klasą czytającą. Spadek popularności książek sprawia, że zanika czytanie wysokokulturowe. Czytanie w ciszy słowa drukowanego pozwalało skoncentrować się i zapamiętać informacje zawarte w tekście. Aktualnie większość ludzi czyta w rozpraszającym kontekście Internetu.

Każde medium rozwija w nas jedne zdolności poznawcze kosztem innych. Internet rozwija umiejętności wzrokowo-przestrzenne. Dzięki tym zdolnościom potrafimy lepiej obracać w myślach różne przedmioty. Z drugiej strony podczas korzystania z sieci następuje osłabienie głębokiego przetwarzania bodźców, które składa się na krytyczne myślenie, refleksje i rozumne nabywanie wiedzy. Jeśli zależy nam na głębi własnych myśli, powinniśmy popatrzeć sceptycznie na Internet jako źródło wiedzy, zwracając się ku książkom.

Korzystając z Internetu porzucamy charakteryzujący się spokojem i koncentracją linearny proces myślenia. Czytanie książki jest aktem medytacji, który jednak nie ma za zadanie oczyścić umysłu z myśli, ale napełnić go nowymi pomysłami i emocjami. Podczas lektury odwracamy uwagę od bodźców zewnętrznych i kierujemy nasze skupienie na wewnętrzny strumień słów. Głęboka lektura pozwala nam wejść w niepowtarzalny proces umysłowy, umożliwiając tym samym wykonanie wymagającej pracy intelektualnej. Podobnego stanu nie uświadczymy podczas czytania tekstu online.

W dzisiejszym świecie odpowiedz na pytanie, co czytać nie sprowadza się tylko do wyboru tematyki, ale również do sprecyzowania medium, którego będziemy używać. Jeśli chcemy oddać się w pełni czynności czytania i zapamiętać z tekstu jak najwięcej informacji tradycyjna książka jest najlepszym wyborem. Pomimo prężnego rozwoju cybernetycznej sieci, papier nadal pozostaje technologią najlepiej promującą głębokie przetwarzanie bodźców odpowiedzialnych za efektywne myślenie.

Kultywujesz wiedzę, czy informację?

Gdzie jest wiedza, którą straciliśmy w natłoku informacji?T. S. Eliot

Trzy dekady temu mass media utożsamiane były z prasą, radiem i telewizją. Aktualnie na kanały informacyjne składają się nie tylko setki programów telewizyjnych, ale również miliony blogów i stron internetowych oraz miliardy profili społecznościowych. Wszystkie pracują w czasie rzeczywistym i w każdej sekundzie tworzą biliony bitów informacji.

Nasze telefony są pełne powiadomień o nowych mailach i wiadomościach z portali społecznościowych. W dobie smartfonów i Internetu posiadamy więcej informacji, ale mniej wiedzy. Docierające do nas newsy mają na nas zły wpływ z dwóch powodów. Po pierwsze brakuje im kontekstu, a po drugie powodują, że stajemy się biernymi adresatami wiadomości, którzy bez celu przeglądają kolejne newsy. Konsumpcja wszystkich napotkanych informacji daje co prawda poczucie doinformowania, w rzeczywistości jednak umyka nam fakt, zaczynamy kultywować płytkie informacje zamiast wiedzę.

Za pomocą portali społecznościowych i informacyjnych dociera do nas mnóstwo niezwiązanych ze sobą wiadomości. Wyrwane z kontekstu informacje nie są w stanie stworzyć wiedzy, którą moglibyśmy wykorzystać. Po godzinnym skrolowaniu tablicy na Facebooku, oglądaniu Youbube, przeglądaniu wykopu i demotywatorów na 99% nie zobaczymy ani jednej informacji, którą wykorzystamy we własnym życiu. Informacja sama w sobie jest bezużyteczna jeśli nie może zostać wykorzystana, albo nie poszerza naszej wiedzy na temat otaczającego nas świata.

roznica_informacja_wiedza

W społeczeństwie informacyjnym jedną z najważniejszych umiejętności jest efektywne zarządzanie informacją. Chodzi po prostu o to, aby wyszukiwać tylko przydatne informacje, które możemy wykorzystać i ograniczyć przypływ przypadkowych wiadomości. Usunięcie wiadomości, nie mających znaczenia dla naszego życia jest kluczowe, jeśli chcemy podnieść własną produktywność i jakość myśli.

Internet może stać się technologią, która nieustanie nas rozprasza lub największym narzędziem edukacyjnym, jakie kiedykolwiek wynaleziono. Wszystko zależy od sposobu jego użycia.

Krąg Zainteresowań vs. Krąg Wpływu

Stephen R. Covey w książce 7 Nawyków Skutecznego Działania opisuje różnice między “kręgiem zainteresowań”, a “kręgiem wpływu”.

Oddzielając interesując nas informacje od tych, które nas nie interesują, utworzymy “krąg zainteresowań”.

krag_zainteresowan

Kiedy przypatrzymy się sprawom umieszczonym w kole spostrzeżemy, że w wypadku jednych możemy coś zrobić, a nad niektórymi nie mamy żadnej kontroli. Zakreślając krąg wokoło spraw, na które mamy wpływ uzyskamy “krąg wpływu”.

krag_wplywu

“Krąg zainteresowań” zawiera rzeczy, nad którymi nie panujemy. Skupiając się na problemach środowiska, walce z terroryzmem, stanie gospodarki i politycznych skandalach, tracimy czas i energię na sprawy, będące praktycznie poza naszą kontrolną.

Ludzie reaktywni koncentrują swoje wysiłki na “kręgu zainteresowań” i większość czasu przeznaczają na konsumpcję bezużytecznych dla ich życia informacji. Natomiast ludzie proaktywni koncentrują się na “kręgu wpływu”, czyli na sprawach od nich zależnych. Podnoszą umiejętności zawodowe i szukają informacji, które mogą wykorzystać.

krag_zainteresowan_vs_wplywu

Grafika powstała na podstawie artykułu Jamesa Cleara.

Nie powinniśmy angażować się w inicjatywy, które nas nie dotyczą – życie gwiazd, plotki, stan dróg itp. Lepiej zająć się sobą. 95% informacji, które do nas trafiają nie jest nam potrzebna. Oglądanie co wieczór wiadomości nie uczyni nas mądrzejszym, bogatszym, czy szczęśliwszym. W świecie gdzie informacje zalewają nas 24 godziny na dobę rozsądnie jest powiedzieć “Nie dbam o to”. Oczywiście nie wszystko możemy zignorować, ale z pewnością większość otaczających nas rzeczy nie zasługuje na uwagę.

Redukując lub eliminując “krąg zainteresowań”, będziemy mieć więcej czasu, aby zająć się sprawami z „kręgu wpływu”. Wolne zasoby możemy przeznaczyć na twórczą pracę, rozpoczęcie własnego biznesu, pisanie książki lub każdą inną pracę mającą znaczenie dla naszego życia.

Stań się konkurencyjny

Czemu cię zajmuje to, co się dzieje poza tobą? Zapewnij sobie chwilę wolną do nauczenia się czegoś dobrego i przestań błądzić w koło.Marek Aureliusz

Kiedy jesteś rozkojarzony, ktoś na tym korzysta. Odwiedzając nieustannie Social Media, przeglądając najnowsze wiadomości i udzielając się w tematach, na które nie masz wpływu, nie rozwijasz się. Pochłonięty doniesieniami ze świata nie stanowisz konkurencji dla polityków, biznesmenów, sportowców, artystów i pisarzy. Zamiast tworzyć konsumujesz.

Media nieustannie podsycają wiarę w to, że ciągły dostęp do najnowszych informacji dostarcza jakiejś korzyści lub przewagi nad innymi. Dlatego odczuwamy niepokój kiedy jesteśmy odcięci od Internetu. Boimy się, że coś nas ominie. Prawda jest jednak zupełnie inna. Im więcej wiadomości konsumujemy, tym jesteśmy mniej konkurencyjni. Posiadamy wtedy mniej czasu na własne sprawy. Odcinając się od informacyjnego strumienia, zyskamy większą przewagę nad resztą społeczeństwa.

Czy jakaś wiadomość z ostatniego roku, którą przeczytałeś w Internecie lub usłyszałeś w wieczornych wiadomościach umożliwiała Ci podjąć lepszą decyzję, mającą znaczenie dla Twojej kariery, biznesu, czy związku?

Boisz się, że coś ważnego Cię ominie, jeśli przestaniesz śledzić wiadomości ze świata? Jeśli coś ważnego się wydarzy na pewno się o tym dowiesz, choćbyś nie miał w domu ani jednego elektronicznego urządzenia. Znajomi i współpracownicy z pracy na pewno opowiedzą Ci ze szczegółami o wszystkich najważniejszych wydarzeniach ze świata.

Nie można jednocześnie tworzyć i konsumować. Tylko usuwając z życia sprawy, które nas nie dotyczą będziemy wstanie więcej działać. Czy koniecznie musisz oglądać codziennie wieczorne wiadomości? Twoje życie staje się lepsze kiedy je oglądasz? Czy naprawdę potrzebujesz Facebooka na swoim telefonie? Może lepiej jak sprawdzisz co się dzieje u znajomych, jak będziesz w domu? Zamiast martwić się ostatnimi skandalami politycznymi, weź książkę do ręki i przeczytaj coś rozwijającego. Wszystko co hamuje Twój postęp należy wyeliminować.

Pozbądź się nieistotnych informacji, a następnie spędzaj więcej czasu na zgłębianie istotnych tematów:

  • Doskonalenie umiejętności zawodowych
  • Rozwój zainteresowań – taniec, blogowanie, podróże itp.
  • Nauczenie się czegoś co przybliży Cię do wyznaczonego celu

Świadoma ignorancja spraw, które nas nie dotyczą pozwala spojrzeć na rzeczywistość w większą jasnością i ustalić właściwe priorytety. Świat nie potrzebuje więcej ludzi, którzy bez zastanowienia konsumują wszelkie informacje jakie do nich trafiają. To czego brakuje naszemu społeczeństwu to ludzie z wizją i celem, którzy działają  i poszukują wartościowych informacji.

Czasami przejście na nową dietę informacyjną, pozbawioną śmieciowych wiadomości będzie wymagało od nas walki ze starymi nawykami. Możliwe, że będziemy zmuszeni usunąć konto na Facebooku lub zablokować Internet, aby przezwyciężyć stare przyzwyczajenia. Jednak wysiłek włożony w przejście ze stanu konsumpcji do stanu twórczej pracy na pewno zrekompensuje początkowe niedogodności.

Dieta informacyjna

Jeśli chodzi o medialne prezentowanie faktów z ostatniej chwili, to nasza sfera poznawcza asymiluje je w sposób podobny do metabolizmu cukru w organizmie. Tak podane wiadomości trawi się bez najmniejszego trudu. Sam sposób prezentacji treści jest iście migawkowy – ponadto przedstawiane fakty dotyczą rzeczy banalnych jak również niewywołujących identyfikacji u odbiorcy. Jest zrozumiałe, że taki format konsumpcji nie uruchamia mechanizmu osobistej refleksji. Przy takiej ekspozycji następuje jedynie krótkotrwałe zaangażowanie uwagi, co nawet na dłuższą metę nie skutkuje blokadą percepcji w postaci znużenia intelektualnego. W odróżnieniu od lektury książek czy ambitnej prasy oferującej wielowątkowe artykuły, w przypadku konsumpcji programów informacyjnych przepustowość percepcyjna widza jest wprost nieograniczona i śmiało można by takie programy przyrównać do słodkich łakoci dla umysłu. Rolf Dobelli

Przechodzimy na diety, kupujemy dobrej jakości produkty spożywcze w trosce o nasze ciało. A co z naszym umysłem? Czy jest odpowiednio odżywiony? Czy dostarczamy mu niezbędnych składników intelektualnych, niezbędnych do prawidłowego wzrostu? Odpowiedzieć na wyżej postawione pytania możemy tylko wtedy, kiedy zastanowimy się jaki rodzaj informacji na co dzień konsumujemy.

Szukając analogi między rodzajem informacji a produktami spożywczymi, można stworzyć piramidę żywienia, która na szczycie zawiera najmniej wartościowe wiadomości dla naszego umysłu, a u podstawy znajdują się najbardziej odżywcze źródła wiedzy, stanowiące w zdrowej diecie informacyjnej podstawę codziennej diety.

dieta_informacyjna

Na samym szczycie piramidy znajduje się prosta internetowa treść nie wymagająca myślenia. Skrolowanie Facebooka, przeglądanie Wykopu lub innych portali rozrywkowych jest podobne do jedzenia słodyczy. Kiedy zjemy za dużo słodkości czujemy się ociężali i zmęczeni, a na dodatek zaspokajamy głód tylko na krótki czas, ponieważ nie dostarczyliśmy organizmowi niezbędnych składników odżywczych. Cukier jest również uzależniający. To dlatego możemy godzinami przeglądać Internet i nadal odczuwać potrzebę sprawdzenia, co dzieje się na portalach społecznościowych. Nasz umysł nadal pragnie informacji, ponieważ krótkie wiadomości nie są wstanie odżywić intelektu.

Możemy też porównać wiadomości z Social Media i portali informacyjnych do fast foodu. Krótkie i wyrwane z kontekstu informacje podobnie jak hamburgery i frytki charakteryzują się:

  • Popularnością w społeczeństwie
  • Łatwą dostępnością
  • Uzależniającym działaniem. Po zjedzeniu chcemy więcej
  • Brakiem wartości odżywczych

Newsy upośledzają również nasz intelektualny metabolizm, przez co trudniej jest nam strawić bardziej złożone treści w postaci książek i długich artykułów. Lekka internetowa treść podobnie jak fast food jest toksyczna dla organizmu i powinna zostać wyeliminowana z naszej diety informacyjnej.

Następną pozycję na piramidzie tworzą blogowe artykuły i długie treści wideo. W przeciwieństwie do internetowego fast foodu posiadają więcej składników odżywczych, a odpowiednio wybrane nie uszkadzają intelektualnego metabolizmu. Taką treść można porównać do kanapek. Nadal trzeba pamiętać, że nie jest to pełnowartościowe jedzenie i nie może służyć jako podstawa zdrowej diety informacyjnej.

U podstawy znajduje się pełnowartościowe pożywienie. Długie wyczerpujące treści, takie jak książki i ebooku stanowią odpowiednik warzyw, pełnego zboża i mięsa. Po przeczytaniu książki podobnie jak po dobrym posiłku, czujemy nasycenie i nie odczuwamy potrzeby zjedzenia czegoś więcej. Po strawieniu takiego dania, nasz intelekt zostanie zaopatrzony w składniki odżywcze niezbędne do prawidłowego funkcjonowania.

Internet jest miejscem, w którym znajduje się pełno budek z fast foodem. Utrzymanie zdrowej diety w takich warunkach nie jest łatwe. Tworząc nowe nawyki czytelnicze warto zrobić listę stron serwujących sycące i zdrowe posiłki informacyjne. Natomiast tworząc biblioteczkę do przeczytania skupiaj się na pozycjach gęstych w intelektualne składniki odżywcze, zawierających wiele oryginalnych pomysłów. Książki i odpowiednio wyselekcjonowane źródła internetowe stanowią świetny punkt wyjścia w walce z intelektualnym obżarstwem.

Kiedy będziesz chciał po raz kolejny wejść na Facebooka, zapytaj się samego siebie, czy jedzenie słodyczy co 30 minut jest zdrowe. Walcz ze złymi nawykami i pamiętaj, że dobrze zbilansowana dieta informacyjna usprawni kreatywność i efektywność myślenia.

Jak wybrać odpowiednią książkę

Każdego wytrwałego czytelnika w pewnym momencie nadchodzi refleksja na temat jakości lektury. Czy czytam odpowiednie dzieła? Jak spośród miliona pozycji wybrać tylko najlepsze? Jaka książka przyniesie mi najwięcej korzyści w stosunku do poświęconego czasu. Osoba poważnie traktująca kwestię czytania nie ucieknie od podobnych pytań.

W świecie dotkniętym natłokiem informacji wybór odpowiedniej książki jest trudną sztuką, wymagającą metodycznego podejścia. Poniżej przedstawiam dwa kryteria ułatwiające wyselekcjonowanie najbardziej trafnych czytelniczych pozycji.

Opanuj podstawy

Jeśli chodzi o metody, może ich być milion i więcej, ale reguł jest tylko kilka. Człowiek, który ogarnia pryncypia, może z powodzeniem wybierać własne metody. Człowiek, który próbuje metod, ignorując reguły, na pewno wpadnie w kłopoty.Ralph Waldo Emerson

Nie rozwiążemy złożonych problemów, jeśli nie opanujemy podstaw. Udzielenie poprawnej odpowiedzi w skomplikowanym zadaniu z fizyki, wymaga znajomości podstawowych twierdzeń. Do wyprowadzenia wzoru rozwiązującego zadanie potrzebna jest znajomość równań opisujących fundamentalne prawa. Radzenie sobie z życiowymi trudnościami podobne jest do szkolnych zadań. Tylko od poziomu opanowania podstaw zależy nasze zrozumienie bardziej złożonych problemów.

Każdy pisarz zanim napisał przełomowe dzieło najpierw musiał nauczyć się podstaw gramatyki. Chcąc wyjść z długów musimy najpierw opanować podstawy zarządzania domowym budżetem, a dopiero potem możemy myśleć o inwestowaniu pieniędzy. Tylko opanowując podstawy, możemy przejść do specjalizacji.

Sięgając po książkę, w celu rozwiązania jakichkolwiek trudności na początku warto zawsze wybrać pozycję opisującą podstawowe zagadnienia. Zrozumienie fundamentalnych prawa rządzących daną dziedziną pozwoli w przyszłości uporać się z bardziej skomplikowanymi problemami.

Należy również pamiętać, że fundamentalne prawa nie stanowią tylko zbioru sprawdzonych rozwiązań. Fundamenty są zbiorem koncepcji, które pokonały tysiące innych niesprawdzonych pomysłów. Nasze zrozumienie świata nie jest oparte na nowinkach, ale na ideach, które przetrwały próbę czasu i będą trwać nadal. Największa siła podstaw tkwi w ich ponadczasowości.

Dlaczego warto czytać klasykę

Wiedza podobnie jak mleko posiada datę ważności. Ludzkość przez wieki myślała, że ziemia znajduje się w centrum wszechświata. Do niedawna uważaliśmy Pluton za planetę. Dzisiaj nikt z nas nie kwestionuje szkodliwości palenia, jednak nasze babcie były innego zdania. Dieta idealna pod wpływem nowych badań nieustannie się zmienia. Jeszcze kilka lat temu zalecano jeść jedno jajko w tygodniu w trosce o poziom cholesterolu. Aktualnie nikt nie straszy jajecznicą na bekonie. W jednym dniu dowiadujemy się o prozdrowotnym działaniu kofeiny, w innym słyszymy o jej szkodliwym wpływie na organizm.

To co wiemy i myślimy na temat świata ciągle się zmienia. Nic nie jest odporne na upływ czasu. Wielkie odkrycia i idee rzadko obalano lub podważano, podczas gdy nowe pomysły regularnie upadają pod naporem nowych faktów. Nigdy nie możemy brać za pewnik tego co wiemy. Wiedza naukowa ciągle się powiększa, a naukowcy wciąż poddają w wątpliwość aktualne twierdzenia. Nawet fakty się zmieniają. Świadomość kruchości informacji pozwala spojrzeć na ludzką wiedzę z szerszej perspektywy.

[pisarze muszą podporządkować] swoją pracę mądremu uchu czasu, który siedzi i rozważa, a za dziesięć lat z miliona stron przedrukuje jedną. Ta zaś znowu jest oceniana i przewiewana przez wszystkie wiatry opinii – i w ten sposób przechodzi wspaniały sprawdzian, zanim będzie ją można przedrukować po dwudziestu latach i zanim rzeczywiście zostanie przedrukowana po stu.Ralph Waldo Emerson

Powolna i bezwzględna ocena czasu pozwala pozostać w obiegu tylko najlepszym książkom. Wraz z wiekiem żywotność pomysłu wzrasta, przemieniając kruchą myśl w ponadczasową idee. Dzieła Platona i Arystotelesa znajdują się w obiegu około 2500 lat i z dużym prawdopodobieństwem przetrwają na łonie naszej cywilizacji kolejne tysiąclecia. Podobnie ma się sprawa z każdym innym dziełem. Jeśli książka znajduje się w przedruku przez 30 lat, to można oczekiwać, że będzie w obiegu kolejne trzydzieści.

Wyróżniamy dwa rodzaje informacji – trwałą i nietrwałą. W przypadku informacji nietrwałych takich jak najnowsze wiadomości, każdy kolejny dzień przekłada się na ich krótszą datę ważności. W przypadku informacji trwałych każdy kolejny dzień może wiązać się z ich dłuższą żywotnością. Im informacja lub idea jest starsza, tym przypuszczalnie będzie dłużej istniała.

ponadczasowa_wiedza_nietrwala_informacja

Połowa tegorocznych bestsellerów pełna jest inteligentnych i błyskotliwych pomysłów, które w najbliższej przyszłości okażą się błędne. Tylko garstka założeń przetrwa w niezmienionej formie następne lata. Klasyka nie bez powodu jest klasyką. Przetrwała próbę czasu. Stare sprawdzone książki posiadają niezwykłą wartość, ponieważ zawierają dużo niezawodnych pomysłów.

Zapoznanie się z 500 letnią ideą prawdopodobnie przyniesie nam dużo więcej korzyści, niż przeczytanie książki zawierającej pomysły sprzed 5 lat. Zawsze powinniśmy starać się zbliżyć do źródła idei, zamiast sięgać po uproszczoną wersję tego samego materiału, napisaną na podstawie działa zawierającego pierwotną myśl. Czytanie książek będących pierwowzorem danej koncepcji przynosi większe korzyści.

Warto również zaznaczyć, że nie opłaca się sięgać po pozycje popularne wśród tłumów. Z dużym prawdopodobieństwem, graniczącym z pewnością, książki te będą zawierać nietrwałe informacje. Społeczeństwo posiada nikłe pojęcie o prawdziwej wiedzy, bo jak napisał Nietzsche:

Kto z motłochu jest, tego myśli sięgają wstecz do dziada – a z dziadem i czas się kończy.Fryderyk Nietzsche

Wybierając książkę, pamiętaj o dwóch rzeczach:

  • Idee, które istnieją od dłuższego czasu będą trwały nadal.
  • Najbardziej przydatna wiedza oparta jest na fundamentalnych prawach.

Rysunki wykonał Łukasz Ruba.


Artykuł napisany na podstawie:

[1] – Nicholas Carr – Płytki Umysł. Jak Internet wpływa na nasz mózg

[2] – Stephen R. Covey – 7 nawyków skutecznego działania

[3] – Jim Rohn – Pięć głównych puzzli w układance życia

[4] – Niccolò Machiavelli – Książę

[5] – Marek Aureliusz – Rozmyślania

[6] – James Clear – Stop Overdosing on Celebrity Gossip, The News, and Low Quality Information   

[7] – Rolf Dobelli – Avoid News

[8] – The Ecquire Blog – Our Information Diet

[9] – Farnam Street – What Should We Read? Two Ideas to Help Guide Us

[10] – Ludvig Sunstrom – How to Formulate Your Framework of Learning (every elite thinker has one)

Post Co czytać? – Przewodnik człowieka myślącego po sztuce czytania w XXI wieku pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/co-czytac/feed/ 25 1862
Ile czasu powinno poświęcać się na czytanie http://www.rafalruba.pl/ile-czytac/ http://www.rafalruba.pl/ile-czytac/#respond Mon, 28 Nov 2016 20:50:54 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1807 Najbardziej boimy się tego czego nie rozumiemy. Nie pojmując świata, w strachu przed życiem biernie reagujemy na bieg wydarzeń. Niewiedza sprawia, że bardziej przypominamy zwierzę popychane prostymi instynktami, które goni w kierunku nagrody i ucieka przed nieznanym. Wysiłek włożony w naukę determinuje nasz poziom zrozumienie świata. Posiadając ograniczoną ilość danych zwykle podejmujemy złe decyzje. Jakość... Continue reading

Post Ile czasu powinno poświęcać się na czytanie pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Najbardziej boimy się tego czego nie rozumiemy. Nie pojmując świata, w strachu przed życiem biernie reagujemy na bieg wydarzeń. Niewiedza sprawia, że bardziej przypominamy zwierzę popychane prostymi instynktami, które goni w kierunku nagrody i ucieka przed nieznanym.

Wysiłek włożony w naukę determinuje nasz poziom zrozumienie świata. Posiadając ograniczoną ilość danych zwykle podejmujemy złe decyzje. Jakość myślenia zależy w głównej mierze od posiadanych informacji. Poszerzając własną wiedzę jesteśmy wstanie trafniej ocenić otaczającą rzeczywistość, wyciągać prawidłowe wnioski i podjąć lepsze decyzje. Lepsze decyzje przełożą się na lepsze wybory, natomiast lepsze wybory prowadzą do lepszych rezultatów.

Czytanie jest najlepszym sposobem na nauczenie się rzeczy, które najwybitniejsze umysły opanowały przed nami. Praktycznie każdy problem jaki posiadamy jest już rozwiązany. Musimy tylko znaleźć i przeczytać książkę zawierającą odpowiedź na nurtujące nas pytania. Lektura pozwala pozyskać narzędzia, które możemy wykorzystać do realizacji życiowych celów. Dlatego czytanie jest najlepszym sposobem na stanie się mądrzejszym człowiekiem.

Ale czy zawsze tak jest?

Niekoniecznie…

Czytanie jako akt odtwórczy

Dla Artura Schopenhauera lektura była tak ważnym zajęciem, że w swoim dziele “W poszukiwaniu mądrości życia” poświęcił czytaniu i książkom osobny rozdział. Co zaskakujące czytanie dla niemieckiego filozofa nie było, aż tak pozytywną czynnością jak można by się spodziewać:

Czytanie jest tylko surogatem własnego myślenia. Daje się wówczas prowadzić innemu własne myślenie na pasku.[…] Czytać znaczy myśleć cudzą głową zamiast własną. Otóż dla własnego myślenia, z którego zawsze próbuje się rozwinąć jakiś, choćby nawet niekonsekwentnie zamknięty system, nic bardziej nie szkodzi niż zbyt silny dopływ cudzych myśli wskutek stałego czytania, te bowiem, wyrastają z innego ducha, przynależne do innego systemu, noszące inną barwę, nigdy nie zbiegają się razem w całość myślenia, poznania i przekonania, lecz raczej [budują] w głowie wieże Babel, powodując po cichu babilońskie pomieszanie języków. Duchowi, który się nimi nadmiernie wypełnił, odbierają teraz wszelką jasność poznania i w ten sposób niemal go dezorganizują.Artur Schopenhauer

I dalej pisze:

W gruncie rzeczy tylko własne zasadnicze myśli mają prawdę i życie; albowiem tylko je rozumie się naprawdę i w pełni. Obce, przeczytane myśli są pozostałością z cudzej uczty, odłożonym ubraniem obcego gościa.Artur Schopenhauer

Zgadzam się z głównym wnioskiem Schopenhauera, że własne myśli mają dla człowieka największą wartość, ponieważ wypływają z nas samych i tylko swoje myśli możemy dogłębnie zrozumieć. Jednak to, czy czytanie będzie tylko biernym aktem podążania za myślami autora, czy umysłowym ćwiczeniem prowadzącym do mądrości, zależy tylko od tego w jaki sposób czytamy.

Nie powinniśmy jedynie podążać za myślami autora, ale starać się aktywnie myśleć i polemizować z czytanym tekstem. Z książkami sprawa ma się podobnie jak z jedzeniem. Musimy je najpierw strawić, aby przyniosło pożytek ciału. Natomiast myśli innego człowieka powinny zostać poddane analizie, jeśli chcemy stać się mądrzejsi po skończeniu lektury.

Czytanie nie może stać się szkodliwe, kiedy robimy to we właściwy sposób oraz używamy własnego myślenia. Otwierając książkę bez celu stajemy się biernym czytelnikiem, boimy się wejść w polemikę z autorem i wstydzimy się własnych oryginalnych myśli, sądząc, że nie są wystarczająco dobre. Jedyną czynnością, na którą sobie pozwalamy to uległe powtarzanie cudzych słów w własnej głowie. Dlatego chcąc odpowiednio podejść do lektury musimy zadać sobie dwa pytania:

  • Dlaczego sięgamy po książkę?
  • Jaki jest cel naszego czytania?

Jeśli naszym nadrzędnym celem podczas lektury będzie nauka, to automatycznie zmieni się nasz sposób czytania. Posiadając odpowiednią motywację i cel będziemy wstanie odpowiednio podejść do zadania, jakim jest pogłębianie własnej wiedzy. Tylko wtedy dobrze wykorzystamy czas spędzony nad książką.

Ile powinno się czytać?

Schopenhauer zauważył, że to, czy czytamy zbyt wiele nie determinuje czas poświęcony lekturze, ale jakość książek, po które sięgamy:

Marnego nie można nigdy czytać za mało, a dobrego nigdy za często. Złe książki są intelektualną trucizną: psują ducha.
Warunkiem, by czytać to, co dobre, jest, by nie czytać złego; życie jest bowiem krótkie, a siły ograniczone.Artur Schopenhauer

Trafiające do nas informacje wpływają na to, co myślimy. Dlatego powinniśmy dokładnie selekcjonować źródła informacji.  Rezygnacja z telewizji, magazynów i bezwartościowej części Internetu na rzecz książek jest najlepszym posunięciem. Ludzie w dzisiejszych czasach cierpią na przeciążenie informacyjne, ponieważ czytają zbyt dużo płytkich i bezwartościowych informacji. Korzystając z Internetu szybko przechodzą z jednej informacji do drugiej, zapominając zaraz co przeczytali. Takie czytanie jest zawsze szkodliwe niezależnie od poświęconego mu czasu.

Typowa osoba nie czyta książek, ale ogląda telewizje i przesiaduje na Internecie kilka godzin dziennie. Przeglądanie portali rozrywkowych jest łatwiejsze i wymaga mniej wysiłku niż czytanie w skupieniu wymagającej książki. Jednak łatwe i przyjemne rzadko jest pożyteczne. Jeśli nie chcemy mieć poczucia, że czytamy zbyt dużo, powinniśmy sięgać po książki, dobre książki, ponieważ takich nigdy nie można czytać za wiele. Sięgając po myśli inteligentnych ludzi nie musimy wymyślać koła od nowa. Jeden świetny pomysł może doprowadzić nas do niebanalnych wniosków, które znacząco przełożą się na jakość naszego życia.

Jednak oprócz czytania wartościowych dzieł równie ważna jest sztuka nieczytania:

Dziewięć dziesiątych naszej obecnej literatury nie ma nic innego na celu niż wyciągnięcie publiczności paru talarów z kieszeni; w tej sprawie sprzysiężyli się – związali się niecnym spiskiem autor, wydawca i recenzent.[…] Dlatego ze względu na naszą lekturę szczególnie ważna jest sztuka nieczytania. Polega ona na tym, że tego, co w danym czasie właśnie zajmuje szerszą publiczność, z tego też powodu nie bierze się do ręki, na przykład politycznych lub literackich pamfletów, powieści, poezji itp., które właśnie zdobywają rozgłos i osiągają parę wydań w pierwszym i ostatnim roku swego życia. Raczej należy wówczas pomyśleć, że kto pisze dla głupców, zawsze znajduje wielką publiczność, i poświęcić skąpo odmierzony, przeznaczony na czytanie czas wyłącznie dziełom wielkich, przerastających resztę ludzkości duchów wszystkich czasów i narodów, na których wskazuje głos sławy. Tylko ci tworzą i pouczają naprawdę.Artur Schopenhauer

Od XIX wieku nic się nie zmieniło. Dzisiaj również książki, które zdobywają rozgłos rzadko zasługują na uwagę. W pogoni za zyskiem księgarnie wydają słabe książki w nadziei, że trafią w gust publiczności, który nie jest zbyt wyrafinowany. 90% pozycji znajdujących się na półkach nie zasługuje na to, aby wziąć je do ręki.

W Internecie sprawa wygląda jeszcze gorzej. Możliwość publicznego wyrażania własnych myśli przez każdą osobę posiadającą komputer sprawiła, że 99% treści online jest totalnie bezwartościowa. Otwierając przeglądarkę internetową powinniśmy włożyć starania w dotarciu do wartościowych informacji, jak i również unikać treści, które nie mają za zadanie niczego innego jak zabrać nasz cenny czas.

Skoro dobrych książek nie można czytać za wiele, to czy istnieje jakiś optymalny przedział czasu przeznaczony na czytanie, który przynosi najwięcej korzyści w stosunku do poświęconego czasu? Aby odpowiedzieć na to pytanie trzeba zastanowić się nad minimalną ilością czasu, jaką powinno poświęcać się lekturze, oraz czy istnieje moment, w którym korzyści z czytana zaczynają się zmniejszać.

Walcz z niewiedzą – czytaj minimum godzinę dziennie

Niewiedza degraduje człowieka wtedy dopiero, kiedy pojawia się w towarzystwie bogactwa. Biednego krępuje jego ubóstwo i nędza, jego osiągnięcia zastępują u niego wiedzę i absorbują jego myśli. Natomiast jeśli bogaci nie mają wiedzy, żyją tylko dla swoich rozkoszy, jak bydło, co można codziennie zobaczyć.Artur Schopenhauer

Ludziom o ograniczonej wiedzy brakuje pomysłów na życie. Czas wypełniają po brzegi rozrywkami, a własną wewnętrzną pustkę chcą zapełnić przelotnymi przyjemnościami. Tylko używają życia, ponieważ nie mają narzędzi do tworzenia.

Wyobraź sobie, że każdy żyjący człowiek jest artystą, który chce stworzyć mistrzowskie dzieło. Każdy twórca ma wewnętrzną potrzebę tworzenia, a jedyne czego potrzebuje to czasu i niezbędnych narzędzi. Co się jednak stanie jeśli malarz na palecie kolorów będzie miał tylko dwie barwy? Albo czy rzeźbiarz będzie wstanie stworzyć monumentalny pomnik mając do dyspozycji tylko młotek? Jest to niemożliwe. Do stworzenia wielkiego działa potrzebne są nie tylko chęci, ale również odpowiednie narzędzia.

Artysta posiadając precyzyjne i różnorodne narzędzia jest wstanie szybciej i dokładniej wykonać twórcze zadanie. Wielu ludzi nawet nie zaczyna pracy nad własnym wielkim dziełem, ponieważ brakuje im niezbędnych narzędzi. Niewiedza powstrzymuje ludzi od twórczego działania, odbiera im wiarę we własne siły i sprawia, że życiowe zadanie staje się niewykonalne.

Czytanie dostarcza nam instrumentów, które posłużą do wykonania życiowego powołania. Dlatego powinniśmy poświęcać na codzienną lekturę minimum godzinę dziennie. Kreatywne i twórcze myślenie wymaga zewnętrznego bodźca. Czytanie wartościowych dzieł jest jednym z najlepszych sposobów na zdobywanie nowych pomysłów i inspiracji. Ludziom, którzy w ogóle nie sięgają po książki, nigdy nie miewają oryginalnych myśli popychających ich do twórczego działania:

Z myślami mianowicie jest jak z ludźmi: nie zawsze można je wedle woli zawołać, lecz trzeba odczekać, aż przyjdą. Myślenie o jakimś przedmiocie musi samo z siebie się zjawić przez szczęśliwy, harmonijny zbieg zewnętrznego bodźca z wewnętrznym nastrojem i napięciem; a właśnie to nie chce się nigdy owym ludziom zdarzyć.Artur Schopenhauer

Plaga braku oryginalności w społeczeństwie związana jest z poważnym niedoborem wartościowego bodźca zewnętrznego. Umysł stymulowany codziennym skrolowaniem portali rozrywkowych nie jest wstanie spłodzić żadnego wartościowego pomysłu. Przeciętność myśli rodzi przeciętność.

Ważne jest to ile zapamiętasz, a nie to ile przeczytasz

Czytanie nie służy do kolekcjonowania ukończonych książek na domowej półce. Czytanie to nie wyścigi, w których wygrywa osoba z największą ilością przeczytanych pozycji. Nadrzędnym celem jest rozwój i dogłębne zrozumienie danego tematu:

Każdą ważną książkę należy natychmiast czytać dwa razy, po części dlatego, że za drugim razem lepiej poznaje się sprawy pozostające z nią [związane] i rozumie dobrze początek, dopiero gdy się zna koniec; po części dlatego, że każde miejsce czyta się za drugim razem w innym nastroju i humorze niż za pierwszym, przez co powstaje inne wrażenie i jest tak, jakby się zobaczyło jakiś przedmiot w innym oświetleniu.Artur Schopenhauer

Artur Schopenhauer doskonale wiedział, że czytać trzeba powoli i ze zrozumieniem. Ponowne czytanie świetnych książek pozwala wejść na głębszy poziom zrozumienia, a tym samym myśleć wydajniej o przedmiocie, o którym traktuje tekst. Dobre książki były pisane powoli i z celem. My również powinniśmy tak samo je czytać, jeśli chcemy jak najwięcej wynieść z nich pożytku.

Nie skupiajmy się nad tym jak dużo przeczytamy, ale jak dużo jesteśmy wstanie się nauczyć. Im bardziej śpieszymy się podczas czytania tym mniej zrozumiemy. Przy trudniejszych fragmentach powinniśmy się zatrzymać i czytać ponownie zdanie po zdaniu, aż zrozumiemy treść akapitu. Natomiast ważniejsze i trudniejsze książki warto czytać dwukrotnie dla lepszego zrozumienia materiału.

Jednak powolne czytanie ze zrozumieniem to nie wszystko, ponieważ podczas lektury powinniśmy chronić pomysły przed zapomnieniem:

Obecność jakiejś myśli jest jak obecność kochanki. Sądzimy, że myśli tej nigdy nie zapomnimy, a ta kochanka nie może nam stać się obojętna. Ale co z oczu, to z myśli! Najpiękniejsza myśl narażona jest na groźbę, że zostanie nieodwołalnie zapomniana, jeśli się jej nie zapisze, a kochanka, że od nas ucieknie, jeśli nie zostanie zaślubiona.Artur Schopenhauer

Ponowne czytanie trudnego materiału i robienie notatek mają za zadanie pomóc nam w nauce. Lepiej przeczytać mniej, ale gruntowne przestudiować materiał, niż czytać duże ilości książek zapominając co w nich było. Kończąc lekturę nie sięgajmy zaraz po następną. Dobrze jest utrwalić przeczytany materiał – napisać podsumowanie książki, przejrzeć zrobione notatki, przemyśleć ciekawe zagadnienia. Po konsumpcji lektury powinien nastąpić czas trawienia, który wyodrębni najlepsze pomysły z tekstu i odżywi umysł.

Więc ile powinniśmy czytać?

Wydaje się, że minimalną ilością czasu jaką powinniśmy poświęcać na czytanie to jedna godzina dziennie. Natomiast górna granica uzależniona jest tylko od naszych umiejętności przyswajania nowych informacji. Z własnego doświadczenia wiem, że trudna książka zawierająca bardzo dużo pomysłów będzie wymagała tyle samo czasu na robienie notatek i przemyślenia, co czas przeznaczony na jej czytanie. Na przykład, jeśli książę czytałem 8 godzin, to tyle samo czasu zajmie mi obróbka materiału.

Ludzka pamięć jest zawodna. Jeśli nie włożymy wysiłku w zapamiętanie materiału z książki, to po kilku latach nie będziemy pamiętać praktycznie nic z tego co przeczytaliśmy. Ilość czasu poświęcona lekturze nie ma najmniejszego znaczenia, kiedy przeczytany tekst ulega zapomnieniu.


Artykuł napisany na podstawie:

[1] Artur Schopenhauer – W poszukiwaniu mądrości życia, Tom II

Post Ile czasu powinno poświęcać się na czytanie pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/ile-czytac/feed/ 0 1807
Blogosfera w kontekście historycznym – zmierzch blogerów i nowa internetowa burżuazja http://www.rafalruba.pl/blogosfera/ http://www.rafalruba.pl/blogosfera/#comments Sun, 02 Oct 2016 21:49:57 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1793 Przystosowując myśl niemieckiego filozofa do warunków wirtualnego świata stwierdzam: Modem dał nam blogerów, szerokopasmowy Internet – wideosfere tworzoną przez vlogerów. Zmierzch blogosfery jest konsekwencją zmian zachodzących w Internecie. Rozwój portali społecznościowych i wideosfery odsuwa na peryferia Internetu blogowe teksty, stawiając w centrum angażujące produkcje kreatywnych vlogerów. Zmiana władzy Feudalizm przez kilka wieków sprawnie funkcjonował, ponieważ... Continue reading

Post Blogosfera w kontekście historycznym – zmierzch blogerów i nowa internetowa burżuazja pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>

Żarna dają nam społeczeństwo panów feudalnych, młyn parowy – społeczeństwo kapitalistów przemysłowychKarol Marks

Przystosowując myśl niemieckiego filozofa do warunków wirtualnego świata stwierdzam:

Modem dał nam blogerów, szerokopasmowy Internet – wideosfere tworzoną przez vlogerów.

Zmierzch blogosfery jest konsekwencją zmian zachodzących w Internecie. Rozwój portali społecznościowych i wideosfery odsuwa na peryferia Internetu blogowe teksty, stawiając w centrum angażujące produkcje kreatywnych vlogerów.

Zmiana władzy

Feudalizm przez kilka wieków sprawnie funkcjonował, ponieważ był dostosowany do społecznych i technologicznych warunków panujących w średniowieczu. Kierunek intelektualnych rozważań ściśle kontrolował kościół, co było możliwe w sytuacji, kiedy większość społeczeństwa nie miała dostępu do wykształcenia i wiedzy. Chłopstwo wierzyło w boskie pochodzenie królewskiej władzy, odrabiało pańszczyznę na posiadłościach arystokracji, której przywileje do szlacheckiego tytułu i ziemi było dziedziczone, i tak miało pozostać po wsze czasy z nakazu najwyższego stwórcy. W interesie papiestwa i klasy panującej było utrzymanie istniejącego status quo i duszenia w zalążku wszelkich rewolucyjnych idei, mogących zagrozić feudalnym strukturom.

W 1455 roku głęboko wierzący Johannes Gutenberg wydrukował 42-wierszową Biblię, w nadziei szerzenia Słowa Bożego wśród ludu. Biedny wynalazca nigdy nie przypuszczał, że jego odkrycie doprowadzi do zachwiania boskiego ładu panującego na ziemi. Twórca druku nie przypuszczał, że jego dzieło zostanie również wykorzystane do popularyzacji literatury o tematyce laickiej. 300 lat po wynalezieniu druku Bóg został ostatecznie strącony z piedestału, a centralne miejsce w ludzkiej myśli zajął kult jednostki, czyli humanizm.

Wynalezienie druku sprawiło, że książki stały się szybkie w produkcji i tanie. Mnich za życia mógł przepisać średnio 40 ksiąg, a cena egzemplarza sięgała nawet równowartości 2 wiosek. Drukarnia w tym samym czasie produkowała tysiące książek, których koszt był znikomy w stosunku do ksiąg przepisywanych przez zakonnego kopistę. Wiedza opuściła mury klasztorów i rozprzestrzeniła się po świecie. Kiedy nie można było efektywnie kontrolować przepływu informacji feudalne struktury straciły na znaczeniu. Wraz rozwojem technologii możliwość zniewolenia jednostki została znacznie ograniczona. Rewolucyjne myśli i idee z łatwością zaczęły się rozprzestrzeniać, omijając panującą cenzurę.

Swobodna wymiana myśli przyśpieszyła rozwój technologiczny, który dał początek nowemu porządkowi świata zwanego kapitalizmem. Całkowitemu przeobrażeniu uległy zasady funkcjonowania społeczeństw i nastąpiła zmiana klasy panującej. Miejsce arystokracji zajęła burżuazja, tytuły rodowe straciły na znaczeniu, a głównym symbolem władzy stał się pieniądz. Arystokracja chcąc przetrwać, musiała dostosować się do nowych warunków, lub pogodzić się ze stratą wpływów.

Nowa internetowa burżuazja

Marksistowska teoria rządów zakłada, że władza to akt posiadania aparatu produkcji i kierowania nim. Od zarania cywilizacji zawsze chodziło o władzę, choć w różnych epokach inne instrumenty służyły do jej zdobywania. W czasach feudalnych aparatem produkcji był tytuł rodowy, natomiast w kapitalizmie narzędziem kontroli stał się kapitał. Zmiana sposobu zyskiwania wpływów umożliwiła powstanie burżuazji, nowej klasy panującej świetnie przystosowanej do panujących warunków społeczno-ekonomicznych.

Każda nowa dominująca technologia wyznacza nowy układ wygranych i przegranych. Osoby, które kontrolują nowe technologie i ich zastosowanie szybko uzyskują władzę. Technologiczne zmiany sprawiły, że blogerzy ostatecznie przegrali walkę o panowanie w Internecie, a nową grupą wygranych stali się vlogerzy. Youtuberzy miażdżą statystykami nawet najlepszych blogerów. Średnio zmontowany film może pobić w zasięgach świetnie napisany blogowy tekst. Teraz to youtube jest najefektywniejszą drogą pozyskiwania fanów i ruchu. Myśląc w 2017 roku o internetowej karierze wideosfera jest najlepszym narzędziem do tworzenia wokół siebie społeczności wiernych fanów.

Blogosfera do niedawna kwitła, ponieważ była dobrze przystosowana do technologii i panujących warunków. Jednak systematyczne zwiększanie się przepustowości łączna internetowego było dla blogosfery tym, czym drukarnia dla feudalizmu – początkiem końca. Na początku istnienia Internetu ograniczenia technologiczne wymuszały na posiadaczach łącza internetowego operowanie tekstem. Pomimo ograniczeń możliwość przekazu dwukierunkowego skutecznie przyciągała nowych użytkowników, którzy stopniowo rezygnowali z telewizji na rzecz nowego medium informacyjnego. Jednak epizod przymusowej rezygnacji z wizji właśnie dobiegł końca, a tekst online, tak jak książki po rozpowszechnieniu się mass mediów, poszedł w zapomnienie wśród szerszego grona odbiorców.

Przeciwstawianie się zmianom

Analizując dzieje ludzkiej cywilizacji można zauważyć, że historia sprzyja trendom, natomiast kontrtrendy w ostatecznym rozrachunku skazane są na niepowodzenie.

Świetnym przykładem kontrtrendu jest inkwizycja. Kościół, chcąc ratować feudalizm i stary porządek świata przez 600 lat zwalczał wolnomyślicielstwo. Jednak działalność inkwizytorów, pomimo usilnych starań zakończyła się fiaskiem. Bezradność wobec zachodzących zmian rodziła wśród obrońców starej wiary skrajne zachowania. Do dzisiaj z powodu swojego okrucieństwa inkwizycja stanowi najbardziej kontrowersyjny temat w historii kościoła katolickiego.

Innym przykładem kontrtrendu jest zabieg polegający na dostosowaniu blogowych wpisów do nawyków czytelniczych panujących w Internecie. W walce o uwagę odbiorcy tekst przegrywa z filmem. Człowiek preferuje przyjemne i łatwe w odbiorze treści, kiedy dostęp do informacji jest łatwy. Co więcej ludzie w Internecie praktycznie nie czytają tekstu tylko skanują nagłówki. Zauważ jak blogerzy próbują walczyć o uwagę czytelnika w dobie multimedialnej rozrywki. Piszą krótkie artykuliki i recenzje, wprowadzają wiele rozwiązań mających ułatwić skanowanie tekstu.

Wszelkie próby dostosowania się blogosfery do nowej internetowej rzeczywistości, można traktować jako kontrtrend, skazany w dłuższej perspektywie na porażkę. Blogerzy okres świetności mają już za sobą i nie mają co liczyć na powrót dawnej chwały. Nowym trendem stałą się wideosfera. Masowy wzrost użytkowników wideosfery jest logiczną konsekwencją działania ludzkiej natury. Człowiek lgnie do nowych trendów, ponieważ posiada niewyczerpaną potrzebę dostosowywania się do nieustannych zmian.

Dlaczego ten szczyl ma więcej subów niż ja UU?!

Zgodnie z zasadą lenistwa ludzkiego intelektu, nowa klasa dominująca składa się z jednostek i grup, które przez czysty przypadek znalazły się blisko punktu, w którym znalazła się nowa wartość stała.Alexander Bard, Jan Soderqvist, Netokracja

Dlaczego nastolatek grający w minecrafta po kilku dniach ma 5 tysięcy subskrybentów, a niejeden bloger po roku pisania może tylko pomarzyć o takiej liczbie?

Na pocieszenie można napisać, że nie z powodu inteligencji i sprytu nastoletnich gamerów. Żaden z grających nastolatków nie podejmował specjalnych starań, w celu znalezienia sposobu na szybką sławę. Po prostu mieli szczęście. Musieli robić tylko to co zwykle i przy okazji włączyć program do nagrywania ekranu. Gameplaye idealnie wpisują się w panujące w rozrywce trendy, przez co można szybko zdobyć popularność tworząc relację z gry wideo.

Smutna wiadomość dla blogerów jest taka, że dominacja wideosfery będzie coraz większa, co przełoży się na mniejsze możliwości rozwoju w blogosferze. Przepaść pomiędzy ilością subskrybcji na kanałach vlogerów, a ilością UU na blogach będzie systematycznie rosnąć, a sytuacje, w których świeży kanał na youtube zdobywa większą oglądalność niż dobry blog prowadzony przez rok staną się standardem.

Większość blogerów ogranicza się do pisania, bo nie ma predyspozycji, aby stanąć przed kamerą. Brak im dykcji, odpowiedniego wyglądu, czy zwykłej odwagi. Blogerzy, którzy chcą utrzymać wysokie zarobki od reklamodawców, będą musieli przełamać wewnętrzny opór i przejść do videosfery. Zmiana podejścia jest doskonale widoczna w twierdzeniach blogerów, że blog to jedynie narzędzie, a najważniejsza jest marka twórcy i jego obecność na portalach społecznościowych. Podobne głosy tylko potwierdzają, że blog przestał być najlepszym sposobem promocji własnej twórczości i generowania ruchu.

Co może zatem zrobić osoba, która nie chce lub nie ma predyspozycji do prowadzenia vloga?

Jak blogosfera może dostosować się do nowej sytuacji?

Najlepsi blogerzy wiedzą, że ludzie w Internecie szukają:

  • rozrywki
  • lub informacji.

Bloger może podążać tylko dwiema drogami – pisać dla emocji lub rozwiązania problemu. Dlatego poczytni autorzy dają ludziom emocje, albo zostają ekspertami.

Wiesz, dlaczego charyzma blogera jest najważniejsza? Ponieważ ludzie czytają głównie po to, aby mieć poczucie przynależności, a nie w jakimś konkretnym celu. Osoby tworzące opiniotwórcze teksty do niedawna z łatwością gromadziły wokół siebie grono wiernych fanów. Teraz użytkownik Internetu może dostać te same emocje, tylko w przyjemniejszej formie od vlogera.

Dzisiejsza rozrywka jest największym magnesem przyciągającym uwagę, gdzie swoje apogeum osiąga w videosferze. W procesie kreowania marek decydujące znaczenie ma właśnie rozrywka, bo daje konsumentom poczucie kompletności i stosowności konsumpcji. Największe marki doskonale o tym wiedzą i swoje budżety reklamowe powierzą rozpoznawalnym twarzom z youtuba.

Blogerzy dostarczający rozrywki czytelnikom już przegrali z wideoblogerami w walce na zasięgi i popularność. Młodsze pokolenie coraz rzadziej czyta online, zainteresowane jest przede wszystkim rozrywką dostarczającą bodźce w skondensowanej formie, jak wideo, czy internetowe memy. W blogosferze coraz częściej mówi się o stagnacji blogów. Pojawiają się stwierdzenia, że lifestyle w obecnej formie nie ma racji bytu. Główną przyczyną podobnych stwierdzeń jest nierówna walka blogosfery z videosferą na polu rozrywki. Rozwój branży rozrywkowej w Internecie, w końcu zmusi blogerów lifestylowych piszących lekkie i przyjemne treści do migracji.

Influenserzy opierający własną twórczość na opiniotwórczych tekstach, muszą przejść do wideosfery, jeśli chcą uniknąć marginalizacji w środowisku internetowych celebrytów.

O ile na polu rozrywki blogosfera jest skazana na porażkę, to na polu wiedzy i rzetelnych informacji może jeszcze powalczyć w nierównej walce z rosnącą w siłę videosferą.

Stworzyć poradnik, czy czekać na reklamodawcę?

Gdybyś mógł dostać wiedzę, która pozwoliłaby Ci rozwiązać największy aktualnie trapiący Cię problem, to raczej nie przykładałbyś wielkiej wagi do sposobu prezentacji cennych informacji. Nie ważne czy dostaniesz sprawdzony sposób na zarobienie miliona w formie wideo, czy na papierze toaletowym. Jest to sprawa drugo, albo nawet trzeciorzędna. Kluczowe jest samo dotarcie do wiedzy.

Inaczej sprawa wygląda z treściami mającymi dostarczyć przyjemności. Forma prezentacji treści rozrywkowych jest jednym z głównych czynników odpowiadających za zainteresowanie odbiorcy. Osoby szukające przyjemnych i lekkich treści migrują z blogosfery do videosfery, gdzie mogą dostać bardziej różnorodne i angażujące bodźce. Obiorca w sieci woli zostać widzem niż czytelnikiem. Czytanie zmusza do wysiłku, natomiast oglądając może w pełni się zrelaksować i pozwolić przepływać doznaniom. Jeśli użytkownik ma możliwość wyboru bardziej preferuje zajęcie mniej angażujące umysł.

Rozrywka zawsze dostosowywała się do nowych technologii. Wiedza natomiast to informacja, która odporna jest na upływ czasu. Jeśli jesteś wstanie dostarczyć ludziom wiedzy, której potrzebują to zawsze na tym zarobisz. Najważniejsze jest dotarcie do ludzi zainteresowanych Twoją ofertą – napisz książkę, stwórz bloga lub załóż kanał na youbube, to jak to zrobisz jest dla przyszłego odbiorcy drugorzędne. Jest bardziej prawdopodobne, że zarobisz na sprzedaży własnego poradnika, niż na współpracy z reklamodawcą.

Nie oznacza to oczywiście, że nie można zarobić w branży rozrywkowej pisząc bloga. Można zarobić i to dużo, jednak trzeba być rewelacyjnym w tym co się robi. Konkurencja w branży rozrywkowej jest dla blogera tak wielka, że bycie dobrym już nie wystarcza. Reklamodawca na pewno może wybrać wśród tysięcy innych twórców, którzy są bardzo dobrzy i mają większe zasięgi.

Prawdopodobnie w blogosferze zostaną profesjonaliści rozwiązujący problemy innych ludzi, a blogi lifestaylowe przejdą do videosfery, aby dalej móc współpracować ze znanymi markami. Profesjonalizacja blogosfery stanie się naturalnym kierunkiem rozwoju, ponieważ bloger ma większe szanse zarobienia i wybicia się na wiedzy, niż na rozrywce. W przyszłości odnoszące sukcesy blogi będą oferowały kursy, ebooki, czy konsultacje w zakresie tematyki poruszanej przez autora. Pozwoli to uniezależnić się blogerom od reklamodawców, którzy większość pieniędzy będą wydawali na współpracę z vlogerami.

Profesjonalizacja blogosfery

Największym problemem ludzi w dobie globalnej sieci jest posiadanie zbyt dużej ilości informacji, a za mało wiedzy. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego dowodzą, że ludzie codziennie zalewani są 34 GB informacji. Nic dziwnego, że informacja w powszechnej świadomości zaczyna tracić na znaczeniu. Jeśli szukasz w Internecie rozwiązania jakiegoś problemu i dostajesz kilka milionów wyników, to co zrobisz z taką ilością informacji? Co najwyżej przejrzysz pierwszą stronę wyników wyszukiwania w nadziei, że Google wyświetliło Ci najtrafniejsze strony do Twojego zapytania.

Jako profesjonalista musisz wyjść na przeciw potrzebom osób dotkniętych przeciążeniem informacyjnym i stworzyć na swoim blogu źródło wiedzy godne zaufania, gdzie można znaleźć skuteczne sposóby na rozwiązanie trapiących ich problemów. Tworząc treść dla odbiorcy trzeba pamiętać, że w sytuacji wszechobecnego zalewu informacjami:

  • Samo posiadanie informacji ma ograniczoną wartość
  • Nabiera znaczenia przydatność informacji
  • Najbardziej pożądane informacje są istotne i wiarygodne.
  • Jako twórca musisz wyręczyć czytelnika i wykazać się umiejętnością pomijania niepotrzebnych informacji

Zauważ, że napisanie tekstu spełniającego wszystkie powyższe kryteria wymaga dużego wysiłku twórczego, ale tylko taka treść jest pożądana przez świadomego odbiorcę ponieważ dostarcza:

  • Uogólnionego spojrzenia
  • Znajomości kontekstu

Uogólnione spojrzenie i znajomość kontekstu w jakim przedstawiana jest informacja stanowią trzon wiedzy. Wiedza to władza, której wszyscy pożądamy i zrobimy wiele, aby ją dostać. Jako bloger, który chce wzbudzać zaufanie odbiorcy, musisz wziąć na siebie odpowiedzialność za jakość przekazywanych treści. Ignorancja w dzisiejszych czasach jest wielkim błogosławieństwem, ponieważ ludzie nie umieją przetwarzać dużych ilości informacji, a właśnie z takim dylematem mają do czynienia za każdym razem wpisując zapytanie w przeglądarkę internetową. Google dorobiło się fortuny, ponieważ pielęgnuje ludzką ignorancję, przetwarzając informację za ludzi i dostarczając gotowych odpowiedzi. Ty również powinieneś zacząć to robić.

Czy mam coś do powiedzenia?

To niesamowite, że w dobie Internetu, każdy może założyć bloga i dotrzeć z własną twórczością praktycznie do każdej osoby, która posiada komputer z dostępem do sieci. Jednak zdecydowana większość blogów jest pisana w taki sposób jakby autorzy nigdy nie zadali sobie pytania, czy w ogóle mają coś sensownego do przekazania.

Blogi nieniosące żadnej głębszej treści skupiają się na komentowaniu bieżących wydarzeń. Opiniotwórczość to ciężki kawałek chleba i trzeba naprawdę przemyśleć wcześniej własną opinię, żeby stała się ciekawa dla innych i zmuszała do refleksji. Inaczej łatwo można popaść w banał.

Kiedy nie można konkurować jakością idzie się w ilość. Nie bez powodu główną radą na szybkie stworzenie społeczności na blogu są częste publikacje. Jeśli jest to możliwe, to najlepiej codziennie. Oczywiście, jeśli istnieje osoba tworząca jeden artykuł dziennie jest wstanie dostarczyć jakość, to nie widzę lepszego rozwiązania. Jednak przypuszczam, że osób które mogą pisać każdego dnia i utrzymać wysoką jakość, można policzyć na palcach jednej ręki. U całej reszty pisanie dzień w dzień sprowadza się w ostateczności do komentowania bieżących wydarzeń lub tworzenia pamiętnika składającego się z myśli, które nikogo nie interesują.

Pisząc codziennie skazujemy się na produkowanie płytkich informacji, które szybko giną w otchłaniach Internetu. Stworzenie wartościowego wpisu wymaga czasu, dużo czasu. Natomiast tworząc wpisy o niczym dokładamy się do szumu informacyjnego, zanieczyszczając wirtualne środowisko.

Content Marketing codziennie dostarcza miliony śmieciowych artykulików, które drażnią i irytują. Fala bezwartościowych tekstów wymusza na ludziach umiejętne oddzielenie jednodniowych treści od ponadczasowych. 99% treści w sieci to chłam, z drugiej strony jest także pełno świetnych artykułów, z którymi musisz walczyć o uwagę użytkownika. Niestety chcąc się wybić jesteś zmuszony tworzyć małe dzieła sztuki.

Twórz ponadczasową treść

Z punktu widzenia blogera tworzenie “evergreen content”, czyli wiecznie żywej treści ma jedną ogromną zaletę – artykuł niezależnie od upływu czasu jest wstanie wygenerować wejścia na stronę i interakcję użytkowników, w postaci komentarzy i polubień.

Informacja bazująca na wszelakich aktualnościach charakteryzuje się hiperinflacją. Nazajutrz informacja o tym co działo się na marszu równości nikogo nie interesuje. Dlatego nie warto komentować aktualnych wydarzeń, ponieważ takie wpisy generują wyłącznie krótkotrwałe zaangażowanie użytkowników. Lepszą strategią jest wrzucanie wpisów rzadziej, raz na miesiąc lub dwa, tworząc artykuł, którego treść będzie cały czas aktualna.

Pisząc artykuły, które nigdy nie stracą na aktualności, możesz pisać raz na kilka tygodni(lub rzadziej), a co dwa dni przypominać archiwalne wpisy. Posiadając 180 ponadczasowych wpisów, Twój fanpage i blog nigdy nie umrze, a Ty będziesz mógł spokojnie wrzucać wartościowe posty raz na miesiąc. W takiej sytuacji będziesz miał wystarczająco dużo czasu na przygotowanie materiałów i napisanie następnego artykułu.

Bloger chcąc przetrwać w nieustannie zmieniającej się wirtualnej rzeczywistości, musi stworzyć blog, który przetrwa próbę czasu. Jest to w mojej ocenie jeden z podstawowych kryteriów, umożliwiających dalszy rozwój blogosfery i profesjonalizacji tworzonych treści. Eksperci przekazujący wiedzę za pomocą własnych blogów staną się magnesem przyciągającym nowych użytkowników.

Jeśli ludzie w przyszłości będą gdzieś czytać online, to jednym z tych miejsc będzie blogosfera dostarczająca eksperckich materiałów najwyższej jakości, tworzonych z pasją i dla ludzi.

Pytania na koniec

  • Przekazujesz na blogu informacje, czy wiedzę?
  • Czy Twoje wpisy przetrwają próbę czasu? Czy za 5 lat nadal będą aktualne i odporne na zmieniające się trendy? A za 10 lat?
  • Czy Twój blog będzie inspirował przyszłe pokolenia?

Osobiście uważam, że blogi niespełniające powyższych warunków w ciągu dekady wymrą, niedostosowane do dynamicznie zmieniającego się wirtualnego środowiska. Jeśli coś ma przetrwać w formie tekstu online i być czytane przez ludzi, to tylko wiedza.


Artykuł na podstawie:

[1] Alexander Bard, Jan Soderqvist – netokracja. nowa elita władzy i życie po kapitalizmie

[2] Nicholas Carr – Płytki umysł. Jak internet wpływa na nasz mózg

Post Blogosfera w kontekście historycznym – zmierzch blogerów i nowa internetowa burżuazja pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/blogosfera/feed/ 8 1793
Czy jestem złym człowiekiem? http://www.rafalruba.pl/czy-jestem-zlym-czlowiekiem/ http://www.rafalruba.pl/czy-jestem-zlym-czlowiekiem/#respond Sat, 03 Sep 2016 18:02:40 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1772 Pytanie czy jestem złym człowiekiem, jest jednym z tych pytań, które trapią nas najbardziej. Wolimy wierzyć we własną dobroć, choćby tylko z tego powodu, aby usprawiedliwiać własne czyny, i tylko my doskonale wiemy do czego potrzebna jest nam ta wiara. Często pod przykrywką szlachetności postępujemy niegodziwie, uspokajając sumienie domniemaną dobrocią. Obraz własnej osoby jest nam... Continue reading

Post Czy jestem złym człowiekiem? pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Pytanie czy jestem złym człowiekiem, jest jednym z tych pytań, które trapią nas najbardziej. Wolimy wierzyć we własną dobroć, choćby tylko z tego powodu, aby usprawiedliwiać własne czyny, i tylko my doskonale wiemy do czego potrzebna jest nam ta wiara. Często pod przykrywką szlachetności postępujemy niegodziwie, uspokajając sumienie domniemaną dobrocią.

Obraz własnej osoby jest nam milszy niż prawda. Będziemy idealizować samych siebie, aż do momentu, w którym uwierzymy w własne kłamstwo. Zbrodniarze wolą myśleć, że ich winy nie pochodzą z charakteru, ale ze zbiegu okoliczności, ponieważ takie rozumowanie przynosi im ulgę. Jednak jak trafnie zauważył 400 lat temu angielski poeta:

Wina… tkwi nie w gwiazdach lecz w nas samych.William Szekspir

Kiedy nie popełniliśmy żadnej zbrodni lubimy spłycać temat własnej niemoralności. Mówimy, że zły człowiek to taki, który wykazuje się zwierzęcym okrucieństwem, mnie natomiast to nie dotyczy. Nikogo nie zabiłem, nikogo nie zgwałciłem, więc muszę być dobry. Niestety taki sposób myślenia jest kolejną idealizacją.

Jednym z nielicznych ludzi, którzy realistycznie przeanalizowali problem wewnętrznego zła był Arystoteles. Według greckiego filozofa ludzie źli:

  • Koncentrują wszystkie swoje działania tylko na tym, żeby zadowolić siebie samego.
  • Są w niezgodzie sami ze sobą i czego innego pożądają, a czego innego życzą sobie.
  • Zamiast tego, co dobre wybierają to co jest przyjemne, choć szkodliwe.
  • Z tchórzostwa i lenistwa wstrzymują się od wprowadzania w czyn tego, co uważają za najlepsze dla siebie.
  • Uciekają od życia i sami czynią sobie szkodę.
  • Nienawidzą samotności i w towarzystwie szukają ucieczki od własnych myśli.
  • Nie czują do siebie miłości, bo nie ma w nich nic co można byłoby kochać.
  • Nie dzielą swych radości, ani smutków z innymi ludźmi.
  • Boleją nad zaniechaniem pewnych rzeczy, to zaś z drugiej strony radują się tym, i miotani sprzecznymi uczuciami czują się jakby miało ich rozerwać.
  • Martwią się tym, że się cieszyli, i woleliby nie doznawać tej radości, bo ludzie źli nie przestają żałować tego co zrobili.

Arystotelesowska charakterystyka złego człowieka nie jest już tak czarno-biała jakbyśmy chcieli. Nie ma tu miejsca na wąsko rozumianą moralność, a cechy niegodziwej osoby wpisują się w każdego z nas. Jestem pewny, że przetoczone punkty skłonią was do refleksji.

Mnie wprawiły w głęboką zadumę…


Artykuł napisany na podstawie:

[1] Arystoteles – Etyka Nikomachejska

Post Czy jestem złym człowiekiem? pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/czy-jestem-zlym-czlowiekiem/feed/ 0 1772
Największy lęk mężczyzny http://www.rafalruba.pl/najwiekszy-lek-mezczyzny/ http://www.rafalruba.pl/najwiekszy-lek-mezczyzny/#comments Fri, 12 Aug 2016 22:52:27 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1685 Zwierzęta czując zbliżającą się śmierć w zawstydzeniu szukają kryjówki, aby w niej skończyć życie. Umierają samotnie, w przeświadczeniu, że od natury nie mogą oczekiwać zrozumienia dla swego cierpienia i śmierci.  Nie mylą się, bo w stadzie ptactwa nie tylko nie szanuje się chorych towarzyszy, ale gniewnie tłucze się ich dziobami. Wszechświat najsilniejszym nakazuje żyć, a... Continue reading

Post Największy lęk mężczyzny pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>

W rozwijającym się dzięki sile wszechświecie słabość nie może przetrwać.James Allen

Zwierzęta czując zbliżającą się śmierć w zawstydzeniu szukają kryjówki, aby w niej skończyć życie. Umierają samotnie, w przeświadczeniu, że od natury nie mogą oczekiwać zrozumienia dla swego cierpienia i śmierci.  Nie mylą się, bo w stadzie ptactwa nie tylko nie szanuje się chorych towarzyszy, ale gniewnie tłucze się ich dziobami. Wszechświat najsilniejszym nakazuje żyć, a najsłabszym umierać. Natura bezwzględnie respektuje własne prawa w dążeniu do doskonałości, i nie robi wyjątków.

Mężczyzna żyjący z dala od przyrody może nie uświadamiać sobie, że wszystko co żywe podlega regułom przetrwania, włącznie z nim samym…

Biolog Jason A. Wilder, analizując próbki materiału genetycznego różnych współczesnych populacji odkrył, że przodkami ludzkości było około 67% kobiet i 33% mężczyzn. Przeprowadzone badania wskazują, że wśród mężczyzn panowała zacięta rywalizacja o status społeczny i dostęp do seksu. Najlepsi mężczyźni posiadali dzieci z wieloma kobietami, ale zdecydowana większość mężczyzn nie doczekała się żadnych potomków. Słabi przegrali, a ich informacja genetyczna została raz na zawsze wymazana z historii świata.

Stworzeni do rywalizacji

Natura przeznaczyła mężczyzn do rywalizacji, co dobrze obrazuje początkowy stosunek populacji kobiet do mężczyzn. Statystycznie na każde sto urodzonych dziewczynek przypada sto siedem narodzonych chłopców. Jednak w wieku ponad sześćdziesięciu pięciu lat na sto kobiet przypada już tylko osiemdziesięciu mężczyzn. Jak to się dzieje, że zaczynamy z przewagą chłopców, a kończymy z przewagą kobiet?  Taki stan rzeczy jest odzwierciedleniem podejmowanego przez mężczyzn ryzyka, prowadzącego do wcześniejszych zgonów.

Na przestrzeni wieków kobietom nie opłacało się podejmować ryzyka. Wypływanie na nieznane wody i narażanie się na groźbę utonięcia lub zabicia przez obcych, w sytuacji kiedy szanse na reprodukcje nieźle się przedstawiały, było głupim pomysłem. Optymalne działanie polegało na podążaniu za tłumem, życiu w dobrych stosunkach z resztą społeczeństwa i unikaniu niebezpieczeństw. Istniało duże prawdopodobieństwo pojawienia się mężczyzn oferujących seks i pojawienia się dzieci. Zadanie polegało tylko na wybraniu najlepszej oferty.

Mężczyźni musieli postępować zupełnie odwrotnie. Podążanie za tłumem i dbanie o bezpieczeństwo, sprawiało tylko, że szanse na doczekanie się potomka drastycznie malały. Większość kiedykolwiek żyjących mężczyzn nie posiada dziś żyjących potomków. Groźba unicestwienia własnej linii genetycznej, zmusza mężczyzn do podejmowania ryzyka, badania nowych możliwości, wyzwolenia w sobie kreatywności pozwalającej na skuteczną rywalizacje.

Walka pomiędzy mężczyznami o szacunek i różnego rodzaju nagrody, które są rozdzielane nierówno, stanowi główny katalizator wzrostu społeczeństw. Wszystkie kultury głęboko pragnął tej rywalizacji i wykorzystują mężczyzn w celu zwiększenia produktywności i innowacyjności, pozwalającej wspiąć się na kolejne szczeble rozwoju. Od mężczyzn wymaga się zdecydowania, skuteczności oraz dominacji nad rywalami i wrogami. Jeśli taki nie jest on i jego geny trafiają na śmietnik historii.

W męską egzystencję wpisana jest niepewność mająca charakter egzystencjalny, społeczny i biologiczny. Niepewność ta związana jest z groźbą niebycia wystarczająco dobrym, aby zostać zaakceptowanym przez społeczeństwo, a nawet by dorobić się potomka. Sytuacja, w której znajduje się mężczyzna może być bardzo stresująca, dlatego nie powinno dziwić, że tak wielu się załamuje lub popełnia życiowe błędy, umierając w rezultacie młodziej niż kobiety.

Mężczyźni, którzy nie są wstanie udźwignąć ciężaru przydzielonego im przez naturę, wycofują się z rywalizacji, obniżając swoją pozycję na drabinie społecznej, a tym samym zmniejszają własne szanse w walce o byt. W innych natomiast, przytłoczonych przez rzeczywistość, następuje prymitywizacja życia wewnętrznego, i żyjąc w biedzie są skłonni do bezwzględności, w imię tego czego chcemy wszyscy – przeżywania szczęścia i uniknięcia cierpienia. Dzieje męskiej populacji pełne są historii, gdzie nie było miejsca na kompromisy.

Lęk zwycięzcy

Ewolucję można porównać do turnieju tenisowego. W rozgrywanych meczach spotyka się dwóch graczy, jeden z nich wygrywa i przechodzi do następnej rundy, a o drugim się zapomina. Zawody wyłaniają zwycięzcę, którego cechy są najbardziej faworyzowane przez reguły gry. Niezależnie od liczby uczestników i trudności zawodów, zawsze znajdzie się ktoś, kto wygra, ale będzie również bardzo wielu przegranych.

Pomyśl o tym przez chwilę. Spróbuj uświadomić sobie trzynaście miliardów lat istnienia wszechświata. Od samego początku rozgrywany jest turniej, w którym stawką jest przetrwanie. Ja pisząc te słowa i Ty czytając je, jesteśmy zwycięzcami. Wygraliśmy! My i wszytko co żywe, wszystko co tu i teraz. Cała reszta, to ci którzy przegrali. 99,999 procent wszystkich gatunków, które kiedykolwiek istniały, wymarło. Jednak my żyjemy.

Największy lęk ogarniający nas mężczyzn wiąże się z ewentualną porażką. Myśl, że możemy przegrać, niwecząc tym samym starania przodków jest przerażająca. Dlatego jedyne prawo i odpowiedzialność jaką posiadamy to bycie mężczyzną. Natomiast wszystko czego potrzebujemy, aby zwyciężyć, zawiera się w silnym charakterze i robieniu tego co należy, tak daleko jak pozwoli nam nasze sumienie.


Artykuł napisany na podstawie:

[1] Philip Zimbardo, Nikita Coulombe – Gdzie Ci Mężczyźni

[2] Wikipedia – List of countries by sex ratio

Post Największy lęk mężczyzny pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/najwiekszy-lek-mezczyzny/feed/ 3 1685
Jak zwiększyć produktywność odpowiednio zarządzając zainteresowaniem http://www.rafalruba.pl/jak-zwiekszyc-produktywnosc/ http://www.rafalruba.pl/jak-zwiekszyc-produktywnosc/#comments Sun, 31 Jul 2016 13:19:03 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1661 Karol Darwin od najmłodszych lat musiał sprostać bardzo trudnemu zadaniu zaspokojenia ambicji ojca. Zamożny lekarz pokładał w swoich dwóch synach duże nadzieje. Młodszy z braci Karol wydawał się mniej uzdolniony. Nie radził sobie najlepiej z greką czy łaciną. Ścisłe przedmioty takie jak algebra również nie były jego mocą stroną. Kiedy opuszczał szkołę ojciec uważał go... Continue reading

Post Jak zwiększyć produktywność odpowiednio zarządzając zainteresowaniem pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Karol Darwin od najmłodszych lat musiał sprostać bardzo trudnemu zadaniu zaspokojenia ambicji ojca. Zamożny lekarz pokładał w swoich dwóch synach duże nadzieje. Młodszy z braci Karol wydawał się mniej uzdolniony. Nie radził sobie najlepiej z greką czy łaciną. Ścisłe przedmioty takie jak algebra również nie były jego mocą stroną. Kiedy opuszczał szkołę ojciec uważał go za chłopca, stojącego pod względem intelektualnym raczej nieco poniżej przeciętnego poziomu.

Słabe wyniki w nauce nie wynikały bynajmniej z braku ambicji, ale raczej z niechęci do poznawania świata z podręczników szkolnych. Karol uwielbiał spędzać czas poznając naturę. Z pasją oddawał się polowaniom. Odbywał długie spacery, podczas których starał się poznać nazwy roślin oraz kolekcjonował rzadkie gatunki chrząszczy, muszli i minerałów. Z zamiłowaniem obserwował zachowania ptaków i skrzętnie notował różnice między nimi. Jako dziecko dziwił się, dlaczego wszyscy ludzie nie są ornitologami, skoro to tak fascynujące zajęcie.

Przeciętne osiągnięcia szkolne i nietypowe pasje, które ciężko było przełożyć na konkretny zawód, sprawiały, że ojciec coraz bardziej tracił cierpliwość do poczynań swojego syna. Pewnego dnia skierował do niego słowa, które mocno go dotknęły: “Nic cię nie obchodzi poza strzelaniem, psami i łapaniem szczurów, wstyd przyniesiesz sobie i całej rodzinie”.

Ojciec nie widząc postępów syna w nauce, zabrał piętnastoletniego Karola ze szkoły i wyprawił wraz z bratem na Uniwerytet Edynburski, gdzie miał skończyć studia lekarskie. Darwin niespecjalnie palił się do medycyny. Jeszcze przed rozpoczęciem studiów doszedł do wniosku, że ojciec pozostawi mu dość środków, aby mógł się utrzymać. Brak zamiłowania do medycyny i perspektywa dostatniego życia z rodzinnego majątku wystarczyła, aby powstrzymać go od włożenia większego wysiłku w studia.

Karol osiągał raczej kiepskie wyniki w nauce i po dwóch latach spędzonych w Edynburgu ojciec zaproponował mu posadę pastora. Obawiał się, że jego syn niczego nie osiągnie, więc wybrał dla niego karierę w Kościele, która miała zapewnić mu godziwą pensję, oraz dużo czasu na realizację własnych pasji. Jednak, aby zostać duchownym musiał ukończyć studia na którymś z angielskich uniwersytetów. Rozpoczął więc naukę w Cambridge.

Po raz kolejny musiał zmierzyć się z własną niechęcią do wiedzy teoretycznej. Nauka matematyki była dla Darwina odpychająca, głównie z powodu niemożności dopatrzenia się sensu w elementarnych zasadach algebry, oraz z powodu słabych postępów w naukach ścisłych. Przedmioty klasyczne zupełnie go nie interesowały i poza chodzeniem na kilka obowiązkowych wykładów, nie robił nic, a i na samych wykładach był tylko ciałem. Mimo wszystko Karol, zmusił się do nauki i pilnie pracując na drugim i trzecim roku studiów z trudem zdobył tytuł Bachelor of Arts [pierwszy stopień naukowy, osiągany w Anglii po zakończeniu studiów uniwersyteckich].

Studia w Cambridge jak i pobyt w Edynburgu w odczuciu Darwina, były czasem zmarnowanym. Z powodu braku zainteresowania studiami oddawał się polowaniom, konnym wycieczkom i uciechom życia w towarzystwie hulaszczej młodzieży. Karol uciekając przed nudą intensywnie rozwijał także pasje biologiczne. Żadnemu innemu zajęciu w Cambridge nie oddawał się z takim zapałem i żadne nie sprawiało mu tyle przyjemności, co zbieranie chrząszczy. Odnalazł również w sobie zapał do botaniki i zaprzyjaźnił się z profesorem Henslowem, którego wykłady bardzo cenił.

Po ukończeniu formalnej edukacji Karol udał się na letnie wakacje, które spędził zbierając chrząszcze, czytając książki i organizując krótkie wycieczki po angielskich wsiach. Pod koniec sierpnia, po powrocie do domu z krótkiej wyprawy po północnej Walii, czekał na niego list od Henslowa. Profesor polecił go na bezpłatne stanowisko przyrodnika na okręcie HMS Beagle, który miał odbyć kilkuletnią podróż dookoła świata. Zadanie Darwina miało polegać na sporządzaniu map wybrzeża Ameryki Południowej oraz zbieraniu różnych gatunków i minerałów, a następnie wysyłaniu ich na dalsze badania do Anglii.

Karol był zaskoczony tą propozycją. Nigdy wcześniej nie planował zostać przyrodnikiem, a tym bardziej wyruszyć w podróż dookoła świata. Przemyślawszy sprawę Darwin, bardzo chciał przyjąć ofertę, jednak ojciec był zdecydowanie przeciwny temu pomysłowi. Odmowę argumentował brakiem odpowiedniego wykształcenia naukowego i dyscypliny. Poza tym kilkuletnia podróż mogła uniemożliwić mu objęcie wcześniej załatwionego przez ojca stanowiska pastora.

Argumenty ojca były tak przekonywujące, że trudno było się z nimi nie zgodzić. Karol odpisał na list, odmawiając przyjęcia oferty. Jednak następnego dnia z pomocą ofiarował się wuj Darwina i razem zdołali uzyskać wielce niechętną zgodę na wyjazd. Wkrótce wszystkie formalności związane z podróżą zostały załatwione i tego samego roku statek Beagle z dwudziestodwuletnim Darwinem na pokładzie, wypłynął na pięcioletnią wyprawę badawczą, która miała zmienić jego życie.

Kilka miesięcy później statek przybił do brzegów Brazylii. Darwin większość czasu spędzał na lądzie, prowadząc badania geologiczne i zbierając próbki biologiczne. Tamtejsza różnorodność fauny i flory zachwyciła młodego przyrodnika. Podczas pracy stwierdził, że czeka go nie lada wyzwanie. Wszystkie zwierzęta i rośliny, które napotkał były niezwykłe. Jednak jego zadanie polegało na dokonaniu wyboru najciekawszych okazów i wysłaniu próbek do ojczyzny.

Karol musiał pogłębić własną wiedzę przyrodniczą, aby poradzić sobie z wyborem, co warto gromadzić, a czego nie. Podczas wielogodzinnych spacerów uważnie obserwował wszystko co napotkał i sporządzał szczegółowe notatki. Zebrane informacje musiał odpowiednio uporządkować i poddać szczegółowej analizie. Wykonywane zadania wymagały od niego tytanicznej pracy, którą wykonywał z przyjemnością. W przeciwieństwie do nauki na studiach, sporządzanie notatek z własnych obserwacji i spekulacji teoretycznych przychodziło mu z łatwością. Nuda z szkolnej ławki została zastąpiona przez nieograniczoną chęć odkrycia ogólnych praw rządzących przyrodą.

Darwin zaczynał przejawiać ambicję, której wcześniej notorycznie mu brakowało. Wielkie zamiłowanie do badań i chęć zaistnienia w świecie nauki sprawiły, że pracował z całych sił. Niegdyś nudziła go praktycznie każda praca, teraz żałował każdej zmarnowanej minuty podróży. Z listu od siostry dowiedział się, że nauczyciel Karola z Cambridge powiedział jego ojcu, że zapewne zajmie kiedyś miejsce wśród wybitnych ludzi nauki.  Zmiana, która dokonywała się w Darwinie zaczynała być coraz bardziej widoczna.

Umiłowanie do nauki stopniowo wypierało nawet największe upodobania z młodości. Darwin uwielbiał polować, dlatego sam strzelał do ptaków i zwierząt przeznaczonych do zbiorów. Przez pierwsze dwa lata podróży pasja strzelecka silnie się utrzymywała. Jednak stopniowo coraz częściej oddawał strzelbę swojemu służącemu, aż ostatecznie całkowicie mu ją oddał. Stwierdził, że obserwacja i teoretyczne spekulacje dają mu o wiele więcej przyjemności niż polowanie.

Szczegółowe obserwacje skłaniały go do formułowania zaskakujących teorii, napędzających kolejne pomysły. Powoli w jego głowie zaczęła się wyłaniać rewolucyjna teoria, której udowodnienie miało mu zająć resztę życia.

Po blisko pięciu latach na morzu statek Beagle powrócił do Anglii. Darwin po podróży zamieszkał w Londynie, gdzie przebywał aż do czasu małżeństwa. Był to bardzo pracowity okres dla młodego naukowca. W ciągu dwóch lat ukończył „Dziennik”, przedstawił wiele prac Towarzystwu Geologicznemu i zaczął opracowywać “Geological Observation”. Podobny poziom pracowitości utrzymywał przez resztę życia, ponieważ myślenie o przyrodzie nigdy go nie nużyło.

Po ślubie wyprowadził się na wieś i ułożył życie w taki sposób, aby jak najmniej rzeczy odrywało go od pracy. Z dala od rozrywek i towarzystwa Karol Darwin przez następnych dwadzieścia lat cierpliwie pracował nad teorią ewolucji, która miała wstrząsnąć światem.

Produktywność Geniusza

To, co kochamy, kształtuje nas i nadaje nam formę.Johann Wolfgang von Goethe

Każdy z nas jest wyjątkowy. Jednym z przejawów naszej wyjątkowości są wrodzone preferencje wobec określonych zajęć, czy obszarów wiedzy, które chcemy zgłębić. U podstaw pracowitości nie leży talent, czy geniusz, ale nieodparta chęć uczenia się i głęboka więź z daną dziedziną studiów, która zapisana jest w naszych genach. Odkrycie tego wrodzonego powołania jest kluczem do rozwinięcia naszego potencjału.

Karol Darwin podczas podróży na statku Beagle odkrył to głębokie i silne upodobanie do konkretnego zagadnienia, które towarzyszyło mu zawsze, jako dziecięca pasja zbierania chrząszczy. Gdyby odrzucił propozycję wyprawy i został pastorem, jego wrodzony geniusz prawdopodobnie nigdy by się nie rozwinął. Miłość do przyrody, a wraz z nią zapał do pracy, umarłaby pod naporem codziennych obowiązków.

Jednak tak się nie stało. Darwin z osoby, która w latach szkolnych nie rokowała najlepiej, stał się intelektualnym gigantem, a jego umysł przeobraził się w maszynę do przerabiania wielkich zbiorów faktów na ogólne prawa przyrody. Po wpadnięciu na teorię ewolucji, wykazał się nieskończoną cierpliwością i pracowitością, zmuszając się do niebywałego wysiłku umysłowego.

Wielka fascynacja do tworzącej się w jego głowie teorii pozwoliła mu przebrnąć przez dwudziestoletni okres prac oraz przezwyciężyć chwile słabości i zwątpienia. Darwin wykazał się nadludzką wytrwałość w pracy nad dziełem swojego życia. Nigdy nie przestał gromadzić faktów dotyczących powstawania gatunków i robił to nawet wtedy, gdy choroba nie pozwalała mu na nic innego. Pasja sprawiała, że nie był świadom wykonywanej pracy.

Nuda zabójcą produktywności

Z obserwacji może nam się wydawać, że Geniusze są z natury leniwi i odczuwają wyjątkową niechęć do pracy. Pogląd ten nie jest prawdziwy. Wybitni ludzie oczywiście odczuwają awersję do pracy, ale jedynie takiej jaka przypadła w udziale ich rodzicom. Ojciec chętnie widział Karola w roli lekarze, a w ostateczności pastora, jednak żadne z tych zajęć go nie interesowało. Dlatego analizując lata studenckie Darwina, można dojść do wniosku, że nie grzeszył pracowitością.

Podróżując na statku Beagle, Karol wstąpił na ścieżkę kariery, która wydobyła jego naturalne skłonności. Od czasu kiedy zaczął myśleć nad teorią ewolucji, jego wytrwałość i produktywność stała się tak duża, że nawet najbardziej zapracowani ludzi wydawali się przy nim zwykłymi obibokami.

Wiele osób, wybierając własną ścieżkę kariery kieruje się radami kolegów i rodziny, obierając jako główne kryterium wyboru względy finansowe. Jednak często podążają za głosem rozsądku odrywają się od własnego potencjału kreatywnego. Prędzej czy później brak zainteresowania daje o sobie znać. Praca staje się nudna i mechaniczna, a jedyną rzeczą, o której zaczyna się myśleć jest rozrywka. Ogarniająca obojętność sprawia, że odniesienie sukcesu w życiu staje się coraz bardziej nierealne, potęgując uczucie frustracji i przygnębienia.

Geniusze nie wykonują swojej pracy ze znudzeniem i to właśnie odróżnia ich od zwykłych ludzi. Potrafią wznieść się na wyżyny produktywności, ponieważ praca jest dla nich niczym zabawa. Intensywność ich zainteresowań jest tak wielka, że potrafią osiągnąć niebywały poziom koncentracji i zaangażowania, niedostępny dla zwykłej osoby.

Kiedy człowieka dopada nuda jego umysł zamyka się i w efekcie nabiera biernego podejścia do życia. Wewnętrzna monotonia, którą wtedy odczuwa, zabija w nim pasję i chęć do pracy. Darwin swoim potężnym zainteresowaniem teorią doboru naturalnego, nigdy nie pozwolił znudzeniu dojść do głosu. To właśnie odnalezienie wewnętrznego powołania, które wyzwoliło w nim ogromną pasję, pozwoliło mu wspiąć się na wyżyny własnych możliwości, i sformułować jedną z najbardziej wyrafinowanych teorii naukowych w dziejach ludzkości.

Zainteresowanie kluczem do efektywnej pracy

Kluczem do produktywności i konsekwencji w każdej pracy kreatywnej jest znalezienie sposobu na utrzymanie przez cały czas zainteresowania na najwyższym poziomie. Jeśli zainteresowanie jest wystarczająco silne, to zmęczenie fizyczne, jak i psychiczne nie będzie miało dla nas większego znaczenia. W większości przypadków to właśnie spadek zainteresowania wykonywanym zadaniem, a nie zmęczenie, powoduje, że przestajemy nad czymś pracować.

Zjawisko to można przedstawić na wykresie za pomocą dwóch krzywych. Pierwsza krzywa reprezentuje zainteresowanie i wraz z postępem prac nieregularnie maleje lub rośnie. Zazwyczaj rozpoczynamy zadanie z wysokim zainteresowaniem, które z czasem maleje. Druga krzywa przedstawia zmęczenie i praktycznie zawsze stopniowo wzrasta. Miejsce przecięcia się tych dwóch krzywych to moment, w którym normalnie przerywamy pracę.

produktywnosc_zmeczenie_a_zainteresowanie

Umiejętne przekierowanie oporu

Praca nad zadaniem przez dłuższy czas wymaga umiejętnego przesunięcia w daleką przyszłość punktu przecięcia krzywych. Możemy tego dokonać zmieniając temat na inny, lub zmieniając zadanie w ramach jednego projektu. W ten sposób wzmocnimy zainteresowanie w taki sposób, aby nie spadło poniżej krzywej zmęczenia.

jak zwiększyć produktywność odpowiednio zarządzając zainteresowaniem

Analizując produktywność jako problem utrzymania zainteresowania na wysokim poziomie przez długi czas, wyciąga się bardzo interesujący wniosek. Wydajność nie jest kwestią organizacji pracy lub eliminacji zakłóceń mogących rozpraszać nas podczas wykonywania zadania, ale raczej jest to umiejętność przekierowania wewnętrznego oporu.

Jeśli projekt, który mamy wykonać jest nudny i trudny, podczas jego realizacji ciągle będziemy myśleć o szybkich przyjemnościach. Co chwile będziemy przerywać prace na przeglądanie Facebooka, czy pogawędkę ze znajomym.

Narastające zmęczenie i brak zainteresowania wykonywanym zajęciem generują ból twórczy, którego nie będziemy wstanie przezwyciężyć. Możemy wtedy odczuwać pragnienie oglądania telewizji całymi godzinami lub nagłą potrzebę posprzątania mieszkania tylko po to, by nie musieć robić czegoś co sprawia nam jakikolwiek dyskomfort. Ludzie posiadają fobię przed bólem. Siedzenie nad nudną książką, czy uczenie się nieciekawego przedmiotu jest bolesne i na wszelkie sposoby próbują od tego uciec.

Człowiek w swej naturze robi tylko te rzeczy gdzie napotyka najmniej oporu i robi ich najwięcej w życiu. Właśnie, dlatego nie powinniśmy działać wbrew naturze, ale działać razem z nią, aby osiągnąć sukces.

Kiedy zwlekamy z pracą lub chcemy porzucić aktualnie wykonywane zajęcie i zacząć przeglądać Internet, musimy mieć przygotowany zestaw produktywnych zadań pobocznych, który jesteśmy wstanie wykonać bez oporu. Realizację zadań z takiej listy można nazwać komfortowym bólem, który pozwala nam utrzymać wydajność nawet w okresach znużenia i zmęczenia.

Użycie siły woli

Heroizm to po prostu wytrzymanie jeszcze jednej chwili dłużej.Wilfried Thomason Grenfell

Istnieje również drugi sposób, pozwalający dalej pracować pomimo spadku zainteresowania. Wymaga on jednak użycia siły woli. Kiedy zainteresowanie spadnie poniżej krzywej zmęczenia, możemy zdobyć się na wysiłek i z uporem kontynuować pracę, mając nadzieję, że krzywa zainteresowania zacznie za jakiś czas z powrotem wznosić się w górę.

sila_woli

W chwilach zmęczenia postanowienie poświęcenia jeszcze kilku minut dłużej na prace, może pomóc nam przetrwać wiele podobnych kryzysów i pomimo wyczerpania kontynuować zadanie.

Trzeba jednak pamiętać, że samodyscyplina jest męcząca, a umiejętne korzystanie z siły woli jest trudne i tylko nielicznym ludziom udaje się to robić z sukcesem. Normalny człowiek przy pierwszych trudnościach porzuca pracę, ponieważ negatywne emocje zwykle są silniejsze.

Mądrzejszym rozwiązaniem jest stworzenie listy małych produktywnych zadań pobocznych, do której możemy zawsze wrócić w chwilach kryzysu. Taka lista uchroni nas przed uciekaniem w miłe i bezproduktywne zajęcia, kiedy najdzie nas pokusa przerwania pracy.


Artykuł napisany na podstawie:

[1] Karol Darwin – Autobiografia

[2] Henry Hazlitt – Siła Woli

[3] Robert Greene – Jak zostać mistrzem. Trening Doskonałości

[4] Łukasz Ruba – Rysunki

Post Jak zwiększyć produktywność odpowiednio zarządzając zainteresowaniem pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/jak-zwiekszyc-produktywnosc/feed/ 2 1661
Małżeństwo z rozsądku, czyli jak Karol Darwin pomoże Ci wybrać odpowiednią żonę na całe życie http://www.rafalruba.pl/malzenstwo-z-rozsadku/ http://www.rafalruba.pl/malzenstwo-z-rozsadku/#comments Tue, 28 Jun 2016 21:07:48 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1563 Tytuł artykułu nie wzbudza zaufania. Małżeństwo z rozsądku przywołuje same negatywne odczucia. Natomiast Karol Darwin z teorią doboru naturalnego kojarzy się przeciętnemu człowiekowi z intelektualną i polityczną bezwzględnością. O ile wybór partnera na całe życie jedynie ze względów finansowych, wynika z płytkiego rozumowania i słusznie wspominane jest z niechęcią, ponieważ z rozsądkiem nie ma nic... Continue reading

Post Małżeństwo z rozsądku, czyli jak Karol Darwin pomoże Ci wybrać odpowiednią żonę na całe życie pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Tytuł artykułu nie wzbudza zaufania. Małżeństwo z rozsądku przywołuje same negatywne odczucia. Natomiast Karol Darwin z teorią doboru naturalnego kojarzy się przeciętnemu człowiekowi z intelektualną i polityczną bezwzględnością. O ile wybór partnera na całe życie jedynie ze względów finansowych, wynika z płytkiego rozumowania i słusznie wspominane jest z niechęcią, ponieważ z rozsądkiem nie ma nic wspólnego i na dłuższą metę zamiast uszczęśliwiać wpędza w istną rozpacz, o tyle angielski uczony niesłusznie owiany jest złą sławą.

portret karola darwina

Zdjęcie Karola Darwina zrobione w 1869 roku.

Teoria ewolucji na przełomie wieków została połączona z filozofią polityczną i w ten sposób powstał darwinizm społeczny, wykorzystywany przez rasistów, faszystów i najbardziej bezwzględnych kapitalistów. W owym czasie wykorzystywano darwinizm do politycznych nadużyć, wzbudzając w społeczeństwie niechęć i strach do teorii doboru naturalnego, jak i do samego twórcy. Co więcej, osoba która stworzyła teorię bezwzględnej realizacji interesu genetycznego, gdzie najbardziej krwiożerczy drapieżnik przeżywa, a wszystko co słabe ginie, nie wydaje się najlepszą osobą do udzielania rad na temat udanego małżeństwa. Tak naprawdę są to tylko uprzedzenia niemające potwierdzenia w rzeczywistości.

Kiedy przebada się życiorys Darwina zauważymy, że jego postępowanie nie kojarzy się z bezwzględną teorią ewolucji. Wszystkie przekazy potwierdzają, że był człowiekiem niezwykle uprzejmym i łagodnym, odznaczającym się nadzwyczajnie silnym kręgosłupem moralnym i wrażliwym sumieniem. Potępiał niewolnictwo i potrafił wpadać w wściekłość na widok woźnicy maltretującego konia. Po opublikowaniu największego dzieła “O powstawaniu gatunków” sława go nie zniszczyła i przez całe życie odznaczał się skromnością i delikatnym usposobieniem.

Małżeńskie rady Darwina

Życie Darwina niewątpliwie potwierdza jego moralny autorytet i stawia jako wzór godny naśladowania. Przez ponad pół wieku tworzył z Emmą związek idealny, przepełniony miłością i wzajemnym szacunkiem. Osiągnął rzecz, której pragnie każdy mężczyzna – do końca życia zostać kochającym mężem i ojcem. Dla przeciętnego faceta z XXI wieku osiągnięcie zadowolenia z małżeństwa przez cały okres jego trwania to nie lada wyzwanie.

Z biografii sławnego przyrodnika możemy wydobyć praktyczne wskazówki na udaną dożywotnią monogamię. Darwin podzielił podchodzenie do małżeństwa na 3 etapy:

  1. W sposób racjonalny i systematyczny podejmij decyzję o małżeństwie
  2. Znajdź osobę, która pod względem praktycznym zaspokaja większość Twoich potrzeb
  3. Ożeń się z nią

Brzmi to bardziej jak przepis na małżeństwo z rozsądku, niż udany związek. Jeden z biografów Darwina krytykował go za formalistyczne podejście i wyczuwalną pustkę emocjonalną w jego rozważaniach na temat małżeństwa. Może i tak. Jednak przeciwnicy takiego podejścia zapominają, że małżeństwa nie są kojarzone w niebie. Co więcej szczęśliwe małżeństwo Darwina broni się przed wszelką krytyką.

Aktualnie, rozpada się co drugie małżeństwo zanim “śmierć je rozłączy”. Nawet w katolickim i konserwatywnym kraju jakim jest Polska u młodych ludzi jedno na trzy małżeństwa się rozwodzi. Może jednak powinniśmy dokładnie przeanalizować “emocjonalną pustkę” Darwina i wyciągnąć z niej wnioski? Na pewno znajdziemy w niej mądrość, którą możemy przeszczepić w nasze czasy.

Jeśli chcemy stworzyć szczęśliwy i trwały związek musimy dobrowolnie zgodzić się na długotrwałą miłość, ponieważ dożywotnia monogamia jest dla człowieka nienaturalna. Nawet kobiety nie mają w naturze na całe życie wiązać się z jedną osobą, a już z pewnością nie mężczyźni.

Dlaczego małżeństwa się rozpadają

Dobór naturalny nie pragnie naszego szczęścia, tylko przekazania genów. Trwałe małżeństwo i szczęście to dla ewolucji sprawa drugorzędna, najważniejsza jest prokreacja z jak największą ilością partnerów. Dlatego ludzie w swej naturze mają skłonność do:

  • Szukania szczęścia w małżeństwie
  • Pochopnego decydowania się na ślub
  • Nieświadomego dążenia do rozwodu

Nie szukaj szczęścia w małżeństwie

Zwykły rytm życia oscyluje pomiędzy umiarkowanym zadowoleniem z siebie a lekkim dyskomfortem wynikającym ze świadomości własnych niedostatków. Chcemy być równie przystojni, młodzi, silni lub mądrzy jak inni ludzie z naszego otoczenia. Pragniemy mieć takie jak oni osiągnięcia, podobną pozycję społeczną, marzymy o podobnych lub większych sukcesach. Pełna satysfakcja z życia to sytuacja wyjątkowa i nader często jedynie rodzaj różowych okularów, które zakładamy sami i przez które każemy patrzeć na siebie innym. W głębi drąży nas poczucie niezadowolenia i lekkiej niechęci do własnej osoby. Twierdzę, że to właśnie ten stan ducha, gdy się nasili, czyni nas specjalnie podatnymi na “zakochanie”.(…)

W większości wypadków ten niepokój jest nieświadomy, czasem jednak przekracza próg świadomości w postaci niejasnego zakłopotania lub utrzymującego się braku satysfakcji, albo też smutku, którego źródła nie znamy.
Theodor Reik, Of Love and Lust

Wszyscy ludzie mają głęboko zakorzenione pragnienie osiągnięcia wysokiej pozycji społecznej. Pragniemy sławy i pochwał, a największy lęk czujemy przed pogardą społeczeństwa. Wrodzone instynkty dbają, abyśmy nieustannie uczestniczyli w walce o władzę i zasoby umożliwiające prokreacje. Dzieje się to zawsze, bez naszego świadomego przyzwolenia. Osiłek chodzący na siłownie i naukowiec pracujący nad własną teorią mają ten sam cel – podziw społeczeństwa i osiągnięcie wysokiego statusu społecznego. Każdy z nich próbuje wygrać własne atuty i zmaksymalizować szanse na przekazanie genów.

Theodor Reik trafnie spostrzegł to wewnętrzne niezadowolenie, które pojawia się zawsze wtedy, kiedy odstajemy od społeczeństwa pod jakimkolwiek względem. Będąc natomiast na samym szczycie drabiny społecznej, coś głęboko ukrytego w nas każe dostrzegać własne niedostatki. Natura zadbała, aby najsilniejszy impuls do rozwoju, jakim jest niezadowolenie z życia nigdy nie przestawał na nas wpływać. Satysfakcja prowadzi do rozleniwienia, która drastycznie zmniejsza szanse na zdobycie wysokiego statusu społecznego i dużej ilości seksu. Genów nie stać na taki obrót sprawy i wbudowały mechanizmy, które skutecznie temu zapobiegają.

Co się jednak dzieje, kiedy nieświadomość poprzez wewnętrzny niepokój i brak satysfakcji wysyła nam sygnały o tym, że dobór naturalny nie jest zadowolony z naszego życia? Stajemy się podatni na “zakochanie” i własnego szczęścia szukamy w cudzych ramionach. Logiki ewolucji nie wprowadzamy do swojego życia na skutek świadomych zamiarów, ale idąc za głosem uczuć. Dobór naturalny ukrył naszą prawdziwą jaźń przed świadomością. Dlatego nie uświadamiamy sobie najgłębszych motywacji, które przykryte są pod warstwą uczuć i niejasnych wewnętrznych napięć.

Utrzymujący się brak satysfakcji lub smutek generuje poczucie wewnętrznego niezadowolenia. Szukamy wtedy spełnienia u innych ludzi, w szczególności u płci przeciwnej. Związek ma stać się magiczną pigułką na szczęście. Po latach uświadamiamy sobie, że nic się nie zmieniło, tylko teraz oprócz lekkiej niechęci do własnej osoby czujemy także ogromną niechęć do drugiego człowieka, któremu obiecaliśmy dozgonną miłość i wierność.

W naszej ograniczonej umiejętności przeżywania szczęścia upatruję jedną z głównych przyczyn nieudanych małżeństw i rozwodów. Rozsądny człowiek nie powinien się łudzić, że w małżeństwie będzie szczęśliwszy niż byłby sam ze sobą. Tak naprawdę w związku doznajemy tyle szczęścia ile doznawalibyśmy żyjąc w pojedynkę. Niestety większości ludziom ciężko walczyć z naturą, która stworzyła ich do rozrodu a nie wiecznego szczęścia.

Głupstwo zwane małżeństwem

(…)prawie wszyscy ludzie zakochani zaręczają się czy też robią inne głupstwa, a wszystko przemija w mgnieniu oka i najczęściej nikt nie wie, co zyskał, a co stracił.Kierkegaard, Dziennik Uwodziciela

Większość decyzji podejmujemy emocjonalnie, tak jak natura chciała. Miłość erotyczna pojawiająca się u dwojga ludzi pełni kluczową rolę w procesie doboru naturalnego. Jeśli zakochani żyją w konserwatywnym społeczeństwie, gdzie małżeństwo jest niezbędne, aby uprawiać seks, to bagatelizują wszelkie problemy i wady partnera, dążąc do jak najszybszego małżeństwa. Kochają nie to co dla nich jest dobre, lecz to, co im się takim wydaje, wielbią koncept drugiej osoby, a nie osobę jako taką. Namiętność domaga się szybko wykonalnych i jawnych czynów poświęcenia, więc zakochani mylnie myślą, że szybkie małżeństwo, to najlepsze co ich może spotkać.

Namiętność jest z natury uczuciem nierealistycznym. Wymaga absolutnego podziwu partnera, co jest możliwe tylko przy kompletnym braku realizmu, bo żaden człowiek nie zasługuje na absolutny podziw. Bronimy się przed myślą, że zakochaliśmy się w kimś bezwartościowym, gdyż wpływałoby to negatywnie na nasz własny wizerunek. Dlatego musimy za wszelką cenę idealizować i wywyższać osobę, którą obdarzyliśmy namiętnym uczuciem, choćby tylko dlatego, aby ratować własną samoocenę.

Z czasem jednak namiętność naturalnie zanika, odsłaniając wszystkie problemy i sprawy, z którymi para nie zmierzyła się przed wstąpieniem w związek małżeński. Pchani przez porywy namiętności jesteśmy zdesperowani na układ jakim jest małżeństwo, aby całkowicie posiąść drugą osobę. Ostatecznie płacimy podatek od “chcę tego” i kończymy płacąc więcej niż byśmy tego chcieli.

Choć zanik namiętności jest sprawą oczywistą, pary odrzucają tę prawdę kiedy namiętność silnie przeżywają. Rzeczywistość jednak zawsze wygrywa i jeśli po całkowitym zaniku pożądania okaże się, że małżonków nic innego nie łączyło, to związek prędzej czy później musi się rozpaść.

Miłość erotyczna ze swym brakiem realizmu i nietrwałością musi zostać ostatecznie pokonana przez zwykłą codzienność, gdzie od małżonków wymaga się dużo cierpliwości i samozaparcia. Namiętność nie posiada ani jednej z tych cech.

Romantyczny model kobiety i mężczyzny oparty na pożądaniu i idealizacji piękna po prostu nie działa. Dlatego romantyczna miłość lansowana w kulturze to jedna z głównych przyczyn rozpadu małżeństwa. Jak już zauważył Nietzsche, trzeba uważać, aby z powodu ulotnych uczuć nie zawierać małżeństwa zbyt szybko, bo wybór jest zazwyczaj niewłaściwy, a zły związek w końcu łamie ludzi.

Wasze małżeństw zawieranie: — baczcież, aby ono nie było złym zawarciem! Bo gdybyście za wcześnie zawarli: złamanie z tego wyniknie — wiary małżeńskiej złamanie!

A lepszym zasię jest ono, niźli naginanie małżeństwa, kłamanie małżeństwa! — Tak rzekła raz do mnie kobieta: „złamałam ja wprawdzie wiarę małżeńską, lecz wprzódy małżeństwo złamało — mnie!”

Źle skojarzone pary były mi zawsze najgorszej mściwości pełne: całemu światu odwzajemnić się starały za to, że samopas iść już nie mogą.Fryderyk Nietzsche, Tako rzecze Zaratustra

Małżeństwo z sąsiadem

Mężczyźni i kobiety albo łączą się pośpiesznie w tym, co nazywa się aktem miłosnym, albo powili przyzwyczajają się do siebie.Albert Camus

Jednym z najprostszych determinantów atrakcyjności interpersonalnej jest bliskość. Osoby, z którymi najczęściej się spotykamy i nawiązujemy kontakty, mają największą szanse zostać naszymi przyjaciółmi i ukochanymi. Efekt bliskości odgrywa kluczową rolę przy wyborze partnera na całe życie. Większość ludzi zawiera małżeństwa z osoba, która chodziła z nimi do jednej klasy, mieszkała po sąsiedzku lub z którą pracowali w tym samym biurze lub fabryce. Ludzie nie muszą czuć potężnej namiętności w stosunku do siebie, aby wziąć ze sobą ślub, wystarczy zwykłe przyzwyczajenie. W Holandii połowa wszystkich małżeństw zawierana jest przez osoby, które mieszkały od siebie nie dalej niż w odległości 10 kilometrów.

Tylko przy pierwszym kontakcie jesteśmy wstanie kogoś trzeźwie ocenić. Potem, gdy spędzamy z tą osobą więcej czasu, wydaje nam się bardziej atrakcyjna. Jednak im więcej czasu mija, wyidealizowany obraz ustępuje miejsca temu co było na początku. Wynika z tego ważny wniosek – możemy wstąpić w związek małżeński z osobą, którą przy pierwszym spotkaniu odrzuciliśmy jako potencjalnego partnera do małżeństwa.

efekt_czestosci_kontaktow_malzenstwo

Zażyłość jest silnym czynnikiem, który niemal zawsze powoduje wzrost atrakcyjności drugiej osoby. Nawet do takiego stopnia, że jesteśmy wstanie wziąć ślub i związać się z kimś na całe życie. Jednak stara prawda mówi, że zażyłość prowadzi do pogardy i po latach wspólnego życia postrzegamy drugą osobę tak, jak w pierwszym dniu kiedy ją spotkaliśmy lub nawet gorzej. Jeśli uczucia wynikające ze wspólnego dopasowania i początkowego docierania się związku będą niższe niż minimalny próg, który decyduje o trwałości małżeństwa, para postanowi się rozwieść jeśli okoliczności zewnętrzne, jak kredyt czy dziecko nie będą ich powstrzymywać przed odejściem od siebie.

Małżeństwo to twór naturalnie dążący do rozpadu

Mężczyzna ma swoje prawa. Jestem pisarzem. Jestem starym świntuchem. Stosunki między ludźmi i tak nie układają się, jak należy. Tylko pierwsze dwa tygodnie cechuje jakiś dynamizm, potem ludzie przestają być dla siebie interesujący. Maski opadają im z twarzy i ujawniają się ich prawdziwe oblicza: szajbusów i debili, istot obłąkanych i mściwych, sadystów i morderców. Nowoczesne społeczeństwo stworzyło swój własny gatunek istot, które pożerają się nawzajem. To pojedynek na śmierć i życie – w kloace. Uznałem, że człowiek może wytrwać w jakimś związku najwyżej dwa i pół roku. Król Mongut z Syjamu miał 9000 żon i nałożnic. Jak mówi Stary Testament, król Salomon miał 700 żon. August Mocny z Saksonii miał 365 kurtyzan, jedną na każdy dzień roku. W liczbach kryje się bezpieczeństwo.Charles Bukowski, Kobiety

Badania krwi w niektórych rejonach miejskich wykazały, że więcej niż jedna czwarta dzieci pochodzi ze stosunków pozamałżeńskich, co wskazuje na znaczne trudności w dochowaniu wierności przez sporą część społeczeństwa. Wynika to z faktu, że ludzie nie są z natury monogamicznym gatunkiem, co potwierdza budowa ciała człowieka.

Niewierność kobiet

Analizując dane anatomiczne, jak stosunek ciężaru jąder przeciętnego mężczyzny do jego masy ciała, możemy określić jak kształtowała się historia seksualnych przygód samców i samic. U szympansów o stosunkowo dużych jądrach występuje “system wielomęstwa” gdzie samice kopulują z wieloma partnerami. Natomiast gibbony posiadające niewielki ciężar jąder w stosunku do reszty ciała są monogamiczne. Łatwo to wytłumaczyć. Samiec łącząc się z wieloma samicami musi wyprodukować ogromną ilość plemników, aby zapłodnić każdą z nich. Nasz gatunek pod względem stosunku wagi jąder do reszty ciała plasuje się pomiędzy szympansami, a gibbonami. Wynika z tego, że kobiety nie są tak wyzwolone seksualnie jak szympansice, ale z natury są dość skłonne do przygód.

Jednak dokładniejszym wskaźnikiem kobiecej niewierności jest zawartość plemników w nasieniu. Wydawać by się mogło, że ilość plemników w spermie męża zależy wyłącznie od tego, jak dawno odbył stosunek z żoną. Nie jest to prawdą. W dużej mierze zależy od tego jak dawno nie widział on swojej partnerki. Im więcej okazji miała żona do odbycia stosunku z innymi mężczyznami, tym liczniejszą armię własnych plemników posyła do boju mąż. Widocznie wojna plemników w pochwie kobiety była częstym zjawiskiem skoro dobór naturalny wytworzył tak sprytną broń.

Poligeniczna natura mężczyzn

Analizując dymorfizm płciowy – kontrast pomiędzy wielkością ciała samca i samicy – jesteśmy wstanie określić preferencje seksualne u mężczyzn. Gatunki charakteryzujące się dużym dymorfizmem płciowym są bardzo poligeniczne. Samce goryli są dwukrotnie większe od samic, a jeden duży samiec może posiadać kilka partnerek, z którymi kopuluje. Wśród monogamicznych gibonów różnica wielkości pomiędzy płciami jest praktycznie niezauważalna. Ludzie są wiec gatunkiem umiarkowanie poligenicznym, ponieważ posiadamy o wiele mniejszy dymorfizm płciowy niż goryle, trochę mniejszy niż szympansy i znacznie większy niż gibony.

Historia potwierdza poligeniczny charakter naszego gatunku. Zdecydowana większość kultur na przestrzeni wieków pozwalała mężczyznom na wielożeństwo. 980 z 1154 dawnych i współczesnych społeczeństw, na temat których antropolodzy zebrali dane uznawało poliginie. Badania ustaliły również, że poliginia jest u mężczyzn o tyle naturalna, że kiedy mają okazję do posiadania więcej niż jednej żony skrupulatnie korzystają z tej możliwości.

Główny wróg trwałego małżeństwa

W wiktoriańskiej Anglii rozwód był praktycznie niemożliwy, obowiązujące prawo i moralność skutecznie uniemożliwiały zerwanie małżeństwa, a tym samym trzymały ludzkie skłonności na wodzy. Dzisiaj pomimo zinstytucjonalizowanej monogamii, dążenie ludzkiej natury do poliginii znajduje ujście w rozwodzie, który jest legalny i społecznie akceptowalny. Z takiego stanu rzeczy – jak zawsze na przestrzeni wieków – skrupulatnie korzystają mężczyźni.

Za czasów wiktoriańskich małżeństwo było pokusą, ponieważ był to czasami jedyny sposób na seks, oraz pułapką, z której wydostanie się było praktycznie niemożliwe. Teraz żeniaczka nie stanowi konieczności, a w razie potrzeby łatwo się z niej wyplątać, przez co po ślubie nie ma powodu do wznoszenia alarmu. Kiedy mąż znudzi się żoną zawsze może się wyprowadzić i wziąć rozwód, wznawiając tym samym aktywność seksualną bez narażania się na szykany ze strony oburzonego społeczeństwa.

Współczesne badania wykazały, że najsilniejszym bodźcem prowadzącym do rozwodów jest niezadowolenie męża ze związku małżeńskiego. Co ciekawe rozwiedzeni mężczyźni częściej niż kobiety wstępują w nowe związki małżeńskie. Oba fakty są ze sobą ściśle związane i mają podłoże biologiczne.

Z rozrodczego punku widzenia zerwanie małżeństwa opłaca się bardziej mężczyznom.  Po rozwodzie mąż może znaleźć urodziwą osiemnastolatkę, która będzie stanie rodzić mu dzieci przez następne dwadzieścia pięć lat. Natomiast porzuconej żonie będącej kobietą z dzieckiem bardzo trudno będzie znaleźć kolejnego partnera. Ponad to kobieta po rozwodzie nie ma raczej szans spotkać partnera, który zapewni jej potencjał rozrodczy przez następne dwadzieścia pięć lat. Różnica szans w znalezieniu partnera po rozwodzie jest nieznaczna, kiedy mąż i żona są jeszcze młodzi. Rośnie jednak wraz z wiekiem.

Z powyższego wynika, że największą przeszkodę dla dożywotniej monogamii stanowi męska psychika i głównie od mężczyzn zależy, czy małżeństwo przetrwa. W większości przypadków to mężczyźni dążą do rozwodu, bo z genetycznego punktu widzenia bardziej im się to opłaca, niż ich żonom.

Emocje na usługach ewolucji

Co takiego się dzieje, że małżonkowie po latach coraz mniej się rozumieją i powoli oddalają się od siebie? Wynika to z prostego niedopasowania charakterów małżonków? Czy obojętność męża, albo zrzędliwość żony ma drugie dno, którego sobie nie uświadamiamy?

logika_ewolucji

Ponad każdą myślą, emocją i zachowaniem stoją geny dokonujące zimnej kalkulacji. Na podstawie prostych zmiennych, takich jak status społeczny, zasoby materialne, wiek współmałżonka, liczba dzieci i ich wiek, oraz wielu innych, dobór naturalny dokonuje bezwzględnej analizy zysków i strat. Jeśli nasze geny uznają, że po 20 latach małżeństwa i odchowaniu dzieci, czas na rozwód, będziemy nieświadomie zmieniać własne zachowanie i dostrzegać wady małżonka, które wcześniej nam nie przeszkadzały.

Czy po dwudziestu latach małżeństwa żona naprawdę jest bardziej nudna i zrzędliwa niż w dniu ślubu? Być może jest to prawda, ale istnieje również możliwość, że tolerancja męża na zrzędzenie osłabła właśnie teraz, kiedy żona ma czterdzieści pięć lat i jej potencjał rozrodczy jest równy zero.  Również po awansie w pracy, kiedy młode i atrakcyjne współpracownice obrzucają go pełnymi uwielbienia spojrzeniami, atrakcyjność żony w oczach męża może drastycznie spaść.

Ta sama logika ewolucji działa u bezdzietnej żony. Po dwóch latach bezowocnego małżeństwa, w którym oboje starali się o dziecko, żona dochodzi do wniosku, że mąż stał się mało czuły oraz zobojętniał na jej problemy. Dziwnym trafem myśl ta naszła ją właśnie teraz, kiedy mąż stracił prace, a ona spotkała przystojnego i zamożnego kawalera, który z nią flirtuje. Nie można oczywiście wykluczyć, że mąż rzeczywiście zaczął gorzej ją traktować, jednak rok temu podobne zachowanie ze strony męża, który pracował, było akceptowalne.

Jeśli potraktuje się uczucia i myśli jako broń genetyczną, to kłótnie małżeńskie nabierają nowego znaczenia. Nawet kłótnie, które nie są tak poważne, aby doprowadzić do rozwodu, stanowią renegocjację kontraktu i niosą ukryte ostrzeżenie, że jeśli małżonek się nie będzie skory do renegocjacji, to jestem gotowy odejść. W dniu ślubu mąż mógł przysięgać, że nie szuka kury domowej, lecz teraz daje do zrozumienie, że dobrze by było, gdyby od czasu do czasu przygotowała ciepłą kolację.

Wszystkie podobne uszczypliwe uwagi mają źródło w ludzkiej naturze. Po dwudziestu pięciu latach małżeństwa, kiedy namiętność wygasa, mężowie zaczynają szukać dziury w całym, gdy nieświadomość wysyła im sygnały, że mają możliwość ponownego ożenku z młodą i atrakcyjną kobietą. Coraz częściej zupa będzie za słona, a żona coraz bardziej nie do wytrzymania. Możemy sobie tego nie uświadamiać, ale działamy wtedy dokładnie tak jak natura to sobie zaplanowała. W interesie doboru naturalnego jest rozpad małżeństwa i szukanie młodszej partnerki w momencie, kiedy żona osiągnie swój limit rozrodczy, a dzieci będą dorosłe.

Wniosek z powyższych rozważań nie jest zbyt optymistyczny. Przeważnie do rozwodu będą dążyć mężczyźni szukający młodszej żony. Jeśli nastąpią sprzyjające okoliczności do rozwodu, to uruchomią się nieświadome mechanizmy sterujące naszymi emocjami, uczuciami i zachowaniem, które mają za zadanie zrealizować plan doboru naturalnego.

Dlaczego mimo wszystko warto wziąć ślub

W wiktoriańskiej Anglii małżeństwo było koniecznością, jeśli chciało się uprawiać seks z osobą z wyższych sfer. Dobrze sytuowany i wykształcony kawaler z Londynu nie zastanawiał się nad tym, czy wziąć ślub. Wiedział, że musi to zrobić, aby spłodzić dzieci z kobietą z własnego towarzystwa. Ale czy dla mężczyzny z XXI wieku małżeństwo to dobry wybór? Żyjemy w społeczeństwie, gdzie wstąpienie w związek małżeński nie jest warunkiem koniecznym, aby uprawiać seks. Dodatkowo jak już zostało wspomniane ludzie nie są stworzeni do monogamii. Myśląc racjonalnie małżeństwo wydaje się jednym z głupszych pomysłów. Czy pośród tych wszystkich wad istnieją jednak jakieś plusy?

Lepiej być niezadowolonym człowiekiem, czy zadowoloną świnią?

Niewiele osób zgodziłoby się na to, by zostać zamienionym w zwierzę, w zamian za obietnicę najpełniejszego użycia przyjemności, jakich może ono doznać(…) Lepiej być niezadowolonym człowiekiem niż zadowoloną świnią; lepiej być niezadowolonym Sokratesem niż zadowolonym głupcem. A jeżeli głupiec i świnia są innego zdania, to dlatego, że umieją patrzeć na sprawę wyłącznie ze swego punktu widzenia. Drugiej stronie oba punkty widzenia są znane.Mill John Stuart, O Wolności

Wielu mężczyzn z kolejnych pokoleń przyznało, że na dłuższą metę małżeństwo sprawiło im dużo radości, a życie pod jednym dachem z żoną i dziećmi przynosi satysfakcję, jakiej nie da się osiągnąć w inny sposób, pomimo licznych frustracji i problemów. Co prawda na każdego zadowolonego męża, przypada co najmniej jeden kawaler czerpiący przyjemność z kolejnych seksualnych podbojów, więc bezkrytyczna wiara w opinie starszych żonatych panów nie jest zbyt rozsądna.

Warto jednak zauważyć, że cześć z tych starszych panów za młodu cieszyło się seksualną swobodą i przyznają, że sprawiało im to dużo przyjemności. Poznali dwie strony medalu i małżeństwo wskazali jako lepszą z nich. Natomiast żaden z nieżonatych mężczyzn nie może powiedzieć nic z własnego doświadczenia, jak to jest założyć rodzinę. Kawaler wypowiadający się o stanie małżeńskim umie patrzeć na sprawę wyłącznie z własnego punktu widzenia, za to części mężczyzn wypowiadających się pochlebnie o małżeństwie oba punkty widzenia są znane, a ich osąd pełniejszy.

Widocznie to co najlepsze w byciu z drugim człowiekiem ukazuje się dopiero po dłuższym czasie. Na początku są tylko straty, więc kawalerzy po doświadczeniach płynących z wielu krótkich związków nie chcą angażować się w dłuższą relację z obawy przed jeszcze większymi stratami.

Ze względu na dzieci…

…warto związać się z kimś na stałe. W tym względzie trwały związek małżeński zawsze będzie miał przewagę nad każdą inną formą relacji międzyludzkich. Rodzina składająca się z dwojga biologicznych rodziców jest najlepszym miejscem dla dziecka, w którym może bezpiecznie dorastać, ponieważ badania wykazały, że:

  • Dziecko mieszkające z jednym lub dwojgiem rodziców zastępczych było sto razy bardziej narażone na pobicie ze skutkiem śmiertelnym, niż dziecko mieszkające pod opieką obojga biologicznych rodziców.
  • Dzieci dwuletnie lub młodsze były siedemdziesiąt razy bardziej narażone na śmierć z ręki jednego z rodziców, jeśli mieszkało z macochą lub ojczymem i jednym biologicznym rodzicem.
  • Dzieci do czternastego roku życia były do czternastu razy bardziej narażone na maltretowanie przez rodziców, jeśli żyły tylko z jednym biologicznym rodzicem oraz ojczymem i macochą.

Dzieci wychowywane przez inne osoby niż biologiczni rodzice są częściej maltretowane i narażone na wiele innych zaniedbań, których nie udokumentowano. Z darwinowskiego punktu widzenia ludzka psychika jest tak ukształtowana, aby nie trwonić energii na obce dzieci. Ojczym czy macocha nie chcą inwestować w cudze dzieci, ponieważ nie noszą ich genów.

Po rozwodzie matka z dzieckiem musi posiadać nieprawdopodobnie dużo szczęścia, aby znaleźć mężczyznę, który należycie zaopiekuje się jej dzieckiem. O ile z materialnego i czysto technicznego punktu widzenia jest to możliwe, o tyle na psychologicznej płaszczyźnie zawsze będzie zachodził zgrzyt pomiędzy dzieckiem i przybranym rodzicem, choćby ze względu na ludzkie geny, które za każdym razem przeszkadzają w należytym wypełnieniu rodzicielskich obowiązków względem nieswojego dziecka. Pozwala mi to wnioskować, że psychika dziecka wychowującego się z ojczymem, czy z macochą zawsze w jakiś sposób zostanie dotknięta patologicznym stanem braku któregoś z biologicznych rodziców.

Ponieważ świat to niebezpieczne miejsce

Większość ludzi, którzy nie czytają publikacji naukowych jest zdania, że odłożenie w czasie decyzji o małżeństwie jest mądrą decyzją. Aktualnie taki trend jest wyraźnie zauważalny, ale trzeba podkreślić, że to naprawdę zły pomysł.

Szansa, że w tym roku stracisz pełną sprawność fizyczną na okres ponad trzech miesięcy jest siedmiokrotnie większa niż prawdopodobieństwo Twojej śmierci. Będąc 25-letnią osobą musimy liczyć się z 44 procentowym prawdopodobieństwem co najmniej jednej długookresowej utraty sprawności przed ukończeniem 65 roku życia. Po przekroczeniu 40 roku życia prawdopodobieństwo takiego zdarzenia wynosi 39 procent. Z kolei po przekroczeniu pięćdziesiątki istnieje 33-procentowe prawdopodobieństwo, że przytrafi nam się co najmniej jedna długookresowa utrata sprawności.

W Tabeli poniżej przedstawiono ilość czasu jaki na ogół zajmuje powrót do zdrowia i pracy zarobkowej w okresie 5 lat od utraty sprawności, oraz jaki procent osób zmarło po dotknięciu niepełnosprawnością.

Wiek
utraty zdrowia
SprawniZmarliNadal
niepełnosprawni
2444%10%46%
3534%12%54%
4521%20%59%
5512%28%60%

Zestawiając wcześniej przetoczone informacje i dane z tabeli otrzymujemy niepokojącą statystykę. W wieku 40 lat prawdopodobieństwo utraty sprawności wynosi około 40 procent. Natomiast w wieku 45 lat ponad 70 procent takich osób nadal pozostaje niepełnosprawna lub nie żyje.

Choć większość osób niepełnosprawnych w pewnym momencie życia wraca do pracy, to zazwyczaj zarabiają około połowę tego, co osoby zdrowe. Dla ludzi samotnych, rozwiedzionych, a w szczególności samotnych matek z dziećmi, utrata sprawności na dłuższy okres czasu lub praca za połowę dotychczasowych zarobków oznacza totalną zmianę warunków życia. Jeśli przed utratą niepełnosprawności rodzinę utrzymywało dwoje rodziców, to łatwiej przetrwać trudny okres.

Powyższe statystyki to przestroga dla wiecznych singli. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że pomoc drugiego człowieka będzie im niezbędna na jakimś etapie życia. Małżonek jest najlepszą osobą do efektywnego i długotrwałego wsparcia.

Decyzja Karola Darwina o małżeństwie

Kiedy Karol Darwin myślał o tym czy się ożenić, nie miał na myśli konkretnej osoby, ale samą decyzje dotyczącą opuszczenia stanu kawalerskiego. Kwestię małżeństwa ostatecznie rozstrzygnął sporządzając notatki w lipcu 1838 roku. Dokument składał się z dwóch kolumn, zawierających argumenty za i przeciw wchodzeniu w związek małżeński.

Najważniejszy czynnik przemawiający przeciw małżeństwu, znajdujący się w lewej kolumnie na samym dole Darwin podkreślił, i rozwinął w kolumnie zawierającej minusy małżeństwa. Największą obawę odczuwał przed tym, że małżeństwo będzie zabierać mu czas, w szczególności na pracę. Mimo wszystko argumenty przemawiające za ożenkiem przeważyły.

Jednak przed ostatecznym podjęciem decyzji, naszego bohatera ogarnęła jeszcze jedna fala wątpliwości. Przekonawszy sam siebie, że trzeba się ożenić, zaczął zadawać pytanie kiedy to zrobić. Teraz czy później? Ten ostatni odruch paniki jest doskonale znany wszystkim przyszłym nowożeńcom. U mężczyzn panika ta nie jest związana z tym czy żenią się z odpowiednią osobą, ale samą wizją życia u czyjegoś boku, czego dowodem są zapiski Darwina. U kobiet natomiast panika dotyczy tego, czy na pewno wybrały odpowiedniego mężczyznę na całe życie.

Co ciekawe różne źródło przedmałżeńskiej paniki u mężczyzn i kobiet ma uzasadnienie w genach. Mężczyznom monogamiczny związek zawęża perspektywy wstępowanie w bardziej zażyłe stosunki z innymi kobietami, czego tak bardzo pragnie dobór naturalny. Kobiety natomiast dokładnie zastanawiają się czy mężczyzna, którego wybrały jest najlepszym z możliwych i czy zaopiekuje się nią i ich dziećmi, ponieważ po ślubie możliwość znalezienie kolejnego partnera seksualnego na resztę życia z każdym rokiem systematycznie maleje.

Wracając do naszej historii, Darwin w końcu po długich namysłach w sposób racjonalny i systematyczny podjął definitywną decyzję o małżeństwie. Dokument, w którym zapisywał własne wątpliwości kończy się w następujący sposób:

Trudno, mój chłopcze – głowa do góry – nie można wieść życia samotnika, z ponurą perspektywą starości, bez przyjaciół, w chłodzie, bez dzieci, spoglądając na własną twarz, na której występują już zmarszczki. – Zaufaj szczęśliwemu losowi – i do dzieła – jest wielu szczęśliwych niewolników.Karol Darwin

Przemiany miłości w małżeństwie

Małżeństwo z ewolucyjnego punktu widzenia to prosta droga do niewolnictwa, ale nie do końca wiadomo czy szczęśliwego. Relacje oparte na miłości w czasie swego trwania ulegają nieustannym przemianom, a wraz z nimi, przeistacza się uczucie łączące partnerów i ich wzajemny stosunek względem siebie. Aby lepiej zrozumieć to zagadnienie prześledźmy trzy zasadnicze składniki miłości, decydujące o trwaniu związku.

Namiętność

Namiętność jest mieszanką silnych emocji pozytywnych(pożądanie, zachwyt) i negatywnych(zazdrość, tęsknota), z mocno widocznym pobudzeniem fizjologicznym. Osoby odczuwające namiętność towarzyszy silna motywacja do maksymalnego połączenia się z partnerem – szczególnie seksualnego.

Namiętność cechuje się dużą dynamiką. Na początku intensywnie wzrasta, szybko osiągając wartość szczytową, i niemal równie gwałtownie zanika osiągając punkt zerowy. Koniec namiętność jest nieuchronny, więc można powiedzieć, że podlega naturalnej śmierci, mającej swoje źródło w ludzkiej naturze pożądania.

Intymność

Intymność to wszystkie pozytywne uczucia i działania, które wywołują bliskość, przywiązanie i wzajemną zależność partnerów od siebie. W relacji intymnej partnerzy dbają o własne dobro, obdarzają się szacunkiem i zaufaniem, udzielają sobie wsparcia i pomocy, rozumieją się wzajemnie oraz swobodnie się komunikują i wymieniają intymne informacje.

Zmienność intymności jest zwykle bardzo powolna – łagodnie rośnie i jeszcze wolniej opada. Intymność w przeciwieństwie do namiętności często nigdy nie osiąga punktu zerowego, więc uczucia towarzyszące intymności cechuje pewna trwałość.

Zaangażowanie

Zaangażowanie jest decyzją przekształcenia relacji miłosnej w trwały związek oraz trwanie w związku pomimo występowania różnych przeszkód. W związku zaangażowanie jest zwykle najbardziej stabilnym składnikiem. Z upływem czasu coraz większe wysiłki wkładane w relacje powodują wzrost i automatyczne podtrzymywanie poziomu zaangażowania. Wycofanie się z związku byłoby przyznaniem się, że źle zainwestowaliśmy zasoby, czas i energię, więc przekonujemy samych siebie o słusznym postępowaniu.

Stopniowa przemiana miłości

Analizując wcześniejsze wykresy namiętności, intymności i zaangażowania, wysnuwa się jeden bardzo znaczący wniosek. Intensywność uczuć i ich charakter podlega nieuchronnym zmianom w miarę upływu czasu trwania związku. Ponad to zmiana charakteru miłości jaką obdarzają się partnerzy nie wynika z nacisków okoliczności zewnętrznych, lecz z samej istoty miłości. Pewne zmiany jak zanik namiętności są nieuchronne, ale innych możemy uniknąć.

Chcąc przedstawić dokładniej o co chodzi, przeanalizujmy wszystkie trzy wykresy razem.

Jak widać tylko namiętność maleje do zera, natomiast w dobrym związku intymność i zaangażowanie nigdy nie zanikają całkowicie. Dlatego w dużym uproszczeniu możemy stwierdzić, że:

  • Namiętność jest emocją ulotną
  • Intymność i zaangażowanie to emocje trwałe, pod warunkiem, że w jakimś stopniu pragnie tego oboje partnerów.

Po sumowaniu wszystkich trzech składników miłości otrzymamy wykres zmienności miłości w czasie trwania związku.

intymnosc_namietnosc_zaangazowanie_skladniki_milosci

W początkowych fazach związku to głównie namiętność odpowiada za odczuwanie satysfakcji. Jednak w długim okresie czasu to intymność i zaangażowanie decydują o trwałości związku i poziomie zadowolenia ze stworzonej relacji. Jeśli jednak wraz z namiętnością, zaniknie intymność i zaangażowanie następuje rozpad związku. Również wszystkie związki oparte tylko na namiętności czeka nieuchronny koniec, ponieważ nie można zbudować trwałego związku na ulotnych emocjach

Ze wszystkich trzech składników miłości, namiętności nie jesteśmy wstanie kontrolować za pomocą rozumu. Intymność możemy kontrolować umiarkowanie, natomiast zaangażowanie jest całkowicie zależne od naszej siły woli.

kontrola_milosci_rozumem

Recepta Darwina na szczęśliwe małżeństwo

Decydując się na ślub opieramy decyzję na doświadczeniach przeszłych, które mają niewiele wspólnego z przyszłymi warunkami. Nie ulega wątpliwości, że to co partnerzy odczuwają we wstępnej fazie znajomości, gdzie dominuje namiętność, będzie kompletnie różniło się od tego, co czeka ich w przyszłości, kiedy faza romantyzmu zniknie. Dzisiejsze przesłanki niewiele będą mieć wspólnego z warunkami panującymi w małżeństwie za kilkanaście lat. Dlatego bardzo trudno jest wybrać odpowiedniego partnera na całe życie.

Swobodny wybór partnera jest zjawiskiem historycznie nowym. Jeszcze przed stu laty upodobania i preferencje przyszłych małżonków odgrywały niewielką rolę lub były całkowicie nieistotne. Swoboda wyboru partnera jest również zjawiskiem kulturowo rzadkim. Do dzisiaj w wielu kulturach, jak na przykład w Turcji czy Indiach, małżeństwa aranżują rodzice.

Piętnastowieczne listy angielskiej rodziny Pastonów dają pewien obraz tego, co groziło córkom za odmówienie zamążpójścia za wskazanego przez matkę oblubieńca:

Od Wielkiejnocy przeważnie bita bywała raz lub dwa razy w tygodniu, czasem dwukrotnie w ciągu dnia, i głowę miała w dwóch czy trzech miejscach rozbitą.Coulton, 1976

Powyżej opisane czynności były wykonywane własnoręcznie przez seniorkę rodu, w trosce o należyte wydanie córki za mąż, co miało służyć interesom całej rodziny.

Aktualnie zachodnie społeczeństwo jest w zupełnie nowej i nietypowej sytuacji. Swoboda wyboru partnera to przywilej, który generuje sporo niebezpieczeństw, ponieważ ludzka natura ma wielkie skłonności do podejmowania decyzji przez pryzmat pożądania, niekorzystnych dla naszego szczęścia w dłuższej perspektywie. Budowanie trwałego związku opartego tylko na miłości romantycznej, gdzie dominuje namiętność jest bardzo nierozsądne, a jednak większość ludzi w USA i Europie właśnie tak robi, przez co wskaźnik rozwodów systematycznie wzrasta.

W większości znanych kultur i jeszcze do niedawna w Polsce miłość romantyczna i małżeństwo nie było ze sobą związane. Często też związek małżeński uważany był za grób miłości romantycznej, a sama miłość romantyczna za niewłaściwą podstawę do zawierania małżeństwa. W przedrozbiorowej Polsce najczęstszym kryterium wyboru partnera wśród chłopstwa i mieszczaństwa była wydajność w pracy przyszłego małżonka, wśród szlachty decydowały względy ekonomiczno-koligacyjne, a wśród magnaterii polityczno-dynastyczne.

Oczywiście nie oznacza to, że nasi przodkowie się nie kochali. Jednak miłość romantyczna nie była warunkiem koniecznym ani wystarczającym do zawarcia małżeństwa. Kryteria wyboru świadczyły raczej o pewnej przezorności i zrozumieniu mechanizmów rządzących namiętnością. Teraz, kiedy obyczaje się zmieniły, ludzie powinni na nowo odkryć mądrość naszych dziadów.

Decyzja człowieka rozumnego

Darwin doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że namiętność, która pcha nas do związku nie będzie miała jakiegokolwiek znaczenia po kilkudziesięciu latach małżeństwa. Dlatego w swoim 3 stopniowym planie starał się:

  • Maksymalnie zneutralizować wpływ namiętności na decyzję o ożenku, ponieważ długoterminowo nie odgrywa znaczącej roli w szczęściu i trwałości małżeństwa.
  • Skupić się na kwestiach, które mają wpływ na zaangażowanie i intymność, ponieważ w przeciwieństwie do namiętności poddają się kontroli rozumu oraz najbardziej decydują o pomyślności związku.

Zanim jednak przejdziemy do pełnej analizy trzystopniowego podchodzenia do małżeństwa zaproponowanego przez Darwina, wymagane jest jego uzupełnienie. Pomiędzy punktem pierwszym, a trzecim dla pełnego zrozumienia problemu, wstawimy jeszcze dwa postanowienia, które Darwin przedsięwziął przed wstąpieniem w związek małżeński. Po poprawkach recepta na szczęśliwe i trwałe małżeństwo wygląda następująco:

  1. W sposób racjonalny i systematyczny podejmij decyzję o małżeństwie
  2. Postanów jak najwięcej skorzystać ze związku małżeńskiego
  3. Znajdź osobę, która pod względem praktycznym zaspokaja większość Twoich potrzeb
  4. Podejmij nieodwracalną decyzję
  5. Ożeń się z nią

Przeanalizujmy każdy z powyższych punktów przez pryzmat trzech składników miłości jakimi są namiętność, intymność i zaangażowanie.

1. W sposób racjonalny i systematyczny podejmij decyzję o małżeństwie

Racjonalne i systematyczne podejście do małżeństwa pozwoli skupić się nam na sytuacji i warunkach, które zapanują w związku za kilkanaście lat, a na dalszy plan zepchnąć zgubny romantyzm. Zmiana perspektywy ułatwi wzięcie pod uwagę wszystkich ważnych aspektów zwiększających intymność i zaangażowanie partnerów, mających decydujący wpływ na zawarcie szczęśliwego i trwałego małżeństwa.

2. Postanów jak najwięcej skorzystać z związku małżeńskiego

Człowiek, który postanowił jak najwięcej skorzystać z małżeństwa, będzie cenić to co dobre u partnera i nie będzie przejmować się tym, co złe. Takie postanowienie bardzo pomaga kochać współmałżonka mimo gorszych okresów, a decyzja o czerpaniu z małżeństwa pełnymi garściami automatycznie zwiększa namiętność, intymność i zaangażowanie wśród małżonków.

3. Znajdź osobę, która pod względem praktycznym zaspokaja większość Twoich potrzeb

Każda kobieta może dać mi to, co tylko ona jedna dać mogła, każdej mogę dać to co tylko ona mogła wziąć ode mnie.Herman Hesse, Wilk Stepowy

Oddzielenie kwestii małżeństwa od kwestii partnera do tego małżeństwa jest sprawą kluczową, jeśli chodzi o udany związek, z jednej prostej przyczyny – z niektórymi kobietami nie można być długo, choćbyśmy nie wiadomo jak tego pragnęli. Poziom intymności i zaangażowania, nie zależy tylko od nas, ale również od umiejętności naszej partnerki do stworzenia silnej więzi, w której dominuje wzajemny szacunek, szczerość i zaufanie.

Zawsze trzeba mieć na względzie, że w życiu liczy się osobowość i wygląd, choć jedno i drugie nie przesądza o udanym związku.

To prawda, że osobowość jest ważna, ale jeśli kobieta w jakiś sposób nie pociąga seksualnie mężczyzny, to nie będzie chciał wejść z nią w głębszą relację. Dlatego uroda kobiety dostosowana do preferencji faceta jest nadal warunkiem koniecznym, aby związek miał szanse zaistnieć. Jednak trzeba pamiętać, że uroda, a wraz z nią namiętność przeminą i długoterminowo ich znaczenie spada.

Po drugie osobowość partnerki nie jest gwarantem udanego związku. Nieważne jak piękna, mądra, błyskotliwa i dowcipna jest kobieta, jeśli nie chce zaspokoić Twoich potrzeb. Dlatego trzeba zadać sobie dwa pytania:

  • Czy ona zrobi to czego pragniesz?
  • Czy będzie potrafiła?

Dla męskich genów najważniejsze jest to, czy kobieta będzie dobrą matką. Osobowość jest sprawą drugorzędną. Dlatego feministyczny koncept kobiety silnej, kreatywnej i niezależnej, kochanej za swój seksapil, talent i błyskotliwe riposty nie działa. Mężczyźni szukają u kobiet innych cech charakteru. Po pewnym etapie fascynacji geny wysyłają im sygnał, że nie będzie dobrą żoną i matką, więc nudzą się i odchodzą, a robią to nieświadomie.

Najważniejszym kryterium wyboru partnerki na całe życie powinna być kompatybilność do Ciebie.

  • Czy jest atrakcyjna fizycznie?
  • Czy posiada cechy kobiety do związku na całe życie, czy posiada tylko interesującą osobowość?
  • Czy chce i będzie potrafiła zaspokoić większość Twoich potrzeb?

Odpowiedzenie na tak przyziemne pytania jest sprawą konieczną, aby świadomie zdecydować się na długotrwałą miłość. Żarliwe uczucia, które czujemy na początku znajomości nie są wyznacznikiem ich trwania. Namiętność prędzej czy później zniknie, a małżeństwo dalej będzie trwało dzięki praktycznemu dopasowaniu małżonków, determinacji, szacunkowi i wzajemnej sympatii. Będzie to całkiem inna miłość niż ta, od której zaczynało się małżeństwo. Miłość uduchowiona i głębsza, oparta na intymności i zaangażowaniu partnerów.

Cechy kobiety do związku na całe życie

Aby trafić na odpowiednią kobietę trzeba ją znaleźć, a nie zmieniać, bo ludzie się nie zmieniają. Więc jeśli kobiecie brakuje jakiejś cechy, to raczej już jej nie nabędzie.

Idąc za mądrością tłumu można określić bardzo praktyczne cechy jakie powinna posiadać partnerka, aby mężczyzna był zadowolony. Badania wielokrotnie udowodniły, że mężczyźni najbardziej cenią u kobiet:

  • Dobrą prezencję(wygląd twarzy ma większe znaczenie niż sylwetka)
  • Gospodarność i umiejętność gotowania
  • Brak wcześniejszych doświadczeń seksualnych
  • Młodszy wiek

Jednak ważniejsze są cechy, które wzmacniają intymność i zaangażowanie kobiety w związek i związane są bezpośrednio z osobowością. Wśród całej gamy kobiecych cech można wyróżnić najważniejsze dla trwałego i szczęśliwego związku:

  1. Szczere i prawdziwe zainteresowanie
  2. Wierność i lojalność
  3. Zaangażowanie i brak egoizmu
  4. Zgodność i niekonfliktowość
  5. Zdrowe poczucie własnej wartości

Reszta pożądanych cech jak inteligencja, wykształcenie, stan zdrowia, brak nałogów, ta sama wiara itp. jest kwestią indywidualną i musimy sobie szczerze odpowiedzieć co jest dla nas ważne. W takich chwilach warto przy wyborze partnerki na całe życie zapytać samego siebie, czy chciałbym mieć taką córkę. Jeśli odpowiedź jest twierdząca, to z dużą dozą prawdopodobieństwa nadaje się na żonę.

4. Podejmij nieodwracalną decyzję

Zaangażowanie jest czynnikiem, na który para kochających się ludzi może najbardziej wpłynąć poprzez świadomą decyzję, co stanowi zarówno o sile jaki i słabości tego składnika miłości. Zaangażowanie jest rezultatem świadomej decyzji, a każda decyzja może zostać zmieniona czy odwołana, w taki sposób, że zaangażowanie może zniknąć z dnia na dzień. Jeśli zaangażowanie było jedynym elementem zapewniającym trwanie związku, to po jego zniknięciu małżeństwo się rozpadnie.

Dawniej, kiedy wola małżonków całkiem zanikła, czynnikami podtrzymującymi zaangażowanie były bariery zewnętrzne takie jak naciski rodziny, czy obowiązująca moralność i prawo, które nie pozwalały na rozstanie. Aktualnie rozwód jest akceptowalny społecznie, dlatego tylko nieodwracalną decyzją o małżeństwie i pozostaniu w tym związku, możemy zapewnić zaangażowaniu nieprzemijający charakter. Wtedy zaangażowanie stanie się trwałym filarem podtrzymującym miłość w małżeństwie, aż do śmierci.

Po dokładnym przemyśleniu kwestii ożenku i wyboru kobiety, która spełnia większość naszych wymagań nie pozostaje nam nic innego jak…

5. Ożenić się z nią

A jeśli nie nadaje się na żonę?

I poczuł się bardzo nieszczęśliwy. Jego róża zapewniała go, że jest jedyna na świecie. A oto tu, w jednym ogrodzie, jest pięć tysięcy podobnych.Antoine de Saint-Exupery, Mały Książę

Na świecie jest ponad 3 miliardy kobiet i mężczyzna powinien odrzucić myśl, że istnieje tylko jedna, jedyna kobieta dla niego. Jest wiele kobiet, które spełniają warunki i nie ma konieczności, abyśmy się zadowalali kimś kto nie spełnia naszych oczekiwań. Jednak facet nigdy nie powinien oczekiwać od kobiety, aby myślała tak jak on, ponieważ wtedy nie szuka partnerki na całe życie, ale samego siebie.

Wszystkie rozważania na temat poszukiwania odpowiedniej kobiety na żonę można zamknąć w genialnej w swej prostocie myśli niemieckiego filozofa:

Gdzie kochać nie można, tam należy – mijać!Fryderyk Nietzsche, Tako rzecze Zaratusta


Artykuł napisany na podstawie:

[1] Robert Wright – Moralne Zwierzę

[2] Bogdan Wojciszke – Psychologia Miłości

[3] Philip Zimbardo, Nikita Coulombe – Gdzie Ci Mężczyźni

[4] Robert Greene – Sztuka Uwodzenia

[5] Zajonc Robert – Uczucia a myślenie

[6] Kevin Hogan – 168-godzinny tydzień.

[7] Fryderyk Nietzsche, Tako rzecze Zaratusta

[8] Wikipedia – Fotografia przedstawiająca Karola Darwina

[9] Rysunki – Łukasz Ruba

Post Małżeństwo z rozsądku, czyli jak Karol Darwin pomoże Ci wybrać odpowiednią żonę na całe życie pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/malzenstwo-z-rozsadku/feed/ 4 1563
Szczęście jako wynik prawidłowego zarządzania uwagą i otoczeniem http://www.rafalruba.pl/szczescie/ http://www.rafalruba.pl/szczescie/#comments Sat, 21 May 2016 09:25:55 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1505 Osiągnięcie szczęścia jest jednym z najważniejszych, o ile nie głównym celem w życiu człowieka. Pochłonięci codziennymi problemami zapominamy, że troszcząc się o spłatę kredytu, powinniśmy robić to samo ze szczęściem. Codzienne problemy sprawiają, że bycie szczęśliwym schodzi na dalszy plan i trafia na listę do zrobienia w dalszej nieokreślonej przyszłości. Mimo wszystko osiągnięcie szczęścia powinno... Continue reading

Post Szczęście jako wynik prawidłowego zarządzania uwagą i otoczeniem pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Osiągnięcie szczęścia jest jednym z najważniejszych, o ile nie głównym celem w życiu człowieka. Pochłonięci codziennymi problemami zapominamy, że troszcząc się o spłatę kredytu, powinniśmy robić to samo ze szczęściem.

Codzienne problemy sprawiają, że bycie szczęśliwym schodzi na dalszy plan i trafia na listę do zrobienia w dalszej nieokreślonej przyszłości. Mimo wszystko osiągnięcie szczęścia powinno być Twoim priorytetem, ponieważ to najlepszy sposób, aby osiągnąć inne cele.

Odkładając szczęście na potem z nadzieją, że dzisiejsze niewygody i poświęcenie nadrobimy innym razem popełniamy wielki błąd. Szczęście jest wynikiem spędzania przez nas czasu w określony sposób, więc jeśli szczęście jest związane z czasem, to tak jak czasu, nie da się odzyskać radosnych chwil.

Pozostając w nieudanym związku, niesatysfakcjonującej pracy lub oddając się płytkim rozrywkom przynoszącym uczucie ulgi, ale nie spełnienia, pozbawiamy się możliwości wykorzystania życia w bardziej konstruktywny sposób.

Stracone szczęście jest stracone na zawsze i jest to kolejny powód, dla którego trzeba troszczyć się o szczęście w chwili obecnej.

Kolejną sprawą jest to, jak postrzegamy własne szczęście. Mamy skłonność do skupiania się na poszczególnych wydarzeniach z życia i na ich podstawie wyciągania wniosków na temat zadowolenia z własnej sytuacji. Natomiast, tym co tak naprawdę ma dla nas znaczenie jest ogół szczęścia, którego doświadczyliśmy na przestrzeni całego życia.

Średnia szczęścia

Średnia szczęścia na wykresie jest zobrazowaniem doświadczenia, które jest ważniejsze niż ocena. Jeśli uśrednimy poziom szczęście z dłuższego odcinka czasu okazuje się, że jesteśmy w życiu bardziej szczęśliwsi niż wtedy, kiedy skupiamy się na jednym negatywnym wydarzeniu i przez jego pryzmat zaniedbujemy wszystkie szczęśliwe chwile jakich doświadczyliśmy. Możemy być bardzo zadowoleni z własnej pracy, lecz po kłótni z szefem nasza ogólna ocena może zostać zniekształcona poprzez negatywne wydarzenie i pod wpływem emocji zwolnimy się z pracy, podczas gdy tak naprawdę było nam w niej bardzo dobrze.

Ważny jest ogół szczęścia, którego doświadczamy, a nie poszczególne wydarzenia z życia.

  • Na szczęście powinno patrzeć się całościowo, główny nacisk kładąc na doświadczenie, które przypomina kamerę rejestrującą szerszą perspektywę czasową.
  • Osądy w danym momencie nie powinny być brane pod uwagę jeśli chodzi o ogół naszego szczęścia. Ocena sytuacji przypomina aparat fotograficzny uwieczniający pewien punkt na osi czasu odizolowany od reszty zdarzeń. Patrząc się na zdjęcie o pozytywnym lub negatywnym charakterze skupiamy się tylko na tym odczuciu, pomijając znaczące szczegóły, które byłyby pomocne w bardziej obiektywnej ocenie szczęścia.

Ciekawą kwestią do rozważenia jest to, co tak właściwie sprawia, że jesteśmy w danej chwili szczęśliwi lub nie. Aby odpowiedzieć na tak postawione pytanie, potrzebujemy definicji, która wyjaśniłaby czym tak właściwie jest szczęście.

Definicja szczęścia

Hedoniści utrzymują, że jedyną rzeczą, która ostatecznie się liczy, jest przyjemność prowadząca do szczęścia. Jednak taki sposób myślenia nie uwzględnia zdarzeń w życiu, które cieszą nas pomimo, że nie są przyjemne. Dobrym przykładem jest posiadanie dziecka. Opieka nad niemowlakiem jest mało przyjemna, z powodu wysiłku i odpowiedzialności jakich wymaga wychowanie bezbronnego człowieka, lecz niesie dużo celowości, która sprawia, że mimo poniesionego trudu jesteśmy szczęśliwi.

To celowość sprawia, że zajęcia takie jak opieka nad dzieckiem, czy praca zarobkowa przynoszą szczęście w sposób, na który byśmy nie zwrócili uwagi, gdyby jedynym kryterium oceny była przyjemność.

Heraklit dostrzegał w harmonii wszechświata pary przeciwieństw, które się wzajemnie uzupełniają i nie mogą bez siebie istnieć. Również ogólny obraz szczęścia składa się z dwóch par przeciwieństw jakimi są przyjemność i cierpienie oraz celowość i bezsens. Dlatego, aby być w pełni szczęśliwym musisz doświadczyć zarówno przyjemności jak i celowości, które składają się na spełnione życie.

Dodając do hedonizmu celowość, otrzymamy pojęcie uczuciowego hedonizmu, który mówi, że jedynie co się ostatecznie liczy w życiu to przyjemność i poczucie celowości.

Teraz możemy skonstruować definicję szczęścia, które brzmi następująco:

Szczęście to doświadczenie przyjemności i celowości w kontekście upływu czasu.

Z powyższego wynika, że uszczęśliwiają nas zajęcia:

  • Mało przyjemne, ale wnoszące dużo celowości np. posiadanie dzieci, czy praca zarobkowa.
  • Przyjemne, ale bezcelowe – słuchanie muzyki, czy różnego rodzaju gry.
  • Przyjemne oraz celowe niosące najwięcej szczęścia. Dla mnie takim czasem jest praca nad rozwojem bloga oraz spędzanie wspólnych chwil z moją dziewczyną.

Osiągnięcie maksymalnego szczęścia wiąże się ze znalezieniem optymalnej równowagi pomiędzy przyjemnością a celowością działań. Taka równowaga dla każdego będzie oznaczać coś innego. Dlatego ludzi można podzielić na:

  • Osoby zrównoważone, dla których przyjemność i celowość jest równie ważna.
  • Motory celowości – głównym składnikiem szczęścia takich osób jest poczucie celowości w tym co robią.
  • Maszyny do odbioru przyjemności – najważniejsza dla szczęścia jest przyjemność.

Na nasze szczęście mają wpływ nie tylko osobiste preferencje odnośnie proporcji przyjemności i celowości, które są dla nas optymalne, ale także okoliczności zewnętrzne, wymuszające przystosowanie postępowania do potrzeby chwili.

  • Oglądając seriale podczas sesji egzaminacyjnej będziemy nieszczęśliwi – pomimo dostarczenia przyjemności – ponieważ powinniśmy się uczyć.
  • Biorąc zaległe obowiązki z pracy razem ze sobą na upragnione wakacje popsujemy sobie tylko humor.

Dlatego pragnąc osiągnąć największy poziom szczęścia, powinniśmy postępować celowo lub przyjemnie w zależności od tego, czego wymagają od nas zaistniałe okoliczności.

Ogólnie w życiu mało jest zajęć niosących zarówno dużo przyjemności jak i celowości. Na co dzień zajęcia bardziej celowe jak i bardziej przyjemne raczej nieustanie się przeplatają. Dlatego po pracy ludzie preferują oglądanie seriali, aby tym samym zrównoważyć celowość i przyjemność w danym dniu. Można więc stwierdzić, że życie to nie handel obecnego szczęścia za późniejsze szczęście, ale raczej handel celowości i przyjemności w różnych momentach i proporcjach.

średnia szczęścia w czasieTo czy zajęcie jest celowe czy przyjemne zależy od nakierowania uwagi, która pozwala skupić się na wybranych aspektach aktualnie wykonywanej czynności. Możesz skupić się na przyjemności i celowości płynącej z nowego doświadczenia, gdy będzie pozytywne np. czytanie ciekawej i wartościowej książki. Natomiast w każdym nudnym lub negatywnym doświadczeniu możesz znaleźć celowość np. Czytając nudną lekturę, ćwiczysz koncentrację.

Szczęście oznacza zwracanie uwagi na to, co czyni nas szczęśliwymi i ignorowanie tego co nas unieszczęśliwia. Natomiast nieszczęście wynika ze skupiania się na niewłaściwych rzeczach.

Podsumowując cały powyższy wywód, szczęście sprowadza się do prawidłowego zarządzania uwagą.

Fabryka szczęścia

Twoje szczęście nie zależy tylko od tego co się z Tobą dzieje, lecz również od tego jakim człowiekiem jesteś. Nasza osobowość determinuje to jak zareagujemy na wygraną w lotto oraz na śmierć żony. U różnych ludzi oba wydarzenia mogą wywołać skrajne odczucia. Po śmierci żony, ktoś może chodzić przez kilka lat w żałobie, a inny westchnie z ulgą. Wygrywając milion możemy się cieszyć z wygranej lub martwić się na zapas, czy nie przybędzie nam nowych “przyjaciół”.

Ujmując to inaczej, źródłem szczęścia nie są wydarzenia oraz aktualnie wykonywane czynności, ale to na czym skupiamy uwagę. Można dla przyjemności oglądać telewizję, ale myśleć w tym czasie zupełnie o czymś innym. Natomiast okoliczności z życia mogą wpłynąć na nasze szczęście w znacznym lub niewielkim stopniu, w zależności od tego ile poświęcimy uwagi okolicznościom zewnętrznym.

Uwaga spaja nasze życie w jedną całość, ponieważ odpowiedzialna jest za wszystko co robimy i jak się czujemy. Dlatego umiejętne zarządzanie ograniczonymi zasobami uwagi jest kluczowa dla szczęścia.

Szczęście jakie człowiek jest wstanie wytworzyć za pomocą alokacji uwagi można przyrównać do procesu produkcyjnego w fabryce.

produkcja szczęścia, a alokacja uwagi

Z analogii, w której szczęście jest efektem końcowym procesu produkcyjnego można wysnuć znaczące wnioski:

1. Jakość surowców jest ważna, ale najważniejszym czynnikiem dla efektu końcowego jest proces produkcyjny.

Umiejętność koncentracji jest najważniejsza w procesie produkcji szczęścia. Prawidłowo kierowana uwaga oraz nie rozpraszanie się podczas pracy, spotkania z przyjaciółmi, seksu, czy jedzenia jest jednym z podstawowych i najważniejszych warunków szczęścia.

2. Jeśli proces produkcyjny jest nieefektywny, dostarczenie większej ilości surowców nie poprawi efektu końcowego, a dodatkowe zasoby zostaną tylko zmarnowane.

Nie zwiększymy produkcji jeśli dodatkowe zasoby wykorzystamy tak nieefektywnie, że ich znaczenie dla efektu końcowego będzie marginalne. Jeśli będziesz miał więcej czasu, pieniędzy lub Twój stan zdrowia się polepszy, to nie staniesz się szczęśliwszy jeśli nie potrafisz cieszyć się z poprzedniego stanu rzeczy, pomimo, że z obiektywnego punktu widzenia Twoje wcześniejsze położenie życiowe było zadowalające.

3. Udoskonalając proces produkcyjny do perfekcji jesteśmy wstanie z małej ilości zasobów lub słabej jakości materiałów wyprodukować dobry produkt.

Perfekcyjnie alokując uwagę będziesz wstanie ze zwykłego obiadu, wyprodukować relatywnie dużo szczęścia, natomiast utrata pracy będzie wpływać na Ciebie znacznie mniej negatywnie lub wcale się tym nie przejmiesz.

4. Proces produkcyjny, to rzadkie dobro. Uwaga jest fabryką posiadającą tylko jedną linię produkcyjną. Wytwarzając jeden produkt, nie jest wstanie w tym samym czasie produkować innego produktu, który mógłby być mniej lub bardziej dochodowy.

Szczęście a uwaga

Jadąc autobusem i czytając książkę jesteśmy tylko wstanie alokować uwagę na czytaniu, natomiast świat na zewnątrz mija nam niezauważenie.

Uwaga stanowi rzadkie dobro, ponieważ poświęcając uwagę jednej rzeczy, nie jesteś wstanie w tym samym czasie skupić się na innej.

Korzystanie z zasobów koncentracji podlega ograniczeniom, dlatego powinniśmy rozsądnie dysponować uwagą, bo podobnie jak czas czy pieniądze jest cennym i limitowanym dobrem.

Skoro już wiemy, że najważniejsza dla naszego szczęścia jest efektywna alokacja uwagi, a uwaga stanowi bardzo cenne i rzadkie dobro, musimy jeszcze dowiedzieć się z jakich elementów składa się ludzka uwaga.

Świadoma i nieświadoma uwaga

Wszystko zależy od tego, w jakim otoczeniu i środowisku człowiek przebywa. Środowisko – to wszystko, sam człowiek jest niczym.Fiodor Dostojewski, Zbrodnia i kara

Większość procesów w umyśle dzieje się w sposób nieświadomy. Nie musimy się nad nimi zastanawiać, dzieją się same. W związku z tym musimy rozróżnić dwa rodzaje uwagi – świadomą i nieświadomą.

  • Świadoma uwaga występuje wtedy, kiedy jesteś świadomy gdzie kierujesz swoją uwagę.
  • Nieświadoma uwaga obejmuje wszystkie procesy myślowe zachodzące bez udziału świadomości.

Nieświadoma uwaga nie alokuje się w żaden sensowny sposób, tylko błąka się po otoczeniu, w którym przebywamy. Choć nie jesteśmy wstanie nieświadomej uwagi kontrolować świadomym umysłem, to jednak możemy świadomie wybrać środowisko, poprzez które będziemy działać na nieświadomość.

uwaga świadoma nieświadoma

Dlaczego niezwykle ważne dla naszego szczęścia jest dbanie o świadomy wybór środowiska, w którym żyjemy?

Tak naprawdę wszyscy jesteśmy wytworem środowiska, w którym przebywamy, a wpływ naszych świadomych wyborów jest wielce przeceniany. Ogólnie ludzie mają błędne przekonanie odnośnie własnej odporności na okoliczności zewnętrzne. Środowisko silnie na nas oddziałuje i ciężko się temu przeciwstawić.

Nawet jeśli świadomie chcesz wyróżniać się od otoczenia, to i tak nieświadomie pragniesz dostosować się do ludzi w koło. Pragniesz być takim, jakim ludzie chcą żebyś się stał i będziesz robił to, co inni chcą, żebyś robił.

Aby unaocznić siłę nieświadomości wystarczy wspomnieć, że:

  • Tylko 25% naszych zachowań wynika z świadomych zamiarów.
  • 75% naszych zachowań wynika ze środowiska i zaistniałych okoliczności.

Dlatego otoczenie, w którym przebywasz będzie silnie programowało Twoje normy szczęścia. Obserwując innych ludzi będziesz wysnuwał wnioski czym szczęście jest, a czym nie.

  • Przebywając z ludźmi, którzy prowadzą bujne życie wirtualne, zaczniesz odbierać szczęście jako synonim dużej ilości lajków na Facebooku.
  • Przebywając w śród zamożnych ludzi, szczęściem dla Ciebie będzie duża ilość pieniędzy i odpowiedzialna praca.
  • Przebywając czas z imprezowiczami, dobra zabawa stanie się dla Ciebie najlepszą drogą do szczęścia.

Gdy wiesz w jaki sposób środowisko wpływa na Twoje oceny wartościujące życie, możesz świadomie zmienić konfigurację norm szczęścia na bardziej konstruktywne dla Ciebie.

Powyższych przykładów wpływu środowiska na nasze szczęście można mnożyć bez końca. Również w najbardziej podstawowej komórce społecznej, jaką jest rodzina tworząca najbliższe środowisko człowieka, występują wewnętrzne odziaływania.

W rodzinie wpływ poszczególnych jej członków jest bardzo silny. Udowodniono, że nastroje członków rodziny są ze sobą ściśle skorelowane i jeśli jeden członek rodziny jest nieszczęśliwy, to reszta też będzie nieszczęśliwa. Dlatego warto zadbać o szczęście wszystkich członków rodziny, a jeśli jesteś dzieckiem toksycznych rodziców, powinieneś jak najszybciej się uniezależnić, gdyż osiągnięcie szczęścia w nieszczęśliwej rodzinie jest praktycznie niemożliwe.

Jeśli w osiągnięciu szczęścia niezbędne jest prawidłowa alokacja uwagi, to na drodze do szczęścia stawać będą rozproszenie oraz niewłaściwa alokacja uwagi.

Dlaczego nie jesteśmy szczęśliwi?

Szczęście nie jest rzeczą łatwą: trudno je znaleźć w sobie, a nie sposób gdzie indziej.Chamfort

W pełnym doświadczaniu szczęścia przeszkadza rozproszenie, uniemożliwiające całkowite skoncentrowanie się na przeżywaniu życia. Natomiast niewłaściwa alokacja uwagi jest jak nietrafiona inwestycja, która mając w naszej ocenie przynieść zadowalający zysk wygenerowała straty.

Rozproszenie i niewłaściwa alokacja uwagi są dziurami w życiu, przez które przecieka szczęście, dlatego powinno się je jak najszybciej uszczelnić.

Rozproszenie

Rozproszenie jest złodziejem uwagi, nad którym powinieneś panować, poprzez wznoszenie barier niedopuszczających do dekoncentracji. Przeanalizujmy 2 rodzaje rozproszenia – mentalnego i fizycznego – destrukcyjnie działających na szczęście.

Uciekanie myślami

Bez wątpienia nasz poziom szczęścia maleje, kiedy uciekamy myślami gdzieś, gdzie jest gorzej niż w chwili obecnej, na przykład w środku spotkania martwimy się wynikami badań lekarskich. Z drugiej strony, choć to zdumiewające, badania wskazują, że poziom szczęścia obniża się również kiedy natrętne myśli są pozytywne – uciekamy myślami podczas spotkania w milsze miejsce, wyobrażając sobie egzotyczne wakacje.

Prawie wszystkie natrętne myśli jakie nas dręczą są negatywne i na ogół dotyczą tego, co się jeszcze nie stało lub się już wydarzyło. Za to prawie nigdy nie mamy powodu martwić się o to co się dzieje tu i teraz. Jeśli w chwili obecnej doświadczamy szczęścia i znikomej ilości bólu, to jest to przekonywujący argument, za tym żeby żyć w teraźniejszości.

Chronić się przed natrętnymi myślami możemy poprzez:

  • Medytację – ćwiczy umysł w trwaniu tu i teraz, oraz trzyma niechciane myśli w dyscyplinie.
  • Tworzenie listy zmartwień – chcąc powstrzymać umysł od błądzenia, można spisać listę zmartwień i zidentyfikować troski, które są od nas niezależna, a z którymi możemy coś zrobić. W ten sposób przestaniemy zamartwiać się rzeczami, na które nie mamy wpływu.
  • Unikania nierozwiązanych spraw – niepewność związana ze sprawami, które nie doczekały się rozwiązania sprawia, że martwisz się tym co się stanie. Nie jesteś wtedy wstanie zaplanować i zarządzać zadaniami, a czarne myśli pochłaniają całą Twoją uwagę.
  • Telefon do przyjaciela – gdy zaczynamy martwić się, zadzwońmy do dobrego znajomego lub rodziny, którzy skutecznie odciągną nas od czarnych myśli.
  • Podejmowanie ryzyka – jesteśmy bardziej skłonni żałować, że czegoś nie zrobiliśmy, niż że coś zrobiliśmy. Dlatego podejmuj ryzyko, bo żal może skutecznie odciągnąć Cię od innych ważniejszych rzeczy.
  • Doświadczanie czegoś nowego – nowe doświadczenia mogą załagodzić natrętne myśli. U ludzi robiących stale coś nowego prawdopodobieństwo pojawienia się natrętnych myśli jest bardzo małe.

Wielozadaniowość

W dobie globalnej sieci, gdzie jesteśmy nieustannie rozpraszani komunikatami na portalach społecznościowych i skrzynce pocztowej, wykonanie jednej czynności w skupieniu staje się sprawą niebywale trudną.

Przerwawszy pracę nad zadaniem, aby przeglądnąć Facebooka lub odpisać na smsa, przeskakujemy uwagą z jednego zadania na drugie, żadnemu nie poświęcając się w pełni. Wielozadaniowość jest szkodliwa, bo wiąże się z kosztami dostawczymi. Koszt dostawczy to ilość uważności potrzebnej do przejścia z jednego zadania do drugiego. Przełączanie się pomiędzy zadaniami sprawia, że zużywamy energię uważności, której poziom jest odpowiedzialny za stopień naszej koncentracji. Częste przeskakiwanie z jednego zadania na drugie, powoduje szybkie kurczenie się zasobów uważności i coraz trudniej skupić się nam na zajęciu, które musimy wykonać.

Skoro maksimum szczęścia można osiągnąć tylko wtedy, kiedy optymalnie alokujemy uwagę, to w takim razie wielozadaniowość obniża nasze poczucie szczęścia, gdyż poświęcamy czynnościom jedynie ograniczone zasoby uwagi.

Najskuteczniejszym sposobem, aby uchronić się przed wielozadaniowością jest pracowanie offline, kiedy to tylko możliwe. Tylko odcinając dostęp od Internetu i wyłączając telefon jesteśmy wstanie odciąć się od zewnętrznych rozpraszających bodźców i w skupieniu zajmować się realizacją priorytetów.

Rozproszenie można podzielić na wewnętrzne i zewnętrzne, dlatego musimy chronić się przed:

  • uciekaniem myślami
  • wielozadaniowością

Stawiając skuteczne bariery utrudniające własnej osobie zajmowanie się zbyt wieloma zadaniami naraz oraz wypracowując metody, które zniwelują uciekanie myślami i ułatwią skupienie się na chili obecnej, będziemy wstanie skutecznie przeciwdziałać dekoncentracji, uniemożliwiającej osiągnięcie pełni szczęścia.

Błędna alokacja uwagi

Podstawowym błędem, który sprawia, że nie jesteśmy szczęśliwi, tak jak byśmy mogli, jest to, że niewłaściwie alokujemy uwagę. Skupiamy się na nieodpowiednich rzeczach, które w zamyśle miały nas uszczęśliwić, lecz w ostateczności gorzko się rozczarowaliśmy.

Błędne pragnienia

Angażujemy się w błędne pragnienia, które miały nas uszczęśliwić, ale po osiągnięciu wyznaczonego celu wcale tego nie zrobiły.

Rodzice z klasy średniej mają obsesję na punkcie sukcesów szkolnych swoich dzieci. Troskliwie pilnują edukacji własnych pociech mając nadzieje, że w przyszłości dostaną się na prestiżową uczelnie, a solidna edukacja pozwoli wieść im szczęśliwy i dostatni byt. W praktyce taki tok rozumowania, rzadko sprawia, że dzieci są zadowolone w dorosłym życiu.

Myślimy, że dobre wykształcenie jest synonimem dobrych zarobków, a więcej pieniędzy jest równoznaczne z większą ilością szczęścia. To prawda, że pieniądze mają znaczenie gdy jesteśmy biedni, lecz ich wpływ na szczęście maleje wraz z każdą zarobioną złotówką.

szczęście a pieniądze

Jeśli wzbogacenie się nie jest Twoim głównym celem, to lepiej nie poświęcać zbyt dużej ilości uwagi pieniądzom, kiedy posiadamy ich na tyle, że pokrywają wszystkie wydatki i nie odczuwamy namacalnie braku gotówki.

Pieniądze są ważne tylko wtedy, kiedy liczy się każdy grosz.

Mimo wszystko motywacja odniesienia sukcesu jest naturalna, dlatego kształcimy się i rozwijamy zawodowo. Jednak każdy sukces wymaga poświęceń. Wraz ze wzrostem zarobków, mamy mniej czasu na inne zajęcia, jak wypoczynek, sen czy zabawę z dziećmi, co negatywnie wpływa na szczęście.

optimum szczęścia

Dlatego musimy się zastanowić czy sukcesy w pracy, nie będą okupione zdrowiem i relacjami osobistymi. Nikt nie chciałby po 20 latach ciężkiej pracy i poświęceń stwierdzić, że zarobione pieniądze nie przyniosły upragnionego szczęścia, a w pogoni za bogactwem zgubiło się coś o wiele cenniejszego, czego nie byliśmy świadomi.

Błędne przekonania

Radowała mnie moja własna natura, a wiemy wszyscy, że na tym właśnie polega szczęście.Albert Camus

Praktycznie zawsze przeceniamy własne możliwości i mamy wybujałe wyobrażenia na temat tego kim jesteśmy. W rzeczywistości nie jesteśmy tak atrakcyjni, inteligentni czy wysportowani jak sądzimy. Rozbieżność pomiędzy naszymi wyobrażeniami a stanem faktycznym sprawia, że trudno zaakceptować nam prawdę i jesteśmy nieszczęśliwi.

Wyidealizowany obraz własnej osoby generuje nadmierne oczekiwania względem życia, bo porównujemy się z fikcją we własnej głowie, a nie z rzeczywistością. Myślimy, że możemy wszystko, a zostanie kimś wielkim jest tylko kwestią czasu, gdyż posiadamy wszelkie predyspozycje intelektu lub charakteru, które umożliwią nam zostanie bogaczem, gwiazdą rocka, czy uznanym pisarzem.

Najlepsze co możemy dla siebie zrobić, to przeanalizować powody, dla których stworzyliśmy sobie „idealne ja”, a następnie wybrać cele i ambicje rozsądne i korzystne dla naszego szczęścia. Nadmierne oczekiwania niemające żadnego potwierdzenia w naszym stylu życia oraz w sposobie myślenia, będą nas tylko ranić. Zrobienie kariery bez ciężkiej pracy jest praktycznie niemożliwe, choć z własnego lenistwa wmawiamy sobie, że “złamiemy system” jak Zuckerberg i dorobimy się miliardów przed 30-tką, wszakże nie jesteśmy od niego głupsi. Zresztą ludzie, którzy ciężko pracują to frajerzy, niepotrafiący znaleźć błyskotliwego pomysłu na szybki sukces…

Możemy się przez pewien czas samooszukiwać, ale w końcu dotknie nas dysonans poznawczy i będziemy musieli zrewidować własny pogląd o nas samych. Kiedy następuje ten moment ludzie szybko godzą się z porażką. Jeśli nie jesteśmy zadowoleni z zarobków lub związku, często uznajemy je za mniej ważne od innych aspektów życia, z których jesteśmy bardziej zadowoleni. O wiele łatwiej jest nam dostosować się do obecnie panującej sytuacji niż zmienić siebie i własne życie. Jeśli jesteśmy leniwi, to zmienimy myślenie o naszym postępowaniu w taki sposób, abyśmy czuli się lepiej. Kiedy brakuje nam siły woli, aby dalej ćwiczyć na pianinie, łatwiej jest porzucić żmudną naukę i wmówić sobie, że pianino nie jest takie fajne jak myśleliśmy, a granie Chopina nas nudzi.

Usprawiedliwianie lenistwa jest narracją wyjaśniającą nasze głupie postępowanie. Tłumaczenie na opak własnych niepowodzeń i słabości charakteru nie tylko pozwala pogodzić się z porażką odniesioną w stosunku do naszych nadmiernych oczekiwań, ale także spycha nas w przeciętność zadowolenia się tym co mamy, czyli zazwyczaj byle czym. Zaczynamy wtedy prowadzić nijakie życie, w którym niemożliwe jest zaakceptowanie własnego usposobienia odpowiedzialnego za klęskę. Ziarno szczęścia nie może wykiełkować w miejscu gdzie spadają nieurodzajne deszcze nienawiści do własnej osoby.

Stań się ambitnym człowiekiem, bo tylko wtedy pokochasz samego siebie.

Nadmierne oczekiwania oraz zadowalanie się zbyt małym, nie dość, że nas unieszczęśliwia, to nie pozwala stać się nam człowiekiem, którym powinniśmy być. Deficyt działania jest jednym z głównych przeszkód na drodze do szczęścia, bo jak zauważył 2500 lat temu grecki filozof:

Szczęście polega na życiu i działaniu.Arystoteles

Błędne projekcje

Wielkie źródło zarówno nędzy, jak i zaburzeń ludzkiego życia wydaje się wynikać z przeceniania różnicy między jedną trwałą sytuacją a drugą.Adam Smith

Posiadamy skłonność przeceniania wpływu aktualnych uczuć i wyobrażeń na przyszłe samopoczucie. Dlatego wybierając telefon w supermarkecie z pośród kilkudziesięciu modeli, błędnie szacujemy wpływ wyboru na przyszłe szczęście. Skupiamy się bardziej na wyborze samym w sobie, aby wybrać najlepszy model z aktualnie dostępnych na rynku, niż zastanowić się nad długofalowymi konsekwencjami kupna nowego telefonu.

Zbyt wielki wybór i strach z nim związany, że nie uda nam się kupić najlepszego istniejącego modelu przystosowanego do naszego gustu i potrzeb, prowadzi do nietrafionych decyzji. Kilka tygodni po zakupie uświadamiamy sobie, że tak naprawdę mogliśmy wydać 1000zł mniej, bo o cal większy wyświetlacz i nowy design, nie był nam tak potrzeby jak myśleliśmy w dniu zakupu.

Zabawne jest również to, że na decyzje jakie podejmiemy ma także pogoda. Badania pokazują, że zakup zimowej odzieży jest zależy od pogody – w chłodniejsze dni kupujemy więcej ubrań, które następnie zwracamy. Ponadto wybór uczelni przez studentów, również uzależniony jest od warunków atmosferycznych. Jeśli wizyta na uniwersytecie miała miejsce w pochmurny dzień prawdopodobieństwo wyboru uczelni jest większy.

Mylimy się nawet w sprawie intensywności żalu jaki będziemy odczuwać po spóźnieniu się na pociąg. Osoby, które spóźniły się na pociąg nie żałują tego tak bardzo jak zakładają inni.

W wielu decyzjach ukryte jest założenie, że obecne uczucia utrzymają się i dlatego dokonujemy błędnych wyborów, przez co nie potrafimy najlepiej przewidywać naszego samopoczucia, a tym samym przyszłego szczęścia.

O ile z przewidywaniem przyszłości można mieć pewne problemy, to również problematycznym dla ludzi jest ocena przeszłego szczęścia, którego doświadczyli. Za ludzką nieumiejętność prawidłowej oceny szczęścia jakiego doświadczyliśmy w przeszłości odpowiedzialne są błędne wspomnienia, deformujące obraz przeszłych wydarzeń w umyśle.

W Filharmonii Nowojorskiej 10 stycznia 2012 roku podczas ostatnich minut koncertu trwającego 82 minuty, na widowni rozległ się dzwonek iPhon’a któregoś z uczestników widowiska. Pomimo cudownie spędzonych 82 minut, uczestnicy wspominali po koncercie, że incydent z telefonem popsuł im odbiór całości. Dzwonek zakłócił ostatnią minutę koncertu, który rzucił cień na wcześniejsze szczęśliwie przeżyte chwile. Przewaga złych wydarzeń nad miłymi i dłuższe pamiętanie zepsutych wieczorów ma sens ewolucyjny, abyśmy nie chodzili ścieżką gdzie widzieliśmy lwa lub zarejestrowaliśmy inne zagrożenie dla życia.

wpływ błędnych przekonań na szczęście

Pomimo, że natura miała dobre chęci wyposażenia nas w mechanizm obronne jakim są błędne wspomnienia, mogą one spowodować podjęcie błędnej decyzji mającej negatywny wpływ na nasze szczęście.

Nie możemy tylko myśleć o szczęściu!

Nad ranem zaśmiał się Zaratusta z całego serca i rzekł drwiąco: “szczęście ugania się za mną. Pochodzi to stąd, że nie uganiam się za kobietami. Szczęście wszakże jest kobietą.Fryderyk Nietzsche, Tako rzecze Zaratusta

Myślenie o szczęściu przypomina uganianie się za długowłosą blondynką, u której nie mamy szans, bo nasz lifestyle składa się wyłącznie z gier wideo i porno,a przeglądając się w lustrze chcielibyśmy je potłuc i kawałkami podciąć sobie żyły. Lepszym rozwiązaniem jest takie zaprojektowanie codziennych spraw, aby blondyneczka sama chciała spędzać z nami czas.

Niech szczęście ugania się za nami!

Aby tego dokonać, po pierwsze musimy z naszego życia wyeliminować rozproszenie, które nie pozwala w pełni cieszyć się z wykonywanych zajęć. Po drugie musimy ponownie alokować uwagę na to, co nas uszczęśliwia i zminimalizować:

  • Błędne pragnienia, przez które angażujemy się w unieszczęśliwiające nas działania.
  • Błędne projekcje zaszczepiające w nas wybujałe wyobrażenia o własnej osobie niemające potwierdzenia w rzeczywistości.
  • Błędne projekcje sprawiających, że dokonujemy niespójnych wyborów z naszymi przeszłymi doświadczeniami.

Myślenie o tym co nas uszczęśliwi niesie wiele zagrożeń, dlatego aby osiągnąć zadowolenie z życia musimy dokładnie dowiedzieć się co nas dokładnie uszczęśliwia, jak pokonać przeszkody na drodze do szczęścia, a następnie skupić się na takim zaprojektowaniu życia, aby szczęście samo się działo.

Zaprojektuj swoje szczęście

Zawsze i wszędzie na siebie tylko zdani,
Szczęście własne tworzymy lub znajdujemy sami.Olivier Goldsmith

Każdy porządny projekt bazuje na sprawdzonych założeniach i standardach, również szczęście ujęte w ramach projektu, aby odniósł powodzenie musi opierać się na solidnych podstawach popartych w praktyce.

Projekt własnego szczęścia, który skupi się na radości doznawanej na co dzień, powinniśmy oprzeć na wcześniejszych doświadczeniach, a nie pragnieniach.

szczęście a pragnienie i uwaga

Powód jest bardzo prosty – własnym doświadczeniom możemy ufać bardziej niż własnym pragnieniom. Jeśli dowiemy się jak pewne doświadczenie podziałało na nas wcześniej, to jest to bardzo dobry wskaźnik, jak poczujemy się następnym razem doświadczając tego samego.

Przytoczmy prosty przykład. Naszym pragnieniem jest awans w pracy, który wiązać się będzie z większymi zarobkami, wyższym statusem społecznym, wzrostem poczucia własnej wartości i jeszcze innymi benefitami. Możemy pomyśleć, że spędzając w pracy kilka dodatkowych godzin dziennie, aby uzyskać awans jest warte poświęcenia życia domowego, lecz to czy będziemy szczęśliwsi po osiągnieciu celu jest wielką niewiadomą. Może się okazać, że czas z rodziną prawdziwie nas uszczęśliwia i mało jest zajęć równie dla nas przyjemnych i celowych. Decyzją o przesiadywaniu długich godzin w biurze, poświęciliśmy radosne chwile z rodziną na rzecz przyszłego niepewnego szczęścia.

Gdybyśmy jednak monitorowali nasze szczęście i zwracali uwagę na informację zwrotną może wolelibyśmy pobawić się z synem zamiast wyrabiać PKB po godzinach. Powinniśmy zwracać baczną uwagę co nas uszczęśliwia, a co sprawia, że jakość naszego samopoczucia spada. Następnie na podstawie pozyskanych informacji powinniśmy postarać się osiągnąć optimum szczęścia.

Maksymalizacja szczęścia za pomocą pętli sprzężenia zwrotnego

Pozyskanie informacji zwrotnej jest skutecznym sposobem, aby dowiedzieć się co nas uszczęśliwia lub jest destruktywne dla naszego zachowania. Już same w sobie częste informacje zwrotne mogą wpłynąć na nasze zachowanie:

  • Kontrolując ilość dostarczanych kalorii schudniemy.
  • Spisując wydatki zaoszczędzimy więcej pieniędzy.
  • Monitorując czas spędzony w Internecie będziemy mniej przesiadywać przed komputerem.
  • Mierząc pedometrem liczbę kroków zaczniemy więcej chodzić.

Dzieje się tak dlatego, że informacje zwrotne pomagają nam zdecydować jakie składniki wejściowe wprowadzić do procesu produkcji i jak zapoczątkować zmianę zachowania w taki sposób, abyśmy byli bardziej zadowoleni.

Za pomocą informacji zwrotnej możemy do procesu produkcji szczęścia dodać pętlę sprzężenia zwrotnego, która pomoże zwrócić nam baczniejszą uwagę na składniki wejściowe, co przyczyni się do lepszego rozpoznawania własnego samopoczucia.

informacja zwrotna szczęście

Ponad to możemy za pomocą pętli sprzężenia zwrotnego poprawić proces produkcji.

poprawa alokacji a szczęście

Informacja zwrotna może pomóc udoskonalić nam:

  • Składniki wejściowe – czynności i doświadczenia, które sprawiają, że jesteśmy szczęśliwi
  • Proces produkcji – powiązany z uwagą i odpowiadający za stopień intensywności doświadczeń

Przetoczmy dwa proste przykłady zastosowania pętli sprzężenia zwrotnego do maksymalizacji szczęścia.

1) Mamy do wyboru 10 rodzajów ciastek. Jak sprawić, aby podczas jedzenia doznawać jak największej przyjemności?

  • Musimy wybrać dla nas najsmaczniejsze ciastko, którego jedzenie sprawia nam najwięcej przyjemności.
  • Przyjąć taki sposób jedzenia, aby ciastka jeszcze lepiej nam smakowały. Możemy skupić się na jedzeniu, przeżuwając wolniej każdy kęs i doznawać w ten sposób więcej przyjemności z jedzenia pysznych ciastek.

ciastko a szczęście

2) Pracujemy nad poprawą sylwetki, ponieważ zbliża się lato i chcemy bez wstydu pokazać się na plaży w stroju kąpielowym. Jak osiągnąć pozytywny rezultat w jak najkrótszym czasie, abyśmy byli zadowoleni z własnego ciała?

  • Osiągnięcie optymalnych efektów wymaga dobranie właściwej dla nas diety i sposobu ćwiczenia.
  • Podczas dążenia do perfekcyjnej sylwetki możemy przekierować uwagę w taki sposób, aby skupić się na przyszłych rezultatach i ignorować teraźniejsze niewygody związane z wysiłkiem fizycznym i trzymaniem diety. Ponad to podczas treningu możemy skupić się na wykonywanych ćwiczeniach, aby powtórzenia wykonywać wolniej i dokładniej. Wkładając więcej koncentracji w trening sprawimy, że stanie się bardziej wydajny.

ćwiczenia dieta a szczęście

Środowisko jako główny czynnik zarządzania uwagą

Uwaga dzieli się na świadomą, którą kontrolujemy umysłem oraz nieświadomą, na którą możemy wpływać za pomocą środowiska. Podświadomość ma zdecydowanie większy wpływ na nasze zachowanie, niż świadomy umysł podlegający kontroli siły woli.

  • Za 25% naszych zachowań odpowiadają zamiary, czyli świadome decyzje co chcemy zrobić.
  • Natomiast za 75% naszych zachowań odpowiadają okoliczności zewnętrzne.

Środowisko silnie na nas oddziałuje i ciężko się temu przeciwstawić. Okoliczności zewnętrzne mają zdecydowaną przewagę nad naszymi zamiarami. Dlatego jeśli dowiemy się jak postąpiliśmy w danej sytuacji wcześniej, to wielce prawdopodobne, że następnym razem postąpimy w analogiczny sposób.

Manipulując środowiskiem możemy tak przekierować nieświadomą uwagę, aby pracowała na nasze lepsze samopoczucie.

informacja z środowiska, a szczęście

1) Jesteś freelancerem pracującym w domu i od twojej produktywności zależy ile zarobisz, niestety nie jesteś zadowolony z własnych efektów. Co zrobić, aby w końcu wziąć się do roboty?

Jeśli pomimo wielokrotnych postanowień poprawy, nigdy nie robisz przy biurku tego co powinieneś, to musisz inaczej zorganizować miejsce pracy. Przestaw biurko w inne miejsce i usuń wszystkie zbędne przedmioty, które Ci przeszkadzają. Możesz posunąć się do bardziej radykalnych metod i całkowicie zmienić miejsce pracy, przenosząc się z laptopem do pobliskiej kawiarni.  Zobacz co się wydarzy po zmianie środowiska. Jeśli poczujesz się nieusatysfakcjonowany, zmieniaj otoczenie, w którym pracujesz aż uzyskasz zadowalającą Cię efektywność.

2) Masz nadwagę i pomimo szczerych chęci, nigdy nie udaje Ci się utrzymać diety dłużej niż przez kilka tygodni. Co musisz zmienić w życiu, aby utrzymanie diety przez dłuższy okres było łatwiejsze?

Podstawowym warunkiem zrzucenia nadwagi jest zaprzestanie przejadania się i spożywania produktów odpowiedzialnych za otyłość. Ukształtowanie środowiska w taki sposób, aby maksymalnie utrudnić sobie robienie tych dwóch rzeczy jest najważniejsze w procesie chudnięcia.

Zasada jest prosta. Jeśli chcesz coś zrobić – ułatw to sobie. Natomiast jeśli chcesz czegoś nie robić – utrudnij to sobie. Musisz wyeliminować pokusy, ponieważ większość rzeczy jest napędzana przez nadarzające się okazje.

  • Aby przestać się notorycznie przejadać możesz używać mniejszych talerzy. Zmiana rozmiaru naczynia, sprawi że zjesz mniej.
  • Oczyść lodówkę z niezdrowych produktów i postanów, że do mieszkania będziesz przynosił tylko zdrową żywność.
  • Jeśli masz problem z gotowaniem, bo zajmuje zbyt dużo czasu, gotuj raz na kilka dni oraz używaj papierowych talerzy, w celu zaoszczędzenia czasu na zmywaniu.

To jest tylko kilka pomysłów na zmianę środowiska, które mogą sprawić, że utrzymanie diety stanie się łatwiejsze. Żadne mocne postanowienie nie pomoże Ci tak, jak przyjazny dom promujący zdrowe odżywianie. 

Własne szczęście, a doświadczenia innych ludzi

Doświadczenia innych ludzi to bardzo przydatna informacja dotycząca wpływu danego wydarzenia na nasze życie. W wielu przypadkach doświadczenia innych są o wiele bardziej przydatne niż własne przywidywania dotyczące wpływu danej decyzji na naszą przyszłość.

szczęście inni ludzie

Doświadczenie innych ludzi jest bardzo pomocne przy podejmowaniu decyzji w sprawach, w których nie mamy własnych doświadczeń, jak na przykład małżeństwo. Poradzenie się rodziny i przyjaciół w sprawie decyzji o wzięciu ślubu jest dobrym posunięciem, ponieważ przyjmują oni chłodniejszy punkt widzenia na możliwe konsekwencje naszego postanowienia.

Musimy jednak wiedzieć w jaki sposób zadawać ludziom pytania, aby odpowiedzi innych ludzi były dla nas jak najbardziej wartościowe. Zwracając się o radę powinniśmy prosić innych, aby nie skupiali się na decyzji, jaką podejmiemy, ale wyobrazili sobie jej konsekwencje.

  • Źle: Co sądzisz o podjęciu przeze mnie nowej pracy?
  • Dobrze: Jak myślisz, jak za kilka lat będzie wyglądało moje życie, jeśli podejmę nową pracę?
  • Źle: Czy powinienem wziąć ślub?
  • Dobrze: Jak mi będzie w małżeństwie?

Inni ludzi mogą także pomóc nam skupić się ponownie na tym, co naprawdę ważne. Czasami ciężko obiektywnie nam spojrzeć na własne postępowanie. Jeśli prowadzimy tryb życia, który prowadzi nas ku zgubie, napomnienie innych osób może podziałać na nas trzeźwiąco.

  • Dosadne zwrócenie uwagi przez partnera na temat dodatkowych kilku kilogramów na naszym ciele może sprawić, że weźmiemy się za własną sylwetkę.
  • Stwierdzenie lekarze, że jeśli nie rzucimy palenia za kilka lat rozwinie się w naszych płucach nowotwór, może być silnym impulsem do zerwania z nałogiem.

Radząc się innych osób pamiętajmy, że im osoba bardziej jest do nas zbliżona doświadczeniem, przekonaniami i oczekiwaniami, tym doradzi nam w kwestii szczęścia.

Kiedy informacja zwrotna jest już jasna i doskonale wiemy co nas uszczęśliwia, powinniśmy zaprzestać monitorowania, ponieważ stały monitoring stałby się kosztowny i może zmniejszyć poczucie szczęścia. Jeśli jesteśmy świadomi co nas uszczęśliwia, proces produkcji szczęścia tylko od czasu do czasu będzie wymagał regulacji, aby wydajność utrzymywała się na najwyższym poziomie.

Zmień to co robisz, a nie co myślisz

Kluczem do szczęścia jest takie zaprojektowanie życia, aby szczęście samo się nam przytrafiało bez zbytniego myślenia o nim. W większości książek na temat szczęścia można przeczytać porady, aby myśleć o sobie jako o kimś szczęśliwym. Niestety taka postawa prowadzi do powstawania dysonansu poznawczego pomiędzy tym kim jesteśmy, a tym kim mielibyśmy być. Rozbieżność myśli z rzeczywistością sprawia, że stajemy się jeszcze bardziej nieszczęśliwi.

Biorąc pod uwagę naszą skłonność do popełniania różnych błędów w myśleniu, dla własnego dobra odpuśćmy sobie nadmiernego myślenia o szczęściu.

Zamiast tego zmieńmy działanie, a nie sposób myślenia.

Pomóż szczęściu

Szczęściu trzeba pomóc, lecz rzadko to robimy. Istnieje mnóstwo sposobów, aby życie stało się łatwiejsze z automatu i to praktycznie w każdej dziedzinie życia. Cały trik polega na takim zorganizowaniu zajęć i otoczenia, żeby czynności nas uszczęśliwiające mogły zostać wykonane automatycznie lub przynajmniej łatwiej, bez nadmiernego myślenia i angażowania woli. Również warto ustanowić sobie pewne standardy, które pomogą nam stać się bardziej szczęśliwymi. Poniżej zamieszczam kilka inspirujących przykładów:

Zdrowie

  • Jeśli chcesz mieć zdrowszy sen nie używaj w sypialni żarówek elektrooszczędnych, które produkują niebieskie światło hamujące produkcję melatoniny, hormonu odpowiedzialnego za zasypianie. Oczyszczając sypialnię ze sztucznego niebieskiego światła uregulujesz rytm dobowy i szybciej będziesz zasypiał.
  • Kiedy czujesz, że poziom stresu w Twoim życiu niebezpiecznie wzrósł, kup sobie kilka roślin lub zainstaluj w mieszkaniu akwarium – jedno i drugie pomaga zredukować stres.
  • Dłuższe dojazdy do pracy wiążą się z niższym poziomem zdrowia psychicznego. Problem ten najbardziej widoczny jest u mężatek, ponieważ mają więcej zajęć domowych – zakupy, sprzątanie, dzieci. Dłuższe dojazdy zabierają im czas na zajęcie się rodziną. Mając na względzie własne zdrowie warto zastanowić się nad wyborem miejsca pracy lub zamieszkania.
  • Jeśli chcesz schudnąć kup mniejsze talerze i bież mniejsze pojemniki do pracy. Badania udowodniły, że będziesz jadł o 1/3 mniej.
  • Wybierz siłownię, z której możesz wrócić do domu nie przechodząc obok miejsca oferującego fast-food. Również dobrym pomysłem ułatwiającym utrzymanie diety jest umówienie się z domownikami, aby nie przynosili niezdrowego jedzenia do domu.

Produktywność

  • Chcesz, aby Twój dom był czystszy? Używaj odświeżacza powietrza o zapachu cytrusów. Prawdopodobieństwo, że zaczniecie częściej sprzątać wzrośnie.
  • W miejscu pracy ustaw wiele źródeł światła, jeśli chcesz pracować dłużej i bardziej efektywnie. Również korzystne dla własnej efektywności jest pracowanie w stałym miejscu.
  • Jeśli chcesz pracować w domu i nie być rozpraszanym przez Internet, przeznacz na miejsce pracy część mieszkania znajdującą się poza zasięgiem sieci Wi-fi.
  • Jeśli co chwile przerywasz pracę i sprawdzasz maila, ustaw długie hasło w stylu: PRZESTAŃ_CO_CHWILA_SPRAWDZAĆ_POCZTĘ_ELEKTRONICZNĄ
  • Jeśli pierwszą rzeczą z rana jaką robisz jest sprawdzenie Facebooka, to ustaw inną domyślną stronę startową i spraw jak to wpłynie na Twoje samopoczucie i produktywność.

Finanse

  • Chcąc więcej oszczędzać korzystaj z aplikacji do budżetowania i ustaw automatyczny przelew na rachunek oszczędnościowy w dniu wypłaty. Ludzie, którzy najpierw oszczędzają a potem wydają, posiadają więcej pieniędzy od ludzi, którzy robią na odwrót i odkładają to co im zostanie z wypłaty.
  • Jeśli jesteś zakupoholikiem i masz problem z zakupami online, ustaw hasło, które będzie przepełniało Cię negatywnymi emocjami, takimi jak żal, smutek, czy boleść.

Relacje

  • Jeśli masz komuś pomagać, to konkretnym osobom. Wiedz gdzie idą Twoje pieniądze i poświęcenie, ponieważ wtedy będziesz bardziej szczęśliwy.
  • Umów się ze znajomymi, że będziecie unikać pisania do siebie sms’ów, bo zajmuje to o wiele więcej czasu niż zwykła rozmowa.
  • Wyłączaj telefon, kiedy wychodzisz z domu się bawić. Pozwoli Ci to w pełni oddać się zabawie, bez rozpraszających bodźców.
  • Gdy jesteś na spotkaniu towarzyskim wracaj do domu natychmiast, kiedy tylko w głowie zaświta Ci myśl o powrocie. Kiedy zaczynasz myśleć o zmyciu się z wieczornego wyjścia oznacza to, że powinieneś zrobić to jak najszybciej, bo właśnie marnujesz wolny czas.
  • Jeśli posiadasz dobrych znajomych mieszkających daleko od Ciebie, ustal z nimi stałe pory rozmowy przez skypa, aby mimo odległości zacieśniać wspólne więzi.

Powyższe przykłady są bardzo dobrym punktem wyjścia, aby ponownie znaleźć równowagę w sferach życia, w których aktualnie nie najlepiej nam się wiedzie. Kiedy będziesz miał problem ze zdrowiem, produktywnością lub finansami spróbuj poszukać drobnych usprawnień, które pomogą Ci tak zaprojektować własne życie, że wrócisz na właściwe tory i tym samym staniesz się szczęśliwszy.

Podsumowanie

  • Osiągnięcie szczęścia powinno być naszym głównym celem, bo to najlepszy sposób na osiągnięcie pozostałych celów.
  • Nigdy nie rezygnuj z obecnego szczęścia na rzecz późniejszego. Stracone szczęście jest stracone na zawsze.
  • Na szczęście powinno patrzeć się całościowo, uwzględniając szerszą perspektywę czasową, i unikać osądów na temat własnego szczęścia dokonywanych przez pryzmat negatywnych wydarzeń.
  • Zasada przyjemności/celowości pozwala wyjaśnić wiele zachowań i ich wpływ na nasze szczęście, które w innym przypadku wydawałyby się dziwne i niczym nieuzasadnione.
  • Świadoma alokacja uwagi i unikanie rozproszenia sprzyja maksymalizacji szczęścia.
  • Zamiast myśleć o tym, jak szczęśliwi jesteśmy lub powinniśmy być, lepiej tak zaprojektować własne życie, aby szczęście samo się działo. Kluczem do szczęścia jest zmienienie tego co robimy, a nie to co myślimy.

Artykuł napisany na podstawie:

[1] Paul Dolan – Zaprojektuj swoje szczęście

[2] Rysunki – Łukasz Ruba

Post Szczęście jako wynik prawidłowego zarządzania uwagą i otoczeniem pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/szczescie/feed/ 5 1505
Jak czytać książki, czyli o sztuce czytania, albo inaczej o umiejętności przetrwania http://www.rafalruba.pl/jak-czytac-ksiazki-czyli-o-sztuce-czytania/ http://www.rafalruba.pl/jak-czytac-ksiazki-czyli-o-sztuce-czytania/#comments Sat, 02 Apr 2016 20:22:38 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1462 Kłamstwem jest, że przetrwają najsilniejsi, tak naprawdę przetrwają osoby potrafiące najszybciej dostosować się do nowych warunków. Najbardziej elastyczni w myśleniu i działaniu są ci, którzy nieustannie się uczą i stosują zdobytą wiedzę w praktyce. To właśnie ciągłe kształcenie się pozwala wierzyć im we własne zdolności przystosowania się do każdych okoliczności. O naszej osobistej filozofii i... Continue reading

Post Jak czytać książki, czyli o sztuce czytania, albo inaczej o umiejętności przetrwania pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Kłamstwem jest, że przetrwają najsilniejsi, tak naprawdę przetrwają osoby potrafiące najszybciej dostosować się do nowych warunków. Najbardziej elastyczni w myśleniu i działaniu są ci, którzy nieustannie się uczą i stosują zdobytą wiedzę w praktyce. To właśnie ciągłe kształcenie się pozwala wierzyć im we własne zdolności przystosowania się do każdych okoliczności.

O naszej osobistej filozofii i postawie do życia w głównej mierze decyduje proces uczenia się. Naszym obowiązkiem jest zadbanie o to, aby proces kształcenia chronił nas przed płytkimi i trywialnymi ideami oraz pozwolił zapamiętać najlepsze pomysły i zastosować zdobytą wiedzę w życiu.

Najlepszym sposobem, aby uchronić się przed płytkimi myślami i przyswoić najbardziej użyteczne informacje z tego co czytamy, jest opanowanie sztuki czytania.

O tym jak stać się wprawionym czytelnikiem i udoskonalić proces nauki w taki sposób, aby był jak najbardziej wydajny, doskonale wiedzieli Adolf Hitler i  Mortimer J. Adler.

Hitler o sztuce czytania

Adolf Hitler był bibliofilem i w prywatnej bibliotece zebrał ponad 16 tysięcy tomów. Już od najmłodszych lat pochłaniał duże ilości książek i wraz z upływem czasu poprawiał własne techniki czytania i przyswajania informacji.

Hitler w Mein Kampf przedstawił najlepsze praktyki czytelnicze, które powinna przyswoić osoba chcąca odnosić sukcesy w życiu:

Jednakże czytanie miało prawdopodobnie inne znaczenie dla mnie niż dla przeciętnego człowieka z środowisk inteligenckich.

Znam ludzi, którzy przerzucają tony książek, ale to nie oni zasługują na miano prawdziwie oczytanych. Oczywiście „wiedzą” oni dużo, ale ich umysł wydaje się niezdolny do refleksji nad treścią pozyskaną podczas lektury. Nie umieją rozróżniać tego co jest w książce przydatne a co bezużyteczne. W przypadku takiego bezkrytycznego czytelnictwa nie ma mowy o posegregowaniu wiedzy ze względu na poziom przydatności; a przecież treści nieniosące ze sobą żadnej wartości powinny być przez nas całkowicie pomijane, albo przynajmniej powinniśmy zrezygnować z zapamiętania ich po przeczytaniu materiału, gdyż w przeciwnym razie mogą stanowić balast, w odróżnieniu od faktów wartych zapamiętania.

Czytanie nie jest celem samym w sobie, ale środkiem w dążeniu do celu. Jego głównym przeznaczeniem jest pomoc w rozwijaniu talentów i zdolności jakie każdy człowiek posiada. Podczas lektury każdy pozyskuje dla siebie narzędzia i materiały niezbędne do wypełnienia jego powołania w życiu, bez względu na to, czy podstawowym zadaniem jest zarabianie na chleb, czy też większe aspiracje. Taki jest pierwszy cel czytania. Natomiast, drugim celem jest pozyskanie ogólnej wiedzy o świecie w którym żyjemy.

Jednakże, w obu przypadkach materiał, który raz został nabyty poprzez czytanie nie może być przechowywany w pamięci na planie, który odpowiada kolejnym rozdziałom książki; lecz każdy mały kawałek wiedzy zdobytej w ten sposób musi zostać potraktowany, jakby to był mały kamień wstawiony do mozaiki, znajdujący swoje należne miejsce wśród wszystkich innych kawałków i cząstek, tworząc ogólny obraz świata w umyśle czytelnika. W przeciwnym razie z czytania wyniesiemy tylko zbiór chaotycznie pomieszanych pojęć.

Mieszanina ta jest nie tylko nieprzydatna, ale również przekształca nieszczęśliwego posiadacza w osobę zarozumiałą. Osoba taka uważa siebie za wykształconą i myśli, że pojmuje sens życia. Sądzi, że nabyła wiedzę, podczas gdy prawda wygląda tak, że każdy taki wzrost „wiedzy” oddala go coraz bardziej od prawdziwego życia, aż ostatecznie znajdzie się w jakimś sanatorium albo zajmie się polityką i zostanie zniedołężniałym posłem.

Taka osoba nigdy nie zdoła wykorzystać swojej wiedzy w praktyce gdy natrafi się odpowiedni moment. Jego zakres informacji nie jest uporządkowany, aby spełnić potrzeby wynikające z życia codziennego.

Jego wiedza jest przechowywana w mózgu w kolejności jej pozyskania jako dosłowna kopia książek, które przeczytał. A jeśli los pewnego dnia poprosi go o wykorzystanie wiedzy nabytej podczas lektury dla pewnych praktycznych celów, będzie musiał znać tytuł książki i numer strony. Sam nigdy nie będzie w stanie znaleźć miejsca, z którego zaczerpnął wymagane informacje. Dlatego w godzinie próby intelektualista znajdzie się w stanie beznadziejnego zażenowania, kiedy nie przypomni sobie wymaganej strony z potrzebną wiedzą. Następnie w stanie wysokiego niepokoju będzie poszukiwał analogicznych przypadków i będzie to zapewne martwy punkt, który ostatecznie dostarczy złej porady.

Z drugiej strony, osoby rozwijające sztukę czytania, natychmiast rozpoznają w książce, czasopiśmie albo broszurze, co należy zapamiętać, ponieważ to zaspakaja ich potrzeby albo ma wartość wiedzy ogólnej. Informacje pozyskane w ten sposób, są sprawnie katalogowane w umyśle do odpowiednich kategorii, tym samym usprawniając lub zwiększając percepcję tak, aby stała się ona bardziej dokładna i precyzyjna.

W przypadku nagłej konieczności wykorzystania wiedzy, pamięć natychmiast wybiera stosowne informacje, które zostały nagromadzone przez lata czytania, zastosowując posiadaną wiedzę w danym momencie i sytuacji w celu uzyskania nowego i bardziej otwartego spojrzenia na omawiany problem albo przedstawienia ostatecznego rozwiązania.

Tylko w ten sposób czytanie może posiadać jakąkolwiek wartość.

Adolf Hitler, Mein Kampf

Wnioski:

  • Najważniejszą rzeczą w czytaniu nie jest liczba przeczytanych książek, ale ilość informacji jaką jesteś wstanie zapamiętać w czasie lektury, a następnie zastosować w praktyce.
  • Jeśli uczysz się nowych pojęć, to porównuj aktualnie czytany tekst z tym co już wiesz. Poprawi to Twoją zdolność zapamiętywania i zwiększy prawdopodobieństwo przypomnienia potrzebnej informacji we właściwym czasie.
  • Czytanie służy do rozwijania talentów jakie posiadasz i zdobywania wiedzy na temat otaczającego Cię świata.
  • Wraz z większą praktyką czytelniczą, musisz nauczyć się oddzielać pomysły i idee warte zapamiętania od bezwartościowych informacji.

Mortimer J. Adler o tym jak czytać książki

W 1940 roku Mortimer J. Adler napisał książkę, w której zamieścił najlepsze praktyki czytelnicze. Rady Adlera, traktujące o tym jak stać się lepszym czytelnikiem, można streścić do czterech pytań, które musimy nieustannie sobie zadawać podczas czytania.

1. O czym traktuje książka jako całość? – Zdefiniuj motyw przewodni oraz określ problem, który autor chciał rozwiązać.

2. O czym traktuje książka w szczegółach oraz w jaki sposób to robi? – Znajdź główne idee i argumenty, które przetacza autor.

3. Czy książka podaje prawdziwe informacje w całości lub części? – Myśl krytycznie i samodzielnie oceniaj treść znajdującą się w książce.

4. Jakie znaczenie dla Twojego życia mają informacje zawarte w książce? – Czy książka ma dla Ciebie jakąkolwiek wartość i czy wiedza w niej zawarta może być wykorzystana w praktyce?

Wnioski:

System wypracowany przez Adlera służy temu, aby podczas czytania nie konsumować biernie informacji, tylko cały czas pozostać krytycznym w stosunku do myśli, które czytamy i zmuszać nas do klasyfikowania treści pod względem przydatności i autentyczności. Sam proces zadawania pytań wymusza także otwartość umysłu, który zabrania nam zamknąć się na nowe wartościowe pomysły niekiedy sprzeczne z osobistymi przekonaniami.

Oczywiście nieustanne zadawanie powyższych pytań podczas czytania wymaga praktyki, ale jeśli włożysz trochę wysiłku w nową umiejętność wejdzie Ci ona w krew.

Teraz trzeba się zastanowić co decyduje o jakości procesu czytania(uczenia) oraz jak w praktyce możemy zadbać o to, aby czytanie było jak najbardziej optymalne i przynosiło jak najwięcej korzyści.

Co nie decyduje o jakości czytania

Pytanie, jak czytać książki można przetłumaczyć: Jak czytać książki, abym zrozumiał i nauczył się więcej. Dlatego w czytaniu nie chodzi o ilość, ale o jakość. A na jakość Twojego czytanie nie wpływa:

Szybkość z jaką czytasz – Choćbyś potrafił czytać najszybciej na świecie, to jest to bez znaczenia jeśli nie potrafisz nic zapamiętać z przeczytanego tekstu.

Wziąłem kurs szybkiego czytania, zdołałem przeczytać „Wojnę i pokój” w dwadzieścia minut. To jest o Rosji.Woody Allen

Oczywiście szybkie skanowanie tekstu wzrokiem jest bardzo użyteczne, aby wyłapać główny motyw, ale trzeba szczerze powiedzieć, że szybkie czytanie jest bardzo przereklamowane.

Jak dużo bezużytecznych informacji potrafisz zapamiętać  – Jeśli masz świetną pamięć, którą wypełniłeś datą urodzenia Britney Spears oraz wszystkimi imionami postaci z Harego Poterra, to nie wykorzystujesz własnych możliwości właściwie. Czytanie z pasją popularnych magazynów, for internetowych, portali rozrywkowych oraz kryminałów i romansów jest najprostszą drogą do zapełnienia pamięci bezwartościowymi informacjami.

Jak ulepszyć proces czytania

Zdobywanie informacji i przyswajanie ich w sposób precyzyjny – czego wymaga nasza pomyślność i szczęście – jest sprawą zasadniczą.Jim Rohn

Czytanie jest prawdopodobnie najskuteczniejszym narzędziem, dzięki któremu uczymy się nowych rzeczy. Potrafiąc precyzyjniej posługiwać się umiejętnością czytania, sprawniej i dokładniej przyswoimy nowe informacje.

Na czytelniczą biegłość składa się to:

  • w jaki sposób o czytaniu myślimy
  • i w jaki sposób czytamy.

Nastawienie do czytania

Niech czytanie stanie się ważnym zadaniem do wykonania – Niech czytanie stanie się dla Ciebie bardzo ważną pracą, którą musisz wykonać i niech nikt Ci nie wmówi, że tak nie jest. Nie czytaj dla rozrywki czy zabicia czasu, niech codzienna lektura stanie się dla Ciebie śmiertelnie poważną sprawą. Taka zmiana nastawienia sprawi, że z łatwością znajdziesz czas na książkę, a jakość tego co czytasz oraz w jaki sposób to robisz znacząco się poprawi.

Myśl o czytaniu jak o inwestycji długoterminowej – Podniesienie jakości własnego czytania wiąże się z włożeniem wysiłku w ten proces. Czytanie tylko wartościowych i wymagających rzeczy oraz robienie notatek z każdej przeczytanej książki wymaga poświęcenia, a efekty naszej ciężkiej pracy będą widoczne dopiero w dłuższej perspektywie. Czasami trzeba będzie zacisnąć zęby przy wymagającej i trudnej lekturze, w której dobre fragmenty przeplatają się z nudnymi, i mieć na uwadze wartość jaką przyniesie nam dzisiejszy wysiłek za kilka lat.

Czytaj z celem – Nie czytaj bez celu jak robi to większość ludzi. Czytanie dla samej rozrywki nie sprawi, że Twoje życie stanie się lepsze. Sięgaj po książkę, aby rozwiązać problem albo odpowiedzieć na nurtujące Cię pytania. Chcesz stać się lepszym pisarzem? Czytaj klasykę literatury. Chcesz być szczęśliwy? Edukuj się w tym jak stać się szczęśliwym. Masz długi? Popraw swoją inteligencję finansową. Masz nerwicę? Dowiedź się dlaczego i jak można walczyć z własną chorobą. Patrz na książki jak na skarbnicę wiedzy, a nie jako kolejny sposób na rozrywkę.

Miej otwarty umysł – Generalnie ludzie chronią własne myśli poprzez szukanie w książce informacji potwierdzających, to co już wiedzą, a odrzucają wszystko co kłuci się z ich aktualnym światopoglądem. Dlatego przystępując do czytania książki otwórz swój umysł na nowe pomysły, niekonwencjonalny punkt widzenia i drastycznie odmienny światopogląd do tego, który wyznajesz. Takie podejście pozwoli Ci wynieść z lektury więcej wartościowych pomysłów.

Szukaj inspiracji i nowych pomysłów – Jeśli książka dostarczyła Ci choćby jednego pożytecznego lub inspirującego pomysłu, to była warta przeczytania.

Praktyczne wskazówki

Dbaj o jakość tego co czytasz – Michel de Montaigne francuski filozof z okresu renesansu sarkastycznie odniósł się do pisarza Erasmusa, który był znany ze swojego zamiłowania do czytania prac naukowych, pytając: “Czy myślisz, że szuka on w książkach sposobu, aby stać się lepszym, szczęśliwszym, albo mądrzejszym człowiekiem?”

Jeśli czytasz dużo zawsze dbaj o jakość tego co czytasz. Trwoniąc czas na lekkie i przyjemne lektury, fora internetowe, magazyny plotkarskie i inne wątpliwej jakości intelektualne rozrywki nie staniesz się szczęśliwszy, a już na pewno nie mądrzejszy. Dokładnie przemyśl co przeczytasz, abyś mógł powiedzieć po skończeniu książki lub innego rodzaju tekstu, że właściwie wykorzystałeś swój czas.

Unikaj czytania online – Badania wskazują, że czytanie jakiegokolwiek tekstu online, w którym znajdują się linki, sprawia, że gorzej rozumiemy to co czytamy, w porównaniu do tego samego tekstu w formie drukowanej. Nawet jeśli nie klikamy w linki, to cały czas nas rozpraszają. Sam fakt, że w tekście znajdują się hiperłącza zmusza mózg do podjęcia decyzji, czy kliknąć w link czy nie, co samo w sobie jest rozpraszające. Przebywając w sieci wzmacniamy połączenia nerwowe odpowiedzialne za „skanowanie” tekstu i muskanie po nim wzrokiem, natomiast obwody w mózgu odpowiedzialne za „głębokie czytanie i rozmyślanie” są nieaktywne.

Jeśli chodzi o technologię wspierającą skupienie i poziom zrozumienia czytanego tekstu, drukowana książka jest niekwestionowanym zwycięzcą.

Ćwicz zdolność koncentracji – Podczas czytania staraj się nie rozpraszać i czytać nieprzerwanie przez dłuższy okres czasu. Czytelnicze sesje przeprowadzone w skupieniu sprawią, że więcej wyniesiesz z książki i będziesz ćwiczył zdolność koncentracji na jednej rzeczy.

Świetnym ćwiczeniem, które rozwija zdolność koncentracji jest właśnie czytanie, a im częściej i bardziej intensywne będziesz czytał, tym Twoja zdolność koncentracji znacząco się poprawi. Krytyczna analiza myśli autora i wyłapanie pożytecznych pomysłów i idei, wartych zapamiętania jest możliwa tylko w ciszy i skupieniu.

Stwórz listę książek i zaplanuj czytanie – Wiedz jaki rodzaj książek zbliży Cię do celów jakie wyznaczyłeś sobie w różnych dziedzinach. Stwórz listę książek podzieloną na kategorię tematyczne i aktualizuj pozycję zawsze, kiedy znajdziesz ciekawy tytuł, który pomoże Ci osiągnąć założone cele. Czytając losowo książki sprawiamy także, że przypadkowo dotrą do nas niezwiązane ze sobą informacje, a akumulacja wiedzy stanie się procesem nieefektywnym. Dlatego lepiej skupić się na kilku obszarach i systematycznie je rozwijać.

Czytaj na głębszym poziomie – Hitler studiując życie Ryszarda Wagnera starał się wyciągnąć jego filozofie życiową, a nie tylko wyłapać model postępowania. Zazwyczaj myśl przeświecająca wielkim ludziom jest ta sama lub bardzo podobna, lecz działania, do których może doprowadzić podobna filozofia życiowa potrafią być zupełnie różne. Dlatego nauka nastawiona na zidentyfikowanie myśli, które były przyczyną działania jest bardziej wartościowa i pożądana, niż samo zarejestrowanie sposobu postępowania drugiego człowieka i powielanie go we własnym życiu.

Zapamiętuj tylko to co istotne – Jeśli już czytasz książkę fabularną lub klasykę, to nie skupiaj się na zapamiętaniu akcji powieści, ale staraj się wyłapać i zrozumieć morał wynikający z przedstawionej historii.

Natomiast czytając poradnik staraj się od razu dostać się do najbardziej potrzebnych Ci informacji. W zadaniu tym pomocny jest system czytania Adolfa Hitlera składający się z trzech kroków:

  1. Przeczytaj spis treści, aby zorientować się w całości.
  2. Podczas czytania nie trzymaj się ustalonej kolejności i czytaj tylko to co uważasz za przydatne.
  3. Podczas czytania wyciągaj i zapamiętaj najważniejsze treści, a wszystko co jest bezużyteczne dla Twoich planów odrzucaj.

Powyższy system znacząco skróci czas jakiego będziesz potrzebował, aby dowiedzieć się dokładnie takich informacji jakich potrzebujesz, pomijając wszystko co nie jest Ci w danej chwili potrzebne.

Notuj! – Seneka twierdził, że człowiek powinien polować na fragmenty wiedzy, które mogą zmienić życie oraz nadają się do natychmiastowego zastosowania w praktyce. Każdą informację wartą zapamiętania zapisuj! Jeśli nie będziesz robił notatek, większość ciekawych pomysłów umknie Twojej pamięci.

Ludzka pamięć jest bardzo niedoskonała i zapomina większość informacji. Notowanie podczas czytania wymaga od nas dodatkowego wysiłku, ale utrwalenie najlepszych pomysłów jest warte dodatkowej pracy. Powtarzanie jest matką nauki, a robiąc notatki podczas czytania lepiej zapamiętasz nowe informacje.

Co zrobić w praktyce, aby lektura przynosiła trwałe efekty w postaci utrwalenia najlepszych pomysłów?

  • Czytaj szeroko i nie zamykaj się na żadną tematykę. Książki z różnorodnych dziedzin i otwarty umysł, to klucz do zdobywania świetnych pomysłów.
  • Zaznaczaj markerem interesujące fragmenty.
  • Używaj specjalnych karteczek samoprzylepnych do zaznaczania.
  • I najważniejszy podpunkt – Notuj!

Robienie notatek jest najlepszym sposobem na utrzymanie naszych priorytetów edukacyjnych w porządku. Wysiłek jaki musimy włożyć w stworzenie notatki motywuje nas do poszukiwania i zachowania tylko takiej wiedzy, która jest dla nas pomocna.

Uchwyć esencję – Robiąc notatki staraj się kondensować duże ilości informacji w prostych zdaniach. Notując w taki sposób uchwycisz fundamentalną treść książki – rdzeń myśli przewodniej autora. Świetnym przykładem zdań o dużej gęstości dydaktyczno-informacyjnej są cytaty, które są złotymi myślami, ponieważ przekazują nam w zwięzły sposób, dużą dawkę mądrości.

Podczas robienia zwięzłych i wartościowych notatek polecam zadawać sobie poniższe 3 pytania:

  1. Czy wiedzy tej użyję za 5 lub więcej lat?
  2. Czy ta informacja jest mi niezbędna do zrozumienia danego zagadnienia czy można ją usunąć?
  3. Informacja ma zastosowanie praktyczne, czy jest to tylko ciekawostka?

Pisz podsumowania książek – Poza utrwaleniem najważniejszych informacji uwiecznisz perspektywę z jaką patrzyłeś na świat w czasie czytania i krótko po lekturze. Czas zmienia perspektywę i wraz z upływem lat przeczytaną książkę będziemy odbierać całkiem inaczej. Dlatego podsumowania książek trzeba robić od razu po skończeniu lektury, gdy informacja jest jeszcze świeża w pamięci. Wtedy jeszcze patrzysz na świat oczami autora i jest to moment, kiedy zrobienie notatek przyniesie największą korzyść.

Wejdź do króliczej nory – Jeśli książka była ciekawa, przeczytaj przynajmniej jedną książę cytowaną w bibliografii lub tytuł wspomniany w treści.

  • Rozwiązuje to problem co czytać.
  • Pozwala wgłębić się w daną tematykę
  • Eliminujesz problem jakości treści, ponieważ wspomniana książka będzie reprezentowała podobny poziom.

Ustalenie zasady czytania minimum jednej wymienionej pozycji w aktualnie czytanej książce, jest świetnym sposobem świadomego pogłębiania wiedzy w interesującym temacie.

Ponownie czytaj świetne książki – Jeśli kiedyś przeczytałeś książkę, która mocno wpłynęła na Twoje życie warto przeczytać ją jeszcze raz. Jest to dobry pomysł z dwóch względów. Po pierwsze fundamentem nauczania są powtórki i ponowne przeczytanie książki utrwali zdobytą wiedzę. Po drugie zauważysz jak czas zmienia perspektywę i jak inaczej odbierasz notatki, zapisane cytaty oraz samą treść, niż za pierwszym razem.

Podsumowanie

Chcąc odpowiedzieć na pytanie jak czytać książki, musimy zadać pytanie jak podnieść jakość naszego czytania.

Natomiast, jakość czytania podniesiemy tylko wtedy, kiedy włożymy w czytanie wysiłek, robiąc notatki, a także czytając tylko wartościowe rzeczy, a to wymaga zmiany wcześniejszego nastawienia.

Jednakże, aby zmienić własne nastawienie do czytania, musimy przede wszystkim mieć jasno wyklarowaną wizję dlaczego czytamy i chcemy uczyć się szybciej i bardziej gruntownie. Tylko wtedy opanujemy sztukę czytania.


Artykuł napisany na podstawie: 

[1] Adolf Hitler – Mein Kampf

[2] Mortimer Adler – How to Read a Book

[3] August Kubizek – Adolf Hitler mój przyjaciel z młodości

[4] Ludvig Sunstrom – The Art of Optimal Reading

Post Jak czytać książki, czyli o sztuce czytania, albo inaczej o umiejętności przetrwania pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/jak-czytac-ksiazki-czyli-o-sztuce-czytania/feed/ 2 1462
Marek Aureliusz – Czego Rzymski Cesarz może nauczyć Cię o produktywności i zarządzaniu czasem? http://www.rafalruba.pl/marek-aureliusz/ http://www.rafalruba.pl/marek-aureliusz/#respond Mon, 07 Mar 2016 22:39:18 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1385 Marek Aureliusz był Rzymskim Cesarzem w latach 161-180 n.e. Znany jako ostatni z „pięciu dobrych cesarzy”. Na lata jego panowania przypada złoty wiek rzymskiego państwa. Historycy donoszą, że był władcą mającym niezwykłe poczucie obowiązku służby Rzymskiemu Imperium i jego ludowi. Dobre rządy wynikały z jego stoickiej filozofii, którą od młodości przyswajał za sprawą prywatnych nauczycieli. Na... Continue reading

Post Marek Aureliusz – Czego Rzymski Cesarz może nauczyć Cię o produktywności i zarządzaniu czasem? pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Marek Aureliusz był Rzymskim Cesarzem w latach 161-180 n.e. Znany jako ostatni z „pięciu dobrych cesarzy”. Na lata jego panowania przypada złoty wiek rzymskiego państwa. Historycy donoszą, że był władcą mającym niezwykłe poczucie obowiązku służby Rzymskiemu Imperium i jego ludowi. Dobre rządy wynikały z jego stoickiej filozofii, którą od młodości przyswajał za sprawą prywatnych nauczycieli.

Na czas jego rządów przypadają wieloletnie wojny prowadzone na obrzeżach państwa z germańskimi plemionami, wewnętrzne bunty oraz liczne klęski żywiołowe. Wymownym faktem jest, że ostatnie dwa lata życia Aureliusz spędził na froncie północnym broniąc granic Imperium. Zmarł na dżumę w trakcie wyprawy wojennej z dala od rodzinnego domu.

Często powtarza się, że w osobie Marka Aureliusza urzeczywistnił się platoński ideał władcy-filozofa rządzącego sprawiedliwie i mądrze swoim ludem. Już jako młodzieniec stał się oddanym praktykiem filozoficznego życia, chodząc ubrany w skromne szaty filozofa oraz prowadząc surowe życie – nawet spał na podłodze do czasu aż nie zainterweniowała jego matka.

Aktualnie Marek Aureliusz jest najbardziej znany jako autor „Rozmyślań”, filozoficznego dzieła, w którym zawarł własne życiowe przemyślenia. Wiele sentencji z książki było napisanych w placówkach znajdujących się poza Rzymem oraz na polach bitew.

Podczas lektury wyraźnie wyłania się konflikt bycia władcą największego Imperium na świecie, z próba życia zgodnie z wartościami filozofa. Aureliusz pisząc do samego siebie stara się pogodzić te dwie sfery życia.

Ten wewnętrzny konflikt stworzyły filozofię, która jest niezwykle praktyczna i uniwersalna. Bo czyż nie każdy z nas stara się żyć dobrze pomimo stawiania czoła życiowym wyzwaniom, które wymuszają na nas postawę daleką od ideału?

Czytając „Rozmyślania” ukazuje się także obraz człowieka, który nieustanie się rozwija, konsekwentnie dąży do celu i stworzył nawyki w myśleniu i działaniu pomagające mu zrealizować wcześniej nakreślony plan. Dlatego poniżej przedstawiam cytaty z działa Marka Aureliusza, na temat zarządzania czasem i wyznaczania celów. Jak sami się przekonacie jego metodyka po ponad XVII wiekach jest nadal aktualna.

Bądź wytrwały i praktykuj jednozadaniowość…

Wytrwałość w trudach, i poprzestawanie na małym, przykładanie ręki do pracy i niezajmowanie się zbyt wielu sprawami naraz.Marek Aureliusz

Odłóż gratyfikację w czasie…

Ty zaś- mówię- po prostu i dobrowolnie wybierz to, co lepsze, i tego się dzierż: „Lepsze to, co pożyteczne.” To, co ci korzyść przynosi jako istocie rozumnej, pielęgnuj; co zaś jako stworzeniu, tego zaniechaj i zachowaj sąd swój wolnym od zaślepienia.Marek Aureliusz

Jeśli czegoś nie potrafisz zdaj się na profesjonalistów…

Nie wstydź się korzystać z obcej pomocy. Twoim bowiem obowiązkiem jest wykonać swe zadanie, jak je ma żołnierz przy zdobywaniu twierdzy. Cóż masz zrobić, jeżeli sam nie potrafisz wdrapać się na szaniec, bo kulejesz, a przy pomocy innego to możliwe?Marek Aureliusz

Deleguj zadania…

Czy umysł mój może temu podołać, czy nie? Jeżeli może, korzystam z jego pomocy przy wykonaniu zadania, jako z narzędzia danego przez wszechnaturę. Jeżeli zaś nie może, to odstępuję zadanie temu, kto je lepiej potrafi wykonać, chyba że jest ono moim obowiązkiem z innego jakiegoś powodu. Albo wykonywam je, jak mogę, wziąwszy sobie do pomocy tego, który przy współdziałaniu mej woli potrafi spełnić zadanie dla społeczeństwa w tej chwili odpowiednie i korzystne.Marek Aureliusz

Stosuj regułę 80/20…

Konieczne zaś jest pamiętać o tym, że i zajęcie się każdą sprawą ma swoją wartość i miarę. Albowiem nie będziesz czuł niezadowolenia wtedy tylko, gdy będziesz się zajmował rzeczami wagi drobniejszej nie więcej, niż należy.Marek Aureliusz

Macierz Eisenhowera…

Żal jest jakoby naganą siebie samego, że zaniedbało się jakiejś rzeczy pożytecznej. Dobro zaś jest ze swej istoty pożyteczne i starać się o nie powinien mąż zacny i dobry. A mąż zacny i dobry nigdy nie żałowałby, gdyby zaniedbał jakiejś rozkoszy. Nie jest więc rozkosz ani pożyteczna, ani dobra.Marek Aureliusz

Miej w życiu cel…

Czemu cię zajmuje to, co się dzieje poza tobą? Zapewnij sobie chwilę wolną do nauczenia się czegoś dobrego i przestań błądzić w koło. Innego też rodzaju błądzenia należy unikać. Albowiem i ci są szaleni, którzy życie strawili w pracy, jeżeli nie mają celu, ku któremu kierują popędy wszelkie i w ogóle swoje myśli.Marek Aureliusz

Pozbądź się ograniczających przekonań…

Jeżeli coś jest dla ciebie bardzo trudne, nie sądź, że to jest niemożliwe dla człowieka w ogóle. Owszem, miej to przekonanie, że co jest możliwe dla człowieka i zwykłe, to i dla ciebie jest możliwe do osiągnięcia.Marek Aureliusz

Wyznaczaj realistyczne cele…

Pożądać niemożliwości- jest szaleństwem.Marek Aureliusz

Planuj…

Nie czyń nic bez rozwagi, lecz tylko według zasady dobrze obmyślanej.Marek Aureliusz

Dziel zadania na mniejsze części…

Każdy obowiązek składa się z pewnych jakby części. O te dbać należy, a spokojnie i bez gniewu wobec niezadowolonych z ciebie wypełniać po prostu zadanie, które masz przed sobą.Marek Aureliusz

Trzymaj się wcześniej ustalonych zasad i procedur…

W korzystaniu z zasad trzeba być podobnym do zapaśnika, nie gladiatora. Gdy ten bowiem miecz, którym włada, rzuca- ginie, tamten zaś ma zawsze rękę i nic innego nie potrzebuje jak ją zacisnąć.Marek Aureliusz

Znajdź prawdziwą motywację…

Zresztą wszystko to, co piękne, jakiekolwiek ono jest, jest piękne z siebie i samo przez się nim być przestaje, a pochwała nie tworzy jego części. To, co chwalimy, nie staje się przez to ani gorszym, ani lepszym. A mówię to i o tym, co zwyczajnie nazywa się pięknym, na przykład o dziełach natury i sztuki. To więc, co istotnie jest piękne, niczego nie potrzebuje, tak jak prawo, jak prawda, tak jak życzliwość lub wstydliwość. Czy co z tego jest piękne z powodu pochwały? Czy co z powodu nagany traci? Czy szmaragd staje się brzydszym, gdy go się nie chwali? Albo złoto, kość słoniowa, purpura, lira, mieczyk, kwiatek lub bukiet?Marek Aureliusz

Każdemu polecam przeczytać całe dzieło Marka Aureliusza. „Rozmyślania”, to kopalnia mądrości oparta na stoickiej filozofii, którą można określić buddyzmem zachodniej cywilizacji.

Jeśli miałbym polecić Ci tylko jedną filozoficzną książkę do przeczytania w całym Twoim życiu, to właśnie byłoby to dzieło rzymskiego cesarza-filozofa.


Artykuł napisany na podstawie:

[1] Marek Aureliusz – Rozmyślania

[2] Wikipedia – Pięciu dobrych cesarzy

[3] European Graduate School – Marcus Aurelius Biography

Post Marek Aureliusz – Czego Rzymski Cesarz może nauczyć Cię o produktywności i zarządzaniu czasem? pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/marek-aureliusz/feed/ 0 1385
Fundamenty życia są niezmienne, dlatego nie licz na to, że cokolwiek się zakończy http://www.rafalruba.pl/fundamenty-zycia-sa-niezmienne/ http://www.rafalruba.pl/fundamenty-zycia-sa-niezmienne/#respond Wed, 10 Feb 2016 21:11:45 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1362 W życiu zachodzą nieustanne zmiany, lecz patrząc z szerszej perspektywy czasowej ludzie i rzeczy u swych podstaw są niezmienni. Nic nie zmienia się w fundamentalny sposób, co najwyżej detale. Nie chcemy jednak dostrzec tej prawdy, skazując się na cierpienie. Myślimy, że pewnego dnia nastąpi koniec i wyczekujemy przełomowej zmiany, która odmieni nasz los. Czekamy na... Continue reading

Post Fundamenty życia są niezmienne, dlatego nie licz na to, że cokolwiek się zakończy pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
W życiu zachodzą nieustanne zmiany, lecz patrząc z szerszej perspektywy czasowej ludzie i rzeczy u swych podstaw są niezmienni. Nic nie zmienia się w fundamentalny sposób, co najwyżej detale. Nie chcemy jednak dostrzec tej prawdy, skazując się na cierpienie. Myślimy, że pewnego dnia nastąpi koniec i wyczekujemy przełomowej zmiany, która odmieni nasz los.

Czekamy na lepsze jutro z nadzieją upragnionego końca. Sądzimy, że jeśli będziemy wystarczająco ciężko pracować, to pewnego dnia będziemy mogli odpocząć. Partner w końcu zrozumie jacy jesteśmy wspaniali i przestanie narzekać. Robimy rzeczy, których nie lubimy poświęcając aktualne szczęście w nadziei, że kiedyś będziemy mogli robić to co lubimy.

To, że nasze życie zmieni się w fundamentalny sposób, to mit. Czekając na lepsze czasy i odkładając sprawy dla nas najważniejsze, robimy sobie krzywdę. Życie, inni ludzie oraz my sami u swych podstaw pozostają niezmienni. Zaakceptuj ten fakt i nie czekaj na koniec, w którym Twoje problemy znikną i w końcu będziesz mógł robić to co naprawdę chcesz.

Lepiej znajdź czas na marzenia

I im dalej, tym bardziej martwo. Jak bym równomiernie schodził z góry, myśląc, że idę pod górę. Tak było. W mniemaniu ogółu wznosiłem się w górę i akurat tyle samo wyciekało ze mnie życia…Lew Tołstoj, Śmierć Iwana Iljicza

Spełnianie oczekiwań społeczeństwa, czy rodziny zawsze skutkuje zaniedbaniem własnych pragnień. Nasze powołanie musi poczekać bo żona, bo kredyt, bo dziecko trzeba odchować, bo synowi trzeba pomóc się ustatkować, bo wnuki, aż w końcu zamykają za nami wieko trumny, a poważne powody, które za życia unicestwiły nasze marzenia są już bez znaczenia.

Brak czasu lub pieniędzy zawsze będą wymówką, aby zacząć robić to, co się kocha. Nie czekaj na polepszenie się sytuacji finansowej lub do czasu, kiedy odchowasz dzieci i będziesz miał w końcu chwilkę dla siebie. Lepsze czasy czy okazja nigdy nie przyjdą. Brakowało Ci czasu w gimnazjum, liceum, na studiach i w pracy, więc na emeryturze też go nie będziesz miał. Z finansami jest podobnie – niezależnie od wysokości zarobków, pieniędzy ciągle brakuje.

Dlatego przyrzeknij sobie, że każdego dnia będziesz poświęcał przynajmniej 1 godzinę na to co kochasz. Najlepszy moment na działanie jest w tym momencie. Nie odkładaj swoich marzeń. Bierność przestań argumentować pracą zarobkową, zobowiązaniami finansowymi i rodziną. To tylko słabe wymówki, bo czasu będzie brakowało Ci zawsze, a rodzina z dnia na dzień nie zniknie z Twojego życia. Jeśli nie jesteś wstanie wygospodarować 60 minut z 1440 w ciągu całego dnia lub 7 godzin z 168 jakimi dysponujesz w tygodniu, to oznacza to tylko jedno – marzenia nie są Twoim priorytetem.

Z badań psychologicznych dr Gal Zaubermana z University of North Carolina w Chapel Hill i dr Johna Lyncha Jr. Z Duke University wynika, że ludzie angażują się nadmiernie w zbyt wiele spraw, ponieważ oczekują w przyszłości mieć więcej czasu, niż mają obecnie. Dlatego odkładamy marzenia na jutro, a kiedy dzień jutrzejszy staje się dzisiejszym, odkrywamy, że jesteśmy zbyt zajęci, aby zająć się tym co sobie obiecaliśmy.

Człowiek nie jest wstanie precyzyjnie przewidzieć zapotrzebowania na czas. Lepiej z góry założyć, że ilość czasu jaka jest niezbędna do wykonania codziennych czynności jest stała, co sugerują wnioski z przeprowadzonych badań psychologicznych:

Trudno jest założyć na podstawie doświadczeń, że w przyszłości zasoby czasu nie będą większe. W każdym kolejnym dniu podejmuje się nieco inne działania, w związku z czym ludzie nie wysnuwają wniosku, że w ogólnym rozrachunku zapotrzebowanie na czas jest zawsze podobne.Gal Zauberman, John G. Lynch Jr.

Postanów, że zawsze wygospodarujesz 1 godzinne dziennie na własne marzenia, niezależnie od okoliczności. Twoje życie nigdy w fundamentalny sposób się nie zmieni, dlatego zaprojektuj je tak, abyś znalazł czas dla siebie. Zawsze będziesz borykał się z tymi samymi problemami, które towarzyszą Ci od początku. Dlatego nie pozwól codzienności wypchnąć z Twojego terminarza zajęć i zadań, które naprawdę kochasz.

Nie licz na zmianę partnera

Kolejnym mitem jest to, że ludzie się zmieniają. Nie, nie zmieniają. Wiara, że Twój partner pewnego dnia zasadniczo się zmieni jest płonna. Przestań czekać na metamorfozę drugiej połówki w kogoś innego. Oszczędź sobie nerwów. Jeśli chcesz prowadzić pełniejsze życie z góry załóż, że zawsze pozostanie taki jaki jest obecnie.

Jeśli jego zachowanie i nastroje są nie do zniesienia, to po porostu od niego odejdź. Choćbyś nie wiadomo jak się starał, on czy ona nigdy się nie zmieni. Natomiast, jeśli zachowanie i nastroje Twojego partnera wydają Ci się tylko przykre lub kłopotliwe, uświadom sobie, że zawsze taki będzie i zaakceptuj to. Zamiast próbować naprawiać drugą osobę i wzmagać tym samym wewnętrzną frustrację, przyjmij bardziej konstruktywne działanie. Możesz krzyczeć, kłócić się, ale nie staraj się zmienić tego co Cię doprowadza do szału w drugiej osobie, bo to nie ma sensu. Potraktuj swojego partnera miłością i akceptacją. Jest to o wiele lepsze podejście niż próba zmiany. Rozwiązanie problemu na siłę, rujnuje życie Tobie i drugiej osobie.

Najgorsze są rozwiązania połowiczne, dlatego nie idź na kompromisy. Jeśli chcesz być szczęśliwy to musisz być zdecydowany. Zaakceptuj albo rzuć. Nie istnieje nic po środku.

Nasze niezmienne Ja

My również w fundamentalny sposób się nie zmieniamy. Człowieka tworzą nawyki, które wypracował w ciągu życia. Raz utworzonego nawyku niezależnie czy dobrego, czy złego nie można wymazać. Chcąc zmienić złe przyzwyczajenia możemy jedynie przykryć go drugim silniejszym nawykiem.

Co to dla nas oznacza? Fundamenty naszego zachowania są niezmienne. Będąc w przeszłości otyłą osobą nawet kiedy udało nam się schudnąć, to nadal nosimy w sobie predyspozycję i nawyki odpowiedzialne za chorobliwe przybieranie na wadzę. Innymi słowy jesteś chudym grubasem.

W grupie Anonimowych Alkoholików mówi się, że uzależnionym zostaje się na całe życie. Nawet, kiedy udało się komuś wytrwać 10 lat bez alkoholu, nadal jest uzależniony. Ten sam mechanizm trwania w nałogu pomimo odstawienia używki działa w każdym innym uzależnieniu. Miałeś problem z pornografią? Do końca życia zostaniesz erotomanem. Byłeś uzależniony od kokainy? Aż po grób zostaniesz ćpunem.

Możemy stare złe nawyki przykryć nowymi, ale w naszym umyśle nadal będą istnieć neurony odpowiedzialne za dawne słabości. Dlatego mówi się, że ludzie się nie zmieniają.

Czekając na moment kiedy Cię oświeci i coś zrozumiesz, co pozwoli wyzwolić się z nałogu, jest nadzwyczajnie głupie. Zamiast próbować zmienić siebie, lepiej jak zmienisz środowisko, które Cię kształtuje.

Masz problem z nadwagą? Stwórz dom, który promuje zdrowie. Kup mniejsze talerze, niech w lodówce znajdują się tylko zdrowe produkty żywnościowe. Wyrzuć mikrofalówkę, aby nie kusił Cię zakup fast-foodów. W pierwszej kolejności przekształcaj świat, który Cię otacza a nie własne myśli.

Masz problem z Internetem? Nie licz na to, że siłą woli przestaniesz godzinami siedzieć na Facebooku i oglądać zdjęcia znajomych. Przestań się męczyć. Doprowadź do sytuacji, w której nie będziesz musiał wybierać. Zainstaluj program na komputerze, który pozwoli korzystać Ci z Internetu tylko przez określony czas.

Nie uda Ci się wygrać z uzależnieniem bez zewnętrznych ograniczeń. Chcąc dokonać zmiany, zmień swoje środowisko, a nie siebie. Wybierzesz wtedy krótszą i bardziej efektywniejszą drogę kreowania własnej rzeczywistości.

Nie oczekuj fundamentalnej zmiany

  • Nigdy nie będziesz miał więcej czasu. Nie czekaj więc na dogodną chwilę i wygospodaruj minimum 1 godzinę dziennie na to co naprawdę kochasz.
  • Twój partner nie zmieni się w jakiś znaczący sposób. Dlatego zaakceptuj go takim jakim jest, wraz z jego zaletami i wadami. Jeśli tego nie zrobisz lepiej dla was jak się rozstaniecie.
  • Złe przyzwyczajenia zawsze pozostaną w Tobie. Dlatego stwórz środowisko, które będzie wspierało Cię w postanowieniach i nie oczekuj, że siłą woli zdołasz się zmienić.

Stare i niezmienne prawdy można przyrównać do wybudowanego domu. Możesz zmienić okna i drzwi, dach pokryć inną blachą, nawet zburzyć ściany i postawić nowe, lecz fundamentów nie ruszysz. Dlatego pogódź się i zaakceptuj niezmienne prawdy Twojego życia. W przeciwnym przypadku będziesz zaklinać rzeczywistość, która jest stała i niezmienna.


Artykuł napisany na podstawie:

[1] David Deida – Droga pełniejszego mężczyzny. 

[2] Lew Tołstoj – Śmierć Iwana Iljicza

[3] Kevin Hogan – 168-godzinny tydzień. Żyj w pełni 24/7

Post Fundamenty życia są niezmienne, dlatego nie licz na to, że cokolwiek się zakończy pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/fundamenty-zycia-sa-niezmienne/feed/ 0 1362
7 rzeczy, których o mężczyznach i życiu nauczył mnie Fight Club http://www.rafalruba.pl/mezczyznach-zyciu-nauczyl-mnie-fight-club/ http://www.rafalruba.pl/mezczyznach-zyciu-nauczyl-mnie-fight-club/#comments Thu, 14 Jan 2016 21:26:06 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1336 Powieść Philipuka jest określana mianem kultowej i nic w tym dziwnego. Fight Club jest męską literaturą, która dotyka problemów współczesnej generacji i serwuje gorzką prawdę w niebanalny sposób. To właśnie brutalne zderzenie czytelnika z rzeczywistością jest głównym powodem, dlaczego Tayler Durden porwał miliony mężczyzn na całym świecie. Kończąc czytać ostatnią stronę, zaczynamy mimowolnie buntować się... Continue reading

Post 7 rzeczy, których o mężczyznach i życiu nauczył mnie Fight Club pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Powieść Philipuka jest określana mianem kultowej i nic w tym dziwnego. Fight Club jest męską literaturą, która dotyka problemów współczesnej generacji i serwuje gorzką prawdę w niebanalny sposób. To właśnie brutalne zderzenie czytelnika z rzeczywistością jest głównym powodem, dlaczego Tayler Durden porwał miliony mężczyzn na całym świecie.

Kończąc czytać ostatnią stronę, zaczynamy mimowolnie buntować się przeciwko rzeczywistości, która nas otacza. Ciężko zaakceptować myśl, że życie przez nas stworzone jest kłamstwem zakorzenionym głęboko w dzisiejszej kulturze.

1. Jesteśmy pokoleniem mężczyzn wychowanych przez kobiety

Pierwsza zasada klubu walki to nie rozmawiać o klubie walki.Fight Club

Coraz częściej mówi się o upadku mężczyzn. Zagubieni ojcowie, których jest coraz więcej nie potrafią wychować synów, ponieważ sami w domu nie mieli męskiego wzorca do naśladowania. Młodzi chłopcy opuszczeni przez ojca – fizycznie lub emocjonalnie – czerpią wiedzę o męskości z mediów lub Internetu.

Fale zmiennej mody pokazują nam coraz to inne przykłady. Raz prawdziwym mężczyzną jest umięśniony maczo, innym razem kochający i czuły misio, odnoszący sukcesy biznesmen w eleganckim garniturze, czy drwal z seksowną brodą i nieformalną koszulą. Z ekranu monitora dowiemy się jak ma wyglądać prawdziwy mężczyzna, lecz ciężko powiedzieć co ma w środku. W końcu prawdziwego mężczyznę określa jego charakter, który nakazuje wyglądać mu tak a nie inaczej. Dlatego chłopcom, którym brakuje silnego wzorca do naśladowania, nie potrafią określić samych siebie gubiąc się w dorosłym życiu.

W Polsce model przekazywania wartości z Ojca na syna zaczął się rozpadać po powstaniu styczniowym i od tamtej pory problem stale się nasila. Zawsze lukę po nieobecnym ojcu próbuje zapełnić matka i z całych sił stara się wychować dziecko, tak jak potrafi. Niestety pomimo szczerych chęci nie wychodzi jej edukacja młodego mężczyzny. Chłopcy otoczeni miłością i wychowaniem matki idą do szkoły, gdzie ich edukacją kierują praktycznie same kobiety. Mały chłopiec od przedszkola do skończenia studiów bardzo rzadko – o ile ma szczęście – spotyka wzorce męskości godne naśladowania.

Dobrze ukształtowanych męskich charakterów jest coraz mniej, ponieważ nie ma kto ich wychowywać w etapie dojrzewania. Wykształceniem chłopców kierują kobiety, które nie wiedzą i nigdy nie będą wiedziały jak być mężczyzną z krwi i kości. Dlatego upadek facetów i zwiększającą się dominację kobiet najwyraźniej widać właśnie w procesie edukacji:

  • Chłopcy 30% częściej wylatują ze szkoły niż dziewczyny. W Kanadzie na 5 chłopców rzucających szkołę przypada 3 dziewczyny.
  • Dziewczęta przewyższają chłopców w każdy możliwy sposób, począwszy od podstawówki aż do poziomu akademickiego.
  • Istnieje 10% różnica pomiędzy otrzymaniem licencjatu i magistratu pomiędzy mężczyznami a kobietami(45% vs. 55%)
  • 2/3 uczniów w ośrodkach specjalnych i leczniczych to chłopcy
  • Jest 5 razy bardziej prawdopodobne, że chłopcy zostaną zdiagnozowani jako mający ADHD niż dziewczyny.

W prymitywnych kulturach istniały różnorakie rytuały przejścia w dorosłość, pozwalająco chłopcom przeobrazić się w prawdziwych mężczyzn. W zachodniej kulturze z powodu zmian społeczno – kulturowych oraz braku ojców, którzy pomogliby synom wejść w dorosłe życie, brakuje jakiejkolwiek formy inicjacji.

Fight Club zapełniony był mężczyznami wychowanymi przez kobiety, a walki między nimi były formą inicjacji w dorosłość, której nigdy nie mieli. Większość facetów przychodziła do klubu, aby zmierzyć się z czymś, czego się bali. Po kilku walkach bali się o wiele mniej. Tyler zapytany z czym walczył, odpowiedział, że ze swoim ojcem. Widocznie miał do niego duży żal.

Jestem złamane serce(…), Bo mój ojciec mnie olał. Fight Club

Opuszczenie przez ojca i wychowanie w społeczeństwie zbudowanym na typowo kobiecych wartościach(bezpieczeństwo, stabilizacja, pokój, ugoda, skromność, nastawianie drugiego policzka) jest głównym motywem Fight Clubu. Walka głównego bohatera z alter ego oraz systemem społecznym jest manifestem męskości i próbą określenia kim jestem oraz jakie jest moje miejsce w świecie, do którego nie pasuję.

Dzisiejsi mężczyźni nie przegrywają z kobietami, czy kulturą, ale z własnym Ja, które jest ich największym wrogiem.

2. Największym wrogiem mężczyzny jest on sam

Nasze pokolenie nie miało swojej wielkiej wojny ani wielkiego kryzysu, ale mamy swoją wielką wojnę ducha. Mamy wielką rewolucję przeciw kulturze. Mamy wielki kryzys w naszym życiu. Przeżywamy kryzys duchowy. Fight Club

Przeżywamy kryzys ducha, w którym zmagamy się z własnymi słabościami. Popadamy w uzależnienia, izolację oraz przekładamy ulotne przyjemności nad istotę ludzkiej egzystencji.

Nowoczesne społeczeństwo nastawione na natychmiastową gratyfikację, stworzyło kulturę, w której wszystko dostępne jest za pomocą jednego kliknięcia. Reklamy serwują magiczne pigułki na wszystko – naucz się kilku sztuczek i zdobędziesz kobietę, opanujesz podstawy języka w tydzień, zrobisz sześciopak w 6 tygodni, zgarnij kilka tysięcy złoty w miesiąc bez wychodzenia w domu poświęcając na pracę kilka minut dziennie. Smutne, że ludzie w to wierzą i nabierają się na tak tanie chwyty. Kiedy orientujemy się, że nie ma dróg na skróty, a sukces wymaga ciężkiej i długiej pracy, uciekamy przed realnym światem w wirtualny. Izolujemy się poświęcając czas na ulotne przyjemności, które wykonywane kompulsywnie niszczą.

Plagą wśród chłopców jest nadmierne korzystanie z Internetu, gier komputerowych oraz nieograniczony dostęp do pornografii. Skutkuje to problemem uzależnienia od pobudzenia. W przypadku narkotyków po prostu chcesz więcej. W przypadku uzależnienia od pobudzenia chcesz inaczej, potrzebują nowości, aby pobudzenie się utrzymywało. Dlatego osoba uzależniona od pornografii potrzebuje coraz to nowszych i mocniejszych scen seksu. Uzależnieni od Internetu potrzebują więcej śmiesznych obrazków i wiadomości tekstowych, natomiast chłopak uzależniony od gier potrzebuje następnej gry, kiedy skończy aktualną.

Statystyki są nieubłagane:

  • Nastolatek w wieku 13-18 lat spędza średnio 6 godzin online na dobę.
  • Przeciętny chłopiec zanim osiągnie 21 lat przeznaczy 10 tysięcy godzin na gry komputerowe, z czego większość w izolacji.
  • Przeciętny chłopak ogląda teraz 50 klipów pornograficznych tygodniowo. Oczywiście są tacy, co oglądają 100 klipów na tydzień.

Dzisiejsi mężczyźni wolą świat wirtualny od rzeczywistości. Kobiety pytają się gdzie ci mężczyźni? Siedzą przed komputerem zamknięci w pokoju. Facetów dotyka strach przed bliskością fizyczną i emocjonalną, szczególnie z płcią przeciwną. Wśród badań nad nieśmiałością zauważa się stabilny wzrost tego problemu wśród mężczyzn. Przeciętny chłopiec nie zna mowy ciała oraz zasad pozwalających mu na swobodną rozmowę, przez co czuje się nieswojo w otoczeniu innych ludzi.

Uzależnienia, ale także natychmiastowa gratyfikacja w postaci nadmiernego oglądania seriali, czy przesiadywania na Facebooku sprawia, że ludzkie życie jest puste i pozbawione sensu. Zanurzenie się w płytkich przyjemnościach, prowadzących życie donikąd jest główną przyczyną depresji, niezadowolenia i niespełnienia w zachodnim społeczeństwie.

Przyzwyczajeni do tego, że jedno kliknięcie wystarczy, aby dostać to czego pragniemy, nie jesteśmy wstanie włożyć długotrwałego wysiłku w studia, trening, czy dietę, których efekt zobaczymy za kilka miesięcy lub lat. Przegrywamy ze sobą za każdym razem, gdy opuszczamy siłownię, zdrowy posiłek, zajęcia na uczelni, czy wybieramy drogę na skróty tam, gdzie wymaga się konsekwentnego działania.

Ludzie nie dążą do tego, aby stać się najlepszą wersją siebie, ponieważ życie jest zbyt łatwe.

Przekleństwo łatwego życia

Nie wypada umierać bez żadnej blizny. Fight Club

Aby zapewnić sobie podstawowe środki do życia i wegetować nie trzeba robić nic, co wykraczałoby poza przesiadywaniem całymi dniami przed komputerem czy telewizorem. Rozpieszczenie przez życie sprawia, że…

…jesteśmy zepsuci.

…rościmy sobie prawo do rzeczywistości.

…chcemy, aby wszystko szło po naszej myśli.

Po studiach liczymy na dobrze płatną pracę, a jak jej nie dostajemy, to obrażamy się na cały świat. Jedziemy na zmywak za granicę lub jako kelner do restauracji w większym mieście, a potem wydajemy posiłki do emerytury. I zostajemy w tej restauracji nie dlatego, że nie ma pracy dla ludzi z naszym wykształceniem, ale że tak jest łatwiej.

Kiedyś poznałem chłopaka, który został otoczony parasolem ochronnym przez mamę. Nie musiał w życiu podejmować jakichkolwiek ważniejszych decyzji. Mama wysłała go do podstawówki, gimnazjum, liceum i na studia. Potem, jako kierowniczka w urzędzie załatwiła synkowi pracę. Teraz jako nieśmiały pracownik urzędu ubierający się w śmiesznie T-sherty przegra życie, bo bez mamy sobie nie poradzi. Nigdy nie miał okazji być samodzielny i nauczyć się żyć, dlatego nie osiągnie w życiu nic znaczącego i prawdopodobnie nie założy rodziny. Nadopiekuńcza mama przy pełnej akceptacji syna, życiowo go wykastrowała. Niezależność i siłę charakteru przehandlował na wygodę, bo tak było łatwiej.

Łatwe życie jest przereklamowane. Jeśli umierać to z bliznami i z kilkoma mentalnymi siniakami. Tylko ciężkie chwile są wstanie popchać nas do przodu. Tylko rzucając życiu wyzwanie staniemy się prawdziwym mężczyzną.

W Podziemnym Kręgu osobą dotkniętą choroba łatwego życia był 23 letni Raymond Hessel, pracujący w jakimś sklepie za minimalną krajową i mieszkający w taniej suterenie. Z lenistwa rzucił studia i wybrał wegetację. Kiedy Tyler Durden przystawił mu pistolet do głowy i wypytywał się kim chce zostać w życiu, powiedział, że weterynarzem, ale trzeba było się dużo uczyć.

Teyler powiedział, że może chodzić do szkoły i tyrać jak wół, albo zostać trupem. Wziął jego prawo jazdy i oświadczył, że będzie go sprawdzał. Za trzy miesiące, później za pół roku, a potem za rok i jeśli nie będzie z powrotem w szkole to go zabije.

Raymond Hessel następnego ranka stanie się innym człowiekiem, ponieważ Teyler przystawiając mu pistolet do głowy narzucił mu ograniczenie, które zmusi go do zaliczenia studiów. My również powinniśmy narzucać sobie regulacje i trzymać się wcześniej ustalonych zasad. powinniśmy się zmuszać do konsekwentnego działania ponieważ, wyzwania życiowe są przytłaczające i męczące, a ludzki umysł zawsze dąży do sytuacji, w której wydatkuje jak najmniej energii i jeśli go posłuchamy wybierzemy łatwiejsze życie, poświęcając marzenia.

Nie ufaj swojemu umysłowi i narzucaj ograniczenia, tak abyś pod koniec życia nie był rozczarowany.

Wielkie rozczarowanie

Jesteśmy średnimi dziećmi historii, wychowanymi przez telewizję w przekonaniu, że kiedyś zostaniemy milionerami, gwiazdami filmowymi i idolami rocka, ale nie zostaniemy. I właśnie się o tym dowiadujemy. Fight Club

Rodzice wysyłają dzieci na studia, a kiedy pociechy zdobędą wykształcenie, pytają się taty i mamy co mają teraz zrobić. Nie znają odpowiedzi.

Jeśli miałeś pecha i byłeś jednym z dzieci, które posłuchały rodziców, możesz czuć się zagubiony znajdując się na rozdrożu. Nie widząc co masz począć, możesz w akcie desperacji sięgnąć po książkę, która powie Ci, że możesz zostać kim zechcesz jak tylko mocno tego pragniesz. Więc postanawiasz zostać bogaty. Ostatecznie uświadamiasz sobie, że nie zostaniesz milionerem, bo życie jest za krótkie, zabrakło Ci szczęcie w interesach, albo nie miałeś wystarczających umiejętności. Przychodzi wielkie rozczarowanie i krytyczna chwila w Twoim życiu.

Co teraz zrobisz? Poddasz się i wybierzesz przeciętność? Będziesz bluzgał na życie? Czy umrzesz próbując dalej?

Co się stanie jeśli dowiesz się, że jednak Twoje życie to iluzja i pobożne życzenia? Każdego mężczyznę dotknie taka chwila w życiu, w której stanie nad przepaścią i będzie musiał na nowo określić samego siebie.

Bądź przygotowany na taką ewentualność.

3. Nie jesteś tym co posiadasz

Reklama sprawia, że ci ludzie uganiają się za samochodami i ciuchami, których nie potrzebują. Całe pokolenia wykonywały znienawidzoną pracę po to, żeby móc kupić rzeczy, które nie są im naprawdę potrzebne. Fight Club

Kupujesz dom, by po latach urządzania mieszkania stać się własnością rzeczy, które kiedyś były twoją własnością. W końcu następuje taki moment, gdzie to co posiadamy zaczyna określać to kim jesteśmy. Potrzebujemy większego auta czy domu, aby poczuć się lepszymi ludźmi. Trzeba wiedzieć, że tylko człowiek głupi i bezbronny potrzebuje rzeczy w swoim małym życiu.

Najlepiej widać to u młodych mężczyzn, którzy usiłując zrobić wrażenie na innych, kupują mnóstwo niepotrzebnych rzeczy. Nabywają przedmioty materialne, aby zapełnić pustkę znajdującą się w nich samych. Chcą od życia czegoś ważnego, ale większość z nich ma słabą wizję co to mogłoby być.

W głębi duszy wiemy, że otaczając się wieloma przedmiotami i zapełniając życie ulotnymi hedonistycznymi doświadczeniami lub pogonią za społeczną akceptacją w ostateczności się nie spełnimy w życiu.

Spełnienie nie leży w tym co posiadamy, ale kim jesteśmy i co udało się nam osiągnąć. Dlatego każdy mężczyzna powinien zadać sobie pytanie, co dla niego w życiu jest najważniejsze i do tego dążyć. Mogę się założyć, że nie będzie to super bryka, albo willa z basenem.

4. Twoje Ja jest w środku nie na zewnątrz

Gdybym mógł się obudzić w innym miejscu, w innym czasie, czy mógłbym się obudzić jako inna osoba?Fight Club

Nie, ponieważ zmiana miejsca jest bez znaczenia, jeśli wcześniej nie zmienisz myślenia. Wyjeżdżając na drugi koniec świata nadal przebywasz ze sobą 24h na dobę. Jeśli siebie nie pokochasz i nie zaczniesz być zadowolony z własnego towarzystwa, to modyfikację otoczenia nic nie dadzą.

Niezadowolenie z życia płynie ze środka, a nie z zewnątrz. Zmiana wszystkiego w koło nadal nie dotyka problemu tkwiącego w Tobie.

Chcesz zmienić świat? Najpierw zmień siebie.

5. Memento mori

Na dłuższą metę współczynnik przeżycia dla wszystkich spada do zera. Fight Club

Z każdą minutą jesteśmy bliżej śmierci. Rzadko zauważamy ten fakt. Szczególnie młodzież zachowuje się tak jakby miała żyć wiecznie. Uświadamiając sobie nieubłagany koniec jest bardziej prawdopodobne, że zrobimy coś pożytecznego. Czas, aby kochać, tworzyć i pozostawić dziedzictwo jest ograniczony. Dlatego musimy rozsądnie dysponować chwilami jakie dostaliśmy tu na ziemi i starać się maksymalnie rozwinąć potencjał jaki posiadamy.

6. Nie oczekuj perfekcji

Jedna chwila to wszystko, czego można oczekiwać od doskonałości.Fight Club

Perfekcjonizm jest wrogiem działania. Jeśli będziesz pragną doskonałości staniesz się nieszczęśliwy. Ideał to teoretyczny twór, który nie istnieje w rzeczywistości. Możesz próbować się do niego zbliżyć, ale nigdy go nie osiągniesz.

W życiu lepiej dostać sto 4, niż jedną 6. Nie pozwól, aby perfekcjonizm powstrzymał cię przed działaniem.

7. Ucz się relacji damsko-męskich

Czasami coś zrobisz i dziewczyna ci da. A czasami ci da za to, że czegoś nie zrobiłeś.Fight Club

Zadaniem mężczyzny jest odkrycie jak postępować z płcią przeciwną. Trzeba wiedzieć, co robić a czego nie, aby Twoja kobieta była przy Tobie szczęśliwa. Bo tylko zadowolona dziewczyna jest wstanie stworzyć szczęśliwy związek. Podryw i prowadzenie relacji to umiejętność jak każda inna i można się jej nauczyć. Więc jeśli Ci nie wychodzi, to zawsze możesz to zmienić. Wystarczy tylko chcieć.

A co wy nauczyliście się po lekturze Fight Club?


Artykuł napisany na podstawie:

[1] Chuck Palahniuk – Fight Club

[2] Philip Zimbardo: Upadek facetów?

Post 7 rzeczy, których o mężczyznach i życiu nauczył mnie Fight Club pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/mezczyznach-zyciu-nauczyl-mnie-fight-club/feed/ 1 1336
Adolf Hitler – jeden z największych samouków w historii http://www.rafalruba.pl/adolf-hitler/ http://www.rafalruba.pl/adolf-hitler/#comments Wed, 06 Jan 2016 17:03:36 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1279 Adolf Hitler z sieroty żyjącej w skrajnej biedzie stał się wodzem 80 milionowego państwa, które podbiło pół Europy. Co byśmy nie myśleli o Hitlerze, to nie można mu odmówić niebywałych osiągnięć. Możemy przeczytać miliony artykułów na temat Aleksandra Wielkiego, Cezara, Napoleona czy Churchilla, wskazujących postawy i zachowania, które pozwoliły naszym Herosom zapisać się na wieki... Continue reading

Post Adolf Hitler – jeden z największych samouków w historii pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Adolf Hitler z sieroty żyjącej w skrajnej biedzie stał się wodzem 80 milionowego państwa, które podbiło pół Europy. Co byśmy nie myśleli o Hitlerze, to nie można mu odmówić niebywałych osiągnięć. Możemy przeczytać miliony artykułów na temat Aleksandra Wielkiego, Cezara, Napoleona czy Churchilla, wskazujących postawy i zachowania, które pozwoliły naszym Herosom zapisać się na wieki na kartach historii. Brakuje natomiast pożytecznych i praktycznych artykułów opartych na życiorysach tyranów.

Młody Adolf Hitler

Szkic 16-letniego Hitlera sporządzony przez kolegę z klasy.

Zapragnąłem przestudiować biografie wodzów, którzy z powodu popełnionych zbrodni są wspominani z niechęcią. Dlatego pochyliłem się nad historią Adolfa Hitlera i przeanalizowałem jego młodość na podstawie biografii napisanej przez jego jedynego przyjaciela z okresu dorastania Augusta Kubizka. Czytając wspomnienia o Hitlerze, wyłania się obraz człowieka, który nie zmarnował młodości, ciężko pracował na własne zwycięstwa i pomimo przeciwności losu nigdy nie zawrócił z raz obranej drogi.

Poniżej przedstawiam główne filary postępowania, które pozwoliły Hitlerowi stać się jednym z najpotężniejszych ludzi w historii świata. Są to uniwersalne i praktyczne rady do zastosowania przez każdego z nas.

Samokształcenie

Jeśli miałbym wymienić najważniejszy czynnik, który pozwolił Hitlerowi stać się Führerem III Rzeszy, byłaby to właśnie edukacja na własną rękę. Większość ludzi marnuje wczesna lata życia, nie inwestując w swój rozwój. Chcąc osiągnąć coś w dorosłym życiu musimy zadbać o okres młodzieńczy, podczas którego formuje się nasza osobowość. Rozwój własnego potencjału w okresie dojrzewania, przypomina stopniowe kumulowanie kapitału, który w późniejszych latach można zainwestować pod przyszłe osiągnięcia. Sam Hitler w Mein Kampf przyznał, że źródła jego geniuszu trzeba szukać w jego młodości:

Od wczesnej młodości starałem się czytać w sposób prawidłowy, w czym szczęśliwym trafem wspierały mnie pamięć i rozum. Patrząc pod tym kątem, okres wiedeński był szczególnie owocny i cenny […].

Czytałem wtedy niezmiernie dużo i gruntownie. Czas wolny, pozostały po pracy, poświęcałem bez reszty moim studiom […]. Dzisiaj mocno wierzę, że ogólnie rzecz biorąc, wszystkie moje twórcze myśli pojawiły się już w okresie młodości, o ile takowa w ogóle istnieje. Rozróżniam bowiem mądrość wieku późniejszego, którą z dużą ostrożnością można uznać tylko za wynik doświadczeń długiego życia, a geniuszem lat młodych, posiadających niewyczerpany zasób myśli i idei, jakich nie są one w stanie przetrawić ze względu na ich obfitość. Okres ten dostarcza materiału budowlanego i planów na przyszłość, z których lata mądrzejsze wybierają kamienie, otaczając zaprawą i realizując budowę, o ile tak zwana mądrość lat późniejszych nie zdusi geniuszu okresu młodości.

Adolf Hitler, Mein Kampf

Hitler uczęszczał do 5-letniej szkoły przygotowawczej, a w wieku 11 lat wstąpił do gimnazjum realnego w Linzu. Z powodu złych postępów w nauce musiał opuścić szkołę w Linzu i przenieść się do gimnazjum położonego w miejscowości Steyr. Edukację skończył w wieku 16 lat i szczerze nienawidził szkoły, ponieważ jak twierdził wychowuje próżniaków. Uważał także państwową edukację za nieprzydatną i był zdania, że swoją widzę bardziej gruntownie uzupełni samokształceniem.

Po ukończeniu gimnazjum przez następne 2 lata był na utrzymaniu matki. Mieszkając w rodzinnym mieście nie zamierzał podjąć pracy, ponieważ gardził zarabianiem na chleb. W tym czasie nieustannie się rozwijał, szukając własnego powołania. Rysował, malował, pisał wiersze i przede wszystkim czytał.

W Wiedniu znalazł się w podobnej sytuacji, kiedy nie dostał się na malarstwo, a rok później na architekturę. Jego przyjaciel dowiedział się, że nie dostał się na Akademię Sztuk Pięknych dopiero wtedy, kiedy sam mu o tym powiedział. Otoczony stosem książek sprawiał wrażenie, że studiuje na bardzo wymagającym kierunku.

Taki właśnie był Hitler. Pomimo nieukończenia żadnych studiów, nie można o nim było powiedzieć niewykształcony. Nie pracując i nie uczęszczając na żadną uczelnię, miał mnóstwo wolnego czasu, który mógł roztrwonić wiodąc hulaszcze życie, a w Wiedniu nie brakowało okazji do zabawy. Jednak jego wewnętrzny pęd do nauki sprawił, że każdą wolną chwilę przeznaczał na budowanie wiedzy, która później pozwoliła objąć mu władzę w Niemczech.

Czytanie jako fundament wiedzy

Po śmierci matki Hitler postanowił na stałe wyprowadzić się do Wiednia. Wśród 4 walizek jakie wtedy ze sobą zabrał, jedna – najcięższa – była wypełniona samymi książkami i jak sam mówił, to w niej znajdował się cały jego dobytek.

Przyszły wódz III Rzeszy wiedzę zdobywał głównie czytając. Młody Hitler bez książki to obraz, którego jego przyjaciel nie mógł sobie wyobrazić. W mieszkaniu ustawiał stosy tomów. Książkę, którą aktualnie czytał zawsze musiał mieć przy sobie. Wychodząc z domu zawsze miał pod pachą coś do przeczytania. Mógł zrezygnować z wielu rzeczy, aby czytać. Chcąc zdobyć pozycje, które go interesowały zapisał się w Wiedniu do trzech bibliotek jednocześnie. Podczas samego czytania bezwzględnie nie można było mu przeszkadzać. Nigdy nie czytał dla rozrywki czy zabicia czasu. Czytanie książek traktował z niezwykłą powagą i uważał to za bardzo ważą pracę do wykonania.

Chcąc stać się mądrzejszym, Ty również powinieneś traktować czytanie jako bardzo ważną pracę do wykonania i poświęcać książkom minimum 1h dziennie.

System czytania Adolfa Hitlera

Adolf posiadał własny system pozwalający mu efektywniej pozyskiwać wiedzę z czytanych książek. Metoda ta składała się z trzech etapów:

  1. Najpierw orientował się w całości czytając spis treści.
  2. Podczas lektury nie trzymał się przypisanej kolejności i czytał tylko to, co uznawał za przydatne.
  3. Czytając wyciągał najważniejsze treści i zapamiętywał. Resztę informacji, które były bezużyteczne dla jego planów odrzucał.

Hitler stworzył bardzo prosty i efektywny system, który możemy z powodzeniem wykorzystać. W XXI wieku, gdzie pułki w księgarniach uginają się od książek, dobrze mieć strategię ułatwiającą szybko wydobyć z książki interesującą nas treść.

Czytaj na głębszym poziomie

Idolem Hitlera był Ryszard Wagner, dlatego gruntownie studiował życie kompozytora, aby dowidzieć się jak najwięcej o jego geniuszu. Co ciekawe nie starał się tylko wyodrębnić poszczególnych zachowań składających się na sukces muzyka, ale czytał jego życiorys na głębszym poziomie i starał się wyciągnąć filozofię życiową Wagnera. Hitler dociekał przyczyny, a nie skutków.

Czytając biografie sławnych ludzi najwartościowszą nauką będzie próba wyciągnięcia filozofii życiowej, a nie samych nawyków. Ludzi sukcesu łączy tylko kilka wspólnych myśli, przekładających się na różne sposoby postępowania.

Tylko skatalogowana wiedza posiada moc

Hitler miał doskonałą pamięć i zapamiętywał wszystko co przeczytał. Pochłaniając coraz więcej książek, jego zdolności do zapamiętywania informacji stawały się coraz lepsze. Wraz z zwiększaniem się zasobów wiedzy, potrafił sprawniej katalogować w umyśle informacje do odpowiednich kategorii, dzięki czemu nowe wiadomości sprawnie łączyły się z posiadaną już wiedzą.

Katalogowanie nowej wiedzy odbywające się w umyśle Hitlera, podczas czytania, pozwalało mu efektywnie używać posiadane informacje. Tylko uporządkowana wiedza niesie z sobą moc. Wiedza sama w sobie nie zmieni naszego życia, chyba, że jest uporządkowana i inteligentnie wykorzystana. Gdyby było inaczej, to biblioteki posiadające ogrom nieuporządkowanej wiedzy, przynosiłby kolosalne zyski.

Dużo czytając będziemy sprawniej łączyć różne typy informacji, które zebrane razem stworzą użyteczny zasób wiedzy, pozwalający rozwiązać nietypowe problemy oraz kreować nowe pomysły. Z syntezy informacji z niepowiązanych ze sobą źródeł, tworzą się nowe rewolucyjne idee zmieniające świat. Również Ty dużo czytając i porządkując uzyskaną wiedzę, powinieneś kreować własne tezy.

Podsumowanie

  • Jeśli chcesz osiągnąć sukces, to nie zmarnuj młodości. Samokształcenie jest najlepszą rzeczą jaką możesz podarować sobie jako nastoletni człowiek.
  • Traktuj czytanie jako bardzo ważną pracę do wykonania i spędzaj co najmniej 1h dziennie z książką.
  • Jeśli nie masz tak rewelacyjnej pamięci jak Hitler, to stwórz system, w którym będziesz trzymał i katalogował najważniejsze informacje zdobyte podczas lektury.
  • Czytając biografie lub prozę staraj się wyciągnąć filozofię życiową głównego bohatera, a nie sam schemat postępowania.
  • Czytając zachowuj tylko użyteczne Ci informacje, a całą resztę odrzuć.

Działanie

Konsekwencja i bezkompromisowość

Hitler już jako 17-latek wyklarował swój życiowy cel, jakim było objęcie przywództwa nad narodem niemieckim. Stanie się Führerem III Rzeszy zajęło mu ponad 30 lat. Głównym czynnikiem, który pozwolił mu konsekwentnie pracować nad realizacją swojego marzenia była jego osobowość. Istotą charakteru Adolfa była niezmienność, którą przejawiał od najmłodszych lat.

Wraz z konsekwencją w działaniu i mowie, u Hitlera szły w parze pogarda dla rozwiązań połowicznych i kompromisowych. Ten zestaw postaw w stosunku do życie wspierał go w niezmiennym kroczeniu swoją własną ścieżką. Pomimo burzliwych starć w domu rodzinnym, jego decyzja, że nie pójdzie w ślady Ojca i nie zostanie urzędnikiem była nieodwracalna. Naciski społeczeństwa, aby się ustatkował i wybrał bezpieczną drogę kariery, tylko wzmagały jego opór. Nigdy się nie ugiął i nie podjął pracy zarobkowej, choć w oczach wszystkich był leniem i dziwakiem.

Według niego praca na chleb nie była konieczna. Wszystkim taki sposób myślenia wydawał się absurdalny, ale Hitler nigdy nie dał stłamsić ludziom swoich marzeń. Nikomu. Ani ojcu, ani matce, którą kochał nad życie, ani społeczeństwu, w którym żył.

Gdyby uległ został urzędnikiem państwowym lub na stałe pracował w jakimkolwiek innym zawodzie, nazwisko Hitler nigdy nie zaistniałoby w historii. Przeciwstawienie się panującym standardom i wybranie własnej drogi wymagało silnego charakteru i twardych zasad.

Polegaj na sobie

W Wiedniu Hitler wydając dużą część swojego skromnego budżetu na przeżycie, kupił los na loterię. Przez kilka kolejnych dni chodził podekscytowany myśląc co zrobi z wygranymi pieniędzmi. Nie miał żadnych wątpliwości odnośnie swojej wygranej, a słów przyjaciela o bardzo małym prawdopodobieństwie na sukces, nie przyjmował do wiadomości. Ostatecznie gorzko się rozczarował nie zdobywając głównej wygranej. Po tym wydarzeniu uznał, że najpewniej będzie budować przyszłość na własnych umiejętnościach, a nie na szczęśliwym zrządzeniu losu.

Asceza

Hitler głęboko wierzył, że geniusz nierozerwalnie związany jest z prostotą i skromnością. Dlatego prowadził surowy tryb życia i był zdania, że ubóstwo pozwala wzrastać człowiekowi i kształtować jego charakter.

Jego asceza poza spartańskim prowadzeniem, ujawniała się także w sferze seksualnej. Adolf unikał seksu, potępiał masturbację, seks przedmałżeński oraz prostytucję. Ponad przyziemne przyjemności stawiał kształtowanie charakteru, hartując go wstrzemięźliwym prowadzeniem.

Podsumowanie

  • Jeśli wyznaczysz cel, to zobowiąż się do konsekwentnego działania, aż do momentu zrealizowania postanowienia.
  • Czekanie na uśmiech fortuny jest jedną z gorszych decyzji jakie możesz podjąć. Jeśli masz w życiu na czymś polegać, to tylko na swoich umiejętnościach
  • Jeśli przekładasz to kim jesteś ponad rzeczy materialne i chcesz rozwijać swoją osobowość, to prowadź skromne życie. Wiesz dlaczego niektórzy bogaci ludzie żyją za 2000zł miesięcznie? Ponieważ bogactwo rozleniwia i aby utrzymać wysoki poziom motywacji do działania narzucają sobie ograniczenia.

Cele

Marzenia zostaw dla siebie

Adolf nie mówił ludziom o swoich marzeniach i miał ku temu co najmniej dwa powody. W wieku 16 lat uważał, że lepiej nie zadawać się z dorosłymi, ponieważ odwodzą dzieci od ich własnych śmiałych planów. A w pewnym momencie życia zorientował się, że lepiej nie mówić o zamiarach na przyszłość, aby nie przysparzać trosk matce i nie sprowadzać na siebie dodatkowych kłopotów. Mówiąc o swoich celach spotkałby się z szyderstwami, co wzmogłoby w nim tylko frustrację i wrogo ustosunkowało i tak nieprzychylne mu społeczeństwo.

Podstawa to papier, myślenie na wielką skalę i szczegółowy plan

Przyszły kanclerz Rzeszy Niemieckiej wszystkie wizje i plany przelewał na papier. Jeśli o czymś pomyślał to od razu malował lub notował to na kartce.

W jego umyśle nieustannie przenikały się marzenia i rzeczywistość. Myślał na wielką skalę i w swoich wizjach uwzględniał nawet najmniejsze zadawałoby się nieznaczące szczegóły. Fantazjował do granic możliwości. W głowie przebudowywał miasta, stawiał dom dla ukochanej, czy zmieniał obowiązujące prawa. Choć wyobraźnią tworzył futurystyczne plany, cały projekt przelewał na papier i przygotowywał do ostatniego szczegółu, aby nikt nie miał wątpliwości, że jest możliwy do zrealizowania. Na dodatek Hitler nie robił różnicy pomiędzy swoją wyobraźnią, a światem realnym.

I tu właśnie tkwiła moc bujania w obłokach Adolfa. Myślał o wielkich projektach urbanistycznych i społecznych wydających się na pierwszy rzut oka nie do zrealizowania, ale szczegółowe zaplanowanie przedsięwzięcia czyniło plan możliwym do wykonania.

Kartka, długopis, nieskrępowania wyobraźnia i szczegółowy plan są początkiem każdej wielkiej idei zmieniającej świat.

Podsumowanie

  • Nie rozmawiaj o swoich celach z innymi ludźmi. Nie dość, że Ci nie pomogą to odwiodą Cię od Twoich śmiałych planów.
  • Myśl na wielką skalę i nie ograniczaj swoich marzeń tylko dlatego, że innym wydaje się to niemożliwe. Przelej myśli na papier i poczyń szczegółowe plany, abyś nie miał wątpliwości czy można zrealizować wyznaczony cel.

Kreatywność

Hitler do tworzenia śmiałych planów potrzebował dużej dozy kreatywności. W procesie myślenia pomagało mu kilka technik pozwalających zwiększyć innowacyjność pomysłów.

Zawsze noś przy sobie notatnik

Adolf zawsze nosił ze sobą szkicownik i jeśli tyko wpadła mu do głowy jakaś doniosła myśl, to ją zapisywał. Także jeśli zobaczył budowle architektoniczną, która mu się spodobała, to od razu szkicował budynek na kartce papieru.

Ty również powinieneś zapisywać myśli. Powodów, abyś to robił jest dwa. Po pierwsze nasza pamięć krótkotrwała może przechowywać w tym samym czasie od 5-9 informacji i jeśli nie będziesz dłużej myślał na temat jednej idei, to po 30 sekundach zapomnisz to co zajmowało Twoje myśli chwilę wcześniej. Wpadając na coraz to nowe pomysły, będziesz co chwila zapełniał pamięć krótkotrwałą i zapominał po 30 sekundach, to czego nie zapisałeś.

Dlatego nie ufaj pamięci krótkotrwałej i zapisuj pomysły warte zapamiętania.

Po drugie, myśląc na papierze jesteś w stanie usystematyzować proces twórczy i uporządkować pomysły. Po skończeniu burzy mózgów, jesteś wstanie zobaczyć efekt końcowy na swoich notatkach i jeśli jest to konieczne dalej udoskonalać koncepcje. Pomysły, które zapisałeś możesz dowolnie ze sobą przestawiać i następnie zobaczyć jak prezentują się jako całość. Ograniczenia ludzkiego umysłu nie pozwalają przejść do głębokiej analizy wielu pomysłów w tym samym czasie.

Kreatywność nierozerwalnie związana jest z kartką papieru. Przelewając myśli na papier otwierają się przed Tobą nowe możliwości, których nie uświadczysz bez trzymania długopisu w ręce.

Ruch wspomaga myślenie

Hitler, kiedy myślał był nieustanie w ruchu. Pochłonięty przez jakiś pomysł chodził po pokoju tam i z powrotem mówiąc do przyjaciela, jaki problem aktualnie go zajmuje.

Chodzenie podczas myślenie dobrze działa na umysł, ponieważ ruch nie pozwala poczuć nam monotonii i znudzenia. To dlatego tacy ludzie jak Steve Jobs czy Napoleon i wielu innych kreatywnych osób pozostawały w ciągłym ruchu.

Szukaj inspiracji w książkach

Kiedy rzeczywistość nie dostarczała Hitlerowi inspiracji i czuł stagnację myśli, to godzinami przesiadywał nad książkami i zanurzał się w problemy z przeszłości.

Jeśli brakuje Ci pomysłów po prostu zacznij czytać wartościowe książki. Na pewno znajdziesz wtedy idee, które uznasz za szczególnie wartościowe dla siebie.

Znajdź czas na spokojną refleksję

Adolf nieustanie był pochłonięty problemami społeczności, w której żył. Wymyślał coraz to nowe koncepcje przebudowy Wiednia, czy rozwiązania mające poprawić byt klas robotniczych. Miejskie życie wymagało od niego nieustannego zajmowania stanowiska, ponieważ na nic, co go otaczało nie mógł być obojętny.

Pewnie dlatego lubił nocne wędrówki, podczas których uspokajał myśli i tworzył nowe idee. Podobną funkcję pełniły wyjazdy na wieś, które dawały mu odpocząć od nieustannego myślenia. Cisza nocy i wiejski spokój pozwalały skupić mu się na wewnętrznym głosie.

Z podobnej strategii korzystał Beethoven przeplatając ze sobą okresy twórczej pracy i spokojnej refleksji. Wybitny kompozytor po kilku godzinach tworzenia nowych utworów wybierał się na długie spacery, podczas których pozwalał umysłowi odpocząć i katalizować nowe pomysły.

Jeśli czujesz, że złapała Cię twórcza niemoc przejdź się na długi spacer, na pewno wpadnie Ci do głowy kilka dobrych pomysłów.

Podsumowanie

  • Zapisuj na kartce, telefonie lub komputerze swoje przemyślenia.
  • Rozmyślając na jakiś temat wspomóż umysł ruchem.
  • Znajdź czas na tworzenie i spokojną refleksję, podczas której będziesz szukał nowych pomysłów.
  • Kiedy czujesz, że otoczenie nie dostarcza Ci inspiracji do pracy, poszukaj natchnienia w książkach.

Adolf Hitler i stosunki z ludźmi

Rozmawiaj o ideach

Hitler potępiał płytką paplaninę. Dla niego wielogodzinne siedzenie w knajpie i rozmawianie o niczym było nie do zniesienia. Ze swoim przyjacielem ciągle dysputował o ideach – sztuka, architektura, polityka i problemy społeczne były głównymi tematami, które go nieustanie zajmowały. Już Sokrates zauważył:

Wielcy ludzie rozmawiają o ideach. Przeciętni ludzie rozmawiają o rzeczach. Mali ludzie rozmawiają o innych ludziach.Sokrates

Ludzie czynu nie mają czasu na rozprawianiu o rzeczach nieistotnych lub w jakiś sposób ich nierozwijający.

Unikaj przegrańców

Młody Austriak całkowicie odgradzał się od ludzi, którzy kroczyli drogą całkowicie przez niego pogardzaną, czyli ścieżką przyszłego urzędnika państwowego. Większość jego kolegów z klasy miała już zapewnione ciepłe państwowe posadki i wypełniała plan rodziców. Nienawiść Hitlera do rówieśników wzmagała pogarda, którą czuł do każdego człowieka nie chcącego samodzielnie torować swojej drogi przez życie.

Zakłamane i pełne fałszywej pobożności środowisko mieszczańskie nie miało Hitlerowi nic do zaproponowania, dlatego szukał własnego świata. Unikał ludzi z wrogiego sobie świata bojąc się infekcji ducha. Posiadając własne zasady, kroczył niewzruszenie wytyczoną przez siebie samotną ścieżką przez cały okres młodości. Izolację od otoczenia potwierdza fakt, że miał tylko jednego przyjaciele we wczesnych latach życia.

Chcesz być bogaty? To spotykaj się z ludźmi sukcesu. Rada wyjęta z tanich poradników, którą zastosować mogą nieliczni. Za to każdy z nas chcąc być bogaty może odciąć się od biednych ludzi. Chcąc być szczęśliwym zawsze możesz pozbyć się ze swojego otoczenia nieszczęśliwców. Chcąc być mądrym zawsze możesz pozbyć się ze swojego życia głupców.

Chcesz kroczyć własną ścieżką, a świat w około Ciebie idzie nie w tą stronę, w którą według Ciebie powinien? To odizoluj się od niego, stwórz swój własny świat, lepszy dla Twojej osoby.

Możesz otaczać się cudownymi ludźmi pomagający Ci zdobyć życie jakie pragniesz, ale eliminacja jest najbardziej podstawowym działaniem jakie możesz w życiu przeprowadzić. I niezależnie kim jesteś i gdzie żyjesz możesz usunąć ludzi stojących Ci na drodze do upragnionego życia.

Oceniaj ludzi według swoich standardów

Dla Hitlera bardzo ważne były książki i oceniał ludzi przez pryzmat tego jak bardzo pokaźną biblioteczkę udało im się uzbierać. To było jego osobiste kryterium, przez które oceniał ludzi, bo cenił sobie nie pieniądze i status społeczny, ale właśnie inteligencję.

Czasami zapominamy, że powinniśmy oceniać ludzi przez to co dla nas ważne i określić własne standardy. Jesteś piękny i cenisz urodę, to stawiaj to kryterium na pierwszym miejscu i odrzuć slogany, że ludzi powinno oceniać się po charakterze. Cenisz oczytanie i inteligencję? To oceniaj ludzi przez książki, które przeczytali. Cenisz charakter i twarde zasady jakie wyznają? To niech osobowość będzie dla Ciebie najważniejsza w kontaktach międzyludzkich.

Zaufaj sobie i zacznij klasyfikować świat według własnych standardów. Wszystko co jest ważne dla Ciebie powinno pozostać ważne, niezależnie od innych ludzi.

Podsumowanie

  • Unikaj plotek i rozmawiaj z ludźmi na głębszym poziomie, dotykając ważnych spraw.
  • Eliminuj z Twojego życia ludzi, którzy kroczą ścieżką przez Ciebie pogardzaną.
  • Oceniaj ludzi według swoich standardów.

Autoprezentacja

Dbaj o nienaganny wygląd

Hitler pomimo biedy jaką cierpiał wręcz chorobliwie dbał o higienę i nienaganny wygląd. Ludzie ujrzawszy zawsze starannie ubranego Adolfa nigdy nie powiedzieliby, że przymiera głodem i mieszka zapluskwionej oficynie.

Wygląd jest podstawowym elementem, na który ludzie zwracają uwagę. Nie ogolona twarz, przetłuszczone włosy, cellulit, byle jakie i niedopasowane ubrania, mówią innym, że nie powodzi się nam zbyt dobrze. Dlatego powinniśmy dbać o własną prezencję i zakrzywiać rzeczywistość na swoją korzyść. Nawet będąc bardzo biednym można wyglądać elegancko. W szmateksie za kilka złoty można kupić niezłe ciuchy, a codzienna higiena i przemyślana fryzura mogą zaważyć na tym czy inni będą odbierać nas jako osobę, z którą chcą się zadawać.

Dbaj o siebie i sprawiaj wrażenie, że powodzi Ci się lepiej niż jest w rzeczywistości. Takim postępowaniem ułatwisz sobie drogę przez życie.

Przestrzegaj norm społecznych

Choć towarzystwo i inni ludzie niewiele znaczyli dla młodego Austriaka, to przestrzegał wszystkich towarzyskich konwenansów. Wśród innych był bardzo powściągliwy w zachowaniu i starannie dobierał słowa w taki sposób, że nigdy nie wychodził poza utarte normy zachowania i wyglądu.

Utożsamianie się z jakąś subkulturą i bycie metalem, rastafarianinem czy hip-hopowcem szufladkuje nas w wąskich ramach odmieńców i zamyka drogę kontaktów z resztą społeczeństwa. Noszenie długich włosów i szerokich spodni jest zachowaniem kilkunastoletnich gówniarzy wzorujących się na swoich idolach. Wyglądając i zachowując się jak nastolatek w wieku dorosłym pokazujemy tylko jak bardzo jesteśmy niedojrzali.

Natomiast osoby nie mogące odnaleźć się w lokalnej społeczności noszą dziwaczne stroje lub poddają ciała tuningowi tatuując twarze i robiąc kanały w uszach. Choć udają, że środowisko, w którym żyją w ogóle ich nie obchodzi, tak naprawdę wołają o uwagę. Nie potrafiąc przebić się w społeczeństwie kaleczą ciała i ubierają kontrowersyjne ubrania, aby sztucznie podnieść swoją wartość. Nieudolnie próbując wybronić swój wygląd mówią: “jestem jaki jestem”, “mogę robić co mi się tylko podoba”.

Mądry człowiek wyróżnia się z tłumu w subtelny sposób. Natomiast próba wybicia się szokującym wyglądem lub skrajnym stylem bycia zawsze będzie idiotycznym posunięciem.

Ukrywaj własne słabości

Hitler wolał cierpieć biedę i głód niż iść do krewnych, albo prosić przyjaciela o pomoc. W Wiedniu po śmierci rodziców Adolf dostawał regularnie od państwa rentę sierocą w wysokości 25 koron miesięcznie, z czego 10 musiał od razu zapłacić za wynajmowany pokój. W tamtym okresie często głodował i nie chciał przyznawać się do tego swojemu przyjacielowi wymijająco odpowiadając na pytanie gdzie jada w południe.

Jego posiłki zazwyczaj składały się z butelki mleka, bochenka chleba i małej porcji masła. W południe często kupował drożdżówkę z makiem lub orzechami. I taka porcja jedzenia musiała mu wystarczyć cały dzień. Czasami ogarniała go złość na nędzne życie jakie wiedzie. Mimo wszystko ukrywał marne położenie w jakim się znajdował. Nawet przed jedynym przyjacielem nie pokazywał się jako osoba słaba i potrzebująca.

Ludzie nie muszą wiedzieć o wszystkim, a przede wszystkim o Twoich słabościach. Autorytety podziwiasz właśnie dlatego, że nie chwalą się wszystkimi swoimi problemami, rozterkami i życiowymi porażkami. Jeśli chcesz, aby inni za Tobą podążali, to sprawiaj wrażenie kompetentnego i silnego człowieka. Najwięcej w społeczeństwie jest słabeuszy szukających lidera, który ich poprowadzi.

Jeśli chcesz, aby powodziło Ci się w życiu, to ukrywaj swoje słabości i kreuj spójny wizerunek, ponieważ zawsze jest zapotrzebowanie na silnych ludzi.

Podsumowanie

  • Zawsze dbaj o swój wygląd i pierwsze wrażenie jakie stwarzasz.
  • Wyróżniaj się z tłumu w inteligentny sposób.
  • Kreuj się na silnego człowieka i ukrywaj własne słabości.

August Kubizek i jego wspomnienia

Na zakończenie trzeba zadać pytanie czy wódz III Rzeszy opisany przez jego przyjaciela jest autentycznym Hitlerem czy Hitlerem Kubizka?

August Kubizek powraca do wiedeńskich wspomnień po 40 latach i choć zapewnia nas, że zachował w pamięci bardzo dużo z tamtego okresu, trzeba podchodzić do jego książki z pewną rezerwą. Pamięć ludzka przekształca wydarzenia, które przeżyliśmy, ukazując je po latach w nowym świetle i kontekście. Uzbierany bagaż dodatkowych doświadczeń i skojarzeń sprawia, że inaczej odczytujemy wspomnienia sprzed lat. Dlatego prawdziwy Hitler na pewno różnił się w jakimś stopniu od tego ukazanego w biografii jego przyjaciela.

Niemniej jednak osoba przedstawiona przez Augusta Kubizka jest na tyle interesująca i barwna, że warto poddać analizie jej filozofie i schemat postępowania, aby wydobyć wszystko co może być dla nas użyteczne.

Jestem przekonany, że możemy nauczyć się od Hitlera wielu wartościowych rzeczy, ale wymaga to od nas oddzielenia ziarna od plew. Z chłodnym i analitycznym umysłem wolnym od uprzedzeń i emocji, trzeba zadać sobie pytanie, co w postępowaniu i filozofii życiowej wodza III Rzeszy jest dla nas użyteczne, a co jest złe i szkodliwe. Staniemy się dwa razy mądrzejsi jeśli wyłapiemy elementy z życia Hitlera, które pozwoliły mu wspiąć się na sam szczyt oraz te strącające go w otchłań.

Odkrywanie wiedzy wymaga wielkiej odpowiedzialności.

Młody Hitler jawi się nam jako osoba bardzo wrażliwa i uważającą wojnę jako największą głupotę ludzkości, lecz lata ciężkiego życia w samotności zmieniają człowieka.

Ten, który walczy z potworami powinien zadbać, by sam nie stał się potworem. Gdy długo spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda również w nas.Friedrich Nietzsche


Artykuł napisany na podstawie:

[1] August Kubizek – Adolf Hitler. Mój przyjaciel z młodości

[2] Volant – Piąty poziom

Post Adolf Hitler – jeden z największych samouków w historii pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/adolf-hitler/feed/ 5 1279
Nawyki dobrego blogera, czyli czego o pisaniu nauczył mnie Stephen King http://www.rafalruba.pl/nawyki-dobrego-blogera-stephen-king/ http://www.rafalruba.pl/nawyki-dobrego-blogera-stephen-king/#comments Tue, 22 Dec 2015 18:17:23 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1269 Stephen King jest autorem 50 powieści i 200 krótkich opowiadań, a jego książki sprzedały się w ponad 350 milionach egzemplarzy. Na podstawie jego prac powstało wiele hitów filmowych, między innymi Skazany na Shawshank, Zielona Mila, Carrie, Sekretne Okno i Serce Atlantydów. Szacuje się, że King zarabia około 40 milionów dolarów rocznie, co czyni go jednym... Continue reading

Post Nawyki dobrego blogera, czyli czego o pisaniu nauczył mnie Stephen King pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Stephen King jest autorem 50 powieści i 200 krótkich opowiadań, a jego książki sprzedały się w ponad 350 milionach egzemplarzy. Na podstawie jego prac powstało wiele hitów filmowych, między innymi Skazany na Shawshank, Zielona Mila, Carrie, Sekretne Okno i Serce Atlantydów. Szacuje się, że King zarabia około 40 milionów dolarów rocznie, co czyni go jednym z najbogatszych pisarzy na świecie.

Trudno szukać autora z lepszymi referencjami, dlatego King jest jednym z tych pisarzy, którego powinno się znać. Nie chodzi mi tu bynajmniej o opowiadania, ale o etykę pracy i warsztat pisarski. Po lekturze książki Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika spisałem rady Stephena Kinga odnośnie tworzenia dzieł literackich i opracowałem dla siebie coś na kształt mini poradnika. Z racji tego, że nie piszę książek, ale prowadzę bloga, porady Mistrza Horrorów próbowałem odnieś do mojej własnej twórczości. Zasady jakimi kieruje się King są tak uniwersalne, że doskonale nadają się nie tylko do pisania książek, ale także do tworzenia krótszych prac, jakimi są eseje i artykuły.

Poniżej przedstawiam porady Stephena Kinga widziane oczami blogera.

Nastawienie

  1. Nie podchodź lekko do blogowania. Jeśli chcesz odnieść sukces, to blog nie może być Twoim hobby. Blog nie może być Twoim małym światem, gdzie możesz napisać to, co leży Ci na sercu. Jeśli chcesz, aby odbierano Twoje teksty poważnie, to podchodź do pisania z powagą.
  2. Pisz dla siebie, nie dla fanów. Pisząc o tym co jest modne, Twoja przygoda z blogowaniem szybko się skończy. Tworząc dla kogoś, a nie dla siebie poniesiesz porażkę. Prowadzić popularnego bloga to rewelacyjna sprawa, ale popularni blogerzy nie piszą dla sławy. Podnieca ich możliwość pokazania idei światu. Za pomocą słów nadają myśli formę i kształt według własnej woli. Materializacja własnych refleksji jest główną motywacją, a nie ilość polubień pod tekstem.
  3. Brak pomysłów to tylko wymówka. Możesz wymyśleć tyle pomysłów na stworzenie artykułu, że nie starczy Ci życia do ich napisania. Jeśli nawet piszesz na ten sam temat od dłuższego czasu i uznasz, że wyczerpałeś problematykę. To nie znaczy, że osiągnąłeś limit, ale że jesteś leniwym odkrywcą pomysłów. Jeśli Twój zasób idei się wyczerpał, to nie ślęcz przed komputerem i nie zastanawiaj się co dalej. Idź na spacer, przeczytaj książkę, zrób cokolwiek, aby wpaść na dobry pomysł do pisania.
  4. Bądź w blogowaniu wytrwały. King potrzebował 2 lat konsekwentnego pisania zanim odniósł malutki sukces jakim była notka z feedbackem od wydawcy, który odrzucił jego opowiadanie. Z blogowaniem jest tak samo. Większość blogów rozkwita po pierwszych 2 latach istnienia. Dlatego wytrwaj do tego momentu i ciesz się efektami ciężkiej pracy.
  5. Krytyka jest nieunikniona. Jeśli zajmujesz się blogowaniem, zawsze ktoś będzie próbował uprzykrzyć Ci życie. Dlatego nie przejmuj się hejterami i rozdawaj im w podziękowaniu za ich opinie bany. Szkoda życia na kopanie się w komentarzach z ludźmi, których nie interesuje to co tworzysz, ale ich własne zdanie.
  6. Nigdy nie jest za późno, aby założyć bloga. Można znaleźć mnóstwo pisarzy, którzy zaczęli tworzyć po pięćdziesiątce, a nawet sześćdziesiątce. Dlatego skorzystaj z szansy jaką daje Ci Internet i stań się pisarzem i wydawcą swoich myśli.
  7. Blogowanie to samotna praca. Pamiętaj o tym w trudnych chwilach. Tylko Ty sam będziesz wstanie sobie pomóc, kiedy pomyślisz, że to wszystko nie ma sensu.

Nawyki dobrego blogera

Przepis na sukces, to mnóstwo czytać i mnóstwo pisać. King każdemu kto chce zostać sławnym twórcom zaleca mozolny program czytania i pisania. 4-6h dziennie, każdego dnia bez wyjątku.

Oto kilka czytelniczych i pisarskich nawyków Stephena Kinga, które będą pomocne każdemu blogerowi.

Czytanie

  1. Dużo czytaj. King czyta 70-80 książek rocznie. Jeżeli zlekceważysz czytanie, zabraknie Ci wiedzy by tworzyć wartościowe artykuły.
  2. Zawsze noś książkę przy sobie i czytaj gdzie tylko możesz. Wychodząc na miasto włóż książkę do torby lub wrzuć opowiadanie na smartfona, nigdy nie wiadomo kiedy nadąży się okazja, aby chwilkę poczytać.
  3. Nauczyć się czytać w małych dawkach. Niech czytanie nie kojarzy Ci się z wielogodzinnym leżeniem na łóżku. Cały trik polega na tym, abyś nauczył się czytać po kilka minut, stojąc w kolejce na poczcie, czy jadąc tramwajem do pracy.
  4. Skończ z telewizją i 99% Internetu. Czytanie wymaga czasu, więc musisz zrezygnować z telewizji, bezwartościowych portali informacyjnych oraz wielogodzinnych sesji na Facebooku. Film czy artykuł nigdy nie zastąpi Ci dobrej książki.
  5. Czytasz blogi, aby spotkać się ze złym blogowaniem i tym wybitnym. Podpatruj sławnych blogerów i zastanów się co czyni ich poczytnymi. Analizuj także strony, z których chcesz po kilku sekundach uciec. W obu przypadkach nabywasz cenną wiedzę. Pamiętaj, że blogowanie to nie tylko treść, ale także wygląd. Dbaj o oba te czynniki.

Pisanie

  1. Najpierw pisz! Harmonogram dnia Kinga jest stały i prosty. Rano tworzy i jeśli nie osiągnie dziennego limitu słów do napisania, to pisze dodatkowo popołudniami. Wieczory rezerwuje na relaks i czytanie książek. Jeśli jesteś blogerem niech pierwszą rzeczą jaką wykonasz po pracy będzie pisanie artykułu. W weekendy pisz od razu po wstaniu z łóżka.
  2. Wyznacz cel i pisz codziennie. King każdego dnia pisze minimum 2000 słów, niezależnie od tego czy ma na to ochotę. Nigdy nie czeka na wenę, bo wie, że oczekiwanie na natchnienie, które jest totalną dziwką nie ma sensu. Stephen jest rzemieślnikiem, a nie romantycznym pisarzem wzdychającym do swej muzy. Dyscyplina to synonim sukcesu. Ty też powinieneś ustalić sobie dzienny limit słów i wyrobić nawyk regularnego pisania, rozwijający Twojego bloga niezależnie od zmiennej motywacji.
  3. Twórz w skupieniu. King uważał, że akt pisania stanie się łatwiejszy jeśli skupisz się na podstawach, czyli zadbasz o to, aby podczas pracy nikt Ci nie przeszkadzał. Stworzenie komfortowych warunków wymaga pokoju, drzwi oraz celu, na którym się skupisz. Bloger tworząc artykuły na komputerze jest nieustannie narażony na rozproszenie, dlatego podczas pisania wycisz telefon i pracuj offline.
  4. Nikt nie zrobi z Ciebie dobrego blogera. Choćbyś przeczytał wszystkie dostępne książki na temat blogowania, to i tak nic Ci to nie pomoże. Czytanie o blogowaniu nie ma większego sensu. Najlepiej dużo pisać, bo praktyka czyni mistrza. Zalicz wszystkie możliwe błędy i stań się ekspertem.

Jak napisać solidny artykuł

Stephen King w swojej książce opisuje proces pisania powieści, ale jego sposoby tworzenia i redagowania tekstu, dostosowane do mikroskali wpisów blogwych, również układają się w spójną całość.

  • Pierwszy szkic pisz przy drzwiach zamkniętych. Kiedy przystępujesz do pisania artykułu, na początku pisz tak jakby nikt na świecie oprócz Ciebie nie miał zobaczyć tego co napisałeś. Przelej na papier to co czujesz i nie ograniczaj się. Potem zrobisz konieczne poprawki.
  • Pierwsza wersja artykułu powinna powstać nie więcej niż kilka godzin. Według Kinga pierwsza wersja książki powinna powstać nie więcej niż 3 miesiące. Jeśli od razu nie przelejesz myśli na ekran komputera, nagląca potrzeba pisania zniknie i nie ukończysz wpisu na bloga.
  • Nie sil się na ozdobne słownictwo. Nie używaj skomplikowanych zwrotów, bo wstydzisz użyć się tych prostszych. Prosty i naturalny język zawsze będzie w cenie.
  • Unikaj trybu biernego i przysłówków. Tekst traci dynamizm i wyrazistość.
  • Pisz krótkie zdania oraz akapity. Łatwiej zrozumieć myśl wyrażoną w dwóch krótkich zdaniach, niż w jednym długim. Ta sama zasada tyczy się akapitów. Wszystkie lekkie książki bazują na krótkich fragmentach tekstu. Chcąc utrzymać uwagę czytelnika, publikowane artykuły powinny składać się z krótkich zdań i akapitów, aby tekst czytało się łatwo i przyjemnie.
  • Kiedy napiszesz artykuł weź sobie wolne i niech tekst poleży przez tydzień. King po napisaniu powieści brał wolne i odkładał maszynopis na 6 tygodni. Po tym czasie mógł wrócić do tekstu i świeżym okiem ocenić jakie fragmenty są dobre, a co wymaga poprawek.
  • Kiedy skończysz pisać musisz ogarnąć wzrokiem cały las. Zadaj sobie wtedy pytanie o co chodzi w artykule? I spraw żeby to coś stało się jasne i wyraźne.
  • Czy mój artykuł trzyma się kupy? Skreślaj wszystkie fragmenty zmierzające w innym kierunku, niż główna myśl. Kasuj słowa, które stworzyłeś. Unicestwiaj myśli, do których się przywiązałeś. Zabijaj to co kochasz!
  • Druga wersja artykułu = pierwsza wersja – 10%. Wersja po poprawkach powinna być oczyszczona ze zbędnych słów. Eliminacja wszystkiego co nie jest konieczne sprawi, że Twój tekst będzie bardziej zrozumiały.
  • Nie należy publikować artykułu, który nie jest choć trochę przyjazny dla czytelnika. Jeśli tekst wymaga kolejnych poprawek, to rób je aż do momentu kiedy będziesz zadowolony z efektu.
  • Czy podoba Ci się to co napisałeś? Jeśli tak, pokaż światu co stworzyłeś.

Stephen King nauczycielem blogera

Jestem przekonany, że Stephen pisałby jednego z najbardziej poczytnych blogów w Internecie. Na szczęście tworzy powieści, więc Kingiem blogosfery może zostać każdy z nas. O ile mocno się przyłoży.

Książka Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika pomimo, że skierowana do pisarzy, jest również świetnym poradnikiem blogowania. Najlepiej będzie jak sam się o tym przekonasz i sięgniesz po książkę.


Artykuł napisany na podstawie:

[1] Stephen King – Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika

Post Nawyki dobrego blogera, czyli czego o pisaniu nauczył mnie Stephen King pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/nawyki-dobrego-blogera-stephen-king/feed/ 10 1269
Jak Zasada „20 Szans” Warrena Buffetta pomoże Ci uprościć życie oraz osiągnąć lepsze rezultaty http://www.rafalruba.pl/20-szans-warrena-buffetta/ http://www.rafalruba.pl/20-szans-warrena-buffetta/#comments Wed, 02 Dec 2015 05:00:08 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1196 Warren Buffett wielokrotnie oświadczał, że uważa Charlesa Mungera za swojego partnera w interesach. Oboje przepracowali ze sobą ponad 20 lat i podczas tych dwóch dekad przemienili Berkshire Hathaway w korporację wartą miliardy dolarów. W 1994 roku na Uniwersytecie Północnej Kalifornii wygłosił przemówienie dla studentów kierunków ekonomicznych zatytułowane „Elementarna lekcja światowej mądrości”. Podczas tej prezentacji Munger... Continue reading

Post Jak Zasada „20 Szans” Warrena Buffetta pomoże Ci uprościć życie oraz osiągnąć lepsze rezultaty pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Warren Buffett wielokrotnie oświadczał, że uważa Charlesa Mungera za swojego partnera w interesach. Oboje przepracowali ze sobą ponad 20 lat i podczas tych dwóch dekad przemienili Berkshire Hathaway w korporację wartą miliardy dolarów.

W 1994 roku na Uniwersytecie Północnej Kalifornii wygłosił przemówienie dla studentów kierunków ekonomicznych zatytułowane „Elementarna lekcja światowej mądrości”. Podczas tej prezentacji Munger omówił strategię, którą Warren Buffett z powodzeniem używał przez całe swoje życie.

„Gdy Warren prowadzi wykłady dla studentów kierunków ekonomicznych zwykle kieruje do nich następujące słowa: Podzielę się z wami czymś co byłoby wstanie wywołać diametralną zmianę w waszej sytuacji finansowej na całe życie; wystarczyłoby całkowitą aktywność inwestycyjną na przestrzeni całego życia ograniczyć do 20 szans, które byłoby rejestrowane na perforowanym talonie, który można by użyć tylko 20 razy.”

Już samo to skłoniłoby nas do inwestowania tylko w te aktywa, co do których mamy za sobą wiele przemyśleń. Jak widzicie państwo wystarczyłoby tylko wprowadzić takie obostrzenie, by osiągnąć zauważalną poprawę finansów w swoim życiu. „

Po raz kolejny mamy do czynienia z zagadnieniem, co do którego nie mam żadnych wątpliwości. Dla Warrena jest ono również jasne jak słońce, nie mniej jednak musimy pamiętać, że treści nauczane na tym kursie nie odzwierciedlają podejścia promowanego na większości wydziałów ekonomicznych w Stanach Zjednoczonych. Miejmy na uwadzę, że nie należymy do mainstreamu myśli ekonomicznej.

Oczywistym jest dla mnie, że rekiny giełdowe musza być bardzo ostrożne i wybiórcze w swoich decyzjach inwestycyjnych. Tej zasadzie hołdowałem od bardzo wczesnych lat. Dlatego tym trudniej jest mi zrozumieć dlaczego to nie trafia do tak wielu osób.[2]”

Koncepcje Warrena Buffetta można odnieś nie tylko do inwestycji finansowych, ale do całego życia. Posiadanie ograniczonej ilości szans związanej ze skończonością naszej egzystencji, powinna wymusić na nas bardzo selektywne działanie, aby jak najlepiej spożytkować dostępny czas i energię. Jednak większość ziemskiej populacji postępuje tak, jakby miała żyć wiecznie.

Jedno życie i tylko kilka szans

Brutalna prawda jest taka, że w życiu mamy tylko kilka szans, aby osiągnąć doskonałość w jakiejś dziedzinie. Postrzegając życie przez pryzmat poszczególnych dni odnosimy wrażenie, że człowiek dostaje codziennie szansę na totalną zmianę. Tylko umyka nam, że gruntowna zmiana rozkłada się w czasie. Każdego poranka otwierając oczy możemy podjąć postanowienie o metamorfozie, ale czy to się nam uda zależy od pozostałego czasu na realizację.

Spoglądając na życie przez pryzmat poszczególnych dni, możemy odnieść wrażenie, że mamy nieskończoną ilość szans.

Spoglądając na życie przez pryzmat poszczególnych dni, możemy odnieść wrażenie, że mamy nieskończoną ilość szans.

Jeśli szczerze popatrzymy na życie i odrzucimy poradnikowe slogany, że na zmianę nigdy nie jest za późno, to posiadamy 40 lat, aby rozwinąć własny potencjał. W wieku około 20 lat zaczynamy zastanawiać się nad sobą i podejmować znaczące decyzje. Natomiast po 60-tce nasze możliwości działania zaczynają się gwałtownie kurczyć. Osiągnięcie biegłości w jakiejś dziedzinie zajmuje przeciętnemu człowiekowi mniej więcej 2 lata. Dzieląc 40 przez 2, dostajemy około 20 możliwości na zrealizowanie wartościowego celu.

Realnie mamy tylko około 20 szans, aby osiągnąć doskonałość w wybranej dziedzinie.

Realnie mamy tylko około 20 szans, aby osiągnąć doskonałość w wybranej dziedzinie.

Dlatego Zasada 20 Szans pomaga uprościć życie i skierować działania na właściwe tory, aby jak najlepiej wykorzystać dostępny czas. Jeśli ujrzymy własne możliwości działania jako coś bardzo ograniczonego, to zmienimy podejście do podejmowania nowych przedsięwzięć.

Zobowiąż się do działania

Zamiast wgłębić się w zagadnienie i pracować nad osiągnięciem celu 2-3 lata, porzucamy aktualne zajęcie w poszukiwaniu czegoś nowego. Zamiast trzymać się postanowień i konsekwentnie pracować nad wymarzonymi rezultatami, to po kilku miesiącach szukamy nowej diety, ciekawszych studiów, efektywniejszych ćwiczeń, ekscytującej pasji, bardziej dochodowego pomysłu na biznes, czy szybszej ścieżki kariery.

Możemy osiągnąć perfekcję tylko w niewielu rzeczach w życiu. Przeskakując z jednego pomysłu na drugi, marnujemy czas. Z każdym rozpoczętym, ale nie skończonym przedsięwzięciem, trwonimy szansę zainwestowania z zyskiem naszego czasu. Możliwości działania w przeciwności do inwestycji finansowych są wykorzystywane wraz z przemijającym czasem, niezależnie czy tego chcemy czy nie. Dlatego nie powinniśmy angażować się w przedsięwzięcia, których nie zamierzamy doprowadzić do końca.

Jeśli spojrzysz na życie przez pryzmat 20 szans jakie posiadasz, skierujesz całą swoją energię i uwagę na kilka najważniejszych zadań, przez co Twoje szanse na osiągnięcie sukcesu diametralnie wzrosną.

Poświęcając 2-3 lata jesteś wstanie osiągnąć biegłość w każdej dziedzinie. Chcąc zostać przedsiębiorcą, pisarzem czy człowiekiem wolnym od nałogu, pierwszym krokiem w kierunku urzeczywistnienia swoich marzeń jest zobowiązanie się do konsekwentnego działania, niezależnie od początkowych wyników.

Życie nie jest niekończącym się spektrum możliwości, a każde kolejne przebudzenie nie jest kolejnym zmartwychwstaniem, po którym możesz zacząć od nowa według tego co Ci się przyśniło. Masz tylko kilka szans, aby osiągnąć w życiu coś wartościowego. Dlatego ostrożnie decyduj w co się angażujesz, a następnie zobowiąż się do konsekwentnego działania dopóki nie osiągniesz upragnionego celu.


Podobne artykuły:

Warren Buffett: Miliarder, który opanował niezwykle skuteczną i prostą strategię ustalania priorytetów


Artykuł napisany na podstawie:

[1] A Lesson on Elementary Worldly Wisdom As It Relates To Investment Management & Busines.

[2] James Clear – Warren Buffett’s “20 Slot” Rule: How to Simplify Your Life and Maximize Your Results.

[3] Wikipedia: Charles Thomas Munger

[4] Rysunki zilustrował Łukasz Ruba

Post Jak Zasada „20 Szans” Warrena Buffetta pomoże Ci uprościć życie oraz osiągnąć lepsze rezultaty pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/20-szans-warrena-buffetta/feed/ 6 1196
Macierz Eisenhowera – prosty sposób na zwiększenie produktywności i wyeliminowania bezwartościowych zadań http://www.rafalruba.pl/macierz-eisenhowera/ http://www.rafalruba.pl/macierz-eisenhowera/#comments Fri, 27 Nov 2015 21:19:43 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1162 Tracąc kontrole, czujemy bezsilność. Życie ucieka nam przez palce, choć nieustannie próbujemy zacisnąć je w dłoni. Kolejne rzeczy spadają nam na głowę i domagają się natychmiastowej uwagi. Jesteśmy zmuszeni iść do dentysty z bolącym zębem, zapłacić zaległe rachunki, wychowawczyni ze szkoły dzwoni, że dziecko ma poważne problemy w nauce, a waga pokazuje 10 kg więcej... Continue reading

Post Macierz Eisenhowera – prosty sposób na zwiększenie produktywności i wyeliminowania bezwartościowych zadań pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Tracąc kontrole, czujemy bezsilność. Życie ucieka nam przez palce, choć nieustannie próbujemy zacisnąć je w dłoni. Kolejne rzeczy spadają nam na głowę i domagają się natychmiastowej uwagi. Jesteśmy zmuszeni iść do dentysty z bolącym zębem, zapłacić zaległe rachunki, wychowawczyni ze szkoły dzwoni, że dziecko ma poważne problemy w nauce, a waga pokazuje 10 kg więcej niż powinna. Zadania do wykonania w trybie pilnym zarządzają nami, a powinno być zupełnie na odwrót.

Różnice pomiędzy kreowaniem rzeczywistości a biernym odpowiadaniem na nią, świetnie rozumiał jeden z najbardziej produktywnych ludzi w historii…

…Dwight Eisenhower

34 prezydent USA, sprawujący urząd przez dwie kadencję w latach 1953-61, był jedną z najbardziej produktywnych osób jakich nosiła ziemia. Podczas prezydentury uruchomił programy związane z powstaniem Internetu(DARPA), zdobyciem przestrzeni kosmicznej(NASA), systemem kontroli lotów oraz pokojowego wykorzystania alternatywnych źródeł energii(Atomic Energy Act).

Po śmierci Eisenhowera jego życie stało się obiektem licznych badań na temat zarządzania czasem, projektami i ogólne pojętą produktywnością. Nic w tym dziwnego, ponieważ był człowiekiem, który potrafił utrzymać niezwykłą wydajność działań nie tylko przez kilka dni czy tygodni, ale przez okres całego życia.

Sekret produktywności Prezydenta Stanów Zjednoczonych tkwił w umiejętności rozróżnienia spraw ważnych od pilnych.

Różnica pomiędzy sprawami ważnymi a pilnymi

To co ważne rzadko bywa pilne, a to co pilne rzadko bywa ważne.Dwight Eisenhower

Powyższa myśl kierowała życiem Eisenhowera i pozwoliła wspiąć się na szczyty produktywności. Zastanówmy się teraz, na czym polega różnica pomiędzy ważnością a pilnością.

Pilne oznacza, że sprawa wymaga natychmiastowego działania. Nagłe zdarzenia są poza naszą kontrolą i sprawiają, że działamy reaktywnie, tylko odpowiadając na sygnały z otoczenia. Jesteśmy bardziej zestresowani, sfrustrowani i mniej zorganizowani, gdy ciągle ulegamy temu co pilne, pogłębiając chaos w naszym życiu.

Ważne sprawy mają największe znaczenie długoterminowe. To co istotne rzadko wymaga natychmiastowego działania i zazwyczaj przez nasze zaniedbanie stają się pilne. Skupiając się na pracy nad ważnymi projektami, stajemy się proaktywni, przez co stworzymy życie jakie pragniemy my, a nie okoliczności. Wypełniając plan dnia fundamentalnymi działaniami będziemy szczęśliwsi, zrelaksowani I bardziej produktywni.

Sprawy ważne i pilne walczą o naszą uwagę i od nas zależy czemu nadamy priorytet. Zadania ważne związane z długoterminowymi celami decydują o jakości naszego życia. Natomiast sprawy pilne, to wypełniacze czasu takie jak emaile, telefony i wiadomości, które są bezwartościowe i tylko wydają się ważne.

Eisenhower stworzył metodę, która na pierwszym miejscu stawia priorytety, a na dalszy plan odsuwa sprawy pilne. Technika służąca do zwiększania osobistej produktywności nosi nazwę od jego nazwiska i zwie się Macierzą Eisenhowera.

Macierz Eisenhowera, czyli prosty sposób na zwiększenie produktywności

Macierz Eisenhowera to proste narzędzie do organizacji zadań według czterech kategorii:

  1. Pilne i ważne – sprawy wymagające natychmiastowego działania.
  2. Ważne, ale niepilne – zadania do zaplanowania na później.
  3. Pilne, ale nieważne – rzeczy należące delegować do zrobienia komuś innemu.
  4. Niepilne ani nieważne – zajęcia do wyeliminowania z naszego życia.

Macierz Eisenhowera

Zatem przyjrzyjmy się bliżej każdej ćwiartce, aby lepiej zrozumieć istotę zagadnienia.

Ćwiartka 1

W tej ćwiartce znajdują się sprawy pilne i ważne wymagające od nas natychmiastowego działania. To tutaj zazwyczaj trafiają kryzysy, problemy i terminy krzyczące o naszą uwagę.

Kilka przykładów zadań ważnych i pilnych:

    • Niektóre maile np. oferta pracy
    • Zbliżający się termin złożenia dokumentów do urzędu
    • Nauka na jutrzejszy egzamin
    • Popsuty samochód
    • Zawiezienie chorego dziecka do lekarza
    • Atak serca i pobyt w szpitalu
    • Zbliżający się termin płacenia rachunków

Przy odrobinie planowania i organizacji wiele zadań nigdy się nie pojawi w ćwiartce I. Zamiast czekać na ostatnią chwilę z złożeniem PIT-u można zaplanować tą czynność wcześniej i na spokojnie iść do urzędu. Możemy także zaplanować regularne przeglądy samochodu, aby uniknąć sytuacji, kiedy nasza maszyna odmówi posłuszeństwa. Również regularne ćwiczenia i dieta uchronią nas przed wieloma chorobami.

Konsekwencje

W ćwiartce I przebywają ludzie nieustanie zarządzającymi kryzysami. Przez 90% swojego czasu są pochłonięci problemami codzienności. Dlatego chcą poczuć ulgę i uciec od problemów, pozostałe 10% czasu niemal w całości spędzają w ćwiartce IV.

Konsekwencje poświęcania większości czasu zajęciom z Ćwiartki I

Ćwiartka 2

W tej ćwiartce znajdują się zadania ważne nieposiadające naglącego terminu. Sprawy ważne, ale niepilne oscylują zazwyczaj koło relacji rodzinnych, planowania i samodoskonalenia. Powinniśmy poświęcać tym zadaniom jak najwięcej czasu, ponieważ przynoszą najwięcej korzyści dla naszego życia zawodowego i prywatnego.

Kilka przykładów zadań ważnych i niepilnych:

    • Planowanie tygodnia
    • Wyznaczanie długoterminowych celów
    • Ćwiczenia
    • Spędzanie czasu z rodziną
    • Czytanie inspirujących książek
    • Hobby
    • Nauka nowych umiejętności
    • Medytacja
    • Przegląd samochodu
    • Okresowe badania kontrolne
    • Randka z żoną
    • Planowanie budżetu domowego

Wygospodarowanie czasu na rzeczy najważniejsze wymaga dużej świadomości i samozaparcia, aby pomimo miliona pilnych spraw ustawić priorytety według własnej woli. Proaktywność jest stanem umysłu pozwalającym wybiegać myślą daleko w przód. Myślenie długoterminowe wspiera wybór pomiędzy tym, co ma znaczenie wyłącznie teraz, a znaczącymi sprawami dla naszej przyszłości.

Odkładamy planowanie zadań, ćwiczenia i naukę przed egzaminem mówiąc, że kiedyś przyjdzie czas, aby się tym zająć. Mówiąc to zapominamy, że “kiedyś” nigdy nie nadchodzi. Zaniedbane sprawy z ćwiartki II przechodzą do ćwiartki I, stając się pilne i wymagającą natychmiastowego działania.

Konsekwencje

Osoby spędzający większość czasu w ćwiartce II prowadzą szczęśliwe i harmonijne życie. Regularnie ćwiczą, pielęgnują relację i planują przyszłe działania. Robienie wszystkich nienaglących, ale bardzo ważnych spraw, pozwala im skutecznie zarządzać sobą w czasie, przez co są niezwykle efektywni na wszystkich płaszczyznach życia.

Konsekwencje poświęcania większości czasu zajęciom z Ćwiartki II

Konsekwencje poświęcania większości czasu zajęciom z Ćwiartki II

Ćwiartka 3

W tej ćwiartce znajdują się zadania wymagające od nas natychmiastowej uwagi. Większość pilnych i nieważnych zadań związanych jest z innymi ludźmi i pomaganiu im w osiąganiu ich celów, a nie naszych.

Kilka przykładów zadań ważnych i niepilnych:

    • Telefony
    • Wiadomości tekstowe
    • Większość maili
    • Współpracownicy proszący Cię w pracy o pomoc
    • Rodzina wpadająca bez zapowiedzi i prosząca o przysługę

Większość ludzi spędza czas wśród spraw pilnych, ale nie ważnych myśląc, że przebywają w ćwiartce I. Jednak sprawy pilne z ćwiartki III wydają się nam istotne, ponieważ pomoc innym ludziom pozwala poczuć się potrzebnym i użytecznym.

Ale znajdując się w ćwiartce III wykonujemy zadania ważne dla kogoś innego, a nie dla nas. Po całym dniu wspierania wszystkich dookoła zrobiłeś bardzo dużo, lecz nic dla siebie. Jeśli nie chcesz żyć życiem innych, to unikaj spraw pilnych, ale nieważnych.

Konsekwencje

Człowiek przebywający większość czasu w ćwiartce III czuje się ofiarą pozbawioną kontroli, dla której wszelkie robienie planów jest zajęciem pozbawionym sensu.

Konsekwencje poświęcania większości czasu zajęciom z Ćwiartki III

Konsekwencje poświęcania większości czasu zajęciom z Ćwiartki III

Ćwiartka 4

W tej ćwiartce znajdują się zadania, które nie są ani ważne, ani pilne. Skrzynka mailowa pełna spamu czy wielogodzinne przesiadywanie na portalach społecznościowych, tylko rozprasza naszą uwagę. Aktywności z ćwiartki IV nie pomagają osiągnąć celów osobistych i zabierają czas na sprawy naprawdę ważne.

Kilka przykładów zadań nieważnych i niepilnych:

Całkowite wyeliminowanie powyższych zadań nie jest możliwe, ani zdrowe. Po pracy czasami potrzebujemy dać odpocząć umysłowi, na przykład oglądając ulubiony serial. Jednak powinniśmy dąży, aby ćwiartka IV zajmowała na co dzień możliwie jak najmniej czasu.

Konsekwencje

Ludzie odpowiedzialni i efektywni trzymają się z dala od ćwiartki IV, ponieważ kradnie czas na sprawy ważne.

Osoby spędzające większość czasu w ćwiartce IV, poprzez ich tryb życia i zachowania resztę czasu muszą poświęcić ćwiartce III i I, maksymalnie zmniejszając ćwiartkę II, która jest sercem skutecznego zarządzania sobą. Taka osoba nie ma praktycznie kontroli nad swoim życiem.

Konsekwencje poświęcania większości czasu zajęciom z Ćwiartki VI

Konsekwencje poświęcania większości czasu zajęciom z Ćwiartki VI

Macierz Eisenhowera, narzędzie do planowania krótko i długoterminowego

Macierz Eisenhowera nadaje się nie tylko do planowania dnia, ale jest też świetnym sposobem, aby odpowiedzieć na pytanie, jak powinienem wykorzystać nadchodzący tydzień. Poniżej przedstawiam przykłady użycia Macierzy Eisenhowera do planowania dnia jak i całego tygodnia.

Zaplanowany dzień za pomocą Macierzy Eisenhowera.

Zaplanowany tydzień za pomocą Macierzy Eisenhowera.

Skupienie i Eliminacja

Macierz Eisenhowera nie jest idealną metodą do zarządzania czasem, jednak jej niewątpliwą zaletą jest położenie nacisku na skupienie i eliminację.

Dzieląc zadania w dniu lub tygodniu ze względu na ich pilność i ważność wiemy, na czym musimy się skupić najbardziej. Jeśli zdajemy sobie sprawę jakie czynności są najbardziej wartościowe możemy zaplanować nadchodzące dni tak, aby zagospodarować czas dla zadań decydujących o naszym sukcesie. Natomiast wypisując wszystkie sprawy nieważne uchwycimy czynności, które kradną nasz czas. Mając przed oczami zadania podzielone na cztery kategorie szybko określimy priorytety oraz sprawy do bezwzględnej eliminacji.

W świecie nowoczesnych technologii i szybkiego życia, skupienie jest jedną z cenniejszych umiejętności jakie możemy zdobyć. Pierwszym krokiem do skoncentrowania się na zadaniach najwyższej wagi jest rozpoznanie rozpraszaczy, a następnie bezwzględna eliminacja zbędnych rzeczy.

Podsumowując, skupienie polega na eliminacji wszystkich bezcelowych zadań oraz określeniu priorytetów. Aby to zrobić musimy najpierw spisać wszystkie ważne sprawy dla naszego życia, a następnie uchwycić rzeczy odciągające nas od najistotniejszych działań. Macierz Eisenhowera idealnie się do tego nadaje.


Artykuł napisany na podstawie:

[1] Stephen R. Covey – 7 nawyków skutecznego działania

[2] James Clear – Eisenhower Box

[3] Art of Manliness – The Eisenhower Decision Matrix

[4] Rysunki zilustrował: Łukasz Ruba

Post Macierz Eisenhowera – prosty sposób na zwiększenie produktywności i wyeliminowania bezwartościowych zadań pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/macierz-eisenhowera/feed/ 2 1162
Warren Buffett: Miliarder, który opanował niezwykle skuteczną i prostą strategię ustalania priorytetów http://www.rafalruba.pl/warren-buffett-strategie-ustalania-priorytetow/ http://www.rafalruba.pl/warren-buffett-strategie-ustalania-priorytetow/#comments Tue, 17 Nov 2015 20:36:47 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1137 Warren Buffett jest określany mianem „legendarnego inwestora”, który w XX wieku odniósł największy sukces na rynkach inwestycyjnych. Od lat utrzymuje się na szczytach list najbogatszych ludzi na świecie. W 2008 był uznawany za najbogatszego człowieka na kuli ziemskiej, a obecnie zajmuje 3 miejsce z majątkiem wartym 72,7 miliarda dolarów. Człowiek nieustannie osiągający sukcesy na rynkach... Continue reading

Post Warren Buffett: Miliarder, który opanował niezwykle skuteczną i prostą strategię ustalania priorytetów pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Warren Buffett jest określany mianem „legendarnego inwestora”, który w XX wieku odniósł największy sukces na rynkach inwestycyjnych. Od lat utrzymuje się na szczytach list najbogatszych ludzi na świecie. W 2008 był uznawany za najbogatszego człowieka na kuli ziemskiej, a obecnie zajmuje 3 miejsce z majątkiem wartym 72,7 miliarda dolarów.

Człowiek nieustannie osiągający sukcesy na rynkach finansowych doskonale zdaje sobie sprawę z wagi ustalanie priorytetów i efektywnego wykorzystania czasu przeliczanego na zarobione pieniądze.

Dlatego dzisiaj chciałbym przestawić strategię ustalenia priorytetów Warrena Buffetta, której stosowanie pozwoliło dojść mu do zadziwiającej skuteczności w działaniu i miliardowego majątku.

Miliarder udziela lekcji ustalania priorytetów

Warner Buffett przeprowadził poniższy proces ustalania priorytetów z Mikem Flintem, będącym jego osobistym pilotem przez ponad 10 lat.

Stwórz listę celów

Pewnego dnia podczas rozmowy o karierze Flinta, Warren poprosił swojego pilota o stworzenie listy 25 celów, które chce osiągnąć w ciągu kilku lat lub nawet całego swojego życia.

Wybierz to co najważniejsze 

Skończywszy pisać Buffett poprosił go o przeglądnięcie stworzonej listy i zakreślenie 5 najważniejszych według niego celów. Wybranie tego co najistotniejsze, było dla niego niezwykle trudnym zadaniem, więc musiało minąć trochę czasu zanim ostatecznie się zdecydował, czemu nada najwyższy priorytet.

Opracuj plan działania 

Po wybraniu 5 najważniejszych celów, Warren zapytał się pilota jak zamierza je zrealizować. Następnie omówili razem plan działania Flinta, który miał pomóc mu w osiągnięciu jego głównych priorytetów.

Wyeliminuj resztę

W końcu Buffett zapytał się o drugą listę „Co z pozostałymi celami, których nie zaznaczyłeś?” Flint odpowiedział, „Więc, pierwsza piątka jest moim głównym celem, ale pozostała dwudziestka znajduje się na drugim miejscu. Dlatego są nadal ważne, więc będę pracował nad nimi sporadycznie wedle potrzeby. Nie są tak pilne, ale wciąż planuję się nimi zajmować.

Na co Warren odpowiedział, „Nie. Jesteś w błędzie Mike. Wszystko czego nie zaznaczyłeś po prostu staje się twoją listą DO UNIKANIA ZA WSZELKĄ CENĘ. Zanim nie osiągniesz 5 najważniejszych celów, choćby nie wiem co, pozostałe rzeczy nie mają znaczenia.

Moc eliminacji i identyfikacji kluczowych działań

Warren Buffett przestawił technikę ustalania celów, która powala swoją prostotą. Większość z nas postąpiłaby jak Mike Flint i równolegle pracowałaby nad zadaniami głównymi oraz pozostałą resztą. Takie działanie szkodzi nam, rozpraszając naszą uwagę i wprowadzając chaos w naszych poczynaniach.

Metodyka Warrena chroni nas przed 3 pułapkami, czyhającymi po spisaniu celów.

1. Nie podejmiesz żadnego działania

Posiadając 25 celów zadziała paradoks wyboru. Dysponując wieloma opcjami działania prawdopodobnie nie rozpoczniesz realizacji żadnego z zadań. Przytłoczony ilością spraw odwlekasz marzenia na później.

2. Popadniesz w przekleństwo połowicznej pracy

Ustalając listę kilkudziesięciu celów chcesz je wszystkie osiągnąć. Jasno nie definiując „twardych” priorytetów, masz wyrzuty sumienia, że któreś z zadań nie jest realizowane. Przeskakujesz więc z jednego calu na drugi, aby każdy ruszyć do przodu. Ostatecznie uświadamiasz sobie, że masz kilkadziesiąt nieskończonych pół-projektów i nie widząc efektów porzucasz plany.

Taki scenariusz najczęściej ma miejsce przy postanowieniach noworocznych. 1 stycznia zamierzasz zrzucić 10 kilo, nauczyć się języka obcego, napisać książkę oraz założyć własną firmę. Zaczynając wiele rzeczy na raz żadnej nie doprowadzasz do końca. Po dwóch miesiącach okazuje się, że tylko straciłeś czas i pieniądze nie osiągając praktycznie nic.

Projekt ukończony w 98% i porzucony jest najgorszym sposobem marnotrawienia czasu. Niezrealizowane zadanie pochłania zasoby, dając zerowy zwrot z poniesionych nakładów. Dlatego lepiej nie rozpoczynaj żadnej sprawy, jeśli nie zamierzasz jej doprowadzić do końca.

3. Podejmiesz działanie skazane na porażkę

Człowiek ze swej natury spośród 25 celów wybierze ten najłatwiejszy. Zamiast naprawdę działać, zajmie się tysiącami drobnych rzeczy skazanymi na porażkę.

Otwierając nową firmę zamiast skupić się na pozyskiwaniu nowych klientów, poszerzasz wiedzę na temat produktu, który sprzedajesz.

Jako Bloger zamiast pisać teksty, poprawiasz wygląd strony i sprawdzasz nowe wtyczki. Nie skupiając się na tym co ważne, wybierasz rzeczy łatwiejsze, które nie pomagają Ci osiągnąć głównego celu, jakim jest zwiększenie ruchu.

Mając własną firmę pozyskiwanie klientów jest jednym z 5 głównych celów. Pozostałe 20 rozprasza Twoją uwagę i zabiera czas najważniejszym zadaniom.

Wolisz robić tysiące rzeczy, aby tylko uciec od faktycznej produktywności.  Poprawianie wyglądu strony może znajduje się w 25 celach dobrego blogera, ale w porównaniu z 5 głównymi zadaniami, w których znajduje się pisanie, marnujesz swój czas.

Cała moc strategii Warrena Buffeta polega na tym, że pomaga określić 5 najważniejszych celów, przy których cała reszta nie ma znaczenia. Wybierając tylko kilka najważniejszych spraw, jesteś wstanie skumulować energię potrzebną do działania i zrealizować wyznaczone cele.

Produktywność to synonim skupienia się tyko na kilku rzeczach i eliminacji całej reszty.

Jeśli sobie to uświadomisz, staniesz się człowiekiem osiągającym zamierzone cele.

Podsumowanie

Stosując strategię Warnera Buffetta:

  • Określisz priorytety, przy których reszta działań nie ma znaczenia.
  • Uświadomisz sobie zadania odciągające Cię od faktycznej produktywności.

Skupiając się w pełni na priorytetach, eliminujesz 3 ludzkie skłonności niszczące produktywność:

  • Mając zbyt wiele możliwości działania, pozostajemy bez ruchu nie podejmując starań przybliżających nas do realizacji celów.
  • Realizując kilkadziesiąt projektów w tym samym czasie większość nie doprowadzamy do końca, trwoniąc tym samym swoje zasoby.
  • Spośród kilkudziesięciu celów wybieramy działania łatwe, omijając te trudne posiadające największą wartość.

Podobne artykuły:

Jak Zasada „20 Szans” Warrena Buffetta pomoże Ci uprościć życie oraz osiągnąć lepsze rezultaty


Artykuł napisany na podstawie:

[1] Kewvin Hogan – 168-godzinny tydzień pracy

[2] Warren Buffett’s 5-Step Process for Prioritizing True Success

[3] James Clear – Warren Buffett’s “2 List” Strategy: How to Maximize Your Focus and Master Your Priorities

Post Warren Buffett: Miliarder, który opanował niezwykle skuteczną i prostą strategię ustalania priorytetów pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/warren-buffett-strategie-ustalania-priorytetow/feed/ 1 1137
Jak Zasada 2 Minut pomoże Ci stworzyć trwałe nawyki, ruszyć z dużymi projektami oraz szybko ukończyć małe zadania. http://www.rafalruba.pl/zasada-2-minut/ http://www.rafalruba.pl/zasada-2-minut/#comments Wed, 11 Nov 2015 19:18:32 +0000 http://www.rafalruba.pl/?p=1119 Zasada 2 Minut jest jedną z tych technik, która zadziwia swą prostotą w codziennym zastosowaniu, że aż trudno uwierzyć w jej skuteczność. Z doświadczenia wiem, że najbardziej efektywne są najprostsze rozwiązania, a skomplikowane narzędzia wspomagające wspomóc naszą pracę w końcu zawodzą. W tym artykule chciałbym Ci przedstawić tą prostą strategię, która pozwoli Ci: Szybko uporać... Continue reading

Post Jak Zasada 2 Minut pomoże Ci stworzyć trwałe nawyki, ruszyć z dużymi projektami oraz szybko ukończyć małe zadania. pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Zasada 2 Minut jest jedną z tych technik, która zadziwia swą prostotą w codziennym zastosowaniu, że aż trudno uwierzyć w jej skuteczność. Z doświadczenia wiem, że najbardziej efektywne są najprostsze rozwiązania, a skomplikowane narzędzia wspomagające wspomóc naszą pracę w końcu zawodzą.

W tym artykule chciałbym Ci przedstawić tą prostą strategię, która pozwoli Ci:

  • Szybko uporać się z małymi zadaniami.
  • Zwalczyć prokrastynacje i ruszyć z dużymi projektami odwlekanymi od dłuższego czasu.
  • Utworzyć nowe trwałe nawyki

Istnieją 3 sposoby na zastosowanie Zasady 2 Minut.

1. Jeśli coś zajmie Ci mniej niż 2 minuty, zrób to.

Jeśli czynność, jaką należy wykonać, nie zajmie Ci więcej niż 2 minuty, powinieneś to natychmiast wykonać.David Allen, Getting Things Done

Po raz pierwszy z Zasadą 2 minut spotkałem się w Bestsellerze Davida Allena – Getting Things Done, czyli sztuka bezstresowej efektywności. Autor radzi w niej, aby wszystkie sprawy, których realizacja zajmuje mniej niż 2 minuty wykonać od razu.

Jeśli przeanalizujesz wszystkie zadania jakie masz do zrobienia, to będziesz zaskoczony jak dużo z nich zajmuje mniej niż 2 minuty. Na przykład:

  • Umycie naczyń po jedzeniu
  • Wyniesienie śmieci
  • Wrzucenie ubrań do pralki i załączenie prania
  • Uprzątnięcie biurka po pracy
  • Wysłanie odpowiedzi na większość maili zalegających w skrzynce
  • Zrobienie przelewu bankowego
  • Wykonanie większości telefonów
  • Posprzątanie pulpitu komputera

Istnieją 4 powody, aby zadania zajmujące mniej niż 2 minuty robić od razu:

  1. Zarządzanie małymi zadaniami jest bardziej czasochłonne niż ich realizacja. Jeśli chciałbyś zaplanować wykonanie telefonu w celu pozyskania informacji niezbędnej do dalszej pracy, to wpisanie tej czynności na listę i późniejsze jej wyszukanie zajmie Ci prawdopodobnie więcej niż 2 minuty. Odkładając rozmowę telefoniczną na później, poświęcisz na to zadanie dwa razy więcej czasu.
  2. Masz zadanie z głowy. Sprawa załatwiona od ręki nie musi być nigdzie zapisywana, abyś o niej nie zapomniał. Małe zadania wykonane od razu nie obciążają Twojego umysłu, ponieważ nie musisz nimi zarządzać.
  3. Obniżasz poziom stresu. Zmniejszona ilość zadań i więcej czasu, to mniejszy poziom stresu.
  4. Zwiększasz poziom zadowolenia z siebie. Pomyślne ukończenie kilku małych zadań sprawia, że czujesz się skuteczniejszy w działaniu.

2. Po prostu zacznij.

Większość zadań odkładamy nie dlatego, że brakuje nam umiejętności czy talentu. Po prostu trudno nam zacząć, aby przełamać lenistwo. Napisanie pracy dyplomowej, nauka na egzamin, czy rozpisanie biznes planu przytłaczają nas świadomością tego ile pracy będziemy musieli włożyć w ukończenie projektu.

Prokrastynacja zazwyczaj ukrywa się pod strachem i niechęcią do włożenia dużego wysiłku w zadanie, które chcemy ukończyć. Dlatego nie działając podświadomie uciekamy przed bólem związanym z trudną pracą.

Czasami tylko trzeba coś zacząć, a potem jest już łatwiej. Można tu zauważyć analogię do siły tarcia. Aby poruszyć nieruchomy obiekt na początku trzeba użyć większej siły niż tej, której używa się podczas ruchu. W większości przypadków Zasada 2 Minut pomoże nam „ruszyć z miejsca” projekt i potem z mniejszym oporem kontynuować zadanie.

Jak zasada 2 minut pomoże ci pokonać prokrastynacje

Zasada 2 minut i analogia do siły tarcia

Etap 1 – Stosując Zasadę 2 Minut osiągniemy punkt, w którym przełamiemy swój największy początkowy wewnętrzny opór przed działaniem.

Etap 2 – Po rozpoczęciu pracy nasza niechęć przed dalszą realizacją projektu drastycznie się zmniejsza. Po pierwszych kilku godzinach nasz wewnętrzny opór osiągnie minimalny punkt. Teraz jest nam już dużo łatwiej robić postępy.

Etap 3 – Będąc w ruchu i „pchając” projekt do przodu nasz wewnętrzny opór będzie się zmieniał w zależności od przeszkód jakie napotkamy po drodze, ale zawsze będzie mniejszy niż przed rozpoczęciem działania.

Jak zastosowanie Zasady 2 Minut wygląda w praktyce? Poniżej przedstawiam kilka przykładów.

Chcesz napisać książkę? Zacznij od 2 zdań. Jeśli to zrobisz łatwiej będzie Ci pisać przez następną godzinę.

Masz przeczytać nudną książkę na zbliżające się zajęcia? Przeczytaj 1 stronę. Jeśli przebrniesz przez pierwszy rozdział dalej będzie Ci łatwiej czytać.

Masz nauczyć się na zbliżający egzamin? Wyłącz komputer i telefon, a następnie otwórz swoje notatki. Podsuwając sobie pod nos materiały i tworząc przyjazne środowisko łatwiej będzie Ci spędzić kilka następnych godzin na nauce.

Chcesz zostać blogerem? Zarejestruj się na darmowej platformie do blogowania i po prostu zacznij pisać.

Chcesz przebiec 3 kilometry? Ubierz buty i postanów, że pobiegasz tylko 2 minuty. Potem nie będzie Ci się chciało wracać do domu i przebiegniesz resztę dystansu.

Najgorszy jest początek. Jeśli po prostu zaczniesz i dasz sobie 2 minuty, aby nabrać rozpędu, to ruszysz z miejsca i pomyślnie ukończysz zadanie.

3. Jeśli tworzysz nowy nawyk na początku powinien zajmować nie więcej niż 2 minuty.

Każdy z nas ma dodatkowe 120 sekund. Wykorzystaj ten czas do zrobienia jednej rzeczy.James Clear

Z koncepcją użycia Zasady 2 Minut do tworzenia nawyków, spotkałem się na blogu o rozwoju osobistym, którego właścicielem jest James Clear.

Pomysł jest prosty. Jeśli zamierzasz zbudować nowy nawyk, na początku wykonanie go nie powinno Ci zajmować więcej niż 2 minuty. Według mnie jest to genialne! Niezmiernie trudno jest wyrobić w sobie pozytywny nawyk. Badania pokazują, że utworzenie trwałego nawyku w zależności od jego trudności zajmuje od 18 do nawet 254 dni. Z czego pierwsze kilkanaście dni jest najważniejsze.

Jeśli ustawisz sobie wysoko poprzeczkę jest mało prawdopodobne, że uda Ci się wytrwać kilkanaście dni, jeśli wcześniej nie ćwiczyłeś na siłowni lub nie próbowałeś trzymać diety. Dlatego tak ważne jest, abyś na początku udowodnił sobie, że jesteś wstanie się zmienić i wytrwać przez pierwsze 3 tygodnie w swoim postanowieniu.

Chcesz regularnie pisać? Na początku wystarczy jak będziesz pisał 3 zdania dziennie.

Chcesz codziennie czytać? Postanów sobie, że będziesz na początku czytał 2 strony.

Chcesz zdrowo się odżywiać? Do swojej diety wprowadź jedną małą zmianę. Postanów, że codziennie zjesz jakiś owoc. Na pewno dasz radę to zrobić.

Chcesz codziennie ćwiczyć? Postanów, że każdego kolejnego dnia będziesz podnosił się na drążku. Na początku ustanów sobie pułap 1 podciągnięcia i systematycznie zwiększaj intensywność ćwiczeń.

Zacznij i udowodnij sobie, że jesteś wstanie się zmienić. Następnie systematycznie wznoś nowo utworzony nawyk na wyższy poziom. 

Kiedy skończysz czytać, będziesz miał 120 sekund do wykorzystania. Co z nimi zrobisz?


Artykuł napisany na podstawie:

[1] David Allen – Getting Things Done, czyli sztuka bezstresowej efektywności.

[2] James Clear – How to Stop Procrastinating by Using the “2-Minute Rule”

[3] Produktywnie – Zasada 2 minut

[4] Siła tarcia

[5] Ile tak naprawdę trwa wyrabianie nawyku?

[6] Ilustrator: Łukasz Ruba

 

Post Jak Zasada 2 Minut pomoże Ci stworzyć trwałe nawyki, ruszyć z dużymi projektami oraz szybko ukończyć małe zadania. pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/zasada-2-minut/feed/ 1 1119
Jak szybko podjąć właściwą decyzję stosując regułę 40-70 http://www.rafalruba.pl/regula-40-70/ http://www.rafalruba.pl/regula-40-70/#comments Sat, 31 Oct 2015 12:47:47 +0000 http://www.www.rafalruba.pl/?p=1087 Życie to gra, w której wygrywają tylko najskuteczniejsi. Aby wspiąć się na sam szczyt trzeba zdobyć jak największą ilość punktów, przyznawanych każdorazowo za podjęcie najlepszej możliwej decyzji w danych okolicznościach. Codziennie podejmujemy niezliczoną ilość decyzji, a od każdej – nawet tej najmniejszej – zależy jakość naszej egzystencji. Nasza efektywność jest wprost proporcjonalna do jakości i ilości... Continue reading

Post Jak szybko podjąć właściwą decyzję stosując regułę 40-70 pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
Życie to gra, w której wygrywają tylko najskuteczniejsi. Aby wspiąć się na sam szczyt trzeba zdobyć jak największą ilość punktów, przyznawanych każdorazowo za podjęcie najlepszej możliwej decyzji w danych okolicznościach. Codziennie podejmujemy niezliczoną ilość decyzji, a od każdej – nawet tej najmniejszej – zależy jakość naszej egzystencji.

Nasza efektywność jest wprost proporcjonalna do jakości i ilości posiadanych informacji. W XXI wieku jesteśmy wstanie zdobyć wiedzę na każdy interesujący nas temat. Kiedy mamy problem wystarczy wpisać go w przeglądarkę i na ekranie wyświetli się miliony odpowiedzi. Im więcej czasu poświęcimy na studiowanie zaproponowanych linków tym lepszą decyzję podejmiemy.

Jest to bardzo prosta zależność. Trzeba mieć jednak na uwadze, że Internet jest nieocenionym źródłem informacji, ale też naszym przekleństwem.

Więcej informacji nie zawsze znaczy lepiej

Im więcej danych posiadamy, tym większe prawdopodobieństwo, że się w nich utopimy.Nassim Nicholas Taleb

Szukając rozwiązania problemu w Internecie na pewno utopimy się w morzu informacji. Wykluczające się możliwości działania przedstawione na kolejnych witrynach sprawią, że ze strachu przed popełnieniem błędu nie podejmiemy żadnej decyzji. Będziemy tylko bardziej zdezorientowani.

Pochopne czyny nie przynoszą niczego dobrego, toteż działanie wymaga wcześniejszego przemyślenia. Jednak zbytnie zastanawianie się jest równie szkodliwe, co działanie bez jakiegokolwiek planu.

Dlatego trzeba znaleźć złoty środek. Oznacza to wcześniejsze przemyślenie działania, ale nie poświęcanie nadmiernej ilości czasu na teoretyczne rozwodzenie się nad problemem. Jest to niezwykle istotne podczas podejmowania decyzji w sprawach o małej i umiarkowanej ważności, ponieważ mniejsze problemy wymagają od nas w dużej mierze działania, a nie myślenia.

Sprawne rozwiązywanie trudności wiąże się z wyćwiczeniem umiejętności podejmowania intuicyjnych decyzji. Na szczęście istnieje bardzo skuteczna reguła pozwalająca nam szybciej i sprawniej działać w oparciu o naszą intuicję.

Reguła 40-70

Jest to jedna z zasad byłego Sekretarza Stanu USA i Generała Colina Powella. Mówi ona o tym, że należy podjąć decyzję i działać, kiedy posiada się ponad 40%, ale mniej niż 70% wszystkich informacji niezbędnych do podjęcia decyzji.

Choć niemożliwe jest określenie czy masz ponad 40% informacji potrzebnych do podjęcia działania, nadal jest to świetna reguła wspomagająca nasz proces decyzyjny.

Zilustrował Łukasz Ruba [2]

Jeśli zaczniesz działać mając mniej niż 40% informacji istnieje duże ryzyko, że podjęta decyzja będzie błędna i narazi Cię na straty.

Natomiast czekając aż zdobędziesz ponad 70% wiedzy niepotrzebnie opóźniasz podjęcie decyzji. Chęć uzyskanie 100% informacji przed przystąpieniem do działania może stać się dla Ciebie dobrą wymówką, aby pozostać w strefie komfortu, ponieważ łatwiej jest nam przeglądać strony internetowe niż wsiąść się do pracy.

Pod przykrywką lepszego przygotowania marnujesz swój czas.

Stosując regułę 40-70 stajemy się bardziej produktywni, ponieważ ilość posiadanych informacji da nam najbardziej optymalny zwrot z inwestycji(ROI) oraz sprawi, że więcej czasu przeznaczamy na działanie.

Oto kilka przykładów:

  • Jeśli jesteś blogerem i przed napisaniem artykułu przeprowadzasz reaserch, wystarczy, że oprzesz swoją treść na kilku zaufanych źródłach, aby stworzyć wartościowy wpis. Natomiast czytając w Internecie kilkadziesiąt strona na dany temat, poświęcisz niewspółmiernie dużo czasu, a Twój artykuł tylko nieznacznie zyska na jakości.
  • Jeśli chcesz kupić nowy aparat możesz spędzić 20h szukając najlepszego modelu, lub możesz poświęcić na to maksymalnie 1-2h i dokonać zakupu. Kupione urządzenie będzie prawdopodobnie niewiele gorsza niż gdybyś doktoryzował się na temat sprzętu fotograficznego. Uratujesz wtedy 18-19h, a uzyskany czas przypuszczalnie będzie więcej wart niż zaoszczędzone pieniądze z trafniejszego zakupu.
  • Jeśli szukasz planu treningowego dla poczatkujących wystarczy, że zdecydujesz się na pierwszy z góry zaproponowany przez Google. Zamiast szukać cudownego planu na zbudowanie mięśni lepiej idź na siłownie. Wszelkie ulepszenia wprowadzisz po pierwszych przebytych treningach.
  • Jeśli chcesz schudnąć i szukasz diety, to najpierw zastosuj się do uniwersalnych rad takich jak unikanie przetworzonej żywności, białego cukru, tłuszczów trans i stawianie na żywność pełnowartościową. Zamiast czytać o nowej diecie lepiej ją wprowadź i poczyń kilka prostych, lecz znaczących kroków w kierunku zrzucenia wagi.

W większości sytuacji powinno się kłaść jak największy nacisk na praktykę. Lecz czy istnieją okoliczności, kiedy powinno się dążyć do posiadania jak największej ilości informacji?

Tak. Dotyczy to wszystkich spraw gdzie podjęcie złej decyzji będzie kosztować nas stratę zdrowia, dużej ilości pieniędzy lub czasu:

  • Ciężka choroba
  • Wybór kierunku studiów
  • Inwestycja oszczędności
  • Ślub

W powyższych przykładach niewielkie niedoinformowanie może sprawić, że umkną nam ważne szczegóły, które z biegiem lat skumulują się do znaczącego problemu.

  • Jeśli zbagatelizujemy problem spadku witalności, to po 10 latach przymykania oka na nasze zdrowie lekarze zdiagnozują u nas cukrzycę lub inną chorobę przewlekłą.
  • Wybierając kierunek studiów tylko pod kątem przyszłych zarobków i nie zadając sobie trudu odkrycia swoich preferencji i predyspozycji możemy stracić 5 lat życia na naukę zawodu, do którego nie jesteśmy w ogóle stworzeni.
  • Ulokowanie oszczędności w aukcje nieodpowiedniej spółki może skończyć się stratą odłożonych pieniędzy.
  • Jeśli po roku znajomości weźmiemy z naszym partnerem ślub, to po kolejnym roku może się okazać, że nie poznaliśmy go wystarczająco dobrze. Z czasem zaczniemy zauważać negatywne cechy naszego współmałżonka, których nie jesteśmy wstanie zaakceptować.

Jak widzisz niedoinformowanie w ważnych sprawach może skończyć się w naszym życiu katastrofą.

Człowiek stworzony jest do działania

Wydaje mi się, że człowiek bardziej stworzony jest do działania niż do tego, aby wiedzieć. Przeoczyliśmy to prawo podczas naszych wytrwałych badań.Fryderyk II Wielki

Uczymy się szybciej na zasadzie prób i błędów, niż poprzez czytanie. Reguła 40-70 jest świetnym narzędziem, które umożliwi Ci zoptymalizować proces pozyskiwania informacji przed podjęciem decyzji i poświęcić więcej czasu na realizację.

W naszym życiu istnieje tylko kilka spraw, które wymagają od nas głębokiej analizy. Stykając się z całą resztą problemów, powinniśmy jak najszybciej działać w kierunku ich eliminacji. Dlatego niezwykle istotne jest, abyśmy nie poświęcali zbyt dużo czasu na szukaniu idealnego rozwiązania.

Najbardziej efektywni ludzie na świecie dążą do natychmiastowego działania posiadając tylko tyle informacji, aby podjąć jak najlepszą decyzję kosztem jak najmniejszej ilości czasu.

 

Artykuł napisany na podstawie:

[1] The 40-70 rule

[2] Ilustrator: Łukasz Ruba

Post Jak szybko podjąć właściwą decyzję stosując regułę 40-70 pojawił się poraz pierwszy w Rafał Ruba.

]]>
http://www.rafalruba.pl/regula-40-70/feed/ 1 1087